eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › WIG wyrównał rekord wszech czasów

WIG wyrównał rekord wszech czasów

2006-08-01 09:48

Przeczytaj także: Czy złoty tracił na skutek realizacji zysków?


W dalszym ciągu rynek jest "byczy" i nie jest już tak bardzo technicznie wykupiony jak w piątek. Warto też zauważyć, że test szczytu wszech czasów na indeksie WIG nie wywoła do tablicy większej podaży. Wszystko to sygnalizuje, że indeksy mogą nadal rosnąć, ale kluczem do tych wzrostów mogą być jedynie doskonałe raporty kwartalne dużych spółek. Wydaje się bowiem, że rynki amerykańskie zdyskontowały już zakończenie cyklu podwyżek stóp, a jeśli tak rzeczywiście jest to trudno będzie teraz znaleźć powód do zwyżki indeksów. Dzisiaj jednak jest to jeszcze całkiem możliwe, bo początek miesiąca bardzo często posiadaczom akcji pomaga (świeże pieniądze wpływają do funduszy).

Spokojny koniec miesiąca

W poniedziałek od rana indeksy w Eurolandzie lekko traciły. Szkodziły im wyniki ABN Amro i Statoil. Rynek walutowy stabilizował się. Dane o nastrojach panujących w Eurolandzie wśród konsumentów, biznesmenów i w całej gospodarce były lepsze od prognoz, ale nie zachęciły graczy na żadnym rynku do reakcji. Nie było w tym nic dziwnego, bo gracze na publikację tych danych praktycznie nigdy nie reagują. Rynki po prostu maja swoje ulubione raporty makroekonomiczne, na które zwracają uwagę. Zazwyczaj są to po prostu raporty amerykańskie.

W USA poniedziałek zapowiadał się całkiem dobrze, bo w czasie weekendu Wal-Mart poinformował, że jego sprzedaż w lipcu wzrosła o 2,4 procent (prognozował 1 – 3 proc.). Rzeczywiście, ta informacja podniosła trochę ceny akcji w sektorze sprzedaży detalicznej, ale nie na tyle, żeby miało to duży wpływ na szeroki rynek. Czekano na dane makroekonomiczne i wypowiedzi członków Fed. Okazało się, że w lipcu indeks Chicago PMI, obrazujący aktywność sektora przemysłowego w okolicach Chicago, nieznacznie wzrósł zamiast, jak oczekiwano, równie niewiele spaść. Kosmetycznie spadł subindeks cenowy, ale nie na tyle, żeby można mówić o malejącej presji inflacyjnej. Indeks Chicago PM potrafi zmieniać się bardzo gwałtownie, więc rynki na te dane zareagowały jedynie nic nieznaczącym drgnięciem.

Wypowiedzi członków Fed nie różniły się od tego, co ostatnio mówił Ben Bernanke, szef Fed. Williama Poole szef Fed z St. Louis powiedział, że według niego jest pięćdziesiąt procent szans na podwyżkę stóp w sierpniu. Rynek odebrał to tak, że po pierwsze jest tylko 50 procent szans na podwyżkę, a po drugie, że wzrasta prawdopodobieństwo zatrzymania cyklu podwyżek po 8 sierpnia. Jeszcze dobitniej wypowiedziała się Janet Yellen, szefowa Fed z San Francisco. Według niej Fed nie może podwyższać stóp do momentu, kiedy presja inflacyjna zacznie spadać, bo może zaszkodzić gospodarce. Ogólna wymowa jej wypowiedzi była oczywista: Fed już skończył z podwyżkami lub podniesie stopy do 5,50 proc. i zakończy cały cykl. Oczywiście przy założeniu, że inflacja nie będzie szybko rosła, czyli na przykład, jeśli cena ropy nie wzrośnie w ciągu kilku miesięcy do 100 USD za baryłkę.
Przeczytaj także: GPW nie ma ochoty na wzrosty GPW nie ma ochoty na wzrosty

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: