Rynek walutowy 21-25.05.07

Przeczytaj także: Rynek walutowy 14-18.05.07

Nadszedł czwartek, a więc dzień, w którym mieliśmy poznać pierwszą partię danych z amerykańskiego rynku nieruchomości, którym dodatkowo towarzyszyły: indeks IFO z Niemiec, a także dynamika zamówień na dobra trwałe oraz liczba nowych zasiłków dla bezrobotnych. I znów mieliśmy do czynienia z podobnym scenariuszem jak w środę, tzn. że inwestorzy od samego rana, nie czekając na wyniki makro, przystąpili do aktywnego handlu. Rynek zdominowała spadkowa tendencja kursu EURUSD i taki też miał przebieg czwartkowy ranek, w trakcie którego eurodolar spadł w okolice 1,3420. W dalszej części dnia mieliśmy do czynienia z korektą, która, tuż przed godziną 16:00, ponownie doprowadziła nas w rejon 1,3460. Zwyżka ta nie miała jednak szansy utrzymać się dłużej, gdyż zaskakująco dobre dane na temat sprzedaży nowych domów (0,981 mln. wobec oczekiwanych 0,86 mln. umocniły amerykańską walutę i doprowadziły do spadku eurodolara w okolice 1,3415. Ruch ten trwał jednak niedługo, a rynek w dość krótkim czasie powrócił do poziomu względnej równowagi, tj. w rejon 1,3540. Takie zachowanie rynku, a więc brak silnej reakcji na ważne dane makro świadczy z jednej strony o braku siły rynku, a z drugiej sugeruje, że być może część ruchu została wykonana już wcześniej (patrz poniedziałkowe umocnienie dolara).

Wreszcie dotarliśmy do dnia dzisiejszego, który potwierdził istnienie silnego wsparcia w okolicy 1,3415, którego pomimo dwóch prób nie udało się w tym tygodniu sforsować. Co więcej, po nieudanych atakach na ten poziom wsparcia nastąpiło odreagowanie, czemu sprzyjały opublikowana dziś druga partia informacji z rynku nieruchomości USA. Po wczorajszych dobrych danych z rynku pierwotnego, dziś przyszło rozczarowanie wynikami sprzedaży na rynku wtórnym (5,99 mln wobec oczekiwanych 6,14 mln.). Potwierdziły się więc słowa jednego z członków FED, który w tym tygodniu stwierdził, że negatywny wpływ rynku nieruchomości na gospodarkę USA będzie się utrzymywał jeszcze przez kilka kwartałów, przez co wzrost gospodarczy powróci na prognozowaną ścieżkę dopiero pod koniec roku. Pomimo tego negatywnego sygnału kurs eurodolara pozostał w ramach opisywanego wcześniej kanału trendowego, którego zasięg obecnie wynosi mniej więcej 1,3390-1,3470. Właśnie na górnej granicy zatrzymały się dziś wzrosty EURUSD wywołane przez złe dane z rynku nieruchomości.

Z przebiegu tego tygodnia zadowoleni będą zapewne eksporterzy, gdyż w ślad za umacniającym się dolarem oraz przy nie sprzyjających krajom wschodzącym nastrojach złotówka znacznie osłabiła się względem głównych walut. Taki przebieg tygodnia potwierdził wcześniejsze sygnały rozpoczęcia się wzrostowej korekty na wykresach kursów złotowych par walutowych. W rezultacie odpływu kapitału z rynków wschodzących USDPLN pokonał w tym tygodniu poziom 2,84, natomiast EURPLN otarł się o 3,82.

W tym tygodniu poznaliśmy także kilka informacji natury fundamentalnej dotyczących sytuacji w Polsce. Cieszyć powinien spadek inflacji, zarówno cen producentów (2,3% wobec oczekiwanych 2,4%) jak i konsumentów w ujęciu bazowym (1,5% wobec oczekiwanych 1,6%), a także spadek bezrobocia do poziomu 13,7%. Pewne obawy o tempo wzrostu w dalszej części roku zasiały za to słabsze dane na temat dynamiki produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej. Niemniej jednak perspektywy wzrostu są wciąż optymistyczne ponieważ dwucyfrowy wzrost produkcji oraz sprzedaży detalicznej jest wciąż dobrym wynikiem. Dopiero w przypadku potwierdzenia się tej negatywnej tendencji w następnych miesiącach zagrożenie spadkiem tempa wzrostu stanie się realne, co może negatywnie wpłynąć na wartość złotego.

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.