eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 115

  • 1. Data: 2015-11-06 22:14:17
    Temat: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    Bank BPH. Mam tam kartę kredytową. Dwa lata temu dokonałem za
    pośrednictwem Internetu licencji na program, który miał zwalczać
    "mikroby" w moim komputerze. Polecały go liczne portale. Po instalacji
    okazało się, że spowodował niemal zawieszenie systemu, a po pewnym
    czasie zorientowałem się, że nawet wyłączony wysyłał jakieś dane do
    swojej centrali. Wywaliłem. Zaorałem. Wyczyściłem wszelkie ślady po nim
    i wydawało mi się, że to koniec.

    W sierpniu 2015 roku zorientowałem się, że do mojej karty kredytowej
    rozliczono dwa bliźniacze obciążenia na kilkadziesiąt EURO. Złożyłem
    reklamację w banku. Bank sobie prowadził to postępowanie, aż 27
    października dostałem pismo, z którego wynika, że rozpatrują ją
    negatywnie, bowiem jakiś tam serwis twierdził, że w chwili wykupu dwóch
    licencji wyraziłem zgodę na cykliczne obciążanie karty. Przy okazji
    ujawniło się, że już w styczniu tego roku sobie tych kilka EURO też
    pobrali, tylko nie zauważyłem. Cóż. Trudno. Ryzyko płatności w
    internecie. Ale postanowiłem zabezpieczyć się, by znowu w styczniu mi
    nie pobrali środków. Odpowiedź w połowie po angielsku, choć pod logo BPH
    - w sumie wdzięczny jestem, bo mogło być w popularnym języku - mogli po
    chińsku do mnie odpisać. Ale poszedłem do lokalnego oddziału po pomoc.
    Wszyscy pracownicy banku chcieli pomóc - mam tam rachunek ponad 20 lat,
    marudny nie jestem, rzadko bywam, często sam im pomagam. Chcieli -
    naprawdę! Wykazali się naprawdę pełnym profesjonalizmem. No i się
    dowiedzieliśmy:

    1) Pierwszy pomysł, to zastrzec tę kartę. Przyjdzie nowa z nowym kodem
    bezpieczeństwa. Pracownica lokalnego oddziału banku ma wątpliwości, czy
    to tak zadziała, więc dzwoni na infolinię. Nie. W BPH do obciążenia
    karty kod bezpieczeństwa nie jest potrzebny pomimo braku fizycznej
    obecności karty. Wystarczy numer i nazwa właściciela.

    2) No to zamykamy kartę i wniosek o nową. Będzie inny numer. Obciążenie
    przyjdzie do nieistniejącej karty. To nic nie da. Bank BPH prowadzi
    pomimo zamknięcia karty jej rachunek techniczny i obciążenia będą nadal
    do niej wchodziły i się rozliczały, a oni będą pobierali środki z
    rachunku podstawowego. A jak skończy się ważność? To nic, rachunek
    będzie dalej.

    3) No to zamykamy wszystkie rachunki i idę do innego banki - i tu uwaga!
    - bank nadal będzie prowadził te rachunki i obciążał in minus kartę, a
    później dochodził ode mnie należności. Na jakiej podstawie będą
    przetwarzać moje dane osobowe już się nie dowiedziałem.

    4) Bank proponuje mi się porozumieć z serwisem, w którym kupiłem program
    i ich poprosić, by mnie już nie okradali. Nie jest to producent
    oprogramowania, bo tu bym jeszcze może do nich dotarł, ale jakiś inny
    http://www.findmyorder.com/ . Serwis po angielsku. By się zalogować,
    muszę podać jakiś order numer i hasło - może miałem, ale nie mam.
    Ewentualnie adres e-mail i 5 cyfr karty kredytowej. Próbuje się logować
    tą drugą opcją, ale otrzymuję komunikat: "The order number was not
    found." Czyli wskazany operator nie ma nawet mojego konta, zatem nie
    mogę go prosić o zaprzestanie tej operacji. A może jednak to nie on
    obciąża moją kartę?

    5) No to pomysł, by złożyć kolejną reklamację - nie da się. Pomimo tego,
    że dostałem ostateczną odpowiedź o odmowie uznania reklamacji, to
    reklamacja została pomimo braku jakiejkolwiek mojej reakcji ponownie
    otwarta przez tego samego pracownika trzy dni później. Pracownik
    Oddziału zgodnie z procedurą nie może w tej sprawie przyjąć kolejnej
    reklamacji, dokąd nie zamknie tamten poprzedniej.

    Pracownicy lokalnego oddziału banku aż nie dowierzali w to co tamta
    kobieta opowiada (a szło na głośnym telefonie, więc nie konfabulowali -
    sam to też słyszałem), więc odczekali chwilę i zadzwonili do innej.
    Powtórka z rozrywki. To nie indolencja tamtego pracownika, to
    rzeczywistość. Nawet jak umrę, to bank będzie moje zwłoki okradał i
    sobie co pół roku księgował obciążenia.

    Może ktoś ma pomysł, jak z tym walczyć? No i ostrzeżenie do klientów BPH
    - przejrzyjcie operacje, bo okazuje się że mogą znikać środki, choć
    dawno nie macie jakiejś karty, a jedynie ktoś gdzieś posiada tylko numer
    samej karty. Nie musi mieć kodu bezpieczeństwa, nie musi mieć nawet daty
    ważności. Ciekawe, który inny bank ma jeszcze podobne procedury.


  • 2. Data: 2015-11-07 00:02:25
    Temat: Re: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Robert Tomasik wrote:
    > Mam tam kartę kredytową.


    Robert to ty takie bzdety piszesz czy po prostu zrobiles kopiuj/wklej z
    internetu.


  • 3. Data: 2015-11-07 00:14:57
    Temat: Re: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 07-11-15 o 00:02, witek pisze:
    > Robert Tomasik wrote:
    >> Mam tam kartę kredytową.
    >
    >
    > Robert to ty takie bzdety piszesz czy po prostu zrobiles kopiuj/wklej z
    > internetu.

    Ja. Czemu uważasz, że bzdety?


  • 4. Data: 2015-11-07 00:33:58
    Temat: Re: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
    Od: "MarekZ" <b...@...pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5...@g...pl...

    > Bank BPH. Mam tam kartę kredytową. Dwa lata temu dokonałem za [...]

    O, widzę że nic się tam nie zmieniło przez ostatnie lata.

    Z Bankiem BPH miałem 4 spory przed Arbitrem, jeden zakończony ugodą, trzy
    orzeczeniami Arbitra na niekorzyść banku BPH. Z nimi nie ma co dyskutować,
    bo oni faktycznie nie są wstanie wyjść poza te korpo-regułki i
    korpo-procedury - tylko Arbiter. Ja także miałem wrażenie, że to kompletnie
    nie jest wina ludzi z oddziałów, można tylko współczuć tym, którzy tam
    pracują, stresy jak w Getinie, przynajmniej zarobki lepsze.

    Choć ostatnio, jesli chodzi o Arbitra, podobno Pani Katarzyna słabiej sobie
    daje radę.

    Jak bank BPH będzie próbował coś wyłudzać kierunki są wiadome: KNF, bankowy
    Arbitraż Konsumencki, a w szczególnie spektakularnych przypadkach
    prokuratura, a co. :)



  • 5. Data: 2015-11-07 00:48:15
    Temat: Re: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 07-11-15 o 00:33, MarekZ pisze:

    > Jak bank BPH będzie próbował coś wyłudzać kierunki są wiadome: KNF,
    > bankowy Arbitraż Konsumencki, a w szczególnie spektakularnych
    > przypadkach prokuratura, a co. :)
    >
    >
    Rzuciłem na grupę zajawkę i muszę po prostu to przemyśleć. Nie ukrywam,
    że KNF był pierwszym pomysłem. Wysłałem materiał do niebezpiecznika -
    zobaczymy co z tym zrobią. No przecież oni - jeśli wierzyć tym
    rewelacjom - to:

    1) Prowadzą rachunki dla osób po rozwiązaniu umów, a zatem bez ich zgody
    (dane osobowe);

    2) Obciążają rachunki bankowe należnościami wbrew zdrowemu rozsądkowi, o
    prawie nie wspominając.

    3) Prowadzą rachunki dla osób, które mogą nie żyć i naliczają im
    należności - to już po prostu kuriozum.

    4) W kontakcie z Polskim klientem używają angielskiego języka - ustawa o
    języku polskim!

    Normalnie nie uwierzyliśmy pierwszej konsultantce i dlatego telefon do
    innej. Jakby mi nie puścili na głośnym, to bym po prostu nie uwierzył.


  • 6. Data: 2015-11-07 00:49:17
    Temat: Re: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 07-11-15 o 00:02, witek pisze:
    >> Robert Tomasik wrote:
    >>> Mam tam kartę kredytową.
    >>
    >>
    >> Robert to ty takie bzdety piszesz czy po prostu zrobiles kopiuj/wklej z
    >> internetu.
    >
    > Ja. Czemu uważasz, że bzdety?
    >

    A bo jakies takie babskie.

    Faktycznie jest cos takiego jak powtarzajace sie obciazenie karty
    kredytowej. Nie potrzeba do tego autoryzacji. Wystarczy imie, nazwisko,
    numer karty i data waznosci.
    Jesli nie zwrociles na to uwagi to faktycznie niewiele z transakcjami
    ktore juz poszy da sie zrobic. Za gapiostwo sie placi.

