eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › "Niebezpieczne" zbliżeniówki
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 100

  • 31. Data: 2015-04-06 23:34:56
    Temat: Re: "Niebezpieczne" zbliżeniówki
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2015-04-06, Chris94 <c...@p...fm> wrote:

    [...]

    >> A widziałeś żeby gazeta opisała poprawnie przeprowadzoną reklamację
    >> i się nad tym spuszczała przez tydzień lub więcej?
    >
    > I to ma Twój dowód na to, że banki uznają reklamacje klientów dotyczące
    > płatności zbliżeniowych?

    Tak. No sorry, ale media są łase na sensacje. Jakby to był częsty przypadek,
    to byłoby tego więcej, np. jak w przypadku kredytów frankowych.

    > Publikowane w mediach artykuły dotyczyły tylko ewidentnych i nie
    > budzących wątpliwości fraudów na duże kwoty, przy których banki odmówiły
    > uznania reklamacji (chociaż bezwzględnie powinny), natomiast - jak sam
    > pisałeś - większość fraudów związanych z płatnościami zbliżeniowymi
    > dotyczy kwot poniżej 50 zł, którymi w razie odrzucenia reklamacji przez
    > bank, żaden dziennikarz nie będzie się zajmował.

    Nie to pisałem.

    > Fakt odrzucenia przez bank reklamacji ewidentnych i nie budzących
    > wątpliwości fraudów, jest dowodem na to, że taka jest praktyka banków we
    > wszystkich przypadkach, a tym bardziej w przypadkach mniej oczywistych.

    Ale to już Ty sobie (wobec takich samych braków statystyk) interpretujesz,
    że tak się dzieje. To nie jest "fakt" tylko "donysł" i to na podstawie
    kilku artykułów prasowych.

    Ale jak się wczytasz w te artykuły, to banki odmawiają w przypadkach, gdy
    klient _za późno_ zastrzeże (zgubioną) karte. I dzieje się tak nie tylko
    w przypadku kart zbliżeniowych.

    Może pokaż przypadek w którym ktoś prawidłowo zastrzegł skradzioną kartę,
    a bank nie uznał reklamacji do transakcji wykonanych po dacie zastrzeżenia?

    > A wobec braku jakichkolwiek wiarygodnych statystyk, wszelkie twierdzenia
    > o tym, że karty zbliżeniowe są bezpieczniejsze od innych, są zwykłym
    > nadużyciem!

    A gdzie ja tak napisałem? Ja tylko napisałem, że wbrew przewidywaniom
    teoretyków nie nastąpił wysyp nieautoryzowanych transakcji i nic nie wskazuje
    na to by miało się to zmienić.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 32. Data: 2015-04-07 11:06:27
    Temat: Re: "Niebezpieczne" zbliżeniówki
    Od: Miroo <m...@R...o2.pl>

    W dniu 2015-04-03 o 15:01, Wojciech Bancer pisze:
    > Ehlo,
    >
    > Tyle szumu było, a tymczasem życie pokazuje, że:
    >
    > http://prnews.pl/hydepark/karty-zblizeniowe-jednak-c
    akiem-bezpieczne-6550631
    >
    > "Najmniejsze straty odnotowano w związku z oszustwami w zakresie usług e-commerce
    > i kart zbliżeniowych. [...] Najczęstszym zarzutem dotyczącym zbliżeniówek jest
    > brak potrzeby użycia PIN-u przy zakupach poniżej 50 złotych, co stwarza możliwość
    > użycia jej przez osoby niepowołane. Inne zarzuty, np. dotyczące możliwości
    > niepostrzeżonego zeskanowania danych z karty mają niewiele wspólnego
    > z rzeczywistością."
    >

    Gdyby działały obiecywane wcześniej limity to by nie było problemu.

    Potem się okazało, że to nieprawda, że karta co 5 operację musi połączyć
    się z bankiem i wymaga PINu, że to nieprawda, że nie da się wypłacić
    więcej niż jest na koncie itp itd.

    Podsłuchiwaniem kart bym się nie przejmował (na razie). Ale jak
    złodzieje opracują technikę działającą na "skalę przemysłową", czyli np
    aby w jednej "sesji" oskubać nie jedną osobę w autobusie, ale cały
    autobus, to będzie nieciekawie. A to pewnie tylko kwestia czasu :)

    Pozdrawiam


  • 33. Data: 2015-04-07 11:12:10
    Temat: Re: "Niebezpieczne" zbliżeniówki
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Wojciech Bancer" napisał w wiadomości grup
    On 2015-04-06, Chris94 <c...@p...fm> wrote:
    [...]
    >>> A widziałeś żeby gazeta opisała poprawnie przeprowadzoną
    >>> reklamację
    >>> i się nad tym spuszczała przez tydzień lub więcej?
    >
    >> I to ma Twój dowód na to, że banki uznają reklamacje klientów
    >> dotyczące
    >> płatności zbliżeniowych?

    >Tak. No sorry, ale media są łase na sensacje. Jakby to był częsty
    >przypadek,
    >to byłoby tego więcej, np. jak w przypadku kredytów frankowych.

    I myslisz, ze bank tylko niektorych klientow traktuje jak traktuje ?
    Ja tam mysle ze traktuje wszystkich tak samo - roznice moga bankow
    dotyczyc.

    Tylko ze kart ginie stosunkowo malo, nie wszyscy zlodzieje wiedza jak
    wykorzystac, nie kazdy klient sprawdza rachunki, nie kazdy ma chec
    walczyc z bankiem o 40 zl, nie kazdy od razu pisze do gazety.

    >Ale jak się wczytasz w te artykuły, to banki odmawiają w przypadkach,
    >gdy
    >klient _za późno_ zastrzeże (zgubioną) karte. I dzieje się tak nie
    >tylko
    >w przypadku kart zbliżeniowych.

    No wiesz, nie zawsze czlowiek wie od razu ze go okradli i nie zawsze
    ma pod reka telefon.

    A my tu w dodatku o mozliwosci wyciagania pieniedzy bez kradziezy.

    >A gdzie ja tak napisałem? Ja tylko napisałem, że wbrew przewidywaniom
    >teoretyków nie nastąpił wysyp nieautoryzowanych transakcji i nic nie
    >wskazuje
    >na to by miało się to zmienić.

    Poczekamy, zobaczymy, studenci kiedys napisza stosowny program, chocby
    z ciekawosci czy potrafia.

    A jak widac - w okolicach bankow kreca sie juz cale mafie
    informatykow.
    Na szczescie dla nich 50 zl to nie zarobek ... a rozwiazanie takie
    proste - wylacznik na karcie.

    J.


  • 34. Data: 2015-04-07 11:47:13
    Temat: Re: "Niebezpieczne" zbliżeniówki
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2015-04-07, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:

    [...]

    >> Tak. No sorry, ale media są łase na sensacje. Jakby to był częsty
    >> przypadek, to byłoby tego więcej, np. jak w przypadku kredytów frankowych.
    >
    > I myslisz, ze bank tylko niektorych klientow traktuje jak traktuje ?
    > Ja tam mysle ze traktuje wszystkich tak samo - roznice moga bankow
    > dotyczyc.

    No to proszę. Pokaż artykuły to potwierdzające.
    Bo z ciekawości przejrzałem wszystkie i jak dziennikarzyna się dokopuje,
    to zazwyczaj wychodzi, że chodzi o transakcje sprzed zastrzeżenia karty.

    > Tylko ze kart ginie stosunkowo malo, nie wszyscy zlodzieje wiedza jak
    > wykorzystac, nie kazdy klient sprawdza rachunki, nie kazdy ma chec
    > walczyc z bankiem o 40 zl, nie kazdy od razu pisze do gazety.

    Ale wszystkie artykuły dotyczyły skradzionych kart!

    >>w przypadku kart zbliżeniowych.
    >
    > No wiesz, nie zawsze czlowiek wie od razu ze go okradli i nie zawsze
    > ma pod reka telefon.

    No i życie, od takich sytuacji albo masz limit ustawowy (do 150EUR),
    albo wykupujesz ubezpieczenie.

    > A my tu w dodatku o mozliwosci wyciagania pieniedzy bez kradziezy.

    Żadne artykuły nie opisywały takich przypadków. A jak na razie teoria
    czego to się nie da zrobić pozostaje teorią.

    > A jak widac - w okolicach bankow kreca sie juz cale mafie
    > informatykow.

    I patrz, nadal nie potrafią na skalę masową czegoś takiego zastosować,
    tylko bawią się w phising i głupawe maile. Ależ dziwni czy rzymianie.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 35. Data: 2015-04-07 11:47:48
    Temat: Re: "Niebezpieczne" zbliżeniówki
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2015-04-07, Miroo <m...@R...o2.pl> wrote:

    [...]

    > Podsłuchiwaniem kart bym się nie przejmował (na razie). Ale jak
    > złodzieje opracują technikę działającą na "skalę przemysłową", czyli np
    > aby w jednej "sesji" oskubać nie jedną osobę w autobusie, ale cały
    > autobus, to będzie nieciekawie. A to pewnie tylko kwestia czasu :)

    I jeszcze zmodyfikują terminal sprzedawcy by to obsłużył? :)
    No bez jaj.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 36. Data: 2015-04-07 12:17:36
    Temat: Re: "Niebezpieczne" zbliżeniówki
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Wojciech Bancer" napisał w wiadomości
    On 2015-04-07, Miroo <m...@R...o2.pl> wrote:
    >> Podsłuchiwaniem kart bym się nie przejmował (na razie). Ale jak
    >> złodzieje opracują technikę działającą na "skalę przemysłową",
    >> czyli np
    >> aby w jednej "sesji" oskubać nie jedną osobę w autobusie, ale cały
    >> autobus, to będzie nieciekawie. A to pewnie tylko kwestia czasu :)

    >I jeszcze zmodyfikują terminal sprzedawcy by to obsłużył? :)
    >No bez jaj.

    Czemu nie. Tzn nie beda modyfikowac, tylko po prostu bedzie umowiony.

    Tylko ze jak sie okaze ze zlodzieje zawsze do jednego sprzedawcy
    chodza, to szybko go zamkna. Moze nawet zanim pieniadze na koncie
    zobaczy.
    Dlatego pod tym wzgledem system jest w miare bezpieczny.
    Bardziej sie boje studentow co postanowia wodke i zakaske miec za
    darmo.
    Ale to duzych szkod pojedynczej osobie nie przyniesie ...

    J.


  • 37. Data: 2015-04-07 12:22:31
    Temat: Re: "Niebezpieczne" zbliżeniówki
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Wojciech Bancer" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:s...@p...org...
    On 2015-04-07, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    >>> Tak. No sorry, ale media są łase na sensacje. Jakby to był częsty
    >>> przypadek, to byłoby tego więcej, np. jak w przypadku kredytów
    >>> frankowych.
    >> I myslisz, ze bank tylko niektorych klientow traktuje jak traktuje
    >> ?
    >> Ja tam mysle ze traktuje wszystkich tak samo - roznice moga bankow
    >> dotyczyc.

    >No to proszę. Pokaż artykuły to potwierdzające.
    >Bo z ciekawości przejrzałem wszystkie i jak dziennikarzyna się
    >dokopuje,
    >to zazwyczaj wychodzi, że chodzi o transakcje sprzed zastrzeżenia
    >karty.

    no to masz prierwszy z brzegu
    http://prnews.pl/hydepark/karta-zblizeniowa-mozna-za
    placic-nawet-po-jej-zastrzezeniu-6550426.html

    >> No wiesz, nie zawsze czlowiek wie od razu ze go okradli i nie
    >> zawsze
    >> ma pod reka telefon.

    >No i życie, od takich sytuacji albo masz limit ustawowy (do 150EUR),
    >albo wykupujesz ubezpieczenie.

    Od takich rzeczy masz tez zabezpieczenie pinem.
    Ooops, ukradli zabezpieczenie :-)

    >> A my tu w dodatku o mozliwosci wyciagania pieniedzy bez kradziezy.
    >Żadne artykuły nie opisywały takich przypadków. A jak na razie teoria
    >czego to się nie da zrobić pozostaje teorią.

    Teoria, ale widzisz jakis problem wciac sie w transmisje ?
    Zabezpieczenie czasowe jakies ?

    >> A jak widac - w okolicach bankow kreca sie juz cale mafie
    >> informatykow.
    >I patrz, nadal nie potrafią na skalę masową czegoś takiego
    >zastosować,
    >tylko bawią się w phising i głupawe maile. Ależ dziwni czy rzymianie.

    Bo to duzych zyskow nie przyniesie. A skoro sa lepsze i prostsze
    sposoby ...

    J.


  • 38. Data: 2015-04-07 12:27:51
    Temat: Re: "Niebezpieczne" zbliżeniówki
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2015-04-07, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:

    [...]

    >>> aby w jednej "sesji" oskubać nie jedną osobę w autobusie, ale cały
    >>> autobus, to będzie nieciekawie. A to pewnie tylko kwestia czasu :)
    >> I jeszcze zmodyfikują terminal sprzedawcy by to obsłużył? :)
    >> No bez jaj.
    > Czemu nie. Tzn nie beda modyfikowac, tylko po prostu bedzie umowiony.

    Bo wtedy jest kogo ścigać i komu stawiać zarzuty od razu?

    > Tylko ze jak sie okaze ze zlodzieje zawsze do jednego sprzedawcy
    > chodza, to szybko go zamkna. Moze nawet zanim pieniadze na koncie
    > zobaczy.

    I wtedy (podobnie jak w przypadkach wykrytego skimmingu w 1 bankomacie)
    nigdy nie ma problemów ze zwrotem środków, nawet automatycznym.
    Z takiej samej przyczyny teraz nie masz problemów z dużą ilością fraudów
    online, mimo że do tego trzeba przecież tylko "spojrzeć" na kartę i zapamiętać
    numer i datę ważności.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 39. Data: 2015-04-07 12:31:02
    Temat: Re: "Niebezpieczne" zbliżeniówki
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2015-04-07, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:

    [...]

    >>to zazwyczaj wychodzi, że chodzi o transakcje sprzed zastrzeżenia
    >>karty.
    >
    > no to masz prierwszy z brzegu
    > http://prnews.pl/hydepark/karta-zblizeniowa-mozna-za
    placic-nawet-po-jej-zastrzezeniu-6550426.html

    Reklamacja uznana. Next. Zwrot "dopiero po wielu przepychankach" IMHO
    to jest licentia poetica dziennikarza, żeby brzmiało bardziej sensacyjnie.

    >> No i życie, od takich sytuacji albo masz limit ustawowy (do 150EUR),
    >> albo wykupujesz ubezpieczenie.
    >
    > Od takich rzeczy masz tez zabezpieczenie pinem.
    > Ooops, ukradli zabezpieczenie :-)

    Kiedyś było zabezpieczenie podpisem i wszyscy piali jaki to PIN
    niebezpieczny. Jak to się perspektywa zmienia. A PIN można łatwo
    podejrzeć, czego dowodem jest popularność skimingu bankomatowego.

    > Teoria, ale widzisz jakis problem wciac sie w transmisje ?
    > Zabezpieczenie czasowe jakies ?

    Jak "wciąć"? Wciąć to się nie da, zabezpieczeniem jest odległość
    i czas.

    > Bo to duzych zyskow nie przyniesie. A skoro sa lepsze i prostsze
    > sposoby ...

    Otóż to.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 40. Data: 2015-04-07 12:39:01
    Temat: Re: "Niebezpieczne" zbliżeniówki
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>


    Użytkownik "Wojciech Bancer" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:slrnmi79t1.115r.proteus@pl-test.org...

    > No to proszę. Pokaż artykuły to potwierdzające.
    > Bo z ciekawości przejrzałem wszystkie i jak dziennikarzyna się dokopuje,
    > to zazwyczaj wychodzi, że chodzi o transakcje sprzed zastrzeżenia karty.
    >
    A dlaczego klient ma za to odpowiadać?
    Te transakcje stały się możliwe, bo bank nie dał klientowi wyboru i przy
    którymś wznowieniu zastąpił mu kartę (mi przynajmniej tak zrobił) wymagającą
    zawsze pinu kartą działającą offline (to, że to akurat dotyczy zbliżeniówek
    to nie istotny szczegół).
    To nie klient sprowadził to dodatkowe zagrożenie tylko bank na nim wymusił.

    Wiele lat temu właśnie po to zastąpiłem gotówkę kartą, aby kradzież portfela
    nie była jednoznaczna z utratą pieniędzy. A tu bank nagle cofnął mi poziom
    bezpieczeństwa do poziomu z ubiegłego stulecia. Podstawowa zaleta karty
    zniknęła. Teraz lawinowo wprowadzają za karty opłaty - zaczynam sądzić, że
    logicznym posunięciem będzie powrót do gotówki. W każdym razie nie widzę
    argumentów przemawiających za używaniem karty.

    O ile pamiętam to na grupie głównie narzekało się nie na same karty, tylko
    właśnie na wciskanie ich na siłę. Nie byłoby tematu gdyby bank dawał
    klientowi wybór i ten sam decydował się na rozwiązanie bardziej
    niebezpieczne to jego decyzja - żyjemy w wolnym kraju - ma prawo.

    Nie interesuje mnie to, że statystycznie problem jest niewielki. Jeśli mogę
    coś zrobić, aby w odniesieniu do mnie obniżyć ryzyko to to zrobię bo nie
    chcę mieć problemów.
    P.G.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1