eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiCiti złamał umowę › Re: Citi złamał umowę
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.atman.pl!.P
    OSTED!not-for-mail
    From: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    Newsgroups: pl.biznes.banki
    Subject: Re: Citi złamał umowę
    Date: Sat, 26 Sep 2015 19:22:08 +0200
    Organization: Aleuania-Pueruania
    Lines: 449
    Message-ID: <mu6k8k$qea$1@node2.news.atman.pl>
    References: <mu0nk3$vem$1@node2.news.atman.pl>
    <56041f9d$0$27528$65785112@news.neostrada.pl>
    <mu1s0u$dqj$1@node1.news.atman.pl>
    <56053e73$0$583$65785112@news.neostrada.pl>
    Reply-To: "Eneuel Leszek Ciszewski" <e...@g...com>
    NNTP-Posting-Host: c39-026.client.duna.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: node2.news.atman.pl 1443288148 27082 83.151.39.26 (26 Sep 2015 17:22:28 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Sat, 26 Sep 2015 17:22:28 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5931
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.6157
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:616726
    [ ukryj nagłówki ]


    "J.F." 56053e73$0$583$6...@n...neostrada.pl

    >>Czyli umowa została złamana.

    > No powiedzmy ze zmieniona za obustronnym porozumieniem.

    Z (; jednostronnym. ;) Albo inaczej:

    w sprawach rozwodowych zawsze winne są obie strony -- żona i teściowa

    Przeczytałem już wczoraj Twoją wypowiedź, ale w tablecie -- odłożyłem
    moją odpowiedź na później.

    I odpowiedź tę uzupełnię wyjaśnieniem/rysem historycznym:

    -- na początku XXI wieku byłem klientem Citi; miałem
    tam płatny (10 pln miesięcznie) ROR

    -- po przykrych niespodziewankach ze strony Citi, uznałem,
    że nie będę klientem tego banku, chyba, że bank ów
    zaproponuje mi bezpłatne utrzymywanie konta i bezpłatne
    przelewanie pieniędzy za światło, net itp.

    o swoim postanowieniu nie informowałem nikogo w tamtych
    czasach, ale traktowałem je poważnie

    te przykrości to przykładowo marudzenie przy wymianie
    bezużytecznego plastyku; bank miaU wymieniać za free na
    każde żądanie klienta bez wnikania w powody; moja debetówka
    nie przechodziła w wielu sklepach, więc uznałem, że czas na
    jej wymianę; debetówki ING przechodziły; nowy plastyk Citiego
    też przechodził; stary mogłem oddać bankowi... bank wymienił
    mi plastyk, ale marudził... (może czytnik; nie widzę w karcie
    nic złego; może trzeba próbować raz jeszcze...)


    -- latem 2007 roku Citi zaproponował mi kredytową kartę umożliwiającą
    bezpłatne przelewanie opłat typu światło, gaz, TV czy internet

    uznałem tedy, że złapałem się w sidła własnej obietnicy
    i przystałem na propozycję Citiego

    -- jakiś czas później, po problemach w BZ WBK, założyłem mojej
    matce kredytówkę w Citim

    -- pewnego dnia w moje ręce wpadła jakaś broszura Citiego
    obiecująca 75 plnów za kartę dodatkową do karty kredytowej

    założyłem dodatkowe -- i sobie, i matce a Citi dał nam
    w zamian 150 pln, przychylnie (przychylił się do mnie,
    do moich korzyści, nie do swoich) rozpatrując zawiłości
    własnej oferty

    -- po paru latach Citi zaproponował mi wzbogacenie oferty
    o ROR, debetówkę do RORu i konto oszczędnościowe, przy
    okazji obiecując, że wszystkie te produkty będą dla mnie
    bezpłatne, o ile miesięcznie wleję na ROR przynajmniej
    2kpln, choćby ratalnie

    na początku Citi dbał o ww. wpłaty do tego stopnia, że
    dzwonił do mnie, aby mi przypomnieć o potrzebie dokonania
    takiej wpłaty, gdy miesiąc miaU się q końcowi (inaczej ta
    mianie ;) widział Citi, inaczej ja -- MZ od 20 dnia miesiąca
    do końca miesiąca jest sporo czasu)

    -- przy okazji telefonicznego załatwiania jakieś sprawy, bank
    zauważył wprost, że w zamian za jego dobroć, mógłbym dobrowolnie
    zrezygnować z papierowych wyciągów mojej karty kredytowej;
    z wyciągów zrezygnowałem

    -- przy okazji telefonicznego załatwiania jakieś sprawy, bank
    delikatnie zauważył, że brak papierowych wyciągów karty mojej
    matki byłby nagrodzony brakiem opłat za kredytówkę mojej matki;
    z wyciągów zrezygnowałem, choć nie była to formalna obietnica.
    lecz coś na kształt gentlemen's agreement

    Do tego dodam:

    -- na samym początku mojej karcianej współpracy z Citim przesunąłem
    termin spłaty swojej kredytówki, ale z powodu nieporozumień, czy
    raczej milczenia banku, kartę spłaciłem w terminie takim, jaki
    był przed tym przesunięciem

    bank zezwalał na przesuwanie okresu chyba 2 razy do roku;
    ani razu później z tej możliwości nie korzystałem

    moja matka ani razu z tej możliwości nie korzystała

    -- co najmniej jeden raz spóźniłem się ze spłatą swojej karty
    kredytowej o kilka dni (myślami byłem przy rezonanie magnetycznym,
    co sprawiło, iż zapomniałem o ,,całym świecie'') a Citi (na moją
    pisemną prośbę) wystornował mi odsetki (około 56 plnów)

    -- chyba w sumie zanotowałem dwie wpadki a Citi odstąpił od poboru odsetek

    -- matce skradziono (zrabowano -- działo się to na jej oczach, w obecności
    obsługi sklepu -- także ochroniarzy) kartę kredytową Citi i Citi za
    nowy plastyk policzył sobie 3 dychy

    -- Citi wielokrotnie odstąpił od pobrania opłaty za moją kredytówkę
    w czasie, gdy nie był do tego niczym (ani umowami pisemnymi, ani
    ustnymi, ani niewypowiedzianymi, ,,wiszącymi w powietrzu'' typu:
    ,,brak papierowego wyciągu ułatwi bankowi omijanie tej opłaty'')
    zobowiązany



    -- od Citiego otrzymałem: malutki termos, misia pluszowego, długopisy itp...

    -=-

    3 plny to mała kwota -- zwłaszcza w zestawieniu z podarunkami Citiego,
    ale sposób potraktowania mnie nie odpowiada mi.

    -=-






    > Bo co prawda oni ja jednostronnie zmienili, ale ty w koncu wyraziles
    > na to zgode ... bo formulka "lub wypowiedziec umowe" pewnie byla.


    Nie wiem, co pewnie było na niepewnym gruncie, ale jak widać na załączonym
    obrazku, Citi dzwoni do mnie, aby zapytać mnie, czy aby nie chcę płatnego
    ubezpieczenia spłaty mojej karty. Dzwoni z tym (chyba z tym) pytaniem od
    paru tygodni, wytrwale, zbyt wcześnie, gdy śpię...

    Zatem uznaje, że takie ubezpieczenie nie może być dodane bez mojej zgody
    a zgodą nie może być moje milczenie -- czy nieodbierane telefonu.




    Dokładnie taką samą (płatną i niechcianą) usługą jest możliwość
    wpłacania makulatury w obcych bankomatach? Ubezpieczeniem mógłbym
    być zainteresowany -- toż troska o dom i rodzinę ;) przepełnia nas
    wszystkich!!! Ale po co mi możliwość wpłacania, skoro (co widać
    w historii RORu) nie korzystam z wpłatomatów a Citi przyjmuje
    (akurat ode mnie rzadko) bezpłatnie wpłaty w kasie -- nie tylko
    makulatury, ale i złomu?...





    >>> I tak dobry bank, taki mbank to co miesiac cos zmienia
    >>Ale chyba mBank nie obiecuje niczego za darmo ,,po grób''.

    > Chyba nie.

    No właśnie. Więc w jakim celu zamącasz? Może jeszcze dodaj, że
    zimowe opony Nokian nie są tak uniwersalne jak całoroczne Unirojal
    a określenie ,,orbita Księżyca'' nie jest jednoznaczne? ;)






    > Ale co z tego - znajoma klnie na DB - kredyt dali dobry, ale reszta ch*.

    Najpierw mBank, teraz DB -- w celu jakim? Analogii tu żadnej nie ma!





    >>> b) a czytales dokladnie tamten zapis ? Wszystkich uslug, wszystkich
    >>> oferowanych wtedy uslug, wszystkich uslug wymienionych w umowie, czy
    >>> jak to tam zapisali ...

    >>Jesteś niereformowalny.

    > Precyzyjny lubie byc w tak delikatnych sprawach.

    Precyzyjnie -- bank dał mi (**z własnej inicjatywy** -- z inicjatywy
    banku) debetówkę i obiecał, że nie weźmie za nią pieniędzy, o ile będę
    wpłacał na ROR co najmniej 2kpln. Płacę zwykle 120% -- Krokodylowi chyba
    150%... Po prostu mam nadmiar luzaków...

    Precyzyjnie -- za używanie debetówki (jak i za inne usługi) płacić
    miałem tylko wpłacaniem 2kpln... Oczywiście umowa nie przekreślała
    ani możliwości wypowiedzenia umowy, ani zawarcia nowych umów.


    Pojmujesz?


    I tak miało być ,,po grób'', czyli do czasu rozwiązania umowy.







    >>Karty (debetowa i kredytowa) i konta (ROR
    >>i oszczędnościowe) miały być za free do końca trwania umowy. Umowa
    >>nie zakładała możliwości zmiany tego punktu. Trzeba by było rozwiązać
    >>umowę, aby wprowadzić opłaty za karty -- prowadzenie czy operacje bądź wymianę
    plastyku itp....

    > Nie ma tak dobrze - regulamin zapewne przewidywal tryb zmiany umowy :-)

    Umowa była prosta i jednoznaczna. Bank nie mógł wprowadzić żadnej
    opłaty za debetówkę -- ani za wydawanie, ani za utrzymywanie, ani
    za używanie, ani za cokolwiek, co związane było z debetówką, RORem,
    czy czymkolwiek, co miałem w Citim. Wprowadzenie opłaty nie było
    możliwe.



    Abonament ,,za możliwość wpłacania'' jest nowym produktem -- dodanym
    z inicjatywy banku, bez mojego zezwolenia. Równie dobrze Citi mógłby
    dorzucić mi kredyt samochodowy czy inny.



    Bank mógł zaproponować mi ten produkt, ale nie mógł WCISNĄĆ mi
    bez mojej zgody a zgodą nie może być brak mojego sprzeciwu.


    -=-

    Ale skoro mówisz, że regulamin zapewne przewidywał tryb zmiany
    umowy -- pokaż te punkty regulaminu i wyjaśnij, co to 'tryb
    zmiany umowy'.


    Na wszelki wypadek wyjaśnię Ci, że zdrowa umowa nigdy nie może
    zawierać ,,kruczka'' zezwalającego na złamanie umowy, bo taka
    umowa nie jest żadną regulacją. Ludzie umawiają się:

    -- Ty będziesz lał
    -- my nie będziemy brali innych opłat

    w celu prowadzenia wspólnego życia, które daje korzyści umawiającym się...

    Możliwość łamania umowy zapisana w tejże umowie przekreśla całą umowę.

    -=-

    Trochę inna głupota ,,umowna'' (umowowa) to:

    -- (; Umówmy się tak: Żadna umowa nie zobowiązuje mnie do niczego. ;)

    -=-

    -- Debetówka miała być bezpłatna...
    -- Ale dorzuciliśmy chipy nowej generacji, więc jest płatna. ;)

    Tu (w Twoim ,,rozumowaniu'') nawet nie ma takiego absurdu.
    Tu jest możliwość zapisania w umowie możliwości łamania umowy.


    Tu ręce i nogi opadają... Tu po prostu brak słów.





    >>Bank mógł umowę wypowiedzieć, ale nie mógł zawrzeć ze mną nowej
    >>umowy bez moj zgody a zgodą na zawarcie nowej umowy nie może
    >>być brak sprzeciwu.

    > Niestety, to tak nie dziala, i zapisane nawet w KC ...


    Aha... Wierzę ;) już w to, że banki wciskały klientom kredyty hipoteczne,
    skoro jest taka możliwość zapisana w KC. Klient miaU w banku kredytówkę,
    bank umowę o kredytówkę wypowiedział i (korzystając z zapisu w KC) zawarł
    umowę o kredyt hipoteczny denominowany we frankach... ;)

    JF -- jesteś geniuszem prawa!!!! (prawa_alternatywnego)


    Może powołaj się na ten zapis zezwalający bankowi zawierać umowę ;)
    z klientem bez zgody (a nawet bez wiedzy) klienta. :)


    Uwierzę wówczas, że PiS słusznie broni frankowiczów, którym banki wcisnęły kredyty.
    ;)






    >>Idąc dalej Twoim tokiem rozumowania, bank nie musiał do mnie dzwonić
    >>z propozycją ubezpieczenia karty, ale mógł dodać dodatkową usługę. ;)

    > Dzwonic nie musial. Wlasciwe byloby poinformowanie listowne.






    UWAGA!!!! Bank nie musi otrzymać zgody klienta na zawarcie z nim umowy
    ubezpieczeniowej. :) Wystarczy, jeśli wyśle list z informacją. Co wówczas,
    gdy masa ubezpieczycieli przyśle Ci listy z propozycjami ubezpieczenia
    Twojego dobytku? Powiesz być może -- bank to nie ubezpieczyciel. ;)

    Pies -- składka 2 kpln miesięcznie
    Kot -- składka 3 kpln miesięcznie
    dom -- składka 4 hpln miesięcznie
    (życie jest cenniejsze od martwego mienia)






    Może wyjaśnij mi, jakie to ogólne prawo zezwala bankowi na pobieranie
    opłaty za coś, czego klient nie zamówił świadomie? Może idąc tą drogą,
    starczy, że wyślę Ci (m@ilem) propozycję otworzenia konta, abyś musiał
    to konto założyć, o ile nie sprzeciwisz się za pomocą listu poleconego,
    z notarialnie potwierdzonym podpisem...





    Bank może dać jakaś usługę gratis i zastrzec, że cena jej nie jest stała
    po grób, ale jest zmienna, a aktualna cena jest umieszczona w TOiP, przy
    okazji zastrzegając, że podwyższenie tej opłaty musi być poprzedzone
    wysłaniem stosownej informacji...



    W moim wypadku bank obiecał mi, iż 'za używanie debetówki' (nie 'za płacenie
    debetówką', nie 'za płacenie debetówką i za pobieranie debetówką makulatury
    w bankomatach', ale 'za używanie debetówki') nie pobierze ode mnie opłaty,
    o ile na ROR będę wpłacał co najmniej 2kpln miesięcznie. Sprecyzował też, że:

    -- mogę płacić ratalnie (wlewać i wylewać wciąż te same pieniądze tak długo,
    aż suma wpłat sięgnie 2kpln w danym miesiącu)

    -- nie mogę w jednym miesiącu wpłacić 4 kpln a w kolejnym nic (itp.)

    -- wpłaty mogą być dokonywane z dowolnego rachunku, oby nie z innego mojego w Citi

    -- tytuł wpłaty nie jest istotny

    Umowa była zawarta z inicjatywy banku, nie z mojej i była starannie omówiona
    w marmurze -- wcale nie byłem chętny na zawarcie tej umowy. Uległem, gdyż
    uznałem, że tyle akurat dla banku mogę uczynić, skoro bankowi na tych
    pieniądzach (2kpln miesięcznie) aż tak mocno zależy -- bank zapewniał
    mnie, że mu zależy.


    W pewnym sensie bank namówił mnie na coś, dzięki czemu później wziął ode
    mnie opłatę. Niemal jak koń trojański -- ale akurat NIEMAL, bo umowa zabrania
    wzięcia takiej opłaty. ('wpłacanie we wpłatomatach' to 'używanie debetówki'
    -- 'używanie debetówki' miało być za free, o ile wpłacę 2kpln...)


    >>Co więcej -- mógł mnie obdarzyć kredytem -- także bez zawierania ze
    >>mną dodatkowej umowy.

    > No, to niech sie bieglejsi w prawie cywilnym wypowiedza, ale takie

    Aha... Czyli bank mógł wg Ciebie obdarzyć mnie kredytem bez mojej wiedzy. :)
    Fajne. :) ,,Prawo JFa''. ;)

    -- Może pan wypełnić ankietę?
    -- Bezpłatnie?
    -- Bank panu zapłaci za wypełnienie.
    -- Ile?
    -- Sto złotych.
    -- Kiedy?
    -- Nie później, niż w ciągu dwóch dni, licząc
    od momentu przekazania do banku wypełnionej ankiety.
    -- Nie poniosę żadnych ,,dodatkowych'' kosztów?
    -- Za kogo pan nas uważa? Jak tak można?! To obelżywe!!!
    Oczywiście nie poniesie pan żadnych opłat za wypełnienie tej ankiety!!!
    [co najwyżej za dostarczenie wypełnionej ankiety i zużycie naszego długopisu]
    -- Już dobrze...
    -- Bank chce poznać pana zdanie i chce uczciwie (szczodrze!!) zapłacić
    za poświęcony czas, za okazane zaufanie, za wyrażenie swojego zdania,
    być może budowanego kosztem wielu strat...



    -- Jaki kredyt?!
    -- Ma pan u nas kredyt.
    -- JAKI?!?!??! Za co mam płacić?!?!?
    -- Mieszkaniowy.
    -- Żadnego kredytu nie mam u was. U nikogo!!!
    -- Ależ bank zawarł z panem umowę...
    -- Kiedy, jaką?!?!?
    -- Dwa lata temu bank wysłał do pana propozycję, a pan nie odrzucił jej...
    -- Skąd bank miaU moje dane osobowe?!!?!?!
    [pospieszne i expresowe]
    -- Z ankiety, którą pan dobrowolnie wypełnił u nas przed laty...

    > poinformowanie z wlasciwym wyprzedzeniem o zmianie umowy, w wyniku
    > ktorej klient zyskuje mozliwosc zejscia ze stanem konta na debet,
    > za ktora to mozliwosci bank bedzie pobieral comiesieczna prowizie
    > w wysokosci 5zl ... chyba dozwolone :-)

    No właśnie. :) ,,Prawo JFa''. :)
    Kiedyś funkcjonowało określenie ,,prawo kaduka'', ale że
    czas nie stoi w miejscu a świat idzie z postępem... ;)

    -=-

    JF -- nawet bezpłatnie nie można dodać takiej możliwości bez wyraźniej
    zgody klienta. Niby niegroźna akcja -- dajemy bezpłatny limit debetowy,
    ale przy okazji klienta narażamy na straty związane z nieuprawnionymi
    działaniami ,,sił obcych''... [bądź trzecich]


    Na razie żaden bank nie dał mi takiej możliwości bez mojej WYRAŹNEJ zgody.
    Mille dawał limity, dawał podwyżki limitów kredytówek, dawał kredyty gotówkowe,
    Citi dawał podwyżki limitów kredytówek, dawał kredyty różne -- ale ani razu
    nie uznał mego milczenia za zgodę na zawarcie umowy.

    Za każdym razem wymagana była moja WYRAŹNA zgoda -- do zawarcia umowy,
    czy sporządzenia aneksu... [kuchennego]

    -=-

    W Białymstoku na styku Rynku Kościuszki i Lipowej były obok siebie dwa
    marmury -- Millego (Rynek) i (Lipowa) Citiego. Mille ma już placówek
    straszliwie (nie lękam się, ale...) dużo, zaś Citi ustąpił miejsca na
    owym Rynku pewnej Babce. ;)

    http://d-nm.ppstatic.pl/kadr/k/r/73/77/55cc78c45cdcf
    _o,size,933x0,q,70,h,73db4c.jpg

    BTW -- znam (znałem kiedyś) właściciela (Jacka Szewczyka) kamienicy,
    w które Citi miaU swój marmur odstąpiony owej Babce...

    -=-

    Mille obiecał mi, że moja kredytówka będzie za freeko. Powstało nieporozumienie,
    gdyż bank naliczał (przez około pół roku) opłaty ubezpieczeniowe, twierdząc, iż
    dał mi czas na wypowiedzenie umowy o ubezpieczenie karty i poinformował mnie przy
    zawieraniu umowy o płatnym ubezpieczeniu, z którego można zrezygnować. Powołałem
    się na stwierdzenie: ,,karta ma być bezpłatna'' i Mille wystornował opłaty...

    --
    .`'.-. ._. http://eneuel.w.duna.pl .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1