    Natomiast absolutnie nie widzę problemu z zatrzymaniem tego na przyszlosc.

    Na wyciagu z karty powinny byc wystarczajace dane do skontaktowania sie
    z firma. Wystarczy towje nazwisko aby zatrzymac obciazenie karty.

    Digital river prowadzi rozliczenia w imieniu malych firemek lub
    jednoosobowych DG. Robilem z nimi tysiace transakcji i nigdy nie robili
    klopotu.
    Oni faktycznie sa tylko posrednikami w obciazeniu karty, ale bez
    problemu ci pomoga odnalezc co i u kogo kupowales.


    Opowiesci ze strony banku to jakies bzdury. Albo ty nie do konca
    wytlumaczyles o co chodzi, albo trafiles na wyjatkowych przyglupow albo
    przekoloryzowujesz

    Owszem bank fizycznie nie zamyka karty po jej zastrzezeniu bo rozlicza
    transakcje, ktore moge przyjsc z opoznieniem. Ale tylko te ktore byly
    autoryzowane lub zainicjowane przed zamknieciem karty.

    Wypowiedzenie umowy o karte, zastrzezenie karty jak najbardziej zatrzyma
    proces obciazania tej karty. Ktos ci w banku glupot naopowiadal. z
    wyjatkiem oczywiscie transakcji ktore sie odbyly ale jeszcze nie zostaly
    rozliczone, za to ciagle odpowiadasz.

    Natomiast bank nie powinien rozliczyc transakcji, ktora przyszla na
    zastrzezona karte. I nie rozliczy.

    Nie wierze w cuda, ze zastrzezona karta wroci do ciebie z tym samym
    numerem. Z tym samym numerem mozesz dostac karte wznowiona z powodu
    uplywu terminu waznosci, ale nie z powodu zastrzezenia (szczegolnie
    jakbys powiedzial, ze zgubiles).
    Dostaniesz karte z kompletnie nowym numerem.

    generalnie twoja opowiesc brzmi jak program uwaga, interwencji itp.
    Duzo krzyku, malo tresci a jeszcze mniej prawdy.
    Nie twierdze, ze to ty naciagasz fakty, tylko ze panie na umowe zlecenie
    nie maja pojecia jakie bzdury wygaduja.








  • 7. Data: 2015-11-07 01:01:05
    Temat: Re: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 07-11-15 o 00:33, MarekZ pisze:
    >
    >> Jak bank BPH będzie próbował coś wyłudzać kierunki są wiadome: KNF,
    >> bankowy Arbitraż Konsumencki, a w szczególnie spektakularnych
    >> przypadkach prokuratura, a co. :)
    >>
    >>
    > Rzuciłem na grupę zajawkę i muszę po prostu to przemyśleć. Nie ukrywam,
    > że KNF był pierwszym pomysłem.

    Pierwszym pomyslem skoro zgodziles sie na cykliczne obciazanie karty
    powinno byc zrezygnowanie z tego.



    Wysłałem materiał do niebezpiecznika -
    > zobaczymy co z tym zrobią. No przecież oni - jeśli wierzyć tym
    > rewelacjom - to:
    >
    > 1) Prowadzą rachunki dla osób po rozwiązaniu umów, a zatem bez ich zgody
    > (dane osobowe);
    Nie musza miec twojej zgody. Prawo bankowe pozwala im na przetwarzanie
    twoich danych.
    Nie zachowuj sie jak dziecko w piaskownicy.

    >
    > 2) Obciążają rachunki bankowe należnościami wbrew zdrowemu rozsądkowi, o
    > prawie nie wspominając.

    bank nie dziala zgodnie ze zdrowym rozsadkiem bo ten czasmi jest chory.
    Tylko zgodnie z przepisami.


    >
    > 3) Prowadzą rachunki dla osób, które mogą nie żyć i naliczają im
    > należności - to już po prostu kuriozum.

    Ale twierdzisz tak bo tak sie stało, czy tylko pani w banku ci tak
    powiedziala..
    Bo narazie to raczej nic sie nie zdazylo niezgodnego czy to z rpawem czy
    regulaminem banku czy prowadzenia karty.



    >
    > 4) W kontakcie z Polskim klientem używają angielskiego języka - ustawa o
    > języku polskim!
    a z kim sie kontaktowales.
    Wrzuc to pismo?



    >
    > Normalnie nie uwierzyliśmy pierwszej konsultantce i dlatego telefon do
    > innej. Jakby mi nie puścili na głośnym, to bym po prostu nie uwierzył.

