eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › [polbank] niechciane telefony z ofertami
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 55

  • 41. Data: 2009-02-17 18:30:00
    Temat: Re: Banki lekceważą ustawę o ochronie danych osobowych
    Od: "MK" <m...@i...pl>

    "Kamil "Jońca"" <k...@p...onet.pl> wrote in message
    news:87bpt1sd5f.fsf@kjonca.kjonca...
    >
    > Dobrze się czujesz? Gdzie on napisał coś o listonoszu?
    > Nawet w temacie widzę "*banki* lekceważą ... "

    Ja tak. Ty za to chyba jeszcze sie nie dobudziles. Hint... Sprobuj poszukac
    podobienstw miedzy listonoszem a tym czlowiekiem, ktory dzwoni z oferta. Ja
    je znalazlem.

    MK


  • 42. Data: 2009-02-17 18:31:29
    Temat: Re: Banki lekceważą ustawę o ochronie danych osobowych
    Od: "MK" <m...@i...pl>

    "Radek Wroclawski" <r...@n...pl> wrote in message
    news:499a852d@news.home.net.pl...

    > nie zabijam posłańców ;-)
    >
    > A poważnie - co on zawinił? Ma taką pracę, a ja się wypowiadam na temat
    > przestrzegania, a właściwie lekceważenia prawa przez banki...

    No, wlasnie... nasi koledzy tego nie zauwazaja. Mszcza sie za system na
    poslancach. Jak widac sprawia im to dzika satysfakcje.

    MK


  • 43. Data: 2009-02-17 18:43:49
    Temat: Re: Banki lekceważą ustawę o ochronie danych osobowych
    Od: k...@p...onet.pl (Kamil Jońca)

    "MK" <m...@i...pl> writes:

    > "Kamil "Jońca"" <k...@p...onet.pl> wrote in message
    > news:87bpt1sd5f.fsf@kjonca.kjonca...
    >>
    >> Dobrze się czujesz? Gdzie on napisał coś o listonoszu?
    >> Nawet w temacie widzę "*banki* lekceważą ... "
    >
    > Ja tak. Ty za to chyba jeszcze sie nie dobudziles. Hint... Sprobuj
    > poszukac podobienstw miedzy listonoszem a tym czlowiekiem, ktory
    > dzwoni z oferta. Ja je znalazlem.

    Nie wiem jak do Ciebie, ale do mnie człowiek dzwoniący zwykle
    przedstawia się: "dzwonię z Polbanku/citibanku/Multi/ery" itp.
    Z konkretnej instytucji. Nie wiem czy jest to integralna część banku,
    czy może wyałtsorsowana czy jeszcze jakoś inaczej. Z mojego punktu
    widzenia dzwoni z konkretnej instytucji. Nie jak listonosz który jest
    tylko transportem przenoszącym listy. Jeśli już szukamy odpowiednika z
    CC, to byłby to raczej przedstawiciel banku (*tego jednego*)
    który do mnie przyjeżdża, żeby wcisnąć ofertę.

    Czy czujesz różnicę między:
    listonosz robiący *tylko* za transport
    a
    przedstawiciel *konkretnej* instytucji?

    Jeśli nie, to nie mamy o czym rozmawiać.

    Sprowadzając sprawę do absurdu, tylko w drugą stronę, powinniśmy czytać
    wszystkie spamy które do nas przychodzą, przecież tyle pracy zostało
    włożone w przygotowanie pięknych obrazków penisa, pastylek wiagry itp :)
    KJ


  • 44. Data: 2009-02-17 23:54:49
    Temat: Re: Banki lekceważą ustawę o ochronie danych osobowych
    Od: Sławomir Mateuszczyk <s...@g...ZAMIEN.lp>

    MK wrote:
    > ... nasi koledzy tego nie zauwazaja. Mszcza sie za system na
    > poslancach. Jak widac sprawia im to dzika satysfakcje.

    My nie zauważamy ? Wręcz przeciwnie, widzimy więcej od Ciebie. W
    szczególności widzimy pewne sprzężenie zwrotne, którego starasz się nie
    dostrzec.

    Stwierdziliśmy już wcześniej, że nie można wpłynąć bezpośrednio na
    zleceniodawcę dzwonienia (np. bank), bo ignoruje żądania, żeby nie
    dzwonił z duperelami. Możemy jednak na niego wpłynąć pośrednio -
    podnosząc znacząco koszty u zleceniobiorcy (telemarketera).

    Przeciągając rozmowę i nic nie kupując powodujemy, że zysk telemarketera
    w przeliczeniu na pojedynczą rozmowę spada a koszt (pracy+połączenia
    telefonicznego) rośnie. Zatem przestaje się opłacać realizowanie
    zlecenia dzwonienia przy dotychczasowych cenach wynegocjowanych ze
    zleceniodawcą. Ceny (dla banku) muszą wzrosnąć. I teraz sztuka polega na
    tym, żebyśmy napompowali koszty do takiego poziomu, że bankowi
    przestanie się opłacać dzwonienie, albo zacznie się opłacać
    odfiltrowywanie "uciążliwych klientów" z listy przekazywanej
    telemarketerom. Co w sumie będzie się opłacało i nam, klientom, i
    telemarketerom.

    Nie mścimy się na posłańcach tylko zmuszamy ich do przekazywania
    informacji również w drugą stronę - tak jak listonosz ma obowiązek
    zwrócić przesyłkę do nadawcy jeśli odbiorca odmówi jej przyjęcia. Jak
    widzisz na poczcie dawno już o tym pomyśleli.

    --
    Slaw


  • 45. Data: 2009-02-18 07:25:31
    Temat: Re: Banki lekceważą ustawę o ochronie danych osobowych
    Od: "MK" <m...@i...pl>

    "Sławomir Mateuszczyk" <s...@g...ZAMIEN.lp> wrote in message
    news:gnfio9$16l$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > Stwierdziliśmy już wcześniej, że nie można wpłynąć bezpośrednio na
    > zleceniodawcę dzwonienia (np. bank), bo ignoruje żądania, żeby nie dzwonił
    > z duperelami.

    Ja nie mam problemu i zaden bank, telekom itp moich prosb nie ignoruje.

    > Możemy jednak na niego wpłynąć pośrednio - podnosząc znacząco koszty u
    > zleceniobiorcy (telemarketera).
    >
    > Przeciągając rozmowę i nic nie kupując powodujemy, że zysk telemarketera w
    > przeliczeniu na pojedynczą rozmowę spada a koszt (pracy+połączenia
    > telefonicznego) rośnie. Zatem przestaje się opłacać realizowanie zlecenia
    > dzwonienia przy dotychczasowych cenach wynegocjowanych ze zleceniodawcą.
    > Ceny (dla banku) muszą wzrosnąć. I teraz sztuka polega na tym, żebyśmy
    > napompowali koszty do takiego poziomu, że bankowi przestanie się opłacać
    > dzwonienie, albo zacznie się opłacać odfiltrowywanie "uciążliwych
    > klientów" z listy przekazywanej telemarketerom. Co w sumie będzie się
    > opłacało i nam, klientom, i telemarketerom.
    >

    A ja mowie, ze to w zaden sposob nie wplynie na zmniejszenie liczby
    telefonow. Gdyby nawet przyjac za prawdziwe te zalozenia to powinienes wziac
    pod uwage, ze w koncowym rozrachunku zaplaci za to klient
    depozytariusz/kredytobiorca.
    Oczywiscie mozecie zyc dalej w swiece swoich wyobrazen i ignorowac to co
    pisza ludzie znajacy ten biznes, ale na rzeczywistosc nie bedzie to mialo
    najmniejszego wplywu.

    MK


  • 46. Data: 2009-02-19 12:01:36
    Temat: Re: Banki lekceważą ustawę o ochronie danych osobowych
    Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pewnie.je.st>

    Użytkownik "Kamil "Jońca"" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:878wo4rjiy.fsf@kjonca.kjonca...
    > "MK" <m...@i...pl> writes:
    >
    > Sprowadzając sprawę do absurdu, tylko w drugą stronę, powinniśmy czytać
    > wszystkie spamy które do nas przychodzą, przecież tyle pracy zostało
    > włożone w przygotowanie pięknych obrazków penisa, pastylek wiagry itp :)
    > KJ

    Popatrz na to z drugiej strony - np. natarczywe wciskanie ulotek w
    centrum miasta. Teoretycznie, to mogą ci te osoby wisieć. Ale ja np. zawsze
    biorę ulotkę jak mi dają bo dzięki temu x osób ma pracę:

    - ktoś musi ściąć drzewo,
    - ktoś musi je prztransportować,
    - x ludzi zrobić z tego papier,
    - zakład poligraficzny zaprojektować i wydrukować ulotki,
    - x ludzi roznieść te ulotki na terenie miasta.

    Dzięki temu x ludzi ma pracę, zarobek i może właśnie dzięki temu, że ją
    mają tobie uda się im coś sprzedać, czy świadczyć inną usługę, a jeśli
    pracujesz w budżetówce to może dzięki temu nie wygryzą Cię oni z twojej
    pracy.

    Spam internetowy to dużo inne zjawisko - niskie koszty i masowa skala.
    Praktycznie taki sam koszt ponosi nadawca spamu wysyłając go do tysiąca, czy
    też miliona osób.


  • 47. Data: 2009-02-19 15:07:41
    Temat: Re: Banki lekceważą ustawę o ochronie danych osobowych
    Od: kjonca <k...@g...com>

    On 19 Lut, 13:01, "Marcin Wasilewski" <j...@a...pewnie.je.st>
    wrote:
    > Użytkownik "Kamil "Jońca"" <k...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomościnews:878wo4rjiy.fsf@kjonca.kjonca...
    >
    > > "MK" <m...@i...pl> writes:
    >
    > > Sprowadzając sprawę do absurdu, tylko w drugą stronę, powinniśmy czytać
    > > wszystkie spamy które do nas przychodzą, przecież tyle pracy zostało
    > > włożone w przygotowanie pięknych obrazków penisa, pastylek wiagry itp :)
    > > KJ
    >
    [...]
    >
    > - ktoś musi ściąć drzewo,
    Wystarczy. Właśnie podałeś argument, żeby tego nie brać.
    KJ


  • 48. Data: 2009-02-19 15:10:13
    Temat: Re: Banki lekceważą ustawę o ochronie danych osobowych
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    kjonca pisze:
    > On 19 Lut, 13:01, "Marcin Wasilewski" <j...@a...pewnie.je.st>
    > wrote:
    >> Użytkownik "Kamil "Jońca"" <k...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomościnews:878wo4rjiy.fsf@kjonca.kjonca...
    >>
    >>> "MK" <m...@i...pl> writes:
    >>> Sprowadzając sprawę do absurdu, tylko w drugą stronę, powinniśmy czytać
    >>> wszystkie spamy które do nas przychodzą, przecież tyle pracy zostało
    >>> włożone w przygotowanie pięknych obrazków penisa, pastylek wiagry itp :)
    >>> KJ
    > [...]
    >> - ktoś musi ściąć drzewo,
    > Wystarczy. Właśnie podałeś argument, żeby tego nie brać.


    Co jest złego w ścięciu drzewa?

    --
    Liwiusz


  • 49. Data: 2009-02-19 17:04:53
    Temat: Re: Banki lekceważą ustawę o ochronie danych osobowych
    Od: kjonca <k...@g...com>

    On 19 Lut, 16:10, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
    > kjonca pisze:
    >
    > > On 19 Lut, 13:01, "Marcin Wasilewski" <j...@a...pewnie.je.st>
    > > wrote:
    > >> Użytkownik "Kamil "Jońca"" <k...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomościnews:878wo4rjiy.fsf@kjonca.kjonca...
    >
    > >>> "MK" <m...@i...pl> writes:
    > >>> Sprowadzając sprawę do absurdu, tylko w drugą stronę, powinniśmy czytać
    > >>> wszystkie spamy które do nas przychodzą, przecież tyle pracy zostało
    > >>> włożone w przygotowanie pięknych obrazków penisa, pastylek wiagry itp :)
    > >>> KJ
    > > [...]
    > >> - ktoś musi ściąć drzewo,
    > > Wystarczy. Właśnie podałeś argument, żeby tego nie brać.
    >
    >     Co jest złego w ścięciu drzewa?
    >
    W "Dniu świra" jest taka scenka, gdy Adaś (?) odrzuca kolejne
    fragmenty gazety :) tak jakoś mi się skojarzyło
    KJ


  • 50. Data: 2009-02-19 17:40:46
    Temat: Re: Banki lekceważą ustawę o ochronie danych osobowych
    Od: ruf10 <r...@n...pl>

    Marcin Wasilewski pisze:
    > Dzięki temu x ludzi ma pracę, zarobek i może właśnie dzięki temu, że
    > ją mają tobie uda się im coś sprzedać, czy świadczyć inną usługę, a
    > jeśli pracujesz w budżetówce to może dzięki temu nie wygryzą Cię oni z
    > twojej pracy.

    To są właśnie argumenty przeciwko ulotkom papierowym:
    te x ludzi wykonuje prace, które społecznie nie są potrzebne.
    Owszem oni wykonają pracę, za którą ktoś im zapłaci, czyli rynkowe
    zapotrzebowanie jest, ale globalnie jest to marnotrawienie pracy.

    Pomyśl sobie: x ludzi wykonuje pracę tylko po to, żebyś ty się
    dowiedział, że np. jakaś szkoła oferuje lekcje angielskiego.
    Drzewa zostaną ścięte i przewiezione, ścieki z papierni odprowadzone,
    papier zadrukowany, trujące opary z drukarek wyemitowane...

    ...a w końcu ty ten papierek wyrzucisz bo angielski już znasz.


    No ale ludzie mają dzięki temu pracę.
    A przecież można by wprowadzić ustawę regulującą długość ogórków i już
    byłaby praca dla ludzi, bez tych wszystkich niedogodności. :->

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1