Polski rolnik, czyli dobre zbiory i coraz wyższe długi
2017-09-18 11:06
Rolnik © Dusan Kostic - Fotolia.com
Przeczytaj także: Skąd bierze się 915 mln zł zadłużenia na kontach rolników?
Z danych przedstawionych przez Instytut Rozwoju Gospodarczego SGH wynika, że polski rolnik powinien mieć coraz mniej powodów do narzekania. W III kwartale br. koniunktura w rodzimym rolnictwie uległa kolejnej już poprawie. Co więcej, eksperci są zgodni, że ta dobra passa trwa nieprzerwanie od półtora roku. Potwierdza to również Główny Urząd Statystyczny, z którego danych wynika m.in., że ostatnie zbiory zbóż i rzepaku były znacznie bardziej udane niż rok wcześniej. Wzrosty sięgnęły odpowiednio 8 i 23 proc. rdr.Dobra koniunktura i owocne zbiory okazują się jednak nie wystarczać. Dane KRD wskazują, że w ciągu ostatnich dwóch lat długi przedsiębiorstw rolnych, leśnych i rybackich wzrosły o niemal połowę (43 proc.) i sięgają dziś 544 milionów złotych, z czego 456,6 miliona złotych to zadłużenie, które posiada obecnie polski rolnik.
– Rolnictwo to sektor, który działa na trochę innych warunkach aniżeli pozostałe gałęzie gospodarki. Tu w zasadzie kluczową kwestią jest sezonowość. Najczęściej największy zastrzyk gotówki polski rolnik otrzymuje tuż po żniwach. Wtedy rolnicy zaczynają spłacać faktury, ale nie są to wyłącznie bieżące rachunki. Spora część pochodzi z minionych dwunastu miesięcy, kiedy to rolnicy kupowali nawozy, ziarna do posiania pól czy korzystali ze sprzętu innych rolników. Na sporej części tych faktur widniał termin zapłaty wydłużony nawet do roku. A częste tłumaczenie przedsiębiorców rolnych to „zapłacę, jak zbiorę plony”. Kiedy otrzymają pieniądze za sprzedaż zboża, warzyw czy owoców, regulują zeszłe rachunki. Jednak wtedy już brakuje pieniędzy na zakup nasion i nawozów na kolejny sezon. Koło się zamyka, a rolnik tkwi stale w nieopłaconych fakturach – dostrzega Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
fot. Dusan Kostic - Fotolia.com
Rolnik
Najwięcej zadłużonych rolników, leśników i rybaków pracuje na Mazowszu, gdzie 1 470 firm z tego sektora znalazło się na liście nierzetelnych płatników. Ich długi sięgają prawie 67 milionów złotych. Z kolei najwyższy dług uzbierał się rolnikom, leśnikom i rybakom z Wielkopolski – blisko 79 milionów złotych. Na tę kwotę składają się 4 033 niespłacone zobowiązania 1 087 rolników. Podwójne trzecie miejsce (pod względem liczby dłużników i kwoty zadłużenia) należy do przedsiębiorców rolnych ze Śląska. W tym województwie 840 rolników zalega ze spłatą prawie 42 milionów złotych. Rekordzistą jest przedsiębiorca mieszkający w powiecie strzelecko-drezdeneckim na Ziemi Lubuskiej. Jego dług urósł do 7,3 miliona złotych. Większość z tej kwoty stara się odzyskać firma windykacyjna, pozostała część należy do dwóch innych rolników.
Statystyczny rolnik-dłużnik ma do oddania 57 tysięcy złotych. W porównaniu z handlem (tam średnie zadłużenie wynosi prawie 30 tysięcy złotych) i budownictwem (45 tysięcy złotych to statystyczny dług) to pokaźna kwota.
– Wysokie średnie zadłużenie rolników wiąże się z tym, że zaciągane przez nich zobowiązania często oscylują w dużych kwotach. Powodem jest najczęściej chęć zwiększenia produkcji poprzez powiększenie gospodarstwa czy zakup nowych maszyn lub modernizacji starych. To są inwestycje wymagające znacznych pieniędzy. Część z nich pochodzi z zewnętrznego dofinansowania, ale unijne czy krajowe dotacje nie wystarczają. Wtedy rolnicy sięgają po kredyty. Np. ciągnik czy maszyna to wydatek rzędu ćwierć miliona złotych. Niestety część z nich pada ofiarą przeinwestowania. Źle szacują koszty i potencjalne zyski, w efekcie wpadają w spiralę zadłużenia – wyjaśnia Mirosław Sędłak, prezes Rzetelnej Firmy.
Potwierdzają to dane Krajowego Rejestru Długów. Najwięcej pieniędzy, bo 263 milionów złotych, są winni funduszom sekurytyzacyjnym, które odkupiły długi od pierwotnych wierzycieli.
– Fundusze sekurytyzacyjne najczęściej odkupują długi od banków i firm leasingowych, a w mniejszym stopniu od towarzystw ubezpieczeniowych czy operatorów telefonicznych. Kiedy pierwotny wierzyciel nie jest w stanie odzyskać należności na własną rękę, sprzedaje długi. To najczęściej zobowiązania z poprzednich lat. Kolejnym wierzycielem rolników, leśników i rybaków jest branża finansowa. Za nią kryją się niespłacone kredyty i pożyczki. Przedsiębiorcy mają do oddania temu sektorowi 103 miliony złotych. Gdyby zsumować długi wobec funduszy sekurytyzacyjnych, które odkupiły niespłacone zobowiązania od banków, z długami wobec sektora finansowego, nieuregulowane zobowiązania przedsiębiorstw pracujących na rzecz rolnictwa wobec finansów przekroczyłyby 300 miliony złotych – tłumaczy Adam Łącki.
Ale także sami rolnicy, leśnicy i rybacy czekają na spłatę prawie 100 milionów złotych. Ich dłużnikami są przede wszystkim firmy z branży handlowej, które nie zapłaciły za zakupione towary od rolników. Łącznie mają do oddania blisko 27 milionów złotych. Na 24 miliony złotych zalegają innym przedsiębiorcom rolnym. Najczęściej są to nieuregulowane faktury za wypożyczenie sprzętu, sprzedaż gruntów rolnych czy hodowlanych zwierząt. Pozostałymi wierzycielami gospodarzy są firmy z branży budowalnej, przemysłowej i transportowej.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
-
Uprawa warzyw i owoców nie jest opłacalna. Ponad 35 mln zł zaległości
-
Rosną długi producentów zboża
-
6 województw na podium w rankingu rzetelności firm
-
Długi kobiet dwukrotnie niższe niż długi mężczyzn
-
Długi seniorów urosły przez rok o prawie miliard złotych
-
Długi zmaleją, ale bankrutów nie ubędzie w 2024 roku
-
Rekordowe długi alimentacyjne na święta
-
Małopolska liderem rzetelności płatniczej
-
5067 upadłości konsumenckich w III kw. 2023
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (2)