    TO dalej nie oznacze, ze glupty padly.
    I tylko pod tym kontem mozna to naglosnic, ze panie nie maja pojecia
    gdzie pracuja.

    Tez to przerabialem w ING. Niedouczona dziewczyna probowala mi wmowic,
    ze nie moge dostac salda konta osoby zmarlej, mimo, ze jestem
    spadkobiercą. Twardo stała na swoim stanowisku wiec zmienilem
    "stanowisko" bo mi bylo szkoda czasu. W innym oddziale nie dosc ze dalo
    sie zalatwic, to jeszcze przez telefon a jak przyszedlem do oddzialu to
    juz wszystko czekalo gotowe.

    Fakt, ze uslyszenie glupoty dwa razy kwalifikuje sie do natychmiastowego
    pozegnania sie z bankiem.



  • 8. Data: 2015-11-07 01:29:01
    Temat: Re: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 07-11-15 o 01:01, witek pisze:
    > Robert Tomasik wrote:
    >> W dniu 07-11-15 o 00:33, MarekZ pisze:
    >>
    >>> Jak bank BPH będzie próbował coś wyłudzać kierunki są wiadome: KNF,
    >>> bankowy Arbitraż Konsumencki, a w szczególnie spektakularnych
    >>> przypadkach prokuratura, a co. :)
    >>>
    >>>
    >> Rzuciłem na grupę zajawkę i muszę po prostu to przemyśleć. Nie ukrywam,
    >> że KNF był pierwszym pomysłem.
    >
    > Pierwszym pomyslem skoro zgodziles sie na cykliczne obciazanie karty
    > powinno byc zrezygnowanie z tego.
    >
    Ale jak? Jeśli się zgodziłem - no nie wykluczę tego po dwóch latach - to
    nie wiem, nie pamiętam na jakiej stronie. Bank wskazuje serwis, ale ten
    serwis twierdzi, że nie przetwarza moich danych. Mam zrzut ekranu
    zachowany na wszelki wypadek. Trzy miesiące zajęło bankowi ustalenie, to
    obciąża moje konto. Nie pamiętam, gdzie wówczas tę licencję kupowałem.
    Znalazłem jakiegoś syfa na dysku, ale moje programy nie umiały tego
    wywalić. Znalazłem w necie, że ten program (celowo nie piszę jaki) daje
    sobie z tym radę. Znalazłem najtańszą licencję w necie, by odblokować
    program. Podejrzewam, że serwer do zassania był jakiś trefny. Jak się
    zorientowałem, że program działa wadliwie, to wywaliłem go. Usunąłem.
    Wyczyściłem rejestry. No nie mam nic z tego. Po dwóch latach nie ustalę,
    gdzie to wówczas kupowałem. Nawet mi do łba nie przyszło, że może mi się
    to po dwóch latach przydać.
    >
    >
    > Wysłałem materiał do niebezpiecznika -
    >> zobaczymy co z tym zrobią. No przecież oni - jeśli wierzyć tym
    >> rewelacjom - to:
    >>
    >> 1) Prowadzą rachunki dla osób po rozwiązaniu umów, a zatem bez ich zgody
    >> (dane osobowe);
    > Nie musza miec twojej zgody. Prawo bankowe pozwala im na przetwarzanie
    > twoich danych.
    > Nie zachowuj sie jak dziecko w piaskownicy.

    Prawo banku do przetwarzania moich danych osobowych wynika z zawartej ze
    mną umowy. Ale oni twierdzą, ze będą ten rachunek prowadzić, choć
    rozwiążę umowę. Ba, choćbym umarł, to będą nadal sobie wirtualnie
    obciążać rachunek nieistniejącej karty płatniczej. Rachunek techniczny.
    >
    >>
    >> 2) Obciążają rachunki bankowe należnościami wbrew zdrowemu rozsądkowi, o
    >> prawie nie wspominając.
    > bank nie dziala zgodnie ze zdrowym rozsadkiem bo ten czasmi jest chory.
    > Tylko zgodnie z przepisami.
    \
    Czyli za normalne i zgodne z prawem uważasz obciążanie rachunku przez
    podmiot, który nie musi mieć kodu bezpieczeństwa? To przecież każdy może
    rozliczyć cokolwiek w ciężar karty. Odnoszę wrażenie, że Bank nie wie,
    kto jest akceptantem, skoro podają jakiś głupi adres.
    >
    >> 3) Prowadzą rachunki dla osób, które mogą nie żyć i naliczają im
    >> należności - to już po prostu kuriozum.
    >
    > Ale twierdzisz tak bo tak sie stało, czy tylko pani w banku ci tak
    > powiedziala..

    Dwie kobiety tak twierdziły. Kobiety powołane do wspierania pracowników
    oddziałów przy obsłudze klientów, więc teoretycznie powinny być
    zorientowane.

    > Bo narazie to raczej nic sie nie zdazylo niezgodnego czy to z rpawem czy
    > regulaminem banku czy prowadzenia karty.

    No nieustalony serwis puszcza obciążenia w ciężar mojego rachunku bez
    mojej zgody a jedynie twierdząc, ze podobno wyraziłem kilka lat temu na
    to zgodę. Bank nawet nie jest w stanie ustalić, co to za serwis (w
    każdym razie nie ten, który podali) i Ty uważasz, że wszystko jest OK!
    Ba, Bank utrzymuje, że nie da się tego odwołać i już. Bo nawet już nie
    chce mi się pieniaczyć o te zaległe obciążenia. Jak zablokować
    rozliczenie w styczniu 2016 roku?

    >>
    >> 4) W kontakcie z Polskim klientem używają angielskiego języka - ustawa o
    >> języku polskim!
    > a z kim sie kontaktowales.
    > Wrzuc to pismo?

    Nie widzę Twojego e-maila. Wyślij cokolwiek na mój - jest w nagłówku
    niemaskowany - to Ci wyślę skan. Nie chcę tego w net na razie pchać.
    >>
    >> Normalnie nie uwierzyliśmy pierwszej konsultantce i dlatego telefon do
    >> innej. Jakby mi nie puścili na głośnym, to bym po prostu nie uwierzył.
    >
    > TO dalej nie oznacze, ze glupty padly.
    > I tylko pod tym kontem mozna to naglosnic, ze panie nie maja pojecia
    > gdzie pracuja.
    >
    > Tez to przerabialem w ING. Niedouczona dziewczyna probowala mi wmowic,
    > ze nie moge dostac salda konta osoby zmarlej, mimo, ze jestem
    > spadkobiercą. Twardo stała na swoim stanowisku wiec zmienilem
    > "stanowisko" bo mi bylo szkoda czasu. W innym oddziale nie dosc ze dalo
    > sie zalatwic, to jeszcze przez telefon a jak przyszedlem do oddzialu to
    > juz wszystko czekalo gotowe.
    >
    > Fakt, ze uslyszenie glupoty dwa razy kwalifikuje sie do natychmiastowego
    > pozegnania sie z bankiem.
    >
    >
    Nie, no ja jestem spokojny. Od 1994 roku jestem z BPH i ciężko mnie
    zniechęcić. Wiem, że w innych bankach nie jest lepiej. Nie pójdę do
    innego oddziału, bo to małe miasto. Mamy drugi, ale to ci sami
    pracownicy. Po za tym pracownicy są naprawdę OK! W poniedziałek Dyrektor
    ma interweniować - dziś te rewelacje wyskoczyły po 16, więc trudno było
    kogokolwiek kompetentnego znaleźć. Kolejny fraud jest planowany na
    styczeń - może do tego czasu coś konstruktywnego ustalą.

    Rzuciłem na grupę, bo może ktoś miał podobny przypadek i wie jak to
    obejść. Może ktoś coś mądrego napisze. Chwilowo zastanawiam się nad
    pismem do GIF. Nie lubię rozpętywać burd bez przemyślenia, więc
    wygadałem się tu i czekam. Może ktoś coś podpowie.


  • 9. Data: 2015-11-07 01:50:14
    Temat: Re: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 07-11-15 o 00:49, witek pisze:

    > Faktycznie jest cos takiego jak powtarzajace sie obciazenie karty
    > kredytowej. Nie potrzeba do tego autoryzacji. Wystarczy imie, nazwisko,
    > numer karty i data waznosci.
    > Jesli nie zwrociles na to uwagi to faktycznie niewiele z transakcjami
    > ktore juz poszy da sie zrobic. Za gapiostwo sie placi.

    OK! To samo w Banku powiedziałem. Nie mam pretensji.
    >
    > Natomiast absolutnie nie widzę problemu z zatrzymaniem tego na przyszlosc.

    Mnie się też jeszcze kilka godzin temu tak wydawało.
    >
    > Na wyciagu z karty powinny byc wystarczajace dane do skontaktowania sie
    > z firma. Wystarczy towje nazwisko aby zatrzymac obciazenie karty.

