Rynek walutowy 02-06.07.07

Przeczytaj także: Rynek walutowy 18-22.06.07

Abstrahując od sytuacji na rynku amerykańskiego długu perspektywy dla dolara nie są raczej zbyt różowe, a jedynym czynnikiem mogącym uspokoić zwolenników amerykańskiej waluty jest wyhamowanie dynamiki wzrostów eurodolara poniżej historycznego szczytu oraz brak siły rynku EURUSD do dalszych wzrostów. Przeciwko dolarowi wydaje się świadczyć zachowanie kursu EURUSD, który powoli spada, natomiast po osiągnięciu jakiegoś poziomu wsparcia dynamicznie rośnie. Wydaje się więc, że inwestorzy wykorzystują spadki tego kursu żeby otwierać długie pozycje, co oznacza, że większość opowiada się za wzrostowym scenariuszem rozwoju sytuacji na rynku eurodolara, dlatego im dłużej potrwa taka sytuacja, tym większe prawdopodobieństwo dalszych wzrostów na rynku eurodolara. W tym miejscu chciałbym kolejny raz podkreślić, iż w obecnej sytuacji rynkowej większe szanse na przejęcie kontroli nad rynkiem mają zwolennicy wspólnej waluty, natomiast nie można lekceważyć wpływu jaki na kondycję dolara wywrzeć mogą procesy zachodzące na rynku długu w USA.

Dla rozwoju sytuacji kluczowe będą nadchodzące dane makro, których wyników będzie zapewne wypatrywał rynek. Niestety nadchodzący tydzień nie obfituje w istotne informacje natury fundamentalnej, co powinno sprzyjać bądź dalszej konsolidacji eurodolara powyżej 1,36, bądź też jego dalszym wzrostom. Ulgę dolarowi może w przyszłym tygodniu zapewnić jedynie dynamika sprzedaży detalicznej, której dobry wynik może ponownie rozbudzić obawy inflacyjne wśród inwestorów. Jej publikację zaplanowano jednak dopiero na piątek, a na dodatek wcześniej w zasadzie nie poznamy żadnych danych, które mogłyby w sposób bardziej znaczący wpłynąć na postrzeganie przez inwestorów sytuacji gospodarczej w USA. Zapowiada się więc kolejny względnie spokojny tydzień, gdyż wydaje się, że również posiadacze amerykańskich dziesięciolatek będą oczekiwać na informacje mogące rozwiać ich wątpliwości, co oznacza, że szanse na wygenerowanie sygnału kupna dolara przez rynek amerykańskich obligacji pozostają niewielkie.

Jeśli chodzi o krajowy rynek, to kończący się właśnie tydzień
upłynął pod dyktando wydarzeń na szerokim rynku. Brak impulsów w postaci danych makro z Polskiej gospodarki pozostawił złotego na łasce uczestników rynku eurodolara. To właśnie od bilansu sił na tym rynku zależał w tym tygodniu kierunek ruchu kursów par złotowych, co oznacza, że w ślad za słabnącym dolarem przyszło umocnienie złotego. Kurs EURPLN spadł w tym tygodniu w okolice 3,74, natomiast USDPLN 2,74, co oznacza, że wyrównały one poziomy historycznych dołków. Jeżeli więc kursy te odbiją się i skierują na północ będzie można mówić o ukształtowaniu się formacji podwójnego dna, która jest sygnałem odwrócenia trendu. Aby taki scenariusz się zrealizował potrzebne są spadki eurodolara, dlatego bardziej prawdopodobna wydaje się kontynuacja spadków.

Kończący się właśnie tydzień okazał się korzystny również dla posiadaczy akcji notowanych na warszawskim parkiecie, gdyż większość tego tygodniowych sesji giełdowych przynosiła im zyski. Główne indeksy warszawskiego parkietu dynamicznie rosły i raz po razie poprawiały historyczne szczyty, by w piątek na zamknięciu osiągnąć poziom ponad 3899 pkt. (2,25% wyżej niż tydzień wcześniej) w przypadku WIG20 oraz ok. 67568 pkt. (niemal 3,6%% wyżej niż tydzień wcześniej) w przypadku WIG-u.


Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.