eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Kwitek dla klienta, kwitek dla sklepu...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 43

  • 41. Data: 2016-08-19 15:14:16
    Temat: Re: Kwitek dla klienta, kwitek dla sklepu...
    Od: Miroo <b...@b...brak.i.juz>

    W dniu 2016-08-17 o 21:09, Krzysztof Halasa pisze:
    > Generalnie sprzedawcy powinni akceptować karty tylko magnetyczne, mogą
    > już nie umieć.

    Jest jeszcze trochę takich kart w użyciu, np podarunkowe sodexo: visa
    electron z paskiem, bez chipa. Pewnie są tańsze od chipowych i dlatego
    "darczyńcy" je wybierają :)

    Pozdrawiam


  • 42. Data: 2016-08-23 20:23:46
    Temat: Re: Kwitek dla klienta, kwitek dla sklepu...
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>

    W dniu wtorek, 16 sierpnia 2016 21:16:44 UTC+2 użytkownik Krzysztof Halasa napisał:

    > > Hmm, płacenie pikaczem > 50zł to nieistotny wyjątek ?
    > Jasne. Wystarczy zrobić transakcję "kontaktową" i może być PIN offline.
    > Po co w ogóle tam NFC to nie wiem. Żeby się styki w terminalu nie
    > wycierały?

    Kwestia gustu, dla mnie pomysł wyposażenia karty w funkcję zbliżeniową jest
    ważniejszym wynalazkiem niż umieszczenie na niej chipa, a może nawet jeszcze
    ważniejszym niż pasek magnetyczny z danymi.
    Właśnie po to, żeby się styki czy karta nie wycierały - a od strony czytnika nie było
    brudzenia, wkładania w tę czy inną stronę itp.
    Oczywiście wszystko można popsuć np. proponując naklejki na telefony, które potrafią
    skutecznie odczyt karty zakłócić.
    Ale wygoda, szybkość oraz możliwe różne postacie "urządzenia płatniczego" - bo można
    pozbyć się formy karty - są na poziomie rewelacji, chip to samo dno, pasek jeszcze
    się jakoś broni.

    Zaś pin offline to w ogóle jest bardzo dziwna sprawa, pewnie mam luki w wiedzy, stąd
    niezrozumienie, ale wygląda na to, że w i Europie mieli spore kłopoty i opóźnienia z
    jego wprowadzeniem - już dawno była gotowa infrastruktura do sprawdzania PINu on-line
    więc właściwie jedynym powodem wprowadzania PINu off-line były transakcje off-line,
    które choćby w PL odchodzą niestety do lamusa z uwagi na obawę przed fraudami oraz
    powszechną dostępność sprawnej łączności.
    Dokończyli to chyba jedynie z uwagi na płatności w samolotach, na statkach itp., bo
    akceptantom mocno mógł dopiec liability shift.
    Zaś w USA opóźnienia w adopcji EMV spowodowane były głównie brakiem możliwości
    sprawdzania PINu on-line dla kredytówek (bo dla debetówek mają - ale obsługują to
    różne sieci) - a wybór chip&sig zamiast chip&pin był podyktowany sumą tych problemów
    - nie było sieci do sprawdzania PINu on-line, a z PINem off-line były takie same
    kłopoty jak w Europie (z resztą ten PIN też trzeba na kartę wgrać - albo przez sieć
    on-line albo w banku - i PIN idzie wtedy pocztą).

    > > Hmm, w banku też grafolodzy nie pracują, a autoryzujesz dyspozycje
    > > (chociażby wypłaty kasowej) podpisem, który sprawdzają z tym z umowy.
    > Aaaa, nie oglądają przypadkiem np. jakiegoś DO?
    > Są jeszcze takie banki?

    A, spoko, DO jest pewną przeszkodą - ale nie dla kogoś, komu uda się wykraść jego
    dane, np. xero - można było, a może i wciąż można, zamówić sobie "dowód
    kolekcjonerski" - z wyglądu nie do odróżnienia od prawdziwego. Bo nie musi być na nim
    napisu wzór np. w tle - jedyne wymaganie to NAKLEJKA, że jest to "egzemplarz
    kolekcjonerski".