    Tak sądzisz? "DRI SPYHUNTER 952 646 5288 IE". Dwie transakcje na te same
    kwoty jedna po drugiej, choć jedną licencję kupiłem. Podpowiesz, kto to?
    >
    > Digital river prowadzi rozliczenia w imieniu malych firemek lub
    > jednoosobowych DG. Robilem z nimi tysiace transakcji i nigdy nie robili
    > klopotu.
    > Oni faktycznie sa tylko posrednikami w obciazeniu karty, ale bez
    > problemu ci pomoga odnalezc co i u kogo kupowales.
    >
    A masz jakikolwiek przyjazny adres, na który można do nich pisać.
    Próbowałem się zalogować, ale nie da się. Mogę ustalić admina, ale coś
    podejrzewam, że nie odpowie. Jestem na 99% pewien, że ja ne korzystałem
    z tego serwisu. To był jakiś sklep z oprogramowaniem.
    >
    > Opowiesci ze strony banku to jakies bzdury. Albo ty nie do konca
    > wytlumaczyles o co chodzi, albo trafiles na wyjatkowych przyglupow albo
    > przekoloryzowujesz

    Dołożyłem wszelkich starań, by być obiektywny. Nikt nie jest doskonały.
    >
    > Owszem bank fizycznie nie zamyka karty po jej zastrzezeniu bo rozlicza
    > transakcje, ktore moge przyjsc z opoznieniem. Ale tylko te ktore byly
    > autoryzowane lub zainicjowane przed zamknieciem karty.

    OK! Przedyskutowaliśmy w banku. Teoretycznie 45 dni. Niech będzie nawet
    90. Ale kobiety z centrali się upierają, że będą w ciężar tego rachunku
    technicznego wiecznie rozliczać. Mnie się to też wydaje skrajnie
    nieprawdopodobne. Słyszały to trzy osoby.
    >
    > Wypowiedzenie umowy o karte, zastrzezenie karty jak najbardziej zatrzyma
    > proces obciazania tej karty. Ktos ci w banku glupot naopowiadal. z
    > wyjatkiem oczywiscie transakcji ktore sie odbyly ale jeszcze nie zostaly
    > rozliczone, za to ciagle odpowiadasz.

    OK! Ja się nie czepiam tego co tyło. Trudno. Moje ryzyko. O styczeń 2017
    roku mi chodzi, a kobiety twierdzą, że to się i tak rozliczy.
    >
    > Natomiast bank nie powinien rozliczyc transakcji, ktora przyszla na
    > zastrzezona karte. I nie rozliczy.

    Też wszystkim się tak wydawało - jeszcze kilka godzin temu. Przecież bym
    nie wszczynał afery. Poszedłem do banku, by zastrzec kartę i wniosek o
    nową złożyć. Byłem przekonany, że to kończy sprawę. Coś tknęło kobietę z
    oddziału. Podobno mieli kiedyś podobny problem z facetem, co się na
    jakiś portal typu "laski.pl" zalogował. Zamknął kartę, a przychodziły
    obciążenia. Tylko dlatego zadzwoniła do centrali, by się upewnić. Mnie
    osobiście się wydawało, ze nawet wtórnik karty wystarczy. Inna data
    ważności. Inny kod. Transakcja musi zostać odrzucona.
    >
    > Nie wierze w cuda, ze zastrzezona karta wroci do ciebie z tym samym
    > numerem. Z tym samym numerem mozesz dostac karte wznowiona z powodu
    > uplywu terminu waznosci, ale nie z powodu zastrzezenia (szczegolnie
    > jakbys powiedzial, ze zgubiles).
    > Dostaniesz karte z kompletnie nowym numerem.

    No więc podkopię Twoją wiarę. Jakiś czas temu po prostu karta przestała
    być czytana przez czytniki. Poszedłem do banku i po pewnym czasie
    dostałem kartę o tym samym numerze - ale miała inny kod bezpieczeństwa.
    Da się tak.
    >
    > generalnie twoja opowiesc brzmi jak program uwaga, interwencji itp.

    No bo tak to z mojej strony wygląda. Jakby mi ktoś to opowiedział, to
    bym nie uwierzył normalnie. Dziewczyna z banku też nie dowierzała i
    dlatego na głośne puściła, bo byliśmy sami w sali operacyjnej.

    > Duzo krzyku, malo tresci a jeszcze mniej prawdy.
    > Nie twierdze, ze to ty naciagasz fakty, tylko ze panie na umowe zlecenie
    > nie maja pojecia jakie bzdury wygaduja.

    Do takiego samego wniosku doszliśmy po pierwszej rozmowie. Stąd telefon
    do innej konsultantki. Ale dwie idiotki jednocześnie na zmianie? No
    dyrektor ma w poniedziałek szukać pomocy u kogoś innego. Pracownikom też
    po prostu opadły szczęki, a oczy mieli, jak spodeczki.


  • 10. Data: 2015-11-07 02:11:18
    Temat: Re: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 07-11-15 o 01:01, witek pisze:
    >> Robert Tomasik wrote:
    >>> W dniu 07-11-15 o 00:33, MarekZ pisze:
    >>>
    >>>> Jak bank BPH będzie próbował coś wyłudzać kierunki są wiadome: KNF,
    >>>> bankowy Arbitraż Konsumencki, a w szczególnie spektakularnych
    >>>> przypadkach prokuratura, a co. :)
    >>>>
    >>>>
    >>> Rzuciłem na grupę zajawkę i muszę po prostu to przemyśleć. Nie ukrywam,
    >>> że KNF był pierwszym pomysłem.
    >>
    >> Pierwszym pomyslem skoro zgodziles sie na cykliczne obciazanie karty
    >> powinno byc zrezygnowanie z tego.
    >>
    > Ale jak? Jeśli się zgodziłem - no nie wykluczę tego po dwóch latach - to
    > nie wiem, nie pamiętam na jakiej stronie.

    Wrzuć kawałek wyciągu z karty kredytowej z tym obciążeniem.
    Masz wyraźnie napisane kto cię obciążył.


    > Bank wskazuje serwis, ale ten
    > serwis twierdzi, że nie przetwarza moich danych.

    Serwis stwierdził czy raczej nie potrafiłeś wyciągnąć żadnych informacji
    z serwisu, bo to nie to samo.


    > Mam zrzut ekranu
    > zachowany na wszelki wypadek.

    To go podeślij.


    > Trzy miesiące zajęło bankowi ustalenie, to
    > obciąża moje konto.

    Zajęło im to 5 minut. Przez pozostały czas nie robili nic lub robili coś
    innego.


    > Nie pamiętam, gdzie wówczas tę licencję kupowałem.

    A tu już ci nie pomogę. Jak się coś podpisuje to trzeba uważać.
    Nieważne zresztą gdzie kupiłeś tylko komu płacisz.



    > Znalazłem jakiegoś syfa na dysku, ale moje programy nie umiały tego
    > wywalić. Znalazłem w necie, że ten program (celowo nie piszę jaki) daje
    > sobie z tym radę. Znalazłem najtańszą licencję w necie, by odblokować
    > program. Podejrzewam, że serwer do zassania był jakiś trefny. Jak się
    > zorientowałem, że program działa wadliwie, to wywaliłem go.

    Nie sądzę, że był trefny.


    Usunąłem.
    > Wyczyściłem rejestry. No nie mam nic z tego. Po dwóch latach nie ustalę,
    > gdzie to wówczas kupowałem. Nawet mi do łba nie przyszło, że może mi się
    > to po dwóch latach przydać.
    >>
    Wyciąg z karty !!!




    >>
    >> Wysłałem materiał do niebezpiecznika -
    >>> zobaczymy co z tym zrobią. No przecież oni - jeśli wierzyć tym
    >>> rewelacjom - to:
    >>>
    >>> 1) Prowadzą rachunki dla osób po rozwiązaniu umów, a zatem bez ich zgody
    >>> (dane osobowe);
    >> Nie musza miec twojej zgody. Prawo bankowe pozwala im na przetwarzanie
    >> twoich danych.
    >> Nie zachowuj sie jak dziecko w piaskownicy.
    >
    > Prawo banku do przetwarzania moich danych osobowych wynika z zawartej ze
    > mną umowy.

    oraz prawa bankowego.

    Swego czasu jak coś tam miałem do powiedzenia w szkole przyszedł rodzic
    i oficjalnie złożył pismo, że nie wyraża przetwarzania swoich danych
    osobowych i zarządał wykreślenia danych rodziców z dziennika i
    wszystkich innych dokumentów szkolnych.

    I co. I nic.
    Prawo przetwarzania danych wynika z innych ustaw.



    Ale oni twierdzą, ze będą ten rachunek prowadzić, choć
    > rozwiążę umowę.
    A niech sobie prowadzą to ich rachunek.
    Prawo do przetwarzania danych też mają.


    > Ba, choćbym umarł, to będą nadal sobie wirtualnie
    > obciążać rachunek nieistniejącej karty płatniczej. Rachunek techniczny.

    Ale co cię interesuje co oni sobie obciążają. Ciebie to nie dotyczy.


    > Czyli za normalne i zgodne z prawem uważasz obciążanie rachunku przez
    > podmiot, który nie musi mieć kodu bezpieczeństwa?

    Nie rozumiem o co ci chodzi z tym kodem bezpieczeństwa.


    >To przecież każdy może
    > rozliczyć cokolwiek w ciężar karty.

    tak, może. Imie, nazwisko, nr karty data ważności.

    Takie są przepisy visy czy mastercard.
    Od zarania dziejów czyli kart kredytowych.

    Co nie oznacza, że ty musisz za to zapłacić.


    > Odnoszę wrażenie, że Bank nie wie,
    > kto jest akceptantem, skoro podają jakiś głupi adres.
    >>
    >>> 3) Prowadzą rachunki dla osób, które mogą nie żyć i naliczają im
    >>> należności - to już po prostu kuriozum.
    >>
    >> Ale twierdzisz tak bo tak sie stało, czy tylko pani w banku ci tak
    >> powiedziala..
    >
    > Dwie kobiety tak twierdziły. Kobiety powołane do wspierania pracowników
    > oddziałów przy obsłudze klientów, więc teoretycznie powinny być
    > zorientowane.

    A może jednak pytanie było inne?


    >
    >> Bo narazie to raczej nic sie nie zdazylo niezgodnego czy to z rpawem czy
    >> regulaminem banku czy prowadzenia karty.
    >
    > No nieustalony serwis puszcza obciążenia w ciężar mojego rachunku bez
    > mojej zgody a jedynie twierdząc, ze podobno wyraziłem kilka lat temu na
    > to zgodę.

    Po pierwsze ustalony, po drugie wyraziłeś zgodę.
    Nie zwalaj winy na bank za swoje ubytki pamięci.




    > Bank nawet nie jest w stanie ustalić, co to za serwis (w
    > każdym razie nie ten, który podali) i Ty uważasz, że wszystko jest OK!

    Jak do tej pory wszystko jest OK.




    > Ba, Bank utrzymuje, że nie da się tego odwołać i już. Bo nawet już nie
    > chce mi się pieniaczyć o te zaległe obciążenia. Jak zablokować
    > rozliczenie w styczniu 2016 roku?

    a) Odwołać cykliczne obciążanie karty
    b) zastrzec kartę
    c) opowiesci banki z banku o niedasie olać.

    >
    >>>
    >>> 4) W kontakcie z Polskim klientem używają angielskiego języka - ustawa o
    >>> języku polskim!
    >> a z kim sie kontaktowales.
    >> Wrzuc to pismo?
    >
    > Nie widzę Twojego e-maila. Wyślij cokolwiek na mój - jest w nagłówku
    > niemaskowany - to Ci wyślę skan. Nie chcę tego w net na razie pchać.

    aaa, gazeta gdzies konta poprzenosila.
    moze byc tu w...@o...pl
    I kawalek wyciagu z karty z ostatnią transakcją.



    >>>
    >>> Normalnie nie uwierzyliśmy pierwszej konsultantce i dlatego telefon do
    >>> innej. Jakby mi nie puścili na głośnym, to bym po prostu nie uwierzył.
    >>
    >> TO dalej nie oznacze, ze glupty padly.
    >> I tylko pod tym kontem mozna to naglosnic, ze panie nie maja pojecia
    >> gdzie pracuja.
    >>
    >> Tez to przerabialem w ING. Niedouczona dziewczyna probowala mi wmowic,
    >> ze nie moge dostac salda konta osoby zmarlej, mimo, ze jestem
    >> spadkobiercą. Twardo stała na swoim stanowisku wiec zmienilem
    >> "stanowisko" bo mi bylo szkoda czasu. W innym oddziale nie dosc ze dalo
    >> sie zalatwic, to jeszcze przez telefon a jak przyszedlem do oddzialu to
    >> juz wszystko czekalo gotowe.
    >>
    >> Fakt, ze uslyszenie glupoty dwa razy kwalifikuje sie do natychmiastowego
    >> pozegnania sie z bankiem.
    >>
    >>
    > Nie, no ja jestem spokojny. Od 1994 roku jestem z BPH i ciężko mnie
    > zniechęcić.

    Ja tam wytrzymałem miesiąc.
    Oczywiscie przy zamykaniu konta też się salda nie dało wypłacić od razu.
    Jak zaczalem męczyć szefostwo to nagle sie dało.
    Gotówką do ręki.


    Wiem, że w innych bankach nie jest lepiej. Nie pójdę do
    > innego oddziału, bo to małe miasto. Mamy drugi, ale to ci sami
    > pracownicy. Po za tym pracownicy są naprawdę OK! W poniedziałek Dyrektor
    > ma interweniować - dziś te rewelacje wyskoczyły po 16, więc trudno było
    > kogokolwiek kompetentnego znaleźć. Kolejny fraud jest planowany na
    > styczeń - może do tego czasu coś konstruktywnego ustalą.

    to nie jest fraud o ile było tak jak piszesz.

    >
    > Rzuciłem na grupę, bo może ktoś miał podobny przypadek i wie jak to
    > obejść. Może ktoś coś mądrego napisze. Chwilowo zastanawiam się nad
    > pismem do GIF. Nie lubię rozpętywać burd bez przemyślenia, więc
    > wygadałem się tu i czekam. Może ktoś coś podpowie.

    bez sensu.

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1