Panika ze znakiem zapytania
2006-06-14 10:55
Przeczytaj także: Credo Bena Bernanke
Można domniemywać, że na GPW czwartkowe święto wywołało do tablicy większą podaż na wszystkich rynkach. Piątek zapewne będzie dniem z bardzo małym obrotem. W takiej sytuacji gracze, którzy nie chcą się martwić w czasie długiego weekendu zmniejszają zawartość akcji w portfelach. To oczywiście nie jest uzasadnienie tego, co się na rynku działo. Spadek WIG20 o siedem procent w czasie sesji, a TechWig o ponad 9 procent nie jest zachowaniem normalnym. Popyt też był olbrzymi, ale ulokowany bardzo nisko. Widać było, że Polacy też zaczęli umarzać jednostki uczestnictwa w funduszach, a to zmuszało je do wyprzedaży, z czego korzystały większe podmioty działające na naszym rynku. Od momentu, kiedy WIG20 spadał już 7 procent indeksy zaczęły odbijać. Po prostu doświadczeni gracze stwierdzili, że bliscy jesteśmy końca spadku, w którym fala C będzie równa pierwszej fali spadku (A), a olbrzymi obrót i paniczne nastroje mogą wyznaczać tzw. kluczowy dzień odwrotu, który zmienia trend na wzrostowy.Dzisiaj również w Polsce dojdzie do publikacji ważnych raportów. Przedtem jednak odbędzie się aukcja obligacji 7- i 12-letnich. Zobaczymy, jak duży jest popyt - to, że podaż zostanie wchłonięta jest raczej pewne. Gdyby stosunek popytu do podaży był niewielki to sygnalizowałoby zaniepokojenie rynków sytuacją już nie tylko na rynku akcji, ale i polityczną, a to mogłoby doprowadzić do większych ruchów na złotym i nawet na rynku akcji. Na rynek walutowy wpływ będzie miał też publikowany dzisiaj bilans obrotów bieżących. Im mniejszy będzie deficyt tym lepiej dla złotego. Na rynek akcji raport ten nie będzie miał wpływu.
Na deser zostawiłem sobie publikowany 30 minut przed danymi z USA raport o naszej inflacji (CPI). Nie spodziewam się, żeby dane te miały większy wpływ na zachowanie rynków niż te o inflacji amerykańskiej, ale tylko w jednym przypadku: jeśli będą lepsze lub bardzo zbliżone do prognozy (0,6 proc.). Dane dużo gorsze zaszkodziłyby złotemu, chociaż niekoniecznie akcjom, dla których zdecydowanie najważniejsze będzie zachowanie rynków światowych po publikacji danych z USA. Oczywiście pod warunkiem, że ta dane nie będą tak niejednoznaczne jak wtorkowej PPI.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion
Przeczytaj także
-
Czym żyły rynki finansowe w 2023 roku?
-
Rynek akcji 2000-2009: inflacja zjadła zyski
-
Cena kakao o krok od swego szczytu z 2011 roku, kurs USD/TRY najwyżej w historii
-
Obecny kryzys jak kryzys paliwowy z 1973 roku?
-
Po NFP a przed CPI
-
Rynek akcji, walut, surowców. Czy staje się bańką?
-
WIG20 a kontrakty terminowe na miedź
-
Inflacja a indeksy giełdowe
-
Cykl inwestycyjny aktywów: w co i kiedy inwestować?