Inflacja w USA wzrosła bardziej niż oczekiwano
2008-02-20 19:55
Przeczytaj także: Spadła wartość transakcji insiderów
Główne indeksy rynków europejskich przerwały serię dwóch zwyżkowych sesji, tracąc dzisiaj ponad 1 proc. Pogorszenie nastrojów było głównie udziałem silnych spadków w Azji oraz sektora bankowego, który dzisiaj rozczarowywał wynikami za czwarty kwartał (podobnie jak kilka polskich podmiotów z tej branży). Część inwestorów sprzedawała również akcje przed ważnymi danymi ze Stanów - o godz. 14.30 była publikowana styczniowa inflacja oraz raport z rynku nieruchomości. Ponieważ obie dane rozczarowały rynek, Wall Street zaczęła sesję na minusie (ok. 0,5 proc.), a spadki się pogłębiły. O godz. 17.30 niemiecki DAX oraz francuski CAC40 traciły po 1,7 proc., a FTSE zniżkował o 1,4 proc. Wprawdzie styczniowa inflacja była zaledwie o 0,1 proc. wyższa (w ujęciu miesięcznym) od oczekiwanej, ale znajdujące się rekordowo wysoko ceny ropy i złota oraz najdroższa od czterech miesięcy miedź, powinny windować inflację również za miesiąc, stąd silne spadki.WALUTY
Wyższa inflacja w Stanach okazała się powodem do umocnienia dolara. Nie ma się co dziwić - wzrost cen stawia pod znakiem zapytania kolejne obniżki stóp procentowych w USA. Kurs euro spadł do 1,466 USD, a więc jest o centa niższy, niż wczoraj po południu.
Nie mniej - co wielokrotnie podkreślaliśmy - samo umocnienie dolara nie jest specjalnie istotne dla średnioterminowego trendu tej pary walut. To nadal konsolidacja w szerokim kanale 1,44-1,49 USD.
Jen spadł o 0,2 proc. do dolara (rano zyskiwał) i umocnił się o 0,3 proc. wobec euro.
U nas dolar podrożał do 2,441 PLN (w ciągu dnia był nawet o grosz wyżej), euro do 3,579 PLN (był nawet po 3,59 PLN), a frank do 2,221 PLN (w ciągu dnia był blisko 2,23 PLN).
fot. mat. prasowe
oprac. : E. Szweda, Ł. Mickiewicz / Open Finance