> Idąc tym tokiem myslenia, najlepiej byłoby gdyby bank kończył "zapisy"
> na daną sesję dzień wcześniej.
Hmmm, poszedłeś dobrą drogą ale skręciłeś na manowce... ;-)


> Człowieku, znalazłeś WADĘ banku i prezentujesz to jako ZALETĘ.
Zaletą jest to, że trafi to na pewno (z dużo większym
prawdopodobieństwem niż gdzie indziej) na sesję poranną.
Wadą, że zlecenia muszą być złozone do 6 rano, a nie o późniejszych
godzinach jak w innych bankach.
Każdy medal ma 2 strony.
W odróżnieniu od zagorzałych fanów VWBanku, czy mBanku, mnie nie łączy z
nimi żaden sentyment. Liczą się określone cechy obu banków, które
wykorzystuję dla swoich potrzeb. :-)


> M.in. dlatego bank tak wcześnie zamyka przyjmowanie przelewów na daną
> sesję, żeby za nie zapłacić MNIEJ. Im bliżej sesji bank wyśle przelewy -
> tym więcej za nie zapłaci. Bank na Tobie OSZCZĘDZA a Ty się cieszysz.
Możliwe, że zaoszczędza, ale co z tego? Ma do tego prawo.
Nie prowadzę dysputy filozoficznej, a tylko oceniam istniejące fakty pod
kątem jak je wykorzystać dla własnych celów.
W tym przypadku dla mnie liczy się niezawodność i pewność, że trafi to
najwcześbiej do KIRu, czyli na poranną sesje.

> Podpowiem: to co przychodzi do KIR 1 sesją - 1 sesją wychodzi, to co
> przychodzi do KIR 2 sesją - 2 sesją wychodzi, to co przychodzi do KIR 3
> sesją - 3 sesją wychodzi (chyba że bank danej sesji nie obsługuje).
> Większośc jednak wysyła i pobiera wszystkie 3 sesje.
Założyłeś, że Bank zamykajacy rozliczenia bliżej zamknięcia porannej
sesji _na_pewno_ wyśle niezawodnie na poranną sesję KIRu.
Nic bardziej błędnego...
To co ma miejsce zazwyczaj czasem może nie wystarczyć...

Tomek