Wybór kredytu hipotecznego: na co uważać?
2009-10-28 01:35
Przeczytaj także: Łatwy kredyt hipoteczny to pułapka?
„Druga faza” na rynku kredytowym, więc jest już być może bliska. Szkoda może tylko, że sezon w nieruchomościach już się kończy. Ale, aby do wiosny! Już dziś można poszukać najlepszego kredytu, tylko jak to zrobić?Promocja czy znane koszty?
Bankier.pl podaje, iż banki w reklamach kuszą zwykle promocjami licząc na to, że klient o szczegółach oferty dowie się dopiero jak już będzie kredyt spłacał. Przygotowując się do wzięcia kredytu, można go wybrać na „hurra” i zarazić się reklamowymi marzeniami banków. W kredycie na 20-30 lat nie liczą się jednak emocje, ale chłodna kalkulacja. A tu, to co często w reklamie było atrakcyjne, okazuje się po prostu zdzierstwem banku. Wybierając kredyt, szukajmy więc banków uczciwych, które dają kredyt na przejrzystych zasadach, bez niedomówień. Wiesz za co płacisz i wiesz, jak będzie przebiegać współpraca z bankiem. Zrażeni zawsze mogą być wyjadacze wisienek, szukający promocji i rat „0%”, super okazyjnych kredytów denominowanych. W finansach nie ma jednak nic za darmo, to co dziś jest okazją, jutro może być kosztową kulą u nogi. Najbardziej optymalne byłyby więc prowizje, opłaty określone literalnie w umowie i stałe oprocentowanie. Tak wyglądałby ideał. Obserwując jednak oferty polskich banków można zauważyć, że niechętnie godzą się one na stałe warunki, wolą po czasie zmienić tabelę prowizji i „kasować” klienta, a wcześniej omamić go wizją superoferty. Taki brak lojalności ze strony banku może się jednak szybko zemścić – ucieczką klienta do innego banku. Na coraz bardziej konkurencyjnym rynku klient może zawsze zrezygnować, ale muszą po prostu z tego korzystać, wtedy i banki zmienią podejście. W szerszej perspektywie i bankowi bardziej konserwatywne podejście przynosi korzyści nie tylko klientowi, ale i jemu samemu. Długotrwałą lojalność klienta, a to już przelicza się na konkretne dochody.
Stawiamy na stałe oprocentowanie
Niektóre banki już zaczynają to doceniać. Ostatni pomysł Banku BZ WBK, żeby zaoferować stałe oprocentowanie (co prawda w ograniczonym czasie) jest chyba krokiem w tę drugą stronę. Zresztą bank sam to otwarcie przyznaje, że liczy na klientów doceniających stabilne warunki oferty, gdyż ma nadzieję, że będą przedpłacać kredyt. Zdaniem Bankier.pl w tak niespokojnych czasach, to coś świeżego na naszym rynku, ale nie odkrywczego z punktów widzenia samej idei kredytowania mieszkań. Dla kredytobiorcy wizja spłaty powiedzmy 360 miesięcznych rat jest już sama w sobie abstrakcją, więc należałoby przynajmniej ustalić jej wysokość. Prawda, że proste? Z góry wiem ile mam do zapłaty spłacając zarówno pierwszą ratę, jak i ostatnią. Kredyty hipoteczne o stałym oprocentowaniu przez cały okres kredytowania są standardem w krajach rozwiniętych, np. w Niemczech. Nasze banki jak na razie kuszą stałymi marżami doliczanymi do stóp rynku międzybankowego (WIBOR, LIBOR). Ostatnio bank Pekao dumnie ogłosił obniżkę, już od 2,3 proc. plus WIBOR. Kłopot w tym, że łączne oprocentowanie to już blisko 7 proc., a często 8,5 proc. Eksperci przypominają, że ci szczęśliwcy, którzy brali kredyty dwa lata temu dziś mają często 0,5-1 proc. marży, czyli płacą bagatela o 1/5 niższą ratę i to w złotych. Taniej niż z dopłatami rządu w ramach „Rodziny na swoim” np. w Getin Banku.
oprac. : Regina Anam / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
-
Kredyty mieszkaniowe: zadbaj o ubezpieczenie od utraty pracy
-
Kredyt hipoteczny dla singla? Nic trudnego!
-
Zdolność kredytowa a związek nieformalny
-
Nieformalny związek nie wyklucza kredytu
-
Taki sam kredyt dla singla i dla pary
-
Po większy kredyt hipoteczny razem z rodziną
-
Freelancer też ma szansę na kredyt mieszkaniowy
-
Kredyt hipoteczny: jakie grupy zawodowe uprzywilejowane?
-
Podwyżka stóp a zdolność kredytowa IX 2012