eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 207

  • 21. Data: 2016-05-21 10:44:35
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 21 May 2016 10:27:25 +0200, ąćęłńóśźż napisał(a):
    > A widzieli te franki na oczy? Lub bank przelał franki na frankowy rachunek
    dewelopera?
    > -----
    >> A co na to na przykład frankowicze?

    A musieli widziec ?
    A jakby tak bank przelal deweloperowi, to cos by dzis zmienilo ?

    Za to widac gdzie jeszcze naduzywali umowy i co sie w pozniejszych
    latach udalo zmienic:
    -spready obowiazkowe,
    -odsetki swobodnie ustalane.

    Zreszta jak juz kiedys pisalem - ilu dziesiejszych klientow zdaje
    sobie sprawe z ryzyka odsetkowego ? I co bedzie, jak Wibor poszybuje ?
    A tymczasem organy panstwa same na te mine kieruja :-)

    J.





  • 22. Data: 2016-05-21 10:51:42
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: Marek <f...@f...com>

    On Sat, 21 May 2016 08:26:15 +0900, Tomasz Chmielewski
    <t...@n...example.com> wrote:
    > Ba, ów narkotyk spożywają publicznie, na oczach często setek ludzi,
    w
    > tym dzieci, wysłannicy obcego kraju, objęci specjalnymi prawami
    > chroniącymi ich przez wszelkiego rodzaju przestępstwami.

    Ba, na ów narkotyk ma monopol państwo, w końcu trucie ludzi powinno
    odbywać się w majestacie prawa i państwa.

    --
    Marek


  • 23. Data: 2016-05-21 12:33:56
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: cef <c...@i...pl>

    W dniu 2016-05-21 o 10:00, Budzik pisze:

    > Mysle, ze nie trzeba sprawy sprowadzac az do takiego absurdu.
    > Popatrz na kredyty frankowe - wystarczyło w odpowiednim momencie
    > zareagowac, stworzyc materiały informacyjne pokazujace ryzyko a nie
    > zostawić klientów na pastwe banków i sweitnie przygotowanych marketingowo
    > sprzedawców i dzis mielibysmy moze 20% problemu...

    To akurat przeczy nieco tezie o ewentualnej skutecznej edukacji.
    Popatrz kto brał te frankowe kredyty. To nie są ludzie po zawodówce,
    są raczej wykształceni, jeśli prowadzą jakiś biznes, to nie sprzedają
    marchewki na targu, nie są to usługi krawieckie (nie urażając nikogo) itp.
    I jeśli do nich nie dotarła ta podstawowa informacja o ryzyku,
    to czego oczekiwać po biorących chwilówki?


  • 24. Data: 2016-05-21 14:00:18
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Tomasz Chmielewski t...@n...example.com ...

    >>>>> Kto na ile komu pożycza to sprawa między nimi i nikomu nic do tego.
    >>>>
    >>>> Dokładnie.
    >>>> Do tego umowy mozna tak konstruować, zeby nie było wiadomo co i jak
    >>>> bez wiedzy prawniczej. Do tego zniesc obowiazek zapinania pasów,
    >>>> przepisy na drodze - niech kazdy jedzie tak jak chce) I moze jeszcze
    >>>> policje (kazdy sie broni tak jak umie)...
    >>>>
    >>>> Co jeszcze? Może narkotyki zalegalizować w 100%?
    >>>
    >>> Jeden z narkotyków - alkohol - jest przecież zalegalizowany, fatalnych
    >>> skutków jego nadmiernej konsumpcji jest aż nadto w naszym kraju.
    >>>
    >>> Ba, ów narkotyk spożywają publicznie, na oczach często setek ludzi, w
    >>> tym dzieci, wysłannicy obcego kraju, objęci specjalnymi prawami
    >>> chroniącymi ich przez wszelkiego rodzaju przestępstwami.
    >>>
    >>> Tak to wygląda, jak popatrzeć na to z boku, lecz ludzie się
    >>> przyzwyczaili i nawet ich to już nie dziwi.
    >>
    >> No i?
    >> Postulujesz, zeby w takim razie zalegalizować cała reszte? Kokaina?
    >> Amfetamina? Zgodnie z przytoczoną zasadą: to sprawa miedzy klientem i
    >> dilerem?
    >
    > Nie, nic takiego nie postuluję.
    >
    > Pokazuję jedynie, że straszenie legalizacją narkotyków, w czasie gdy
    > jeden z tych najgorszych jest całkowicie legalny - jest obłudą.
    >
    Nie umiem tego porównać, nie wiem czy gorszy jest alkohol czy kokaina, bo
    tylko jednego z tych dwóch probowałem i raczej problemu z nim nie mam bo
    uzywam bardzo okazjonalnie.

