eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankirynek złota mocno w górę › Re: rynek złota mocno w górę
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!takemy.news.tel
    efonica.de!telefonica.de!weretis.net!feeder7.news.weretis.net!news.dns-netz.com
    !news.freedyn.net!aioe.org!.POSTED.mDowZNWX8DiDVhM3AhgHEQ.user.gioia.aioe.org!n
    ot-for-mail
    From: Szymon <...@w...pl>
    Newsgroups: pl.biznes.banki
    Subject: Re: rynek złota mocno w górę
    Date: Fri, 19 Jul 2019 12:26:37 +0200
    Organization: Aioe.org NNTP Server
    Lines: 257
    Message-ID: <qgs5tb$gh7$1@gioia.aioe.org>
    References: <qequ8g$9vt$1@sunflower.man.poznan.pl> <qg58s4$1tev$1@gioia.aioe.org>
    <5d26f382$0$17353$65785112@news.neostrada.pl>
    <qg7q97$16r8$1@gioia.aioe.org>
    <5d281e5b$0$507$65785112@news.neostrada.pl> <qg9hee$sq6$1@gioia.aioe.org>
    <6...@g...com>
    <qg9ksg$1c5g$1@gioia.aioe.org>
    <5d2d7f46$0$517$65785112@news.neostrada.pl>
    <qgk2k8$1n70$1@gioia.aioe.org>
    <5d2dabfb$0$17356$65785112@news.neostrada.pl>
    <qgke4e$1cma$1@gioia.aioe.org>
    <5d2f0fc6$0$499$65785112@news.neostrada.pl>
    <qgn450$1m3a$1@gioia.aioe.org>
    <5d2f2b1a$0$516$65785112@news.neostrada.pl> <qgnb0i$nd4$1@gioia.aioe.org>
    <5d2f49f8$0$524$65785112@news.neostrada.pl>
    <qgnj48$1u9h$1@gioia.aioe.org>
    <5d2f61eb$0$17349$65785112@news.neostrada.pl>
    <qgnqse$1352$1@gioia.aioe.org>
    <5d2f9a6e$0$17346$65785112@news.neostrada.pl>
    <qgpcbe$1nj5$1@gioia.aioe.org>
    <5d3085a1$0$529$65785112@news.neostrada.pl>
    <qgq3sa$1859$1@gioia.aioe.org>
    <5d318070$0$31099$65785112@news.neostrada.pl>
    NNTP-Posting-Host: mDowZNWX8DiDVhM3AhgHEQ.user.gioia.aioe.org
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=utf-8; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Complaints-To: a...@a...org
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; WOW64; rv:60.0) Gecko/20100101
    Thunderbird/60.8.0
    X-Notice: Filtered by postfilter v. 0.9.2
    Content-Language: pl
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:643885
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 2019-07-19 o 10:31, J.F. pisze:
    > A musi byc zmilitaryzowany ?
    >
    > Moga produkowac bron.
    > Bofors, Oerlikon ... ale jakos nie moge znalezc informacji, zeby Niemcom
    > sprzedawali ... zamkneli fabryki na czas wojny ?

    A nie wydaje Ci się logiczne, że gdyby neutralna Szwecja lub Szwajcaria
    sprzedawały produkty czy surowce strategiczne III Rzeszy lub aliantom to
    - z gruntu - przestałyby być neutralne?

    >> Jeśli waluta idzie do góry - zyskuję. Poszła na 4,5 to mam 45.000 i
    >> kupuję 5000 za 22500. Mam 67.500 zł w USD. Za rok jest po 5 zł. Mam
    >> 75.000 i kupuję za 3000$ za 15.000zł. Kolejny rok 5,5. Mam 18.000
    >> czyli 99.000. Wydałem 77.500. Zysk 21.500 zł.
    >
    > Mozna miec watpliwosci czy zyskujesz :-)
    > Zlotowek niby wiecej, ale wartosc stracily, dolarow masz ciagle tyle
    > samo :-)

    Przeczytaj proszę to co napisałeś. Mam tyle same $ i WIĘCEJ złotówek.
    Ale masz wątpliwości czy zyskuję?

    > I teraz kurs zaczyna spadac, a Ty kupiles ostanio po 5.5 zl :-)

    Po 5,5 to nic nie kupiłem. Ostatni zakup w tym wyliczeniu był po 5zł.
    Zatem mam pewien margines. Jeśli nadal spada to wówczas sprzedaję -
    polecam film "Big short" - może lepiej wytłumaczy na czym polega krótka
    sprzedaż.
    Gdy zaczyna się zajmowanie pozycji krótkich, czyli sprzedawanie po
    hossie to potocznie określa się to mianem "realizacji zysków".

    >> Jeśli zaczyna spadać z wyjściowych 4 zł do 3,5 to mając 10000$
    >> sprzedaję 5000. Teraz mam 4000$ (14000 zł+17500). Spada dalej do 3 zł
    >> - sprzedaję 2000. Mam 2000 (6000+17500+6000). Spada do 2,5 zł -
    >> sprzedaję resztę. Mam tylko PLN: 35.500. Teoretycznie straciłem
    >> 9.500zł. Ale spada do 2zł i odkupuję 10000. Teraz mam 10000$ i
    >> 15.500zł. Kurs wraca do 4zł.
    >
    > Albo spada do 1.5 :-)

    To możliwe. Jednak to oznacza, że jestem "zapakowany" w PLN, które
    wzmacnia swoją wartość.
    To może tak: samochód kosztuje 30.000$. USD po 4 zł. Mam 30.000$ i zero
    złotych, bo na full kupowałem dolary, gdy wchodziły na poziom 4zł, z -
    powiedzmy - 3. Pensja miesięczna 4.000 zł, czyli 1000$.
    Za oszczędności mogę kupić auto i jestem na zero.
    Teraz... Kurs spada, ja realizuję zyski. Spadł do 2 zł/USD. Co 1zł
    sprzedawałem po 10.000$. Zatem mam: 40.000+30.000+20.000 = 90.000 zł.
    Kurs leci dalej - jak chciałeś - do 1zł (dla łatwiejszych obliczeń). I
    mamy parytet 1$:1PLN. Ja mam nadal 90.000 zł. Czas iść kupić auto za
    30.000$, czyli... 30.000 zł. Mam samochód + 60.000 + zarabiam teraz
    4.000zł, co jest odpowiednikiem 4000$.
    No to zyskałem czy straciłem na spadającym kursie?

    Co dalej? Kupuję $ jak szalony. Rzecz jasna kurs 1:1 jest tak
    absurdalny, że gdy skończy się to coś co go powoduje wystrzeli w górę.
    Jakie ma potencjalne możliwości zejścia nadal w dół? 1zł - wtedy dolar
    będzie bezwartościowy. Ale nie może spaść na minusowy poziom. Jaki
    potencjał do góry? Teoretycznie sky is the limit, w praktyce bazując na
    danych historycznych powiedzmy 4-5 zł., bo już na takim poziomie był.
    No to jak tak sobie kupuję i kupuję... w pewnym momencie kurs idzie z
    tej złotówki na 2-3 zł, a mój majątek się mnoży...

    Jak widzisz... odpowiednie operowanie walutą pozwala na czerpanie zysków
    tak ze wzrostów kursów, jak i spadków.

    >> W rękach mam 10000$ (czyli 40000) i 15.500 = 55.500zł. Zarobiłem. A
    >> kurs spadał.
    >
    > Wiecej bys zarobil, jakbys tych $ nie tykał.

    W inwestycjach zazwyczaj jest tak, że im większe ryzyko tym większy
    zysk. Pewnego progu nie warto przekraczać.

    >> Taki numer banki zrobiły w przypadku CHF. "Oddały" gdy spadało, a
    >> ściągają, gdy kurs jest wysoko.
    >
    > Ale trzeba bylo wiedziec, ze bedzie spadal, spadal i wzrosnie wiecej niz
    > spadl.

    Ale to jest akurat proste. Jeśli udzielamy kredytów na potęgę to
    pieniędzy na rynku jest dużo. Czyli jest duża podaż. Jeśli potem ludzie
    przestają spłacać, czyli pieniędzy nie mają, a my chcemy je ściągnąć do
    siebie (popyt) to cena towaru (jakim w tym wypadku jest pieniądz) rośnie.

    Nie musi wzrosnąć więcej niż spadł. Prowizje, marże, oprocentowanie
    kredytów, ubezpieczenia, cross selling powodują, że wzrost jedynie do
    pewnego poziomu poprzedniej ceny już generuje zysk.

    > Dla tych, co brali kredyt przy kursie 3.0 i wiekszym, to nie jest takie
    > oczywiste.

    Po doliczeniu tego co wyżej - nie zyskali, nawet gdy kurs osiągnąć 4 zł.
    Jednak to zobowiązanie na 25-30 lat (rekordowe były zawierane na 45
    lat), obciążone marżami, prowizjami, spreadami itd.

    >> Co mniej oczywiste - z żywnością także jest problem.
    >
    > Biorac pod uwage, ze to jest najwieksze panstwo na Ziemi, i najmniej
    > zaludnione - to jest bardzo malo oczywiste :-)

    Historycznie trudno znaleźć państwo europejskie, w którym tyle osób
    zmarłoby z głodu. Według różnych szacunków spowodował śmierć około 6-10
    milionów ludzi, z czego minimum 3,3 miliona na terytorium Ukraińskiej
    SRR. W latach 1921-1947 wskutek trzech klęsk głodu (w 1921-1923,
    1932-1933 i 1946-1947) życie straciło około 10 milionów mieszkańców Ukrainy.
    Tak - Ukrainy, która jest względnie rolniczym terenem Rosji.

    Obecnie Rosja obłożyła embargiem import:
    Zakaz importu obejmował swoim zasięgiem następujące grupy produktów:

    mięso (większość jego rodzajów) i produkty mięsne;
    ryby, skorupiaki i owoce morza;
    produkty mleczne (mleko, śmietana, maślanka, serwatka, masło, ser,
    twaróg);
    warzywa;
    owoce i orzechy;
    niektóre przetwory spożywcze z mąki, kasz, mączki, skrobi,
    ekstraktu słodowego, a także produktów mleczarskich, niezawierające
    kakao lub zawierające mniej niż 40% masy kakao.

    Na moje Rosja całkiem sporo importuje żywności (roczny import tych
    towarów jedynie z Polski szacowano na 1,36 miliarda euro). Po prostu
    obecnie stara się to robić (w ramach odwetu) spoza m.in. UE i USA.

    >> 1. Zwiększyć wydobycie. W USA wydobywa się ropę.
    >
    > I tu jest problem. Szczegolnie, ze np wydobywaja z tych piaskow
    > bitumicznych, a to kosztowna metoda, i oplaca sie tylko przy wysokiej
    > cenie ropy.

    Być może zauważyłeś, że podając opłacalność wydobycia odnotowałem ten
    fakt. Pamiętaj jednak o dopłatach - tak jak są dla rolników, tak mogą
    być dla producentów strategicznych.

    >> Ropa to czysta spekulacja. Jeśli spadła ze 100$ do 20 to uważasz, że
    >> się 5-krotnie zmniejszył popyt? ;-))
    >
    > No ale zapasy sie skoncza, i trzeba bedzie kupic. A tu cena idzie w gore.

    To tak nie działa... Czasami celowo jest atak na dany instrument, by
    zbić jego cenę, a potem odkupić w dołku. Zazwyczaj występuje w warunkach
    małej płynności.

    > Chyba, ze rzucilismy zapasy, poczekalismy az cena spadnie, zawarlismy
    > kontrakty ... i teraz moze sobie rosnac.
    > Ale to jest raczej na krotki okres.

    Czas jest kwestią względną. Trudno określić długość wojny (także handlowej).

    >> Ależ to proste. Dziś obowiązują limity wydobycia. Właśnie, aby nie
    >
    > W USA ?

    Wszędzie.

    >> doszło do spadku ceny. Dopiero poniżej 30-40$ za baryłkę w USA
    >> przestaje się opłacać wydobywać.
    >
    > I co - podnosimy limity ? Ale czy producenci podniosa wydobycie, czy
    > stwierdza, ze cena jest dobra i nie ma co obnizac.

    W przypadku surowców strategicznych to nie do końca tak działa, że
    producent robi co chce. Są koncesje, warunki odbioru, podatki, cła itd.
    Nie wiem czy masz świadomość, że rolnicy w 2015 roku doczekali się
    zniesienia limitów na mleko w UE. Wcześniej obowiązywały przez 30 lat. A
    Tobie się wydaje, że będziesz sobie wydobywał ropę jak Ci się chce. ;-)

    >> W imię wyższych racji można dofinansowywać i dalej ciąć. Wszak wojna
    >> kosztuje.
    >
    > Oczywiscie, dlatego sie pytam ile to kosztowalo, i kto na tym wiecej
    > stracil :-)

    To skomplikowane wyliczenie i nie sądzę, abyśmy mieli wiedzę na ten temat.

    > Fakt, ze nawet jak USA doplaci do potanienia paliwa, to bedac duzym
    > importerem - obywatele zarobia :-)

    Dopłaci jak dopłaci - manipulując podatkami masz wpływ na cenę chociażby.

