eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Stopy procentowe: RPP kładzie kres obniżkom

Stopy procentowe: RPP kładzie kres obniżkom

2009-08-27 07:20

Przeczytaj także: RPP utrzymała stopy procentowe bez zmian


Inwestorzy wybierający obligacje detaliczne przez długi czas cieszyli się z dobrej oferty skarbu państwa. W listopadzie 2008 r. można było kupić papiery dwuletnie oprocentowane na 6,25 proc., czteroletnie na 7 proc. i 10-letnie na 7,5 proc. Obecnie ta oferta to odpowiednio 4,75, 5,75 i 6,75 proc., a więc wyraźnie mniej korzystna. Wraz z ewentualnym spadkiem inflacji i poprawą płynności w sektorze bankowym może się nadal pogarszać.

Depozyty i lichwa

Zakończenie cyklu obniżek stóp procentowych to wspaniała informacja dla instytucji zajmujących się consumer finance. Maksymalne oprocentowanie kredytów zależy bowiem od stóp Narodowego Banku Polskiego. Dokładnie jest to czterokrotność stopy lombardowej, czyli obecnie poziom 20 proc. Ostatni cykl obniżek zepchnął wysokość lichwy aż z 30 proc. Pierwsze obniżki nie miały dla banków dużego znaczenia, ale gdy maksymalne oprocentowanie spadało z 22, czy z 21 proc. to osoby odpowiedzialne w bankach za kredyty gotówkowe, czy karty kredytowe, rwały włosy z głowy. Większość banków musiała bowiem ścinać oprocentowanie swoich kart, czy maksymalne stawki dla pożyczek gotówkowych. Bankowcy skarżyli się, że przy takich poziomach oprocentowania nie mogą dobrze kalkulować ryzyka. Spodziewali się bowiem, że osłabienie gospodarcze pogorszy spłacalność kredytów, a to powinno zaowocować podniesieniem ich ceny. Tyle, że tego zrobić nie mogli, bo musieli obniżać oprocentowanie. Sytuacja byłaby jeszcze bardziej napięta, gdyby Rada zdecydowała się na kolejne obniżki. Każde cięcie stóp o 0,25 punktu procentowego oznaczałoby konieczność obniżki oprocentowanie o 1 punkt procentowy. I to tylko z pozoru byłoby korzystne dla klientów, bo banki i tak znajdują sposoby, by odbić sobie spadek oprocentowania. Przepisami antylichwiarskimi nie są chociażby objęte ubezpieczenia. Można więc dokładać do produktów kredytowych dowolnie drogie polisy.

Odetchną też… urzędy skarbowe. Przeterminowane odsetki dla fiskusa oprocentowane są obecnie na 10 proc. (dwukrotność stopy lombardowej). Niejeden przedsiębiorca wolał więc korzystać z „linii kredytowej” w urzędzie skarbowym niż w bankach, które żądały wyższych odsetek.

Jeśli chodzi o depozyty, to na pierwszy rzut oka wydaje się, że brak kolejnych obniżek będzie dobrą informacją dla oszczędzających, bo zatrzyma spadek oprocentowania lokat. Tak jednak wcale być nie musi, bo wysokość płaconych odsetek już dawno oderwała się w bankach od poziomu stóp NBP (regulowanych przez Radę). Ogromne zapotrzebowanie banków na kapitał sprawiło, że rozpętała się wojna depozytowa i banki zaczęły się licytować wysokością oprocentowania. Teraz jednak większość z nich nasyciła się już oszczędnościami Polaków. Co więcej umocnienie złotego powoduje, że łatwiej im zachować bezpieczną proporcję pomiędzy depozytami a kredytami. Wraz ze spadkiem kursu franka szwajcarskiego, czy euro, spada bowiem wartość kredytów przeliczona na złote. W tej sytuacji bankom nie będzie już tak bardzo zależało na zbieraniu depozytów, nadal więc mogą obniżać oprocentowanie lokat.

poprzednia  

1 2

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: