>Jestem pracownikiem banku i czasami odpowiadam na takie skargi jak Twoja.
>Niestety, muszę się do tego przyznać, że jeśli nam nie grożą nam jakieś
>konsekwencje prawne lub finansowe to takie listy po prostu lekceważymy.
..
> Mam nadzieję, że
>kiedyś to się zmieni i ... mam nadzieję.
>
O nadzei to się brzydko zmarły już niestety angielski dramaturg Szekspir (w
utworze bodajże o Duńczykach traktującym) wypowiedział. Może, dla odmiany,
obowiązki by tak wykonywać, zamiast nadzieję żywić?
Co do prawnych konsekwencji to się jeszcze zobaczy, czy mnie wkurzą
dostatecznie. Ja już ze dwadzieścia lat jak się w to nie bawię, ale popytam
znajomych, co się bankami zajmują i mają innych znajomych, w Łodzi
Tylko to takie nieeleganckie, znależć kancelarię, która ich obsługuje i
doprowadzić ich do pionu od samej góry. Wolałbym żeby takie coś po prostu
działało, bez nacisków (żona zawsze tępi moje zamiłowanie do dydaktyzmu),
żeby pracownicy pracowali, zamiast mieć nadzieję.
yayco
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl