eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Płatność kartą "na podpis"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 122

  • 71. Data: 2009-09-05 14:58:05
    Temat: Re: Płatność kartą "na podpis"
    Od: Przemyslaw Kwiatkowski <m...@m...waw.pl>

    Krzysztof Halasa wrote:

    >> Niestety, ale chyba na jakimś innych świecie żyjesz. Jak podjedziesz na
    >> stację z napisem "Visa", zatankujesz pełny bak, a potem się okaże że
    >> terminal zepsuty, albo telefon nie działa, albo autoryzacji nie
    >> dostałeś, albo prąd wyłączyli to...? Wszak "sprzedawca deklarował za
    >> pośrednictwem naklejek, że honoruje płatności kartami". Niczego to
    >> jednak nie zmienia.
    >
    > Przeciwnie, to zmienia wszystko. Sprzedawca oferuje sprzedaz paliwa
    > deklarujac jednoczesnie przyjecie zaplaty karta platnicza. Przeczytaj
    > sobie np. w KC do czego zobowiazuje oferta.

    Polemizowałbym. Wtedy już sam głupi fakt awarii telefonu oznaczałby, że
    sprzedawca musi rozdawać towar za darmo, bo nikt nie może zapłacić.
    Do transakcji kupna sprzedaży dochodzi gdy jedna strona weźmie od
    drugiej towar (paliwo), a druga dokona płatności. Dopóki płatność się
    nie dokona, nie dokonana jest także sprzedaż.

    >> Jak sprzedawca nie przyjmuje karty, bo nie może /
    >> nie chce / nie lubi blondynów, to go nie zmusisz. A ty masz obowiązek
    >> zapłacić gotówką lub w inny sposób, na który sprzedawca się zgodzi
    >> (pięterko?). Jak zapłaty odmówisz, to sprzedawca jak najbardziej może
    >> wezwać policję, a kłopoty będziesz mieć ty, a nie on.
    >
    > Nic z tych rzeczy. Policja moze tu posluzyc glownie do udokumentowania
    > szczegolow zdazenia.

    Niewątpliwie. :-)

    > "Wysysanie" paliwa z baku moze nastapic tylko
    > w przypadku zgody klienta :-)

    Tak, aczkolwiek w przypadku braku zgody policja jest tym bardziej
    potrzebna, w celu udokumentowania owego braku zgody.

    > W przeciwnym przypadku sprzedawca ma
    > obowiazek przyjac zaplate zgodnie z warunkami oferty (a za element
    > takiej sa uznawane naklejki). Jesli nie jest w stanie tego zrobic z winy
    > lezacej po jego stronie (niekoniecznie wlasnej winy), to IMHO moze sie
    > cieszyc z tego, ze klient zaplaci mu np. przelewem w ciagu tygodnia.

    Nie żadne "cieszyć". Jemu zapłata się należy, niezależnie od tego z
    czyjej winy nie udało się obciążyć karty. W praktyce spodziewam się, że
    wyglądałoby to tak, iż po prostu policja spisuje odpowiedni protokół,
    kupujący zobowiązuje się zapłacić w ciągu jakiegoś czasu np. przelewem i
    jedzie sobie dalej. Dopiero jak nie zapłaci, to można uznać że miała
    miejsce kradzież i policja zapewne podejmie dalsze kroki. A na samej
    stacji w chwili zdarzenia nie ma jeszcze kradzieży a raczej coś w
    rodzaju przypadku siły wyższej - uniemożliwiającej przyjęcie zapłaty od
    razu.

    --
    MiCHA


  • 72. Data: 2009-09-05 14:59:23
    Temat: Re: Płatność kartą "na podpis"
    Od: Przemyslaw Kwiatkowski <m...@m...waw.pl>

    MarekZ wrote:

    >> Zważywszy, że akurat na stacjach jest zwykle monitoring, to... Hm... Po
    >> numerze samochodu nie tak trudno kogoś zidentyfikować. :-)
    >
    > Osobę tak (pomijając drobne problemy związane z leasingiem po drodze).
    > Prawidłowy adres nie. :-)

    Policja nie musi nic skutecznie doręczać, aby przeprowadzić postępowanie
    i wydać nakaz aresztowania.

    --
    MiCHA


  • 73. Data: 2009-09-05 15:01:36
    Temat: Re: Płatność kartą "na podpis"
    Od: Przemyslaw Kwiatkowski <m...@m...waw.pl>

    Olgierd wrote:

    >> Obowiązującym środkiem płatniczym jest złoty polski
    >> (tudzież jakaś inna lokalna waluta) - sprzedawca nie ma obowiązku
    >> przyjmować zapłaty w innej formie. W szczególności nie ma obowiązku
    >> honorować kart płatniczych.
    >
    > Przypomnę, że sformułowanie "płacę kartą" to tylko umowne uproszczenie
    > tematu. De facto nikomu nie rozdajesz plastikowych kart w zamian za
    > świadczenie.
    > Zawsze płacisz pieniędzmi, a że od dziesiątek lat mogą mieć one inną
    > postać, niż banknot, to inna sprawa.

    Ale owa "płatność" musi być skutecznie dokonana. Sam fakt pokazania
    karty jeszcze nie jest równoznaczny ze spełnieniem świadczenia pieniężnego.

    --
    MiCHA


  • 74. Data: 2009-09-05 15:14:43
    Temat: Re: Płatność kartą "na podpis"
    Od: Jooseff <g...@g...com>

    Dnia 05-09-2009 o 14:42:01 Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> napisał(a):

    > Przemyslaw Kwiatkowski <m...@m...waw.pl> writes:
    >
    >> Niestety, ale chyba na jakimś innych świecie żyjesz. Jak podjedziesz na
    >> stację z napisem "Visa", zatankujesz pełny bak, a potem się okaże że
    >> terminal zepsuty, albo telefon nie działa, albo autoryzacji nie
    >> dostałeś, albo prąd wyłączyli to...? Wszak "sprzedawca deklarował za
    >> pośrednictwem naklejek, że honoruje płatności kartami". Niczego to
    >> jednak nie zmienia.
    >
    > Przeciwnie, to zmienia wszystko. Sprzedawca oferuje sprzedaz paliwa
    > deklarujac jednoczesnie przyjecie zaplaty karta platnicza. Przeczytaj
    > sobie np. w KC do czego zobowiazuje oferta.
    >
    Oferta a przyjęcie płatności to dwie różne rzeczy.
    Sprzedawca nie deklaruje przyjęcia zapłaty kartą, on jedynie udostępnia
    taką możliwość jako opcję.
    Po raz enty proponuję - przeczytaj obowiązującą ustawę.
    Rozdział 1, artykuł 9.



    --
    Pozdrowienia,
    Jooseff


  • 75. Data: 2009-09-05 19:08:26
    Temat: Re: Płatność kartą "na podpis"
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Przemyslaw Kwiatkowski <m...@m...waw.pl> writes:

    >> Przeciwnie, to zmienia wszystko. Sprzedawca oferuje sprzedaz paliwa
    >> deklarujac jednoczesnie przyjecie zaplaty karta platnicza. Przeczytaj
    >> sobie np. w KC do czego zobowiazuje oferta.
    >
    > Polemizowałbym.

    Ale przeciez tam masz to wszystko opisane.

    > Wtedy już sam głupi fakt awarii telefonu oznaczałby, że
    > sprzedawca musi rozdawać towar za darmo, bo nikt nie może zapłacić.

    Nic podobnego. Do obciazenia karty nie jest niezbedny dzialajacy
    telefon. Sprawa sie oczywiscie troche komplikuje, ale to da sie zalatwic
    bez koniecznosci lamania prawa przez sprzedawce.

    Natomiast jesli sprzedawca wie, ze ma zepsuty telefon/terminal/itp., to
    po prostu zakleja naklejki, wywiesza kartke o braku akceptacji kart itd.
    Po co ma sobie robic klopot.

    > Do transakcji kupna sprzedaży dochodzi gdy jedna strona weźmie od
    > drugiej towar (paliwo), a druga dokona płatności. Dopóki płatność się
    > nie dokona, nie dokonana jest także sprzedaż.

    Sprzedawca nie moze odmowic sprzedania towaru, jesli kupujacy zgadza sie
    zaplacic zgodnie z warunkami oferty.
    Moze sie tak zdazyc, ze w przypadku problemow klient zrezygnuje z zakupu
    - ale to tylko jego wybor.

    >> "Wysysanie" paliwa z baku moze nastapic tylko
    >> w przypadku zgody klienta :-)
    >
    > Tak, aczkolwiek w przypadku braku zgody policja jest tym bardziej
    > potrzebna, w celu udokumentowania owego braku zgody.

    Moze tak byc. Tak czy owak klient zgodnie z prawem ma prawo do
    zatrzymania paliwa :-)

    > Nie żadne "cieszyć". Jemu zapłata się należy, niezależnie od tego z
    > czyjej winy nie udało się obciążyć karty.

    Oczywiscie, zaplata np. karta zgodnie z oferta. Tak samo mu sie nalezy
    jak klientowi paliwo.

    > W praktyce spodziewam się, że
    > wyglądałoby to tak, iż po prostu policja spisuje odpowiedni protokół,
    > kupujący zobowiązuje się zapłacić w ciągu jakiegoś czasu np. przelewem i
    > jedzie sobie dalej.

    Wlasnie. Ale to jest juz dobra wola klienta. Teoretycznie moglby
    powiedziec, ze bedzie oczekiwal na obciazenie karty w swojej siedzibie,
    wzglednie (jesli sprzedawca jest w stanie tego dokonac) bez jego
    dalszego udzialu, i teoretycznie sprzedawca nie mialby innego wyboru.
    Pisze "teoretycznie", bo w praktyce pewnie zawsze da sie "wypracowac"
    jakies kompromisowe rozwiazanie.

    > Dopiero jak nie zapłaci, to można uznać że miała
    > miejsce kradzież

    Nie, to nie zadna kradziez (definicja kradziezy jest zupelnie inna),
    a brak zaplaty w uzgodnionym terminie.

    > i policja zapewne podejmie dalsze kroki.

    Policja ma sie do tego nijak, to sprawa cywilna - sklep moglby wtedy
    wystapic do sądu (np. w trybie nakazowym, prosta sprawa), i moglby takze
    naliczac odsetki ustawowe.

    > A na samej
    > stacji w chwili zdarzenia nie ma jeszcze kradzieży a raczej coś w
    > rodzaju przypadku siły wyższej - uniemożliwiającej przyjęcie zapłaty od
    > razu.

    To juz sprawa sprzedawcy, by byl w stanie przyjac zaplate w sposob
    zgodny z oferta. Nie ma tu zadnej "sily wyzszej", zwalniajacej
    sprzedawce ze zobowiazan.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 76. Data: 2009-09-05 19:21:54
    Temat: Re: Płatność kartą "na podpis"
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Jooseff <g...@g...com> writes:

    > Dnia 05-09-2009 o 14:42:01 Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> napisał(a):
    >
    >> Przemyslaw Kwiatkowski <m...@m...waw.pl> writes:
    >>
    >>> Niestety, ale chyba na jakimś innych świecie żyjesz. Jak podjedziesz na
    >>> stację z napisem "Visa", zatankujesz pełny bak, a potem się okaże że
    >>> terminal zepsuty, albo telefon nie działa, albo autoryzacji nie
    >>> dostałeś, albo prąd wyłączyli to...? Wszak "sprzedawca deklarował za
    >>> pośrednictwem naklejek, że honoruje płatności kartami". Niczego to
    >>> jednak nie zmienia.
    >>
    >> Przeciwnie, to zmienia wszystko. Sprzedawca oferuje sprzedaz paliwa
    >> deklarujac jednoczesnie przyjecie zaplaty karta platnicza. Przeczytaj
    >> sobie np. w KC do czego zobowiazuje oferta.
    >>
    > Oferta a przyjęcie płatności to dwie różne rzeczy.
    > Sprzedawca nie deklaruje przyjęcia zapłaty kartą, on jedynie
    > udostępnia taką możliwość jako opcję.
    > Po raz enty proponuję - przeczytaj obowiązującą ustawę.
    > Rozdział 1, artykuł 9.

    "W razie urodzenia sie dziecka domniemywa się, że przyszło ono na świat
    żywe." :-)

    Z druga czescia zdania sie zgadzam, to jest opcja - tyle ze bedaca
    elementem oferty, a wiec sprzedawca wlasnie deklaruje mozliwosc
    przyjecia zaplaty karta, jesli klient wybierze taka opcje.

    Oczywiscie przynajmniej w Polsce (ale nie tylko) warunkiem zaplaty karta
    moze byc okazanie dokumentu potwierdzajacego tozsamosc, a takze zgoda
    banku, wazna karta itd. (innymi slowy, przyczyny leżące po stronie
    klienta to problem klienta, nie sprzedawcy).

    Przyznaje ze zadna ustawa (przynajmniej o ile mi wiadomo) nie okresla
    wprost, ze naklejenie naklejek jest elementem oferty - ale w ciagu
    ostatnich lat zawsze tak to bylo traktowane m.in. przez UOKiK i jest to
    opinia dosc powszechna, nie przypominam sobie by jakis np. urzad albo
    inny sąd mial inne zdanie.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 77. Data: 2009-09-05 21:12:31
    Temat: Re: Płatność kartą "na podpis"
    Od: szczurwa <s...@g...com>

    On 5 Wrz, 15:27, Olgierd <n...@n...problem> wrote:

    > A gdzie to prawo?

    Na każdym banknocie. Możesz płacić koralikami, ale wtedy będzie to
    zamiana, a nie sprzedaż.


  • 78. Data: 2009-09-05 21:14:59
    Temat: Re: Płatność kartą "na podpis"
    Od: szczurwa <s...@g...com>

    On 5 Wrz, 11:55, "MarekZ" <b...@a...pl> wrote:

    > Z mojego doświadczenia to w knajpach i hotelach oraz hostelach i na stacjach
    > benzynowych jeszcze mi się nie zdarzyło proszenie o paszport przy płatności
    > kartą. W małych sklepikach, księgarniach czy sklepach z ubraniami też nie.
    > Celują w tym raczej sieci typu Carrefour, Tesco, sieci z elektroniką itp.
    > (przynajmniej z moich doświadczeń).

    Też nie pamiętam, żebym kiedykolwiek się legitymował. Kilkakrotnie
    była wstępna odmowa i telefon z Citi, ale to tez lata temu.


  • 79. Data: 2009-09-05 21:15:47
    Temat: Re: Płatność kartą "na podpis"
    Od: szczurwa <s...@g...com>

    On 5 Wrz, 12:22, "MarekZ" <b...@a...pl> wrote:

    > Ja płacę tam hiszpańskimi kartami, ale niestety nie znam hiszpańskiego i po
    > tym poznają. :)

    I co ? Legitymują Cię ?


  • 80. Data: 2009-09-05 21:17:57
    Temat: Re: Płatność kartą "na podpis"
    Od: szczurwa <s...@g...com>

    On 5 Wrz, 13:34, Przemyslaw Kwiatkowski <m...@m...waw.pl> wrote:

    > Jakie niby kłopociki? Klient nie chciał zapłacić - sprzedawca wezwał
    > policję. Koniec. Obowiązującym środkiem płatniczym jest złoty polski
    > (tudzież jakaś inna lokalna waluta) - sprzedawca nie ma obowiązku
    > przyjmować zapłaty w innej formie. W szczególności nie ma obowiązku
    > honorować kart płatniczych.

    Jeśli widnieje informacja o możliwości zapłaty kartą płatniczą - ma
    obowiązek przyjać zapłatę za pomocą elektronicznego instrumentu
    płatniczego. Taką złożył publicznie ofertę i jest nią związany.

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1