    >>> A szejkowie zrobia to za darmo ? Na pewno nie :-)
    >> Krajom OPEC opłaca się wydobywanie poniżej 22$ za baryłkę. Teraz też
    >> są ograniczane.
    >
    > Ale jaki sens sprzedawac po 22$, jesli mozna 90% sprzedac po 50, albo
    > 80% po 90$ ?
    > Oni tez nie sa glupi, i trzeba ich przekonac, zeby doplacili do tej wojny..

    To nie do końca jest tak. Wyobraź sobie, że ja, Ty i RobertS mamy
    produkt X. Ustalamy cenę na 60$/szt. Ja mam koszt produkcji 20, Ty 30, a
    RobertS 40$. Produkujemy - dla uproszczenia - tyle samo. Wszystko cacy,
    choć ja zarabiam najwięcej z jednostki. Stać mnie na to, aby budować
    zapasy (de facto kupuję nasz produkt z rynku). Ciebie tylko trochę,
    RobertaS w ogóle.
    Nagle przestaje mi się podobać RobertS. Łamię umowę i obniżam cenę do
    35$ u siebie. Nadal zarabiam, Ty po odliczeniu kosztów ledwo ciągniesz,
    RobertS bankrutuje (jechał od pierwszego do pierwszego). Co więcej -
    przejąłem większość rynku. Za chwilę Ty też odpadniesz, a ja nadal
    zarabiam. Czy teraz jest jasne? Po prostu lepiej mi sprzedać 1000 sztuk
    towaru z zyskiem 5 zł/szt. niż 100 szt. z zyskiem 10 zł/szt.

    >
    >> Jak widzisz do poziomu 35 rubli za dolara sprzed wojny jeszcze
    >> baaaardzo daleko. Szybciej frankowicze zobaczą 2zł za CHF.
    >
    > Tu nie chodzi o kurs rubla, tu chodzi o rynki swiatowe.

    O naiwności! A kurs rubla to nie rynek światowy? ;-)
    Gdy rubel schodził do 4 gr. wiele funduszy nabywało go na potęgę. Było
    jasne, że się odbije. Identycznie jak w przypadku CHF po 2 zł.

    > A tu widzisz - Amerykanie zestrzelili iranskiego drona - i zloto od razu
    > 20$ w gore.
    > A ropa, co ciekawe - w dól.

    Nie sądzę, by ten incydent znacząco wpłynął na rynek. A już ruch 20$
    przy cenie 1400 to w ogóle szum informacyjny.

    >>> Poprzednie 10 lat dowiodly raczej, ze w razie jakiegos zawirowania na
    >>> rynkach walutowych, zlotowka traci najwiecej.
    >> Słuszny wniosek, że warto mieć waluty.
    >
    > Ale waluty sa nisko oprocentowane, i miedzy zawirowaniami traca na
    > wartosci :-)

    "nisko oprocentowane" to nadal więcej niż nieoprocentowane metale czy
    surowce.

    >> Oczywiście, że NBP nie informuje. Długo nie przyznawali się do zakupu
    >> złota. Ale SNB też nie informuje jak stabilizuje CHF.
    >
    > I to tym złotem stabilizują ?
    > Na rynku walutowym sie stabilizuje...

    Złoto coraz częściej jest traktowane jako waluta. To po prostu kolejny
    instrument finansowy.

    >> Wraz ze spadaniem walut - mam coraz więcej złotówek. Tak - tych, które
    >> do walut się wzmacniają. Moja pensja ma wyższą siłę nabywczą. I jak
    >> już za 1PLN będzie można kupić to, co dziś za 1 EUR, nie będę się
    >> przejmował spadkami, mają dużo PLN (krótka sprzedaż - big short) przy
    >> jednoczesnej pensji w PLN otrzymywanej co miesiąc.
    >
    > A potem to dupnie :-)
    > Ale ok, mozna trzymac reke na pulsie, kupic walute na dołku ... gorzej,
    > jak sie okaże, ze to wcale nie dołek :-)

    Być może faktycznie to by było straszne, gdybyśmy zarabiali 5000 euro
    zamiast 5000 zł. ;-) W ogóle powinieneś protestować, gdy szef daje Ci
    podwyżkę. Wolontariat to szlachetna postawa!

    Tymczasem... Jeśli będziemy mieli parytet 1:1 euro;złoty i nie będzie
    podstaw makro tegoż, należy czym prędzej po uzyskaniu pensji zamieniać
    na USD lub CHF. Gdy wreszcie... jak piszesz... dupnie - zwielokrotnisz
    zyski.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1