eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Co pożyczali frankowcy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 419

  • 11. Data: 2015-01-24 22:48:49
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>

    On 2015-01-24 16:36, brum wrote:
    >> jak nieudolne jest państwo które na to pozwala biorąc tyle kasy za
    >> socjalistyczną opiekę.
    >
    > dobry trop, ale czekam na wniosek

    Oczekujesz jakiegoś innego wniosku niż:
    - przestać traktować ludzi jakby mieli IQ równe IQ młotka
    - skasować "opłaty" za socjalistyczną opiekę ponieważ to *zawsze* będą
    najgorzej (najmniej efektywnie) wydane pieniądze

    ;-)

    Piotrek


  • 12. Data: 2015-01-24 23:15:27
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-01-24 o 22:48, Piotrek pisze:
    > On 2015-01-24 16:36, brum wrote:
    >>> jak nieudolne jest państwo które na to pozwala biorąc tyle kasy za
    >>> socjalistyczną opiekę.
    >>
    >> dobry trop, ale czekam na wniosek
    >
    > Oczekujesz jakiegoś innego wniosku niż:
    > - przestać traktować ludzi jakby mieli IQ równe IQ młotka
    > - skasować "opłaty" za socjalistyczną opiekę ponieważ to *zawsze* będą
    > najgorzej (najmniej efektywnie) wydane pieniądze

    Prośba o trop była tendencyjna ;) ale zawsze może się znaleźć jakiś
    socjomłot, który stwierdzi "państwo powinno mniej brać i być skuteczne".

    --
    Liwiusz


  • 13. Data: 2015-01-25 01:14:56
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: z <...@...pl>

    W dniu 2015-01-24 o 23:15, Liwiusz pisze:

    > Prośba o trop była tendencyjna ;) ale zawsze może się znaleźć jakiś
    > socjomłot, który stwierdzi "państwo powinno mniej brać i być skuteczne".
    >

    Mniej brać i być skuteczne w mniejszym zakresie.
    To jest do zrobienia. Tylko trzeba zacząć. Bo...
    Zwykły Kowalski uzbiera teraz emerytury 500 zł a musie dostać 800 zł
    Jak jeszcze bardziej łopatologicznie tłumaczyć że system się wali.

    I oczywiście najważniejsze. Sady. Sądy muszą DZIAŁAĆ!!!
    Pozew zbiorowy, podstawa prawna jest i banki potulnie przewalutowują z
    przed uwolnienia kursu.

    z



  • 14. Data: 2015-01-25 01:22:45
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: z <...@...pl>

    W dniu 2015-01-24 o 20:51, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
    > Bankom zawdzięczam przeżycie. :)
    > Mnie zależy na dobrych relacjach z bankami.
    > Zdechłbym (jak bakterie czy plankton) z głodu, gdyby nie banki.

    Znam osobę która dostałą mieszkanie w bloku za komuny. Całe życie sobie
    bimbała bo przecież państwo musi dać.
    Jak przyszło do wykupienia na wspaniałych warunkach za 20 tys zł. to nie
    dała rady i nie ma swoje go mieszkania.

    Moim rodzicom nikt nic nie dał. Musieli sobie sami wybudować a bez
    czerwonej książeczki było to trudne.
    Ja musiałem sobie mieszkanie kupić a że nie miałem na całość dobrałem
    kredytu ale żeby za tą usługę jeszcze dziękować bankowi to już debilizm.
    Bank bardzo dużo na mnie zarobił i jeszcze zarobi.
    Oczekuję szacunku i nie traktowania mnie jak debila bo dzięki takim jak
    ja te szuje zarabiają krocie.

    z


  • 15. Data: 2015-01-25 02:00:00
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Liwiusz l...@b...tego.poczta.onet.pl ...

    > Prośba o trop była tendencyjna ;) ale zawsze może się znaleźć jakiś
    > socjomłot, który stwierdzi "państwo powinno mniej brać i być skuteczne".

    ze bedzie brało mniej to nikt sie nie łudzi, juz samo to ze nie bierze
    wiecej jest sukcesem :)


  • 16. Data: 2015-01-25 03:05:58
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia 24 Jan 2015 11:59:39 GMT, Budzik napisał(a):
    > Było pytanie, czy banki rzeczywiscie działały na frankach, czy tez tak
    > naprawde działały na złotówkach a z franka utworzyły sobie tylko cennik.
    > Gdyby rzeczywiscie operowały na frankach, mógłbym uwierzyc w ich (banków)
    > dobre intencje - wybrały walutę która wydawała się korzystna dla klienta.

    Dla klienta dzialaly w zlotowkach - tak mu kredyt wyplacano, tak mial
    wplacac raty.

    Ale IMO - musialy to jakos zabezpieczyc kontraktami frankowymi w druga
    strone.

    > Gdyby jednak działały w złotówkach, to jasne jest ze wybrali walute na
    > ktorej w dłuższej perspektywie zarobią (czyli stracą klienci).

    Myslisz ze przewidzialy kryzys w USA, i pozniejszy spadek zlotowki ?

    J.


  • 17. Data: 2015-01-25 04:12:33
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "z" 54c43757$0$2151$6...@n...neostrada.pl

    > Znam osobę która dostałą mieszkanie w bloku za komuny. Całe
    > życie sobie bimbała bo przecież państwo musi dać. Jak przyszło
    > do wykupienia na wspaniałych warunkach za 20 tys zł. to nie
    > dała rady i nie ma swoje go mieszkania.

    Ja też takich znam. Jedna z takich osób to ,,rodzina''.
    Swego czasu ta ,,rodzina'' nie kupowała mydła, bo przeca
    przyjedzie ,,wujek'' (czyli ja) i kupi za swoje. ;) Gdy
    świat zwalił się na moją głowę -- ,,rodzina'' nie znalazła
    dla mnie miejsca. Gdyby znalazła -- ja znalazłbym pracę na
    uczelni w Suwałkach, przez co nie doszłoby do zmarnowania
    znacznej części mego życia... Za ewentualnie okazaną mi
    pomoc -- zapłaciłbym ,,rodzinie'' hojnie...

    > Moim rodzicom nikt nic nie dał. Musieli sobie sami wybudować
    > a bez czerwonej książeczki było to trudne.

    Moim dała PRLa -- bardzo tanie kredyty mieszkaniowe.

    > Ja musiałem sobie mieszkanie kupić a że nie miałem na całość
    > dobrałem kredytu ale żeby za tą usługę jeszcze dziękować bankowi
    > to już debilizm.

    > Bank bardzo dużo na mnie zarobił i jeszcze zarobi.

    Piekarnia produkuje chleb; bank kreuje pieniądz.
    Piekarnia żyje z chleba; bank żyje z pieniądza.

    Co można uczynić? Dążyć do obniżania ceny ,,chleba'' produkowanego
    w banku. Na razie bank niewiele płaci depozytariuszom i makabrycznie
    dużo zabiera kredytobiorcom. Każdy to wie, każdy rozumie że wysoki
    koszt pieniądza zarzyna gospodarkę i wzmacnia upadające SKOKi oraz
    inne dziwne instytucje...

    > Oczekuję szacunku

    IMO słusznie!!!

    > i nie traktowania mnie jak debila bo dzięki takim
    > jak ja te szuje zarabiają krocie.

    Zarabia -- zgadzam się. Ale chyba zgodzisz się z tym, że nie
    lokalne banki zarobiły na niedawnym skoku franka, ale ,,ktoś inny''.


    Popieram dążenie do obniżania kosztów kredytów. Popieram niskie
    oprocentowanie kredytów, brak płatnych ubezpieczeń i rozumne
    eliminowanie nieuczciwych ,,kredytobiorców''...

    Jednak IMO nie bank (ten czy inny) doprowadził do ,,uwolnienia''
    kursowania frankowego... Inna sprawa, że banki mogłyby ostrzegać
    swych klientów, gdyż stale tkwią po uszy w tym biznesie, a IMO
    od dawna prasa niemiecka źle pisała o polityce Merkel i można
    było przewidzieć (nie co do dnia oczywiście) skokową ,,korektę''...


    Dlatego proponuję uważne śledzenie świata -- a nuż (nie nóż, ale
    nuż) coś z tego wyniknie... Ubliżanie bankom niewiele da -- poza
    złymi efektami... To żaden kryminał -- liczenie zdolności kredytowej
    inaczej dla franka, inaczej dla złotówki...

    Fakt, że ,,prawnicy'' także zostali nacięci na tym szarpnięciu -- niewiele
    tu zmienia. ,,Prawnicy'' są odważni w gębie, ale w razie czego nie Wy
    (drogie Siostry) wygracie, ale ,,prawnicy''... ,,Prawnicy'' wykorzystają
    Wasze niezadowolenie, Wasze marsze protestacyjne, Wasze oburzenie, po
    czym dadzą Wam niewiele (tak niewiele, że aż niemal nic, lub nic, lub
    jeszcze mniej, bo banki jakoś ;) odzyskają od Was to, co stracą w efekcie
    ,,ciężkiej pracy'' ,,prawników'') a sobie zapewnią ,,dobre traktowanie''
    szczutych (Wami, drogie Siostry) banków...

    -=-

    Wartość franka wzrosła w oczach złotówki.
    Ten wzrost nie jest żadnym przestępstwem, choć powoduje spore straty
    kredytobiorców. Podobnie spadek wartości franka nie jest żadnym
    przestępstwem... O tym, co jest zgodne z prawem a co jest z prawem
    sprzeczne nie może decydować liczba zyskujących ,,prawników''...
    Prawo budowane takimi metodami/kryteriami (zyskał
    ,,prawnik'' -- dobrze; stracił ,,prawnik'' -- źle)
    uderzy i w ,,prawodawców'', i w resztę społeczeństwa...

    -=-

    Wojny są kosztowne. IMO nie warto Polski do nich mieszać, gdyż
    ,,w razie czego'' (w razie czyjegoś zwycięstwa, czy klęski)
    Polska niczego nie zyska -- poza stratami. Muzułmanie IMO to
    tez ludzie i IMO walczą o słuszną sprawę. To nie tania siła
    robocza, nie zwierzęta hodowane do pracy fizycznej, ale ludzie
    tacy jak my i tacy jak Europejczycy z Niemiec czy z Francji...

    IMO im szybciej Polacy zrezygnują ze swego faktycznego angażowania
    się w cudze wojny -- tym dla Polaków lepiej. Nasze korzenie nie
    tkwią we Francji czy w Niemczech, ale tutaj! Mickiewicz nie był
    Niemcem, Słowacki nie był Francuzem, Orzeszkowa nie była Brytyjką,
    Konopnicka nie była Amerykanką... Reymont pisał o Bucholcach
    z Łodzi, albo i Buchholtzach z Supraśla... ;) Sienkiewicz zaś
    pochodzi z okolic Lublina...

    Szymborska to wielkopolska? Ale nadal nie Niemcy czy Francja...
    Miłosz to Ameryka? Ale nie z urodzenia. Polański to francuski
    żyd polskiego pochodzenia z Ameryki?... ;) Tak -- gdyż
    ,,Polska międzywojenna nie znała pokoju z wszelką cenę''...

    Jedni nie znali tego pokoju, inni zaś uważali, że nie ma
    złego pokoju i nie ma dobrej wojny. W efekcie polskie wojsko
    (chyba jakieś półtora miliona ludzi!) niekoniecznie stawiało
    opór Niemcom, a Sowietom miało nie stawiać w ogóle, chyba że
    w ostateczności... Polskie wojsko było przerzucane do piachu
    (na terenie Sowietów) i do Francji, skąd miało ruszyć do boju...
    To wojsko jednak prawie nie brało udziału w obronie swego kraju.
    Podobnie nie brało wojsko generała Andersa... Wojsko, które
    wyzwalało polską ziemię w 1944 roku trafiało do piachu,
    sowieckich więzień lub na Sybir i w inne niezbyt przytulne
    miejsca, a wcześniej stało spokojnie z bronią u nogi, patrząc
    na holokaust polskich żydów...

    -=-

    Zarabiałem pieniądze, zanim ukończyłem 10 rok życia.
    Te pieniądze (zarabiane prze mnie) były niejednokrotnie
    rekwirowane przez moich rodziców lub innych dobrodziejów,
    dzięki czemu pojąłem, że ,,nie kradnij'' i ,,nie pożądaj''
    to dobre przykazania. ;) Mówiąc inaczej -- wychowałem się
    w warunkach realnych, :) ale paradoksalnie upadek komunizmu
    oraz nadgorliwość religijna dały smutne konsekwencje...

    Po upadku PRLi zacząłem kochać :) wszystkich ludzi, wierząc
    w upadek zła. Za swój błąd zapłaciłem sporo -- głodowałem
    dosłownie (gdy zabrakło mi pieniędzy na jedzenie) a z masą
    chorób walczyłem w zupełnej samotności...


    Około 100 dni przespałem niemal bez przerw... Niemal... Dookoła
    siebie miałem ,,łaskawców'' czekających na moją śmierć, która
    uwolniłaby mnie z ciężaru moich mieszkań. ;) Pojąłem, czym jest
    miłość ludzka i Miłość Boska. :) I przypomniałem sobie w bólach,
    że od niepamiętnych czasów jestem Dzieckiem śmierci. :)

    Uratowałem oba mieszkania, ale koszt był makabrycznie wysoki.
    Po stu dniach spania nie powróciłem w pełni do zdrowia. Nie
    odzyskałem nigdy tego, co utraciłem w efekcie ,,domowej''
    wojny podsycanej przez Kościół. Być może nie żadna depresja
    była powodem ,,śpiączki'', ale astma i wyczerpanie organizmu
    pracą dla firmy, Kościoła, społeczeństwa, rodziny, biednych
    i potrzebujących...

    Mając 18 lat potrafiłem spać 1 godzinę na dobę, ale po takim
    tygodniu musiałem wyjechać na wakacje -- przykładowo nad morze. :)
    Pod koniec ubiegłego wieku pracowałem po 18 godzin na dobę, ale
    nie tylko nie odpocząłem później, ale odwrotnie -- stoczyłem
    wojnę o swoje przetrwanie...

    Ja za swoje mieszkania zapłaciłem wielokrotnie... :)
    (i być może jeszcze je ,,odziedziczę'' ;) po mych przodkach)

    I dlatego właśnie je cenię. ;)

    IMO inni postąpią podobnie -- także będą wyżej cenili to, co
    przyszło im z trudem, i łatwo nie zamienią swych mieszkań na
    tablety czy hulajnogi, a co najwyżej na jedzenie :) czy inne
    mieszkania lub domy...


    Ja w ogóle niewiele dostawałem za darmo -- także jako mało dziecko.

    Pracowałem, zarabiałem, prowadziłem nawet księgowość na własny użytek...
    I mogę powiedzieć, że ,,za komuny'' łatwiej było o pracę we ,,własnym
    zakresie'' niż teraz... IMO prawdziwa komuna jest właśnie teraz, nie
    za PRLi mego dzieciństwa. Przed 30 laty ludzi nie uważali, że można
    (należy!) wszystko mieć za darmo, że nie trzeba płacić za cudzą pracę,
    że tylko jeleń dotrzymuje danych obietnic...

    Dzisiejsze czasy można opisać jakoś tak:

    () praca za free dla jednych
    () zaś dla innych zyski bez pracy!!!

    Nawet kotka przynosiła mi do domu myszy, aby nie mieszkać u mnie za darmo. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 18. Data: 2015-01-25 04:30:25
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "z" 54c3a46d$0$10754$6...@n...neostrada.pl

    > Ale jak to czytam to mi się scyzoryk otwiera.

    Szwajcarski scyzoryk? ;)

    > Jak pazernym można być, jak wymyślać podstępne sztuczki żeby wydrzeć parę złotych i
    jak nieudolne jest państwo które na to pozwala
    > biorąc tyle kasy za socjalistyczną opiekę.
    > Cały ten nadzór bankowy powinien siedzieć w kryminale.

    Pomyśl o Plichcie i jego ofiarach.
    SKOKom dano miliardy na ratunek -- zaś Plichcie?...

    Jednym powodzianom (nawet tym, którzy nigdy na oczy nie
    widzieli powodzi) rozdano majątki, innym zaś (a wśród
    nich także prawdziwym powodzianom, którzy stracili
    w efekcie powodzi dorobek życia, lub znaczącą część
    tegoż majątku) dano na chleb z masłem... I być może
    na chustki do otarcia łez...

    To państwo dobrodzieja-Tuska.

    Aby było jasne -- nie mówię, że Kaczyński byłby lepszy.
    Tusk był (jest nadal?) populistą. Zależało mu za wszelką
    cenę na stanowisku premiera, bo albo byłby premierem, albo
    byłby nikim. Zależało -- więc rozdawał na prawo i na lewo
    to, co miał, czy raczej to, co pożyczał i zbierał w podatkach... :)

    Następnie zabrał szmal z OFE, podniósł wiek emerytalny i zwiał do UE...

    Co byśmy powiedzieli o Gomułce czy Gierku, gdyby któryś z nich
    po (a raczej -- w trakcie) owocnej ;) kadencji wyjechał do Moskwy,
    aby tam objąć ważne stanowiekso Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej?

    Jasne -- powiedzielibyśmy że zdrajca uciekł do swych panów przed
    odpowiedzialnością...

    -=-

    IMO nie możesz winić polskiego nadzoru za wysoki obcego banku
    narodowego/centralnego...
    Natomiast IMO polski nadzór wiedział (nie z dokładnością do dnia) o tym, że franek
    skoczy w górę...

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 19. Data: 2015-01-25 08:41:15
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-25 o 03:05, J.F. pisze:
    > Ale IMO - musialy to jakos zabezpieczyc kontraktami frankowymi w druga
    > strone.

    Nie masz racji.

    http://wyborcza.pl/magazyn/1,143016,17302190,Wiedzie
    liscie.html

    Tu masz wytłumaczone mechanizmy - może to Cię przekona.

    >> Gdyby jednak działały w złotówkach, to jasne jest ze wybrali walute na
    >> ktorej w dłuższej perspektywie zarobią (czyli stracą klienci).
    >
    > Myslisz ze przewidzialy kryzys w USA, i pozniejszy spadek zlotowki ?

    Oczywiście, bo to bardzo proste, szczególnie w tzw. dłuższym okresie.

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 20. Data: 2015-01-25 09:59:10
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-01-25 o 08:41, S pisze:
    > W dniu 2015-01-25 o 03:05, J.F. pisze:
    >> Ale IMO - musialy to jakos zabezpieczyc kontraktami frankowymi w druga
    >> strone.
    >
    > Nie masz racji.
    >
    > http://wyborcza.pl/magazyn/1,143016,17302190,Wiedzie
    liscie.html
    >
    > Tu masz wytłumaczone mechanizmy - może to Cię przekona.
    >
    >>> Gdyby jednak działały w złotówkach, to jasne jest ze wybrali walute na
    >>> ktorej w dłuższej perspektywie zarobią (czyli stracą klienci).
    >>
    >> Myslisz ze przewidzialy kryzys w USA, i pozniejszy spadek zlotowki ?
    >
    > Oczywiście, bo to bardzo proste, szczególnie w tzw. dłuższym okresie.

    W dłuższym okresie każdy będzie martwy (i to tyle, jeśli chodzi o
    sensowność obecnego wróżenia "każdy wiedział" - jakby "każdy wiedział",
    to bank zamiast udzielać kredytów we franku grałby na jego umocnienie).


    --
    Liwiusz

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 20 ... 42


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1