eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Kryzys finansowy w Polsce nie był dotkliwy

Kryzys finansowy w Polsce nie był dotkliwy

2009-12-03 10:35

Przeczytaj także: Umowy kredytowe coraz bardziej restrykcyjne


Ryzyko jego pogłębienia było wystarczająco wysokie, by wyciągnąć z niego właściwe wnioski. Najważniejszym z nich jest prowadzenie odpowiedzialnej i konserwatywnej polityki kredytowej przez banki, co - przy sporym udziale Komisji Nadzoru Finansowego - rzeczywiście ma miejsce.

Sylwester Kowalski, Credit House Polska, Związek Firm Doradztwa Finansowego:


Najbardziej dokuczliwe następstwa kryzysu

Przymierzając się do podsumowania tego okresu, da się zauważyć kilka najbardziej charakterystycznych symptomów tego wydarzenia. Patrząc na polską gospodarkę i banki należy zwrócić uwagę zwłaszcza na jedno podstawowe następstwo – zmianę w nastawieniu, jak również samych instytucji finansowych do kredytów, swobody ich udzielania. Spadek w analizowanym okresie sprawił, że banki wywróciły do góry nogami swoje oferty kredytowe. Klienci natomiast zaczęli chaotycznie i równie nerwowo wycofywać środki z banków.

Zdarzały się sytuacje, kiedy banki dotychczas finansujące nawet do 110-120 procent wartości nieruchomości po tąpnięciu z dnia na dzień wycofały się z takich ofert. Z kolei klienci słysząc doniesienia medialne i widząc zewsząd pojawiające się słowa „kryzys” i „bankructwo” wypłacali środki z lokat a zwłaszcza funduszy inwestycyjnych.

Problemem stało się również uzyskanie zdolności kredytowej wymaganej przez bank. Nie wystarczało już dwóch wnioskodawców osiągających całkiem przyzwoity dochód i wkład własny rzędu 20 procent wartości nieruchomości. Niejednokrotnie klienci musieli legitymować się poręczycielami lub dodatkowymi współkredytobiorcami, Oczywistym jest, że w okresie zawirowań i niepokoju należy baczniej przyglądać się zmieniającej sytuacji i na nią stosownie reagować. Biorąc pod uwagę kondycję i polskiej gospodarki i portfeli kredytowych polskich banków można stwierdzić, iż banki zbyt nerwowo zareagowały na napływające informacje i nadmiernie przykręcały kurek z kredytami.

Najgorsze za nami

Obecnie od przynajmniej dwóch lub trzech miesięcy możemy zaobserwować wyraźne ożywienie na rynku. W porównaniu z ostatnim kwartałem ubiegłego roku zwiększa się ilość składanych w bankach wniosków kredytowych. Widać także liberalizację polityki kredytowej i złagodzenie kryteriów ich przyznawania. Nie wiadomo, co prawda czy ta tendencja się utrzyma, ale zakładając rosnący entuzjazm do zakupów wśród konsumentów i powolne aczkolwiek systematyczne otwieranie się banków na klienta można dojść do wniosku, że najgorsze już za nami. Pozostaje nam mieć nadzieję, że sytuacja ta nie zmieni się. Chyba tylko jeden element nie wróci do stanu z okresu prosperity, a mianowicie dostępność i popularność kredytów w obcych walutach. O ile euro, w perspektywie jego wprowadzenia w niedługim czasie, jako waluty obowiązującej w naszym kraju, będzie zyskiwało na popularności, o tyle możemy już chyba zapomnieć o wszechobecnym franku i możliwości otrzymania korzystnego kredytu w tej walucie.

Bogusław Półtorak, Główny Ekonomista Bankier.pl SA, Związek Firm Doradztwa Finansowego:


Następstwa kryzysu

Po roku od apogeum kryzysu widać już pewne symptomy poprawy w gospodarce, ale też i niekorzystne zjawiska. Obecnie w Polsce zarządy banków głowią się nad tym, jak wytłumaczyć akcjonariuszom dwukrotnie niższe zyski w stosunku do roku ubiegłego niż nad poprawą oferty dla klientów. Walczą o większe przychody z prowizji i opłat, drenując kieszenie klientów poprzez nowe cenniki usług. Kontrolują również mocno koszty działalności, co przejawia się w licznych programach naprawczych i restrukturyzacjach. Nie dane im bowiem są, tak jak w Stanach Zjednoczonych, możliwości poprawy wyników finansowych zabiegami księgowymi. Relatywna poprawa koniunktury i odwołanie kryzysu po rocznicy upadku banku Lehman Brothers pozwoliło amerykańskim bankom znów sięgnąć do kieszeni klientów i podatników. Premie dla bankowców z Wall Street w tym roku sięgną rekordowych 140 mld USD. Przykładowo Goldman Sachs już szykuje ponad 20 mld USD na wypłaty premii. Sytuację w amerykańskim sektorze bankowym można podsumować krótko: to co nas nie zabiło, to nas wzmocniło. Okazało się, że na mniej konkurencyjnym rynku ci najwięksi – o ile przetrwali – mogą zarabiać jeszcze więcej. Kłopot w tym, że znaczna część tych wyników jest podkoloryzowana wirtualną księgowością w zakresie wyceny wątpliwej jakości aktywów.

poprzednia  

1 ... 3 4 5

następna

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: