eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Wejscie EURO ... co z oszczednosciami
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 29

  • 21. Data: 2012-10-30 17:07:18
    Temat: Re: Wejscie EURO ... co z oszczednosciami
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Sebastian" 9...@g...co
    m

    : klient był w sędziwym wieku, pamietał wymianę pieniędzy z lat 50-tych
    : więc sami rozumiecie... Powiem tylko tyle, że szczęście w nieszczęściu

    Moja ciotka pożyczyła komuś swoje oszczędności (zaskórniaki,
    kieszonkowe) tuż przed tą wymianą i po tej wymianie otrzymała
    tyle złotówek, ile pożyczyła, albowiem nikt z dorosłych nie
    umiał wyjaśnić jej, o co ,,biega''. Ponoć pożyczkobiorczyni
    oddawała rękami trzęsącymi się.

    Jako że 1950 rok nie był aż tak strasznie dawno, trudno mi
    uwierzyć w prawdziwość tej historii, ale że powtarzano ją
    wielokrotnie, i nawet słyszałem ją z ust ciotki, więc...

    IMO ciotka mogła mieć wówczas ze 14 lat.
    Teraz w Polsce pełno jest matek czternastoletnich. :)

    -=-

    Wymiana (zależna od tego, czy wymieniano surowce wtórne, czy
    zapisy bankowe) przypomina mi wymianę jakiej dokonało polskie
    państwo w moim wypadku kilkanaście lat temu, gdzie w zamian za
    obiecaną mi pracę (dającą mi kupę szmalu, zadowolenie i szacunek
    otoczenia oraz inne profity) na uczelni, pracę (rozwój błogosławiony
    przez najwyższe władze Kościoła rzymskokatolickiego, z papieżem,
    Janem Pawłem II włącznie) dostała firma mojego ojca, z której
    mam dziś pogardę ludzi głupich oraz kieszonkowe, :) które mi
    nie starcza nawet na leczenie mnie a przez kilka lat nie
    starczało nawet na jedzenie... Kościół w wyniku owej wymiany
    dostał masę forsy, moja siostra mogła wreszcie spokojnie palić
    papierosy (na które wcześniej brakowało jej pieniędzy) oraz
    ,,chadzać na chłopa'', firmy takie jak Komputronik dostały
    pewny zbyt na komputerowy szmelc, zaś różne inne ,,Biendzie''
    zyskały zbyt na lampy Zeptera czy pościele wełniane lub
    cudowne (acz kosztowne) kuracje prozdrowotne...

    Mianem ,,Biendzi'' określam oszustki sprzedające kolorową
    wodę będącą rzekomym antidotum na bolączki różne...


    Hm... Jak tu nawiązać do tematyki grupy?...
    A!! Określenie ,,Biendzia'' nie jest przypadkowym zlepkiem
    liter -- pochodzi ono od nazwiska pracowniczki PeKaO SA wciskającej ojcu jakiś
    kit....

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 22. Data: 2012-10-30 17:33:25
    Temat: Re: Wejscie EURO ... co z oszczednosciami
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Rafał Grzelak wrote:
    > Eneuel Leszek Ciszewski wrote:
    >
    >>
    >> "Rafał Grzelak" x...@n...atman.pl
    >>
    >>> Wlosi w ogole to glupi sa - jak mieli liry, zarabiali miliony
    >>> miesiecznie! Z reszta my przed denominacja tez.
    >>
    >> A teraz zastanów się. Mają biliony euro długu państwowego.
    >> Ile by mieli lirów?
    >
    > Ale przynajmniej wlanych! A teraz to sa winni biliony niemieckich euro!
    > :>
    >

    ktore moznaby dodrukowac w razie potrzeby.



  • 23. Data: 2012-10-30 18:14:40
    Temat: Re: Wejscie EURO ... co z oszczednosciami
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Eneuel Leszek Ciszewski" k6otvs$e6e$...@n...news.atman.pl

    > otoczenia oraz inne profity) na uczelni, pracę (rozwój błogosławiony
    > przez najwyższe władze Kościoła rzymskokatolickiego, z papieżem,
    > Janem Pawłem II włącznie) dostała firma mojego ojca, z której

    Oczywiście mam tu na myśli nie papier dawany każdemu chętnemu,
    także Jerzemu Urbanowi, ale poważne błogosławieństwo przekazane
    za pośrednictwem honorowego prałata papieskiego -- respektowane
    przez władze Białegostoku i czyniące z tej firmy firmę zdecydowanie
    uprzywilejowaną w tym rejonie. Firmę tę miał osobiście wizytować
    Jan Paweł II w czasie swej peregrynacji, ;) do której jednak już
    nie doszło -- najpierw z powodu choroby papieża, później z powodu
    jego śmierci...


    Oczywiście wraz z kurczeniem się wpływów Kościoła (związanym
    głównie z rosnącym wpływem Platformy Obywatelskiej) w rządzeniu
    państwem polskim oraz w wyniku śmierci zarówno prałata (Stanisława
    Rabiczko) jak i śmierci samego papieża -- błogosławieństwa te
    stopniowo traciły na swej [Boskiej?] mocy...


    Obecnie (jak to kolorowo ;) określono niedawno) moją krew miasto Białystok
    wmieszało w ,,zaprawę'' służącą budowie Opery i Filharmonii Podlaskiej...
    Niejako wg zasady -- firma miała sponsorować tego rodzaju dzieła, więc musi
    sponsorować. :) Choćby i tej firmy już wcale nie było...

    [wprawdzie bywają dni, gdy zapominam, ale później nadrabiam gorliwością...
    proszę Boga o to, aby owa budowla zawaliła się na głowy tępych i głuchych
    kulturotwórców, którzy słuchając muzyki w moim samochodzie, uważali ten
    rodzaj ,,spędzania czasu'' (grę czy komponowanie) za stratę... a wiem to,
    że tak uważali, albowiem ze mną rozmawiali o tym i nijak nie widzieli
    zapotrzebowania na muzykę, której słuchałem... taką Tajkę ;) Mae Kopania...
    Ooops... Szanowny Pan Profesor Jerzy Kopania uważał za... za małpę :) ze
    skrzypcami... wiadomy Waldek przynajmniej widzi w niej kobietę -- godną
    pożądania... a głuchego Beethovena fizycy uważali za... niemego w jego
    wymowie -- gdy sporo pieniędzy zarobionych w Katedrze Fizyki wydałem na
    płyty z muzyką Beethovena -- głośno mówiono, że marnuję forsę, którą
    mógłbym wydać mądrzej... jeno ekonomiści :) zauważali, że Clayderman
    bardzo ładnie gra... i tylko jeden (z mego otoczenia) wysokiej rangi
    człek zauważył, iż ,,ładnie'' w wypadku muzyki to nadal za mało -- muzyka
    (jak i inne działa) nieść musi przekaz, treść... jeśli ktoś w kobiecie czy
    w muzyce widzi jedynie urodę -- to jest albo ślepy bądź głuchy, albo taka
    muzyka/kobieta nie jest jeszcze dojrzała... Beethoven, choć na starość
    ogłuchł ciałem, duszę miał nadal wrażliwą i słyszącą oraz rozumiejącą
    wiele... IMO Waldek powinien się wstydzić, ale nie wiem, jak mu to
    wyjaśnić... ponoć właśnie dlatego muzykę filmową zwykle lepiej ludzie
    odbierają niż muzykę ,,gołą'', gdyż ma ona przyporządkowane jej
    obrazy -- jak z literaturą... małe dziecko musi mieć rysunki
    w książce, aby rozumieć to, co niosą litery...]

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 24. Data: 2012-10-30 18:19:56
    Temat: Re: Wejscie EURO ... co z oszczednosciami
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Rafał Grzelak" x...@n...atman.pl

    >> A teraz zastanów się. Mają biliony euro długu państwowego.
    >> Ile by mieli lirów?

    > Ale przynajmniej wlanych! A teraz to sa winni biliony niemieckich euro!
    > :>


    Oj naiwny, naiwny, naiwny,
    Jak dziecko we mgle,

    http://www.kabaretelita.pl/teksty_oj.php

    Nie niemieckich, ale... Naszych, rodzimych... ;)
    Seria wpadek polskiego państwa czyni zeń ofiarę dla narodów rządzących Europą. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 25. Data: 2012-10-30 18:29:51
    Temat: Re: Wejscie EURO ... co z oszczednosciami
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "witek" k6ovgl$bnr$...@d...me

    >> Ale przynajmniej wlanych! A teraz to sa winni biliony niemieckich euro!
    >> :>

    > ktore moznaby dodrukowac w razie potrzeby.

    Jak kiedyś drukowano tony makulatury, którą zatykano potrzeby
    Tygrysów Azjatyckich, tak teraz będą tony makulatury drukowane
    na potrzeby Europy i Ameryki -- jakże dotkniętej wojnami z Arabami...
    Wojnami, które są konsekwencją wspierania Arabów w walce przeciwko
    komunistom... Walce, która zaistniała (jako zimna wojna) po dziwnym
    zakończeniu II wojny światowej, która była zwykła kontynuacja źle
    zakończonej I wojny światowej, czyli wojny religijnej, w której
    muzułmanie, prawosławni i zachodni chrześcijanie rżnęli się
    w imię jedynego Boga...


    BTW -- kto z Was wie, ile razy Kijów zmieniał swego pana,
    gdy padała carska Rosja... A pytam w kontekście obecnej
    szopki wyborczej...

    -=-

    Za problemy wojenne zapłacą najbiedniejsi -- przepraszam, jeśli kogoś z Was ranię. :)
    Ja przynajmniej zostałem odarty ze złudzeń -- za sprawą Kościoła, wiele lat temu. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 26. Data: 2012-10-31 07:58:30
    Temat: Re: Wejscie EURO ... co z oszczednosciami
    Od: Marek <f...@f...com>

    On Mon, 29 Oct 2012 15:32:52 +0100, Andrzej Kubiak <n...@i...invalid>
    wrote:
    > Rozwiń tę światłą myśl, żeby miała odrobinę sensu, to będzie można
    > ewentualnie podyskutować.

    Śmiejecie się z Baski, ale przeciez to co kosztuje 1 grosz, po
    wejściu euro "wskoczy" na 1 cent, czyli zdrozeje o wartość kursu :-).
    A co gdy naw koncie będzie kwota w groszach poniżej wartosci kursu,
    bank przewalutuje na 0 czy jeden cent?

    --
    Marek


  • 27. Data: 2012-10-31 08:07:00
    Temat: Re: Wejscie EURO ... co z oszczednosciami
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu środa, 31 października 2012 07:58:48 UTC+1 użytkownik Marek napisał:

    > Śmiejecie się z Baski, ale przeciez to co kosztuje 1 grosz,
    A co kosztuje 1 grosz?


  • 28. Data: 2012-10-31 08:12:12
    Temat: Re: Wejscie EURO ... co z oszczednosciami
    Od: ls <l...@w...pl>

    W dniu wtorek, 30 października 2012 02:05:11 UTC+1 użytkownik Sebastian napisał:
    > czy koleżanka napisała to pytanie podczas przerwy
    > śniadaniowej na naukowej konferencji ekonomicznej
    > PiS-u? czy podczas przerwy śniadaniowej na naukowej
    > konferencji ekonomicznej LPR-u?

    Zaraz zaraz: a asystentce Vincenta nie jest przypadkiem Baska?

    --
    pozdr.
    ls


  • 29. Data: 2012-10-31 16:24:22
    Temat: Re: Wejscie EURO ... co z oszczednosciami
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Marek" a...@n...neostrada.pl.

    > Śmiejecie się z Baski, ale przeciez to co kosztuje 1 grosz, po wejściu euro
    "wskoczy" na 1 cent, czyli zdrozeje o wartość kursu
    > :-).

    IMO nic nie kosztuje 1 grosz, a jeśli już -- kupujemy to
    coś masowo, przez co przewalutwanie nie będzie trudne.

    > A co gdy naw koncie będzie kwota w groszach poniżej wartosci kursu, bank
    przewalutuje na 0 czy jeden cent?

    Być może zaokrąglą i będziemy mieli kolejną odsłonę półgroszówki.
    Jednorazowo zaokrąglą nam pół eurocenta do jednego centa -- tym
    samym pomnażając (niemal podwajając) nasze oszczędności. IMO
    manewr ten nie przejdzie. Półgroszówka dała efekt dobry tylko
    dlatego, że zaskoczyła bezradnych finansistów. To jak z wirusową
    chorobą typu ospa wietrzna -- raz można zachorować, ale po tej
    chorobie organizm uodporni się.

    Ponoć ja chorowałem 2 razy na ospę wietrzną
    (raz około 7 roku życia -- byłem wówczas w szpitalu, chyba
    z powodu reumatyzmu, i z powodu ospy musiałem szpital ten
    wówczas opuścić; a raz znacznie wcześniej -- i tego razu
    już nie pamiętam)
    na pewno, a trzeci raz (w 2009 roku) zdiagnozowano u mnie wysypkę
    jako chorobę podobną do ospy wietrznej, i leczono ją... antybiotykiem...
    Czwartym razem (w 2012 roku) wysypka tego rodzaju cofnęła się samoistnie...

    Wiwat pani dermatolog Małgorzacie Dziużyckiej, której niefrasobliwość
    zbliżyła mnie do śmierci -- lekarka ta twierdziła, iż Amoksiklav
    pomógł (*) w walce z wysypką...

    W wypadku obecnego (Vincentowego) zaokrąglania podatkowego mamy
    brutalny atak na nasze finanse. Nie widzę powodów, dla których
    przewalutowanie miałoby być lepiej (czyli jakoś humanitarniej)
    zorganizowane -- mogą po prostu ciąć niepełne centy w dół...

    Strata to nieduża -- kto z nas ma więcej (zdecydowanie więcej,
    na przykład 10k czy 100k) niż 100 (sto) kont? A to raptem pół
    euro, czyli 2 złote... I operacja jest jednorazowa... (chyba,
    że za jakiś czas powtórzy się u nas Grecja i wrócimy do złotówek)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

    (*) Odpada tłumaczenie takie, że Amoksiklav miał pomóc w walce
    z efektami ukąszenia owada zwanego muchą. Lekarka mówiąc,
    iż Amoksiklav (zmodyfikowana penicylina; a przecież penicylina
    jest stosowana od II wojny światowej) pomógł, nie mogła mieć
    na myśli ukąszenia muchy, gdyż:

    -- miejsce ukąszenia było w czasie wypowiadania tych słów
    zaklejone plastrem, który zdjąłem znacznie później
    i z którym wówczas przyszedłem (lekarka nie jest
    jasnowidzem, nie wie, co jest pod plastrem)

    -- akurat miejsce ukąszenia wyglądało po zastosowaniu leków
    (po 2 czy 3 dniach stosowania leków) dokładnie tak samo,
    jak wyglądało przed zastosowaniem leczenia

    -- lekarka mówiąc o tym, iż tak popularny lek pomógł, wskazywała
    wzrokiem i ręką na miejsca występowania wysypki (na klatkę
    piersiową) nie zaś miejsce ukąszenia muchy (nie na łydkę)
    a że siedziała blisko mnie, raczej o pomyłkę trudno, gdyż
    różnica kątowa jest tu bardzo duża :)

    -- o ukąszeniu lekarka powiedziała nieco później, iż nie mogę
    miejsca tego zaklejać plastrami (użyła określenia -- zakisił
    pan to ukąszenie) i zaleciła cierpliwość, dodając, iż
    wprawdzie efektów na razie nie widać, ale jest jeszcze
    za wcześnie na pojawienie się widocznej poprawy...

    Wieści o tym, iż Amoksiklav pomógł, zadecydowały dwa miesiące później
    o zastosowaniu go w walce z chorobą oskrzeli i płuc. Wówczas był to
    już trzeci antybiotyk podany w ciągu kilku tygodni. Dwa poprzednie
    antybiotyki nie dały dobrego efektu. Paradoksalnie zabić mnie mógł
    lekarz, który chciał uratować moje życie i zabójstwa tego mógł
    dokonać niejako na moją własną prośbę, opierając się na moich
    słowach wypowiadanych w tak zwanej dobrej wierze...