    > A sama dyskusja o tym, czy legalizować narkotyki, a jeśli tak - to jakie
    > - zdecydowanie wybiega poza temat pożyczkomatów w metrze, więc skończymy
    > ją, nim się zacznie :)

    Alez prosze bardzo :)


  • 25. Data: 2016-05-21 14:00:19
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik cef c...@i...pl ...

    >> Mysle, ze nie trzeba sprawy sprowadzac az do takiego absurdu.
    >> Popatrz na kredyty frankowe - wystarczyło w odpowiednim momencie
    >> zareagowac, stworzyc materiały informacyjne pokazujace ryzyko a nie
    >> zostawić klientów na pastwe banków i sweitnie przygotowanych
    >> marketingowo sprzedawców i dzis mielibysmy moze 20% problemu...
    >
    > To akurat przeczy nieco tezie o ewentualnej skutecznej edukacji.
    > Popatrz kto brał te frankowe kredyty. To nie są ludzie po zawodówce,
    > są raczej wykształceni, jeśli prowadzą jakiś biznes, to nie sprzedają
    > marchewki na targu, nie są to usługi krawieckie (nie urażając nikogo)
    > itp. I jeśli do nich nie dotarła ta podstawowa informacja o ryzyku,
    > to czego oczekiwać po biorących chwilówki?
    >
    Skad przekonanie ze to w wiekszosci ludzie wykształceni? I skad
    przekonanie, ze po studiach człowiek staje odporny na sztuczki
    marketingowe?


  • 26. Data: 2016-05-21 14:00:19
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...

    >>> Można nauczyć ludzi czytać ze zrozumieniem.
    >>>
    >> Można próbować.
    >> Ale obawiam się, ze tendencja jest w druga strone, bo coraz wiecej
    >> ludzi nie rozumie co czyta.
    >> Ale nawet gdyby ta nauka była skuteczna w 100%, firmy i tak znajda
    >> sposób, jak pewne sprawy ukryc, umowy zamataczyc a pozyczk isprzedac
    >> marketingowo.
    >
    > Dokladnie.
    > A propos - mbank sie wlasnie chwali "prosta pozyczka - umowa prostym
    > jezykiem". Nie czytalem.
    > A swoja droga ... czy ten prosty jezyk aby na pewno taki prosty ?
    > Kredyt a pozyczka, zadatek a zaliczka, czy np stwierdzenie w umowie
    > "wspolnik nie moze sprzedac udzialow bez zgody drugiego" jest tym
    > samym co "sprzedaz udzialow bez zgody drugiego bedzie nieskuteczna" ?
    >
    A no własnie, słowo wydaje sie kazdy rozumie co ono znaczy a jednak pod
    wzgledem prawnym moze niesie zaskakujące konsekwencje.

    >> Juz samo to, ze wiekszosc opłat to wcale nie sa odsetki, tylko opłaty
    >> dodatkowe etc.
    >> Uwazam, ze pomoc jest tutaj potrzebna, a biznes polegajacy na
    >> pozyczaniu na procent 100% i wiekszy to nie jest nic co nalezy
    >> chwalic i popierac.
    >
    > Ale czy nalezy zabronic ? :-)
    >
    Może i zabronic.
    Na razie ogranicza sie odsetki, teraz wprowadziło sie limity na
    multiplikowanie opłat przez kolejne umowy - nie wiem jak to działa.

    > Na razie to przez probe ograniczenia odsetek sytuacja klientow sie
    > pogorszyla, bo banki winduja prowizje. Hm, a moze i polepszyla, bo w
    > razie trudnosci platniczych dlug nie urosnie blyskawcznie ...
    >
    Nie wiem jak banki ale wszelkie providenty w tym zakresie ZTCW tez
    ograniczono.

    >> Mysle, ze nie trzeba sprawy sprowadzac az do takiego absurdu.
    >> Popatrz na kredyty frankowe - wystarczyło w odpowiednim momencie
    >> zareagowac, stworzyc materiały informacyjne pokazujace ryzyko a nie
    >> zostawić klientów na pastwe banków i sweitnie przygotowanych
    >> marketingowo sprzedawców i dzis mielibysmy moze 20% problemu...
    >
    > Ale o ile pamietam to to zrobiono. Mowiono glosno zeto ryzyko, ze
    > pozyczac nalezy w walucie w ktorej sie zarabia, rekomendacja jakas
    > byla, ktora podnosila dolny limit dochodow ... a ja wtedy myslalem,ze
    > skoro wladza tak glosno namawia, to widac cos strasznie na tych
    > kredytach traci :-)
    >

    Za mało, za póżno, zbyt ogólnikowo.
    Zamiast mowic: powinno sie zapozyczac w walucie w ktorej sie zarabia,
    powinno się pokazywac realne konsekwencje tego, co sie stanie jak CHF
    podrozeje dwukrotnie i przede wszystkim mówić, ze to jest mozliwe!
    Bo banki mowiły ze to mozliwe nie jest.

    > czyzby oni juz wiedzieli, ze ta zlotowka wkrotce dupnie ?
    >
    Może po prostu rozumieli ryzyko. A moze i wiedzieli, skoro kurs CHF był
    sztucznie utrzymywany.

    >> Popatrz na te poliso lokaty - namawiali mnie kiedys na nie, byłem na
    >> kilku spotkaniach i przyznam, ze to jak i co opowiadali sprzedawcy
    >> wygladało bardzo obiecująco i nie budziło jakis moich wielkich
    >> podejrzen. Na szczescie wszedłem w internet i poczytałem...
    >> Naprawde uwazamy, ze taki sprzedawca moze sobie opowiadac klientowi
    >> co chce i nie ponosi za to zadnej odpowiedzialnosci?
    >
    > Trudno mi powiedziec, bo nie bylem. Owszem, na ubezpieczenia rozne
    > namawiali, ale tam raczej nie ukrywali - oferta mi sie kiepska
    > wydawala.

    Bo to zadne ubezpieczenie. Tylko tak sie nazywa.


  • 27. Data: 2016-05-21 14:16:24
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 21 May 2016 12:00:19 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
    > Użytkownik cef c...@i...pl ...
    >>> Popatrz na kredyty frankowe - wystarczyło w odpowiednim momencie
    >>> zareagowac, stworzyc materiały informacyjne pokazujace ryzyko a nie
    >>> zostawić klientów na pastwe banków i sweitnie przygotowanych
    >>> marketingowo sprzedawców i dzis mielibysmy moze 20% problemu...
    >>
    >> To akurat przeczy nieco tezie o ewentualnej skutecznej edukacji.
    >> Popatrz kto brał te frankowe kredyty. To nie są ludzie po zawodówce,
    >> są raczej wykształceni, jeśli prowadzą jakiś biznes, to nie sprzedają
    >> marchewki na targu, nie są to usługi krawieckie (nie urażając nikogo)
    >> itp. I jeśli do nich nie dotarła ta podstawowa informacja o ryzyku,
    >> to czego oczekiwać po biorących chwilówki?
    >>
    > Skad przekonanie ze to w wiekszosci ludzie wykształceni?

    No, spore zarobki trzeba bylo miec aby sie na kredyt wazyc.
    Nie mowie ze tylko wyksztalceni dobrze zarabiaja, ale mysle, ze
    odsetek wysoki. Papiery, wybory - to tez zadanie dla tych lepszych.

    > I skad przekonanie, ze po studiach człowiek staje odporny na sztuczki
    > marketingowe?

    A kto tu mowi o sztuczkach - dostali dwie oferty i swiadomie wybrali
    lepsza. A potem zrobila sie gorsza :-)

    J.


  • 28. Data: 2016-05-21 14:31:51
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: cef <c...@i...pl>

    W dniu 2016-05-21 o 14:00, Budzik pisze:
    > Użytkownik cef c...@i...pl ...
    >
    >>> Mysle, ze nie trzeba sprawy sprowadzac az do takiego absurdu.
    >>> Popatrz na kredyty frankowe - wystarczyło w odpowiednim momencie
    >>> zareagowac, stworzyc materiały informacyjne pokazujace ryzyko a nie
    >>> zostawić klientów na pastwe banków i sweitnie przygotowanych
    >>> marketingowo sprzedawców i dzis mielibysmy moze 20% problemu...
    >>
    >> To akurat przeczy nieco tezie o ewentualnej skutecznej edukacji.
    >> Popatrz kto brał te frankowe kredyty. To nie są ludzie po zawodówce,
    >> są raczej wykształceni, jeśli prowadzą jakiś biznes, to nie sprzedają
    >> marchewki na targu, nie są to usługi krawieckie (nie urażając nikogo)
    >> itp. I jeśli do nich nie dotarła ta podstawowa informacja o ryzyku,
    >> to czego oczekiwać po biorących chwilówki?
    >>
    > Skad przekonanie ze to w wiekszosci ludzie wykształceni? I skad
    > przekonanie, ze po studiach człowiek staje odporny na sztuczki
    > marketingowe?

    JF już Ci odpowiedział.
    Są zapewne jakieś wyjątki, ale śmiem twierdzić,
    że większość jednak wykształcona
    (nie zawsze musi to oznaczać studia, ale minimum jest zachowane)
    Natomiast ja nie twierdzę, że studia czy cokolwiek innego gwarantuje
    odporność
    na marketing czy inne chwyty.
    Znam takie osoby, które swój biznes prowadzą w sposób
    wzorowy od strony organizacyjno-technicznej, ale inne ich cechy
    powodują, że nabierają się wszystkie numery naciągaczy
    (od wpisów do katalogów, przez subskrybcje, jakieś superwczasy,
    garnki, odkurzacze, taryfy telefoniczne i co tam jeszcze sprzedawali)


  • 29. Data: 2016-05-21 16:42:26
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 21 May 2016 10:51:42 +0200, Marek napisał(a):
    > On Sat, 21 May 2016 08:26:15 +0900, Tomasz Chmielewski
    >> Ba, ów narkotyk spożywają publicznie, na oczach często setek ludzi, w
    >> tym dzieci, wysłannicy obcego kraju, objęci specjalnymi prawami
    >> chroniącymi ich przez wszelkiego rodzaju przestępstwami.
    >
    > Ba, na ów narkotyk ma monopol państwo, w końcu trucie ludzi powinno
    > odbywać się w majestacie prawa i państwa.

    Juz nie ma, teraz wystarczy zaplacic Panstwu stosowana oplate i mozna
    trucizne produkowac samemu :-)

    J.



  • 30. Data: 2016-05-21 18:42:26
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: ąćęłńóśźż <n...@d...spamerow>

    To nie frank wzrósł (no nie tylko - patrz dolar, jen), ale przede wszystkim złotówka
    drastycznie spadła.
    Być może "dzięki" 8-letnim rządom PO-PSL.


    -----
    > A moze i wiedzieli, skoro kurs CHF był sztucznie utrzymywany.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 20 ... 21


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1