eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyPorady finansowe › Konto osobiste jako źródło zysku

Konto osobiste jako źródło zysku

2010-09-10 11:16

Konto osobiste jako źródło zysku

Ranking kont osobistych © fot. mat. prasowe

Konto osobiste jest niezbędne dla codziennego zarządzania domowym budżetem. Wiąże się niestety z drobnymi opłatami, gdyż większość banków każe sobie płacić za zlecone przelewy czy użytkowanie karty płatniczej. W wielu przypadkach opłat można uniknąć, korzystając choćby z bankowości elektronicznej. Darmowe korzystanie z konta to jednak tylko połowa sukcesu. Okazuje się, że rachunek osobisty może być wręcz źródłem zarobku.

Przeczytaj także: Jak zredukować opłaty i prowizje bankowe?

Rachunek OSZCZĘDNOŚCIOWO-rozliczeniowy

Co może być źródłem zysku na koncie osobistym? Zdecydowana większość zapytanych o to osób pewnie wskazałaby na oprocentowanie. W końcu rachunki bankowe nazywane są oszczędnościowo-rozliczeniowymi, co sugeruje, że jedną z ich funkcji jest generowanie odsetek od zgromadzonego kapitału. Nazwa ROR ma już jednak niewiele wspólnego z rzeczywistością i jest jedynie językową pozostałością po latach 90-tych, kiedy to konta osobiste faktycznie oferowały oprocentowanie na wysokim poziomie.

Obecnie ROR-y służą już wyłącznie celom rozliczeniowym. Środki pieniężne, które często bezczynnie leżą na bankowych kontach są zwykle nieoprocentowane lub zarabiają symbolicznie 0,01 proc. w skali roku. Tracą one tym samym realnie na wartości, gdyż inflacja sprawia że za tę samą złotówkę można kupić coraz mniej. Od tej reguły jest jednak kilka wyjątków. Pośród gąszczu rozmaitych rachunków dostępnych na naszym rynku można wyłowić parę rodzynków oferujących może nie atrakcyjne, lecz przynajmniej przyzwoite odsetki. Wskazać tu można m.in. Konto Online w Eurobanku (3,5 proc.), Konto Osobiste w Toyota Banku (2,75 proc.) czy też ROR z oferty FM Banku (2 proc.). Ciekawą propozycję ma też Alior Bank, którego konta wprawdzie oprocentowane są na poziomie 0,1 proc., ale każdej nocy połowa środków przelewana jest automatycznie na lokatę nocną, gdzie zarabiają już 5 proc. rocznie.

Prawda jest taka, że oprocentowanie rachunku osobistego kokosów nie przyniesie. W najlepszym wypadku naliczone odsetki pokryją koszt wykonanych przelewów lub zaowocują zyskiem rzędu kilkudziesięciu złotych w skali 12 miesięcy (przy średnim saldzie 2-3 tys. zł). Będzie to marny wynik w porównaniu do tego, co można osiągnąć przetransferowując wolne środki na lokatę lub konto oszczędnościowe. Mimo wszystko zawsze lepiej zarabiać 2-3 proc. niż nie zarabiać wcale – w końcu „lepszy rydz niż nic”.

„Zarabiaj” wydając

Innym sposobem „wyjścia na plus” na swoim koncie jest korzystanie z tzw. usługi moneyback, która polega na tym, że na rachunek klienta wraca określona część wartości wykonanych transakcji bezgotówkowych. Zarabianie w tym kontekście jest nie do końca adekwatnym określeniem, gdyż aby zarobić, najpierw trzeba wydać i to o wiele więcej. Moneyback przekłada się na zmniejszenie codziennych wydatków, co w pewnym sensie można potraktować jako zysk.

Tylko cztery banki udostępniają usługę moneyback użytkownikom kont osobistych. Alior Bank, BZ WBK i Millennium Bank zwracają 1 proc. wartości zakupów dokonanych kartą debetową.

Dotyczy to jednak nie wszystkich rachunków znajdujących się w ich ofercie, lecz wybranych. Chodzi tu odpowiednio o Konto Zakupowe, Konto Wydajesz&Zarabiasz i Konto Internetowe. Z kolei w Toyota Banku istnieje możliwość otrzymania zwrotu aż do 3 proc. wartości transakcji bezgotówkowych, ale wiąże się to ze spełnieniem kilku dodatkowych warunków. Jednoprocentowy moneyback obowiązuje klientów z saldem konta powyżej 5 tys. zł lub spłacających kredyt samochodowy. Wyższy zwrot wymaga natomiast salda przekraczającego 10 tys. zł (2 proc.) czy 20 tys. zł (3 proc.) oraz posiadania wybranych produktów oszczędnościowych bądź ubezpieczeniowych.

Moneyback jest dobrym wabikiem na klientów i banki wcale nie muszą dokładać do tego interesu z własnej kieszeni. Dlaczego? Od każdej transakcji dokonanej kartą niewielka część jej wartości trafia do organizacji płatniczej (np. Visa), agenta rozliczeniowego (np. eService) oraz do wydawcy karty, czyli banku. Bank po prostu dzieli się tą kwotą z klientem rezygnując z wyższego zysku.

 

1 2

następna

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: