eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiCo zabrać do Włoch › Re: Co zabrać do Włoch
  • Data: 2017-07-24 19:19:24
    Temat: Re: Co zabrać do Włoch
    Od: cef <c...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2017-07-21 o 22:11, cef pisze:
    > W dniu 2017-07-21 o 10:27, Dawid Rutkowski pisze:
    >> W dniu czwartek, 20 lipca 2017 22:45:57 UTC+2 użytkownik cef napisał:
    >>> Taki wynik daje różnicę na kursie 1 euro rzędu 30 groszy.
    >>> Dzisiaj w zwykłym ulicznym kantorze euro było do kupienia po 4,23
    >>> To w Aliorze jest po 3,93 zł do kupienia?
    >>
    >> Po 3,93zł to w aliorze możesz euro sprzedać (np. jak dostajesz zwrot w
    >> euro na kartę) - a dokładnie dziś po 3,9049zł - zaś kupić, płacąc
    >> kartą, musisz po 4,5404zł.
    >> Alior jest rekordzistą - mają chyba najwyższe w PL prowizje dla
    >> płatności zagranicznych, i nawet mają specjalny kurs dla płatności
    >> kartą - spread 15,05% (i to liczony przy dzieleniu przez kurs średni,
    >> a nie kurs kupna - licząc uczciwie, czyli dzieląc przez kurs kupna,
    >> wychodzi 16,4%) - więc płacąc kartą dopłacasz ponad 7,5%. "Normalny"
    >> spread u nich to "tylko" 9,07%.
    >> A jednocześnie prowadzą kantor, gdzie spread na euro to 0,0272zł
    >> (2,72gr) - 0,65%.
    >>
    >>> Tam gdzie mam najczęściej używaną kartę bank rozlicza mi najczęściej z
    >>> różnicą rzędu 4-5 groszy na euro. I jak wydam przy małym wyjeździe ze
    >>> 200 euro, to przepłacam 10zł.
    >> A co to za milutki bank? Bo wychodzi koszt 1% - a tak to ma tylko
    >> eurobank (ale tylko dla konta prestige).
    >> Skoro mało się orientujesz (a na grupie taki wątek co tydzień się
    >> pojawia) to wychodzi, że masz fart ;>
    >> Oprócz tego naprawdę tani (tylko kurs mc - koszt ok. 0,2%) jest pekao
    >> - jako jedyny sensowny.
    >> Tanie są jeszcze getout z kartą visa (ale nie mc), pocztowy, santander
    >> (czyli albo groźne klony albo popierdółki) - i tyle dla kart
    >> złotówkowych, pozostaje ratowanie się walutowymi - oczywiście walutę
    >> należy kupować w kantorze, a nie w banku. Ale walutowe mają ten
    >> problem, że są wyłącznie debetowe - i co z tego, że są wypukłe,
    >> kredytówka to kredytówka, szczególnie za granicą, bo w PL to wszystko
    >> jedno.
    >> Jeszcze jest kilka banków, gdzie koszt to ok. 3% (np. db), a poza tym
    >> taka średnia to ok. 5%
    >
    > Może po prostu dla mnie te oszczędności są znikome.
    > Dziesięć razy w roku po 30zł to dla niektórych jest majątek
    > (wiesz ile to litrów mleka? :-))
    >
    > A te wartości do rozliczeń karcianych to się jakoś zmieniły w ciągu
    > ostatnich kilku lat?
    > Bo ja sobie nie przypominam, żeby to było jakoś znaczaco w procentach
    > Różnica na kursie euro rzędu 4-6 groszy to niecałe 2% i to jest
    > najzupełniej normalne.
    > Nie wiem zatem skąd lament. Średnia 5% to daje już 20 groszy na euro.
    > Kiedyś bank kupował ode mnie walutę (wpływy w euro przeliczane na złotówki)
    > po kursie tzw negocjowanym - nie pamiętam jak była różnica, ale była
    > na tyle duża,
    > że parę razy sprawdzałem czy by tego jakoś nie uporządkować.
    > Jak zrobiło się 15 groszy to uporządkowałem, więc różnicę rzędu 20
    > groszy raczej bym zauważył :-)

    A tu muszę nieco sprostować.
    Akurat sobie zapłaciłem wczoraj w euro tą millenijną Visą
    i jednak tam dokładają też te 20 groszy powyżej kursu kantorowego.
    (czyli ok 5% ) Może już zdążyłem zapomnieć dlaczego
    od kilku lat używam walutowej :-)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1