W dniu sobota, 13 lipca 2019 19:52:46 UTC+2 użytkownik Wojciech Bancer napisał:
> On 2019-07-13, Dawid Rutkowski wrote:
>
> [...]
>
> >> Czyli Ty widziałeś złodzieja w najstarszej polskiej giełdzie bitcoin?
> >> "Sprawdzam", pokaż mi te złodziejskie czoło proszę.
> >
> > Poczytaj materiały z linku w drugim poście - ostrzeżenia były w czerwcu.
>
> Wow, to strasznie długo. Mamy przecież grudzień... oh, wait, mamy 1 połowę
> lipca.

Wow, coś słaby reflex mają day-traderzy.
Chyba mamy różne zdania na ich temat.

> >> > Jak masz pieniądze, trzymaj je w bezpiecznym miejscu.
> >> Nie ma bezpiecznych miejsc.
> > Ale są bardzo niebezpieczne, porównywalne do wrzucenia ich do śmieci.
>
> I *najstarszą* giełdę uznajesz za niebezpieczną, bo?

Bo każda jest niebezpieczna.
A ta to była "najstarsza" może (choć dpomena to nie giełda), ale "stara", co mogłoby
się równać "zaufana", zdecydowanie nie.
"Jaka jest różnica między USA a UK? W UK 100 mil to daleko, w USA 100 lat to długo".

> >> A jak chcesz inaczej wymieniać btc?
> >
> > Wymienić - i do swojego portfela.
>
> A jak ktoś chce grać/spekulować, to jak ma to robić?

Niech robi - ale niech potem nie płacze, że stracił - o takich i o to mi chodzi.
A rozpaczają, bo potracili te 49k $ ($, które nigdy nie istniały) za bitcoina - a
sądzili, że interes życia zrobili.

> > Doczytałeś, że piszę o tych, co trzymają grubą kasę (fiat i bit) na KONCIE
GIEŁDY?
>
> Może obracali takimi pieniędzmi. Co w tym dziwnego?

Nic dziwnego, tylko głupiego - j.w.
Byli głupi a teraz płaczą.

> > Oczywiście tak jest taniej, przelew kosztuje - ale oszczędność musi być rozsądna.
> > To jedno - a jeśli nie chodziło o głupią oszczędność, to już tylko o spekulantów.
> > NIE o "normalnie" wymieniających btc.
>
> Czyli spekulant to wg Ciebie złodziej, skoro "trafił swój na swego"?

Tak, pisałem już o tym.
I proponowany sposób ich traktowania to jedyna rzecz, w jakuej zgadzam się z
bolszewikami.

> > Po uczciwej pracy zostaje ślad w postaci wartości dodanej - a nie tylko taki,
> > że baran został ostrzyżony.
>
> A, czyli fryzjer to też nie jest uczciwa praca?

A fryzjera skąd wziłeś? Czy już -nomen omen - na główkę padło?

> I jak pójdziesz do kina i film Ci się nie spodoba, to firma też jest nieuczciwa, bo
nie miałeś wartości dodanej. Kumam.

Jak idę dokina, to nie biorę 100k $ i nie kładę ich na czas seansu na stoliku przy
wejściu, bo "ufam tej uczciwej firmie". Teraz kumasz?