eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Ile gotowki kradna nam bankomaty
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 17

  • 11. Data: 2012-03-07 02:19:59
    Temat: Re: Ile gotowki kradna nam bankomaty
    Od: "pmlb" <b...@d...pl>


    >> 44-letni Paweł Z. był pracownikiem jednego z banków, którego siedziba
    >> znajduje się na Woli. Zajmował się rozliczaniem gotówki, która
    >> znajduje się w bankomatach. Jeśli w maszynie zostawały jakieś nadwyżki
    >> gotówki, miał je przelewać na wskazane rachunki. Trafiały jednak na
    >> jego konto.
    >>
    >
    > Ładne "kfiatki" Mam nadzieję że jakiś "kompetentny" wyjaśni teraz co to
    > jest "nadwyżka gotówki w bankomacie". gdyby to był jakiś "wpłatomat"...
    > Ale zaczyna śmierdzieć...

    Zawsze najslabsze ogniwo na lini klient bank to pracownik banku, ktory ma
    pelny nieograniczony dostep do twojego konta.
    Co do bankomatu, wcale nie musial fizycznie tych pieniedzy bankomat
    niewyplacac, jaki jest problem "oflagowac" transakcje jako wyplata gotowki
    na tej samej zasadzie jak to robi bankomat?
    Kamery w bankomatach, nakladki na klawiatury - bzdury! Na 95% bedzie to
    pracownik lub pracownicy banku. Wiem bo mialem kilka takich przypadkow.


  • 12. Data: 2012-03-07 07:22:57
    Temat: Re: Ile gotowki kradna nam bankomaty
    Od: lolekanabolek <l...@g...com>

    W dniu 2012-03-06 11:30, z pisze:
    > W dniu 2012-03-06 11:18, krzysztofsf pisze:
    >> http://m.wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,117915,11
    289345,Bankier_okradl_swoj_bank_na_pol_miliona_zloty
    ch.html
    >>

    >
    > Ładne "kfiatki" Mam nadzieję że jakiś "kompetentny" wyjaśni teraz co to
    > jest "nadwyżka gotówki w bankomacie". gdyby to był jakiś "wpłatomat"...
    > Ale zaczyna śmierdzieć...
    >
    > z
    karwa, teraz to strach w citi wpłacać kasę przez wpłatomat ;-((
    a przyznam się, że często do tej pory używałem go


    --
    pozdrawiam
    Marcin


  • 13. Data: 2012-03-07 07:34:19
    Temat: Re: Ile gotowki kradna nam bankomaty
    Od: z <z...@g...pl>

    W dniu 2012-03-06 11:18, krzysztofsf pisze:

    > Proceder trwał od września 2011 r. aż do lutego tego roku.

    Jeśli jest tak jak opisano tutaj:

    "
    kasety w bankomatach zwykle są ładowane codziennie (co 24h) lub wg
    ustalonego przez bank harmonogramu. Do każdego bankomatu są przypisane 2
    komplety kaset. Jeżeli jeden jest w bankomacie, to drugi jest na
    liczarni (w centrum obsługi gotówki). Jeden komplet jest ładowany
    określoną kwotą i wymieniany w bankomacie przez konwojentów. Kasety,
    które były w bankomacie są zwracane do liczarni i wówczas osoba
    odbierająca (liczarz) ma obowiązek otworzyć i przeliczyć pozostałe w
    bankomacie banknoty (nadwyżka - liczba banknotów, która nie została
    wybrana z bankomatu, w czasie, gdy dane kasety były zamontowane w
    bankomacie)
    "
    To mimo wszystko bardzo zastanawiające jest że "bank" się nie pokapował
    przez taki okres czasu że mu brakuje takich pieniędzy.
    Przedszkole, partactwo, brak kontroli... Aż strach powierzać takiej
    instytucji pieniądze. Przecież tam się mogą dziać cuda :-)

    z


  • 14. Data: 2012-03-07 07:38:49
    Temat: Re: Ile gotowki kradna nam bankomaty
    Od: Przemyslaw Kwiatkowski <m...@m...waw.pl>

    BQB pisze:

    >>> Nigdy ci się nie zdarzyło odebrac karty i po prostu odejść od bankomatu
    >>> zapominając zabrać gotówkę? Mi kilka razy...
    >>
    >> He? Ja podchodzę do bankomatu właśnie PO TO, aby odebrać od niego
    >> gotówkę. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, żebym zapomniał zrobić główną
    >> (jak nie jedyną) czynność, dla której tam poszedłem.
    >> Rozumiem, że mógłbym zapomnieć pokwitowania, albo nawet samej karty, ale
    >> zapomnieć gotówki??? No bez jaj...
    >
    > A jak bankomat jest uszkodzony, że kieszeń z kasiorą się nie otworzy, to
    > odejdziesz bez kasiory, a bankomat sobie kasiorę odłoży.

    Takiego przypadku nie nazwałbym "zapomnieniem zabrania gotówki".

    --
    MiCHA


  • 15. Data: 2012-03-07 08:23:18
    Temat: Re: Ile gotowki kradna nam bankomaty
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2012-03-06 23:37, Krzysztof Halasa pisze:
    > Ale liczenie na to, że proceder szybko się nie wyda, to jakieś dziwaczne
    > chyba było.

    Co chcesz, pół miliona przytulił, wyrok w zawiasach dostanie (przecież
    nikogo nie zabił, ani nie pobił) i będzie git. Przecież są bardziej
    niebezpieczni przestępcy, typu pijani rowerzyści...

    --
    Liwiusz


  • 16. Data: 2012-03-07 08:56:33
    Temat: Re: Ile gotowki kradna nam bankomaty
    Od: maruda <m...@n...com>

    W dniu 2012-03-07 09:23, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2012-03-06 23:37, Krzysztof Halasa pisze:
    >> Ale liczenie na to, że proceder szybko się nie wyda, to jakieś dziwaczne
    >> chyba było.
    >
    > Co chcesz, pół miliona przytulił, wyrok w zawiasach dostanie (przecież
    > nikogo nie zabił, ani nie pobił) i będzie git. Przecież są bardziej
    > niebezpieczni przestępcy, typu pijani rowerzyści...
    >

    Pijani rowerzyści dlatego są otaczani tak troskliwą opieką wymiaru
    sprawiedliwości, bo na ogół dobrowolnie poddają się karze, nie obciążają
    przepełnionych pierdli (pierdlów?), też dostają zawiasy, a
    najważniejsze, że każdy taki przypadek, to ok. 10 tys zł. do budżetu. I
    o to chodzi!


    --
    Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.


  • 17. Data: 2012-03-07 11:43:08
    Temat: Re: Ile gotowki kradna nam bankomaty
    Od: m <m...@g...com>

    W dniu 06.03.2012 23:46, Przemyslaw Kwiatkowski pisze:
    > Marek pisze:
    >
    >> Nigdy ci się nie zdarzyło odebrac karty i po prostu odejść od bankomatu
    >> zapominając zabrać gotówkę? Mi kilka razy...
    >
    > He? Ja podchodzę do bankomatu właśnie PO TO, aby odebrać od niego
    > gotówkę. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, żebym zapomniał zrobić główną
    > (jak nie jedyną) czynność, dla której tam poszedłem.
    > Rozumiem, że mógłbym zapomnieć pokwitowania, albo nawet samej karty, ale
    > zapomnieć gotówki??? No bez jaj...

    Zdarzyło Ci się pójść do kuchni żeby zrobić herbatę, a wrócić np. z
    jabłkiem?

    Wszystko zależy od tego, o czym (i jak intensywnie) myślisz w trakcie,
    kto Ci w tym przeszkodzi (np. zadzwoni) itd...

    To się nazywa roztargnienie.

    p. m.



strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1