eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › [finał] Chargeback w Polbanku - próbował ktoś?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 39

  • 11. Data: 2011-09-09 19:26:32
    Temat: Re: Chargeback w Polbanku - próbował ktoś?
    Od: xbartx <b...@h...net>

    Dnia Fri, 09 Sep 2011 08:57:32 -0700, MK napisał(a):

    > No taki Alior to napisal mi kiedys, ze nie odda mi kasy choc wie, ze mam
    > racje, bo nie uzyskal jej od sprzedawcy. Hehe... to byl ostatni dzien
    > kiedy korzystalem z uslug Aliora.

    No wiadomo, że to zawsze ładnie wygląda jak trzeba umowę podpisać ;)

    > Proponuje nie odpuszczac, nie otrzymales towaru, wiec zwrot sie nalezy.
    > Swoja droga to ja tez mam teraz na pienku z Polbankiem, ale nie bede
    > pisal o szczegolach do czasu az otrzymam oficjalna odpowiedz.

    No "nie odpuszczać" to już nie mam jak, bo chargeback był chyba moją
    ostatnią szansą. Ebay/PayPal już dawno się wypiął. W banku jakby byłem
    pierwszy raz w sprawie chargeback to Panie nie wiedziały co to i
    powiedziały, że jak transakcja jest zaksięgowana to kaput umarł w
    butach ;)


    --
    xbartx - Xperimental Biomechanical Android Responsible for Thorough
    Xenocide


  • 12. Data: 2011-09-10 13:00:46
    Temat: Re: [finał] Chargeback w Polbanku - próbował ktoś?
    Od: Przemyslaw Kwiatkowski <m...@m...waw.pl>

    cyklista pisze:

    > Jednak odpowiedzialność sprzedawcy zgodnie z prawem kończy się w
    > momencie wydania paczki uprawnionemu przewoźnikowi

    Hę? Wskaż odpowiedni paragraf.
    Bo o ile ja wiem - jest dokładnie odwrotnie.

    --
    MiCHA


  • 13. Data: 2011-09-10 13:30:47
    Temat: Re: [finał] Chargeback w Polbanku - próbował ktoś?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 9/9/2011 6:21 AM, Kamil Jońca wrote:
    > cyklista<c...@k...pl> writes:
    >
    > [...]
    >
    >>
    >> Przepraszać nie musisz, miałeś prawo do reklamacji, z tego prawa
    >> skorzystałeś, sprzedawca udowodnił wywiązanie się ze swoich
    >> obowiązków, teraz tylko TY albo Odbiorca może uderzać do poczty i sądu
    >> o wydanie paczki niewłaściwej osobie lub jej kradzieży oraz
    >> sfałszowaniu dokumentów wydania.
    >
    >
    > A to nie jest tak, że stroną w umowie z przewoźnikiem jest ... nadawca?
    > KJ
    >
    >
    >

    a to bez znaczenia, paczka u przewoznika jest juz twoja.


  • 14. Data: 2011-09-10 15:54:01
    Temat: Re: [finał] Chargeback w Polbanku - próbował ktoś?
    Od: Simple Man <c...@l...de>

    W dniu 2011-09-10 15:00, Przemyslaw Kwiatkowski pisze:
    > Hę? Wskaż odpowiedni paragraf.
    > Bo o ile ja wiem - jest dokładnie odwrotnie.

    Kodeks Cywilny :

    Art. 544. § 1. Jeżeli rzecz sprzedana ma być przesłana przez sprzedawcę
    do miejsca, które nie jest miejscem spełnienia świadczenia, poczytuje
    się w razie wątpliwości, że wydanie zostało dokonane z chwilą, gdy w
    celu dostarczenia rzeczy na miejsce przeznaczenia sprzedawca powierzył
    ją przewoźnikowi trudniącemu się przewozem rzeczy tego rodzaju.


  • 15. Data: 2011-09-10 16:40:04
    Temat: Re: Chargeback w Polbanku - próbował ktoś?
    Od: MK <m...@i...pl>

    On 10 Wrz, 17:54, Simple Man <c...@l...de> wrote:
    > W dniu 2011-09-10 15:00, Przemyslaw Kwiatkowski pisze:
    >
    > > Hę? Wskaż odpowiedni paragraf.
    > > Bo o ile ja wiem - jest dokładnie odwrotnie.
    >
    > Kodeks Cywilny :
    >
    > Art. 544. § 1. Jeżeli rzecz sprzedana ma być przesłana przez sprzedawcę
    > do miejsca, które nie jest miejscem spełnienia świadczenia, poczytuje
    > się w razie wątpliwości, że wydanie zostało dokonane z chwilą, gdy w
    > celu dostarczenia rzeczy na miejsce przeznaczenia sprzedawca powierzył
    > ją przewoźnikowi trudniącemu się przewozem rzeczy tego rodzaju.

    A tak z ciekawosci, co jest pod § 2?

    MK


  • 16. Data: 2011-09-10 17:36:25
    Temat: Re: [finał] Chargeback w Polbanku - próbował ktoś?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    xbartx <b...@h...net> writes:

    > doczekał się finału, niestety ale dla mnie mało pocieszającego. MC uznał,
    > że skoro sprzedający wysłał paczkę pod wskazany adres do Przemka U. (to
    > mój kolega w Londynie) na co ma zeskanowane potwierdzenie, że paczkę
    > odebrał niejaki "Moss" (cholera wie kto to taki) to wszystko jest w
    > porządku i chyba niepotrzebnie się czepiam a to że nie mam kasy ani
    > zakupionego przedmiotu hmmm trudno mój problem.

    MC uznal? Czy raczej sprzedawca tak uznal, albo w najlepszym razie jego
    acquirer (co w przypadku ebaya pewnie na jedno wychodzi)?

    Bank ma mozliwosci dalszej walki z takimi rzeczami, to do sprzedawcy
    nalezy dowod, ze paczka zostala dostarczona. Domyslam sie, ze bankowi
    sie nie chce, zwlaszcza jesli mysli ze jego klient odpusci.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 17. Data: 2011-09-10 18:32:02
    Temat: Re: [finał] Chargeback w Polbanku - próbował ktoś?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    cyklista <c...@k...pl> writes:

    > Zależy jaki przewoźnik i w jakim kraju.
    > Jednak odpowiedzialność sprzedawcy zgodnie z prawem kończy się w
    > momencie wydania paczki uprawnionemu przewoźnikowi (cokolwiek słowo
    > uprawniony oznacza).

    Na jakiej podstawie i w ogole w jakim kraju?
    Tak ogolnie, to odpowiedzialnosc sprzedawcy (np. w UE) nie konczy sie
    nawet w momencie wydania paczki "uprawnionemu" odbiorcy :-)

    > Niezależnie od umowy to jakie prawo ma sprzedawca do określania
    > prawidłowości doręczenia, osoby która to odebrała i podpisu który
    > znalazł się na kwicie odbioru.

    To bardzo proste: odbiorca powinien poinformowac o problemach
    sprzedawce, ktory ma prawo reklamowac np. usluge transportowa, i ma do
    tego wszystkie potrzebne mu wtedy informacje.

    Odbiorca nie jest strona umowy z doreczycielem i nie ma mu nic
    specjalnego do powiedzenia.

    > Też osobiście miałem podobny problem,
    > niestety skończyło się tylko na tym że kupujący stwierdził że podpis
    > jest nie jego a składać zawiadomienia o oszustwie i fałszowaniu
    > podpisu nie zamierza bo mu się nie chce. Jakie ja miałem prawo
    > wystąpić z takim powiadomieniem jak to nie mnie oszukano ani to nie
    > mój podpis został sfałszowany.

    Wydanie towaru nieodpowiedniej osobie (niezgodnie z warunkami) to jest
    wadliwe wykonanie umowy ze sprzedawca, nie z kupujacym (np. moze to byc
    oszustwo wzgledem sprzedajacego).

    W powyzszym przypadku firma dostarczajaca przesylke oszukala sprzedawce
    (w kazdym razie wadliwie wykonala umowe z nim), zas sprzedawca -
    kupujacego (bo nie dostarczyl towaru). To sa dwie oddzielne sprawy,
    z oddzielna odpowiedzialnoscia.

    > Wracając do sprawy wcześniejszej, myślę że sprzedawca mógł jeszcze
    > złożyć raz odwołanie powołując się na niezgodność odbiorcy z
    > adresatem, ale nie znając prawa pocztowego w danym kraju (a to jednak
    > kupujący wybrał formę i miejsce docelowe na dostarczenie przesyłki)
    > nie wie czy jak u nas można wydać przesyłkę każdemu przebywającemu w
    > lokalu czy nie.

    Moze tak sie zdazyc, ze tresc umowy miedzy sprzedawca i
    "dostarczycielem" nie zapewnia prawidlowego wykonania umowy miedzy
    sprzedawca i kupujacym. To moze skutkowac wadliwym wykonaniem umowy
    przez sprzedawce. Tylko jesli kupujacy zgodzil sie na takie warunki
    (wydanie towaru dowolnej osobie, przypuszczalnie mieszkajacej pod np.
    pomylonym adresem) to wina nie lezy po stronie sprzedawcy.

    W praktyce ryzyko wadliwego doreczenia jest rozkladane pomiedzy
    sprzedawce i firme transportowa (w mniejszym stopniu jesli firma posiada
    "jakies" potwierdzenie dostarczenia). Jesli to nie jest akceptowalne, to
    sprzedawca moze czesto zażądać specjalnego trybu doreczenia, np. "do rąk
    wlasnych", z potwierdzeniem pelnym imieniem i nazwiskiem itd. oraz
    z wpisaniem np. numeru dokumentu osobistego odbiorcy. Mozna tez
    skorzystac z pomocy np. notariusza itp, mozliwosci jest wiele.

    Zwykle sie tego nie robi, bo to dodatkowe koszty i strata czasu,
    a ryzyko tak czy owak jest niewielkie. Ale to jest ryzyko sprzedawcy,
    nie kupujacego.

    > To jednak osoba siedząca na miejscu ma największe możliwości i wiedzę
    > co można zrobić w przypadku kradzieży jej paczki.

    Nie, ona w ogole nie ma zadnych mozliwosci reklamowania takiej przesylki
    (pomijajac jakies nieformalne dzialania, ktore np. opieraja sie na
    znajomosci numeru przesylki). W szczegolnosci odbiorca nie moze uzyskac
    odszkodowania za utracona przesylke (oczywiscie pomijajac przypadek
    zlecenia uslugi transportowej przez odbiorce).
    --
    Krzysztof Halasa


  • 18. Data: 2011-09-10 18:34:26
    Temat: Re: [finał] Chargeback w Polbanku - próbował ktoś?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Tomasz Chmielewski <t...@n...wpkg.org> writes:

    > No ba, co i rusz mozna bylo przeczytac, jaka to KK jest lepsza w
    > stosunku do karty debetowej, ze wzgledu na wspanialosci chargebacku,
    > odpornosci na oszustwa itd.

    BTW chargeback dziala dokladnie tak samo w przypadku kart debit
    i kredytowych.

    > Kiedys tu opisywalem perypetie mojego znajomego, ktorego wypozyczenie
    > auta w Meksyku kosztowalo jakies 3500 euro "ekstra" (wypozyczalnia
    > sfalszowala podpis, i co pare dni chodzila z kwitkiem do banku po
    > kolejne 500 euro).
    >
    > Wlasnie niedawno, po paru latach (!) przepychanek z bankiem skonczylo
    > sie na ugodzie, i stracie "jedynie" 700 euro.

    Swoja droga, "glupi" bank.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 19. Data: 2011-09-10 18:42:46
    Temat: Re: Chargeback w Polbanku - próbował ktoś?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    xbartx <b...@h...net> writes:

    > No "nie odpuszczać" to już nie mam jak, bo chargeback był chyba moją
    > ostatnią szansą.

    Nie, chargeback w ogole nie jest zadnym instrumentem, ktorym moze
    posluzyc sie klient.
    Takimi instrumentami sa np. reklamacje, skierowanie sprawy do arbitra,
    do sądu cywilnego, zawiadomienie prokuratury o (podejrzeniu) popelnieniu
    przestepstwa itp.

    > Ebay/PayPal już dawno się wypiął.

    Nie ma czegos takiego ze sprzedawca "wypnie sie". On za to w dalszym
    ciagu odpowiada i podejrzewam ze to bank po otrzymaniu "czegokolwiek" od
    paypala stwierdzil, ze latwiej mu obciazyc wlasnego klienta niz
    rozmawiac z jakimis obcymi w ogole zza Zelaznej Kurtyny.

    > W banku jakby byłem
    > pierwszy raz w sprawie chargeback to Panie nie wiedziały co to

    Bo to nie ich sprawa. Panie z okienka raczej nie zajmuja sie
    reklamacjami transakcji karcianych w ramach MC albo innej Visy.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 20. Data: 2011-09-10 19:24:07
    Temat: Re: [finał] Chargeback w Polbanku - próbował ktoś?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Simple Man <c...@l...de> writes:

    > Kodeks Cywilny :
    >
    > Art. 544. § 1. Jeżeli rzecz sprzedana ma być przesłana przez
    > sprzedawcę do miejsca, które nie jest miejscem spełnienia świadczenia,

    Bez znaczenia, przeciez to nie jest taki przypadek.
    --
    Krzysztof Halasa

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1