    Tegoroczna ,,ospa'' cofnęła się bez stosowania jakichkolwiek leków?
    Zastąpiłem jeden lek antyhistaminowy innym (takie było zalecenie
    lekarki rodzinnej) i zastosowałem leki, które raczej nie miały
    wpływu na wysypkę i związane były z dziwną plamą na lewym łokciu.
    BTW tej plamy... Lekarka rodzinna podejrzewała łuszczycę, zaś skórna
    lekarka (inna niż ww, Małgorzata Dziużycka) -- odkryła bez pudła,
    iż do komputera podchodzę w pozycji horyzontalnej, w której opieram
    się na lewym łokciu... Dodała też, iż łuszczyca objawiłaby się raczej
    na obu łokciach, nie na jednym... Zaleciła niepodpieranie się łokciami
    oraz smarowanie łokcia lekami... Kuracja odniosła dobry skutek.


    Co do ewentualnego trzeciego (z roku 2009) wystąpienia ospy wietrznej,
    po której mogła powstać astma, lekarze płucni bez głębszych przemyśleń
    powiedzieli, iż raczej astmę mam od dawna a ospy ostatnio nie przeszedłem...
    I zauważyli, że dobrze stało się, iż wreszcie leczony jestem Neplitem,
    zamiast innymi lakami...

    A BTW owej astmy -- po paru latach jej leczenia jedynym jej śladem
    jest Ventolin, czyli lek noszony przeze mnie stale. Żadnych efektów
    duszenia już nie mam od dawna. Niestety nadal nie mogę biegać. :)
    Wcześniej nie starczało mi powietrza (o czym informowałem lekarzy
    rodzinnych przez wiele lat) teraz nie pozwala na bieganie kręgosłup...
    Lekarze rodzinni nie tylko lekceważyli mnie, ale także lekceważyli
    zalecenie lekarki laryngologii, która po bardzo dokładnym badaniu
    górnych dróg oddechowych zauważyła, iż ponad wszelka wątpliwość
    mam poważnie chore dolne drogi oddechowe, i że powinni tą chorobą
    zająć się lekarze płucni.

    Zamiast skierowania na badanie płuc, miałem wówczas leczenia różne,
    w tym i antybiotykowe, które jedynie doprowadziło do prawdziwej
    choroby bakteryjnej oskrzeli i płuc. Aż wreszcie za sprawą Boskiej
    interwencji przybył Anioł Boski przebrany za lekarza rodzinnego
    i wysłał mnie do lekarzy, dzięki czemu żyję i piszę... Wyleczył
    co trzeba (czyli skierował mnie do alergologa, pulmunologa i przy
    okazji do neurologa, aby leczyć mój kręgosłup) i odszedł...
    [pozostawiając mnie na pastwę morderczyń z rodzinnej przychodni
    lekarskiej, leczących astmę antybiotykami]


    Wracając do tematyki grupy?...
    A ten wątek należy do tej tematyki?
    Chyba nie. :)

    Ale nawiązując do pieniędzy -- gdyby gospodarką polską zajęli się
    mądrzy ludzie (tacy jak ww.: laryngolog diagnozująca bez pudła
    chorobę dolnych dróg oddechowych; lekarz rodzinny diagnozujący
    astmę na tle alergicznym oraz zwyrodnienia kręgosłupa; dermatolog
    rozpoznająca w dziwnej plamie nadmierne obciążania łokcia) zamiast
    ludzi... No... Mniej mądrych (lekarki dermatologii leczącej penicyliną
    wysypkę czy lekarzy rodzinnych leczących (przez wiele lat) astmę
    antybiotykami i innymi dziwnymi lekami oraz paralekami rzekomo
    wzmacniającymi organizm) zapewne mielibyśmy dobrobyt zamiast...
    No -- zamiast tego, co mamy. :)

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1