eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › Rynki regionu nadal bardzo słabe

Rynki regionu nadal bardzo słabe

2006-06-19 12:15

Przeczytaj także: Panika ze znakiem zapytania


Piątkowa zniżka w USA nie jest zapowiedzią spadków

Czwartek i piątek były na światowych rynkach finansowych bardzo ciekawymi dniami. Indeksy, szczególnie te w USA, w czwartek mocno rosły, co było normalną reakcją na pozytywne zamknięcie sesji w środę, po ostatnich danych o inflacji. Gracze doszli do wniosku, że wszystkie złe informacje są już zawarte w cenach akcji. Inne rynki też odreagowywały przerzednie zmiany i dlatego nie było między nimi książkowej korelacji. Dolar tracił (chociaż tutaj uzasadnienie było, bo w maju napływ kapitału do USA okazał się być bardzo mały), surowce drożały, a rentowność obligacji rosła.

Dane makro też trochę graczy w czwartek uspokoiły. Raporty Fed (z Nowego Jorku i Filadelfii) pokazały, że gospodarka w regionie rozwijała się dużo szybciej niż oczekiwano. Okazało się też, że subindeks cenowy w raporcie z Nowego Jorku co prawda wzrósł, ale tylko do 52,9 pkt. (poprzednio był na poziomie 43,1 pkt.). Poziom 50 pkt. oddziela wzrost cen od ich spadku, więc wielkiego dramatu w tych danych nie zobaczono. Co prawda spadła produkcja przemysłowa całej gospodarki, ale jak zwykle tymi danymi nikt się nie przejął.

Bykom pomógł też Ben Bernanke. Pisałem w zeszłym tygodniu, że jeśli gracze coś z jego kolejnego wystąpienia wyłowią to może tylko pomóc posiadaczom akcji, bo wszystko, co miał niekorzystnego dla nich do powiedzenia już powiedział. I tak się rzeczywiście stało. Wystąpienie zostało ocenione, jako mniej jastrzębie, mimo że tak naprawdę chyba tylko jedno zdanie można było tak zaklasyfikować. Szef Fed powiedział, że tempo przesiąkania zwyżek cen surowców do poziomu detalicznego „wydaje się pozostawać na niskim poziomie”. To jednak w doskonałych, czwartkowych nastrojach musiało bykom pomóc.

Bardzo duże wzrosty indeksów pozwoliły na obronę w dobrym stylu linii dwuletniego trendu na wykresie tygodniowym S&P 500, która wcześniej została naruszona. To wygenerowało krótkoterminowy sygnał kupna. Niektórzy inwestorzy mogą być zawiedzeni, że w piątek indeksy spadły, ale miał wtedy miejsce tzw. "dzień trzech wiedźm". Wygasały opcje, warranty i kontrakty, a to zazwyczaj wywołuje gwałtowne i ciężkie do przewidzenia ruchy rynków. Warto jednak zauważyć, że opublikowane w piątek dane wstępne (w połowie miesiąca) indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan pokazały poprawę nastrojów wśród konsumentów. To byłby bardzo dobry znak dla gospodarki, ale nie bardzo można tym danym ufać, bo trudno uwierzyć, że ciągle droga ropa i spadające do połowy czerwca indeksy mogły poprawić nastroje. Zakończenie sesji, mimo minimalnych spadków, trzeba uznać po prostu za konsolidację poprzednich zwyżek.

W poniedziałek dowiemy się, jaki był kwietniowy bilans handlu zagranicznego w Eurolandzie, ale te dane mogą wpłynąć jedynie na rynek walutowy. Poza tym na świecie nie dojdzie do publikacji żadnych istotnych raportów. Dlatego też trudno powiedzieć, jak zachowają się rynki. Szczególnie nie wiemy, co zrobią Europejczycy, którzy w piątek od początku mocno kupowali akcje tylko po to, żeby w końcu sesji szybko z rynku uciekać. Obawiali się najwyraźniej, że sesja w USA zakończy się dużym spadkiem. Skoro był on nieznaczny to bardziej prawdopodobne jest to, że dzisiaj indeksy w Eurolandzie zaczną od lekkich wzrostów. W USA indeksy też powinny rosnąć, a gdyby tak się nie stało to gracze zaczęliby (słusznie) podejrzewać, że czwartkowa zwyżka była pułapką.

poprzednia  

1 2

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: