eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › zbyt silny złoty byłby problemem
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 26

  • 21. Data: 2024-04-22 11:41:59
    Temat: Re: zbyt silny złoty byłby problemem
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 15 Apr 2024 19:25:46 +0200, Krzysztof Halasa wrote:
    > cef <c...@i...pl> writes:
    >> Chodzi oczywiście o zlecenie czy wykonanie czegoś
    >> i sprzedanie tego po obecnym kursie euro do Niemiec tak, zeby osiągnąć
    >> jakiś dochód -
    >> porównywalny choćby procentowo z tym sprzed kilku lat na te same elementy
    >> i żeby Niemiec zaakceptował tę cenę.
    >
    > To jakiś czy podobny do tego sprzed kilku lat? Bo to zasadnicza różnica.
    > Oraz niekoniecznie konkurując z Chinami lub innym Bangladeszem?
    > Bo wiesz, to nie jest uczciwa konkurencja.

    A niezależnie od tego - sporo zachodnich firm zamyka interesy w
    Polsce.
    Za drogo?

    Aczkolwiek z drugiej strony ... jesli w sklepach i fabrykach tylu
    Ukraincow pracuje, to co robią Polacy?

    Mają lepsze zajęcia? 500+ ? Wynajem mieszkań?
    Kierują tymi Ukraincami ?

    J.


  • 22. Data: 2024-04-22 21:59:46
    Temat: Re: zbyt silny złoty byłby problemem
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    cef <c...@i...pl> writes:

    > Ale akurat zmiany kursu waluty nie zawsze pokrywają się
    > choćby z inflacją na tamtym rynku. Coś kosztowało pięć lat temu
    > 100 euro, to teraz powinno podrożeć około 20% a cena,
    > która podlega negocjacji na kierunku DE-PL to nadal 100 eur.

    Weź pod uwagę, że a) inflacja jest nie tylko u nas, b) wartość złotówki
    była (i jest, w mniejszym stopniu) sztucznie zaniżana.

    > Owszem, ale opisałem regułę, że nie wiesz, który z nich spełnia te
    > wymagania.
    > Ilu chciałbyś tak testować do znalezienia tego 1%??? Stać Cię?

    A widzisz inne wyjście? Tak się robi i tyle.

    > Jednego wywaliłem już drugiego dnia, ale
    > musiałem mu zapłacić za ten miesiąc, żeby mi się nie pętał po warsztacie.

    Zwykle to jest inaczej.
    Poza tym nikt nie powiedział, że płaca w okresie próbnym musi być taka
    sama jak później. Tylko uważaj, bo jak pracodawca rutynowo zatrudnia
    tylko na okres próbny (mimo, że pracownik się sprawdza), to nic dobrego
    z tego na dłuższą metę nie wynika.

    > NIe mam, bo ich nie ma na rynku na tylu, żeby można było przygarnąć w
    > miarę bez problemów.

    Ale próbowałeś zaoferować przyzwoite stawki?

    >> A próbowałeś przenieść produkcję np. na Zachód? Skoro w Polsce drogo...
    >
    > To też mi się nie opłaca.

    To było takie trochę retoryczne. Ale jednak niektórym się opłaca
    produkować na Zachodzie - fakt, to nie to co kiedyś.

    > W wymienionych zawodach naprawdę decyduje tylko chęć do pracy
    > ale nie wiem czy przedsiębiorcy zapłacą chętnie 10tys brutto sprzątaczce,
    > bo akurat tyle proporcjonalnie płaciłem kiedyś operatorom.

    Z tą sprzątaczką to nie wiem (stawki godzinowe mają chyba nie takie złe,
    tylko liczba godzin niewielka). Ale, zwłaszcza po ostatniej inflacji,
    10 kzł to nie jest pensja dla specjalisty. Oj nie.

    > Fajnie się tak pisze, ale spróbuj dokonać realnie takiej rotacji.
    > Myślisz, że tam jest jakoś lepiej z jakością pracowników/kandydatów?

    Z tym "tam" to się nieco pogubiłem chyba, ale w każdym razie - tak,
    takiej rotacji podczas szukania pracowników się dokonuje.
    Druga opcja, to się ich po prostu samemu produkuje. Np. zaczynając od
    stażystów. Trzecia, wysyła się ludzi na łowy tam, gdzie tacy rosną.

    Oczywiście zależy od konkretnej dziedziny.
    Natomiast oczywiście przy jednoosobowej DG i konieczności zatrudnienia
    jednego pracownika to wygląda "nieco" inaczej niż w większej firmie,
    która potrzebuje wielu pracowników do różnych zajęć.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 23. Data: 2024-04-23 11:14:45
    Temat: Re: zbyt silny złoty byłby problemem
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 22 Apr 2024 21:59:46 +0200, Krzysztof Halasa wrote:
    > cef <c...@i...pl> writes:
    >> Ale akurat zmiany kursu waluty nie zawsze pokrywają się
    >> choćby z inflacją na tamtym rynku. Coś kosztowało pięć lat temu
    >> 100 euro, to teraz powinno podrożeć około 20% a cena,
    >> która podlega negocjacji na kierunku DE-PL to nadal 100 eur.
    >
    > Weź pod uwagę, że a) inflacja jest nie tylko u nas,

    Ale też jest różna w róznych towarach.
    Jabłka drożeją, smartfony tanieją,

    > b) wartość złotówki była (i jest, w mniejszym stopniu) sztucznie zaniżana.

    Hm, kto za to płaci ?

    >>> A próbowałeś przenieść produkcję np. na Zachód? Skoro w Polsce drogo...
    >>
    >> To też mi się nie opłaca.
    >
    > To było takie trochę retoryczne. Ale jednak niektórym się opłaca
    > produkować na Zachodzie - fakt, to nie to co kiedyś.
    >
    >> W wymienionych zawodach naprawdę decyduje tylko chęć do pracy
    >> ale nie wiem czy przedsiębiorcy zapłacą chętnie 10tys brutto sprzątaczce,
    >> bo akurat tyle proporcjonalnie płaciłem kiedyś operatorom.
    >
    > Z tą sprzątaczką to nie wiem (stawki godzinowe mają chyba nie takie złe,
    > tylko liczba godzin niewielka). Ale, zwłaszcza po ostatniej inflacji,
    > 10 kzł to nie jest pensja dla specjalisty. Oj nie.

    Tak czy inaczej, oboje działają na tej samej zasadzie - jak obok będą
    płacić więcej, to będą pracować obok.

    J.


  • 24. Data: 2024-04-24 22:56:59
    Temat: Re: zbyt silny złoty byłby problemem
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "J.F" <j...@p...onet.pl> writes:

    >> b) wartość złotówki była (i jest, w mniejszym stopniu) sztucznie zaniżana.
    >
    > Hm, kto za to płaci ?

    Społeczeństwo. Innych "chętnych" do płacenia jakoś nie ma.

    > Tak czy inaczej, oboje działają na tej samej zasadzie - jak obok będą
    > płacić więcej, to będą pracować obok.

    Istnieje drobna różnica - potencjalnych sprzątaczek jest więcej.
    Zwłaszcza jeśli cena zacznie wzrastać.
    Ale owszem - podstawowy problem to taki, że pracownikowi trzeba zapłacić.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 25. Data: 2024-04-27 07:38:37
    Temat: Re: zbyt silny złoty byłby problemem
    Od: cef <c...@i...pl>

    W dniu 2024-04-22 o 21:59, Krzysztof Halasa pisze:
    > cef <c...@i...pl> writes:
    >
    >> Ale akurat zmiany kursu waluty nie zawsze pokrywają się
    >> choćby z inflacją na tamtym rynku. Coś kosztowało pięć lat temu
    >> 100 euro, to teraz powinno podrożeć około 20% a cena,
    >> która podlega negocjacji na kierunku DE-PL to nadal 100 eur.
    >
    > Weź pod uwagę, że a) inflacja jest nie tylko u nas, b) wartość złotówki
    > była (i jest, w mniejszym stopniu) sztucznie zaniżana.

    Ale częściej jednak w innych krajach w Europie zachodniej jest mniejsza.
    Część towarów typowo konsumpcyjnych drożeje, ale technika tanieje
    albo utrzymuje tę samą cenę.

    >> Owszem, ale opisałem regułę, że nie wiesz, który z nich spełnia te
    >> wymagania.
    >> Ilu chciałbyś tak testować do znalezienia tego 1%??? Stać Cię?
    >
    > A widzisz inne wyjście? Tak się robi i tyle.

    W skali jednoosobowej DG jest to dość drogie rozwiązanie.
    Ale też nie widzę innego wyjścia, tylko, że mam wrażenie, że
    większość kandydatów kantuje opisując swoje kwalifikacje.
    W praktyce wychodzi, że nawet do wyszkolenia w małej firmie
    się nie nadają.


    >> Jednego wywaliłem już drugiego dnia, ale
    >> musiałem mu zapłacić za ten miesiąc, żeby mi się nie pętał po warsztacie.
    >
    > Zwykle to jest inaczej.
    > Poza tym nikt nie powiedział, że płaca w okresie próbnym musi być taka
    > sama jak później. Tylko uważaj, bo jak pracodawca rutynowo zatrudnia
    > tylko na okres próbny (mimo, że pracownik się sprawdza), to nic dobrego
    > z tego na dłuższą metę nie wynika.
    >
    >> NIe mam, bo ich nie ma na rynku na tylu, żeby można było przygarnąć w
    >> miarę bez problemów.
    >
    > Ale próbowałeś zaoferować przyzwoite stawki?

    W okresie próbnym płaciłem im tyle, ile chcieli..


    >>> A próbowałeś przenieść produkcję np. na Zachód? Skoro w Polsce drogo...
    >>
    >> To też mi się nie opłaca.
    >
    > To było takie trochę retoryczne. Ale jednak niektórym się opłaca
    > produkować na Zachodzie - fakt, to nie to co kiedyś.
    >
    >> W wymienionych zawodach naprawdę decyduje tylko chęć do pracy
    >> ale nie wiem czy przedsiębiorcy zapłacą chętnie 10tys brutto sprzątaczce,
    >> bo akurat tyle proporcjonalnie płaciłem kiedyś operatorom.
    >
    > Z tą sprzątaczką to nie wiem (stawki godzinowe mają chyba nie takie złe,
    > tylko liczba godzin niewielka). Ale, zwłaszcza po ostatniej inflacji,
    > 10 kzł to nie jest pensja dla specjalisty. Oj nie.

    W tej branży małej produkcji to jest realna dobra stawka
    dla pracownika potrafiącego ogarnąć prostą produkcję.
    A i tak nie zarabiają aż tyle.
    Jak potrafiłby więcej, to owszem 10tys wyglądało by już słabo,
    ale nadal nie byłby to specjalista.


    >> Fajnie się tak pisze, ale spróbuj dokonać realnie takiej rotacji.
    >> Myślisz, że tam jest jakoś lepiej z jakością pracowników/kandydatów?
    >
    > Z tym "tam" to się nieco pogubiłem chyba, ale w każdym razie - tak,
    > takiej rotacji podczas szukania pracowników się dokonuje.
    > Druga opcja, to się ich po prostu samemu produkuje. Np. zaczynając od
    > stażystów. Trzecia, wysyła się ludzi na łowy tam, gdzie tacy rosną.

    Szkolenie ludzi we własnej firmie to jest podstawa
    funkcjonowania małych firm i tak się dzieje.
    Podkradanie wyszkolonych już pracowników to też norma.

    > Oczywiście zależy od konkretnej dziedziny.
    > Natomiast oczywiście przy jednoosobowej DG i konieczności zatrudnienia
    > jednego pracownika to wygląda "nieco" inaczej niż w większej firmie,
    > która potrzebuje wielu pracowników do różnych zajęć.

    Mam porównanie jak wygląda zatrudnianie nowego pracownika w
    jednoosobowej DG, ale takiej z jednym czy dwoma pracownikami i takiej
    gdzie zatrudnia się 10 pracowników.
    Róznica jest ogromna, bo próby z tym nietrafionym dodatkowym to potrafią
    wywrócić
    produkcję i jej płynność do góry nogami. Gdy nowy, szkolony daje 10%
    produktu,
    to jego słabość nie wpływa tak na wynik całkowity.
    Kwestia skali i dziedziny, w której się funkcjonuje ma ogromne znaczenie.

    Ja jestem już na etapie myślenia czy biznes z takimi dość wysokimi
    kosztami utrzymania
    da się prowadzić będąc już na emeryturze czy po prostu sprzedać ten bałagan.
    Chętnie znalazłbym kogoś, kto potrafiłby sam ogarnąć ten biznes i ja bym
    mu tylko pomagał. Ale pewnie skończy się na zezłomowaniu...


  • 26. Data: 2024-04-28 23:44:48
    Temat: Re: zbyt silny złoty byłby problemem
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    cef <c...@i...pl> writes:

    >> Weź pod uwagę, że a) inflacja jest nie tylko u nas, b) wartość
    >> złotówki
    >> była (i jest, w mniejszym stopniu) sztucznie zaniżana.
    >
    > Ale częściej jednak w innych krajach w Europie zachodniej jest mniejsza.

    Jasne, tam mniej drukują.

    > Część towarów typowo konsumpcyjnych drożeje,

    Realnie to nawet też tanieją. Tyle że wolniej niż technika oczywiście.
    Społeczeństwo nie widzi (kilkuprocentowej) inflacji, ale jak się porówna
    do danych np. sprzed kilkudziesięciu lat, to wszystko widać. I to nie
    tylko w byłych państwach RWPG.

    > W skali jednoosobowej DG jest to dość drogie rozwiązanie.
    > Ale też nie widzę innego wyjścia, tylko, że mam wrażenie, że
    > większość kandydatów kantuje opisując swoje kwalifikacje.

    A nie można tego sprawdzić od ręki? Nie znam tej branży.

    > W okresie próbnym płaciłem im tyle, ile chcieli..

    No tak normalnie to okres próbny jest raczej tańszy niż później.
    Stąd te możliwe patologie, o których pisałem.

    > Mam porównanie jak wygląda zatrudnianie nowego pracownika w
    > jednoosobowej DG, ale takiej z jednym czy dwoma pracownikami i takiej
    > gdzie zatrudnia się 10 pracowników.
    > Róznica jest ogromna, bo próby z tym nietrafionym dodatkowym to
    > potrafią wywrócić
    > produkcję i jej płynność do góry nogami. Gdy nowy, szkolony daje 10%
    > produktu,
    > to jego słabość nie wpływa tak na wynik całkowity.
    > Kwestia skali i dziedziny, w której się funkcjonuje ma ogromne
    > znaczenie.

    Definitywnie. Poza tym 10 pracowników to wciąż mała firma.

    > Ja jestem już na etapie myślenia czy biznes z takimi dość wysokimi
    > kosztami utrzymania
    > da się prowadzić będąc już na emeryturze czy po prostu sprzedać ten bałagan.

    Nie chciałbym tu siać jakiegoś pesymizmu, ale w Polsce bardzo trudno
    prowadzi się mały biznes. Nieprzewidywalność tego, co nam wymyśli
    państwo, sterty procedur, przepisy, których kompletu (interesującego
    daną osobę) nikt nie jest w stanie znać i które są wewnętrznie
    sprzeczne, podejście urzędników, w którym prowadzący DG to najgorszy
    oszust i petent na łasce urzędnika... (urzędnik "każe" to i tamto).
    Dla urzędników najlepiej byłoby zlikwidować wszelką działalność
    gospodarczą (a także np. najem).
    --
    Krzysztof Hałasa

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1