    > > Kasjer pewnie okiem niewprawnym będzie, bo w dobie PINów nie ma na
    > > czym ćwiczyć, ale jeśli karty na podpis byłyby powszechne to jakiś tam
    > > % fraudów by wyłapał - czy też może powszechna wiedza o tym, że "to
    > > widać", powstrzymałaby różnych wannabe przestępców, bo profesjonalni
    > > to daliby sobie z tym radę.
    > Wątpię. Karty "na podpis" były jeszcze niedawno powszechne, i nic
    > takiego się nie działo.

    Nie słyszało się o tym - to nie znaczy, że się nie działo.
    A to niedawno to już trochę dawno, w PL skończyło się tak koło wejścia do unii - niby
    to tylko 12 lat, ale np. iPhone to połowa 2007 - 9 lat, a świat technologii zmienił
    się niesamowicie.

    > > Z resztą to mnie zawsze dziwiło, po co każą podpisywać karty (a do
    > > tego jest zwykle problem ze znalezieniem długopisu, który by się nie
    > > zmywał, ostatnio zadziałał mi dobrze stary, dobry pentel, którym
    > > jeszcze maturę pisałem), skoro w banku wzór podpisu posiadacza mają ?
    > A co ma do tego bank? Przecież bank nawet nie widzi podpisu klienta na
    > sklepowym kwicie.

    Chodziło mi o to, że bank mógłby na karcie nadrukować wzór podpisu, który klient po
    coś w banku przecież zostawia - wtedy rzeczywiście karta byłaby podpisana w taki
    sposób, jaki można zweryfikować.
    To oczywiście mocno utrudniłoby wysyłkę kart pocztą - ale to też jest totalna kiszka,
    zawsze się dziwiłem, czemu nie można się umówić na odbiór w oddziale.
    A szczególnie w dobie kart z pikaczu - jeden popierdółka VW bank wysyła karty tak
    skonfigurowane, że nie da się telefonem odczytać numeru i daty ważności. A wypisują
    jakieś dyrdymały o "uszkodzonych kopertach".

    > > A jak zapomnisz podpisać (albo podpis się zetrze - mi starł się po 2
    > > latach) to może być problem - kiedyś po wymianie karty - i to z
    > > paskowej na chipową - tak miałem, dobrze, że pani była łaskawa i karty
    > > mi nie zabrała,
    > Nie miała prawa zabrać bez polecenia banku :-)

    Ale polecenie nie musi wyskoczyć z terminala - może być np. warunek w umowie, że
    trzeba zabierać wszystkie niepodpisane.
    A za uzasadnione zatrzymanie karty jest dla akceptanta nagroda ;>

    > > Jeśli nie jest na miejscu przynajmniej porównany z podpisem na karcie,
    > > to jest to potwierdzenie, że "ktoś" na transakcję wyraził zgodę,
    > > niekoniecznie właściciel karty.
    > Aktualny posiadacz karty.
    > W przypadku utraconej karty za takie transakcje odpowiadają klient oraz
    > bank, dla sklepu to jest wystarczające.
    > Natomiast za transakcje, których nie potwierdził klient, odpowiada
    > sklep.

    To w końcu klient czy posiadacz ?
    Choć teraz i tak jest tak, że w przypadku karty bez chipa odpowiada sklep.
    Oczywiście "na podpis", dzięki jankeskim pomysłom, nie jest równe "bez chipa".


  • 43. Data: 2016-08-23 22:12:51
    Temat: Re: Kwitek dla klienta, kwitek dla sklepu...
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Dawid Rutkowski <d...@w...pl> writes:

    > Kwestia gustu, dla mnie pomysł wyposażenia karty w funkcję zbliżeniową
    > jest ważniejszym wynalazkiem niż umieszczenie na niej chipa, a może
    > nawet jeszcze ważniejszym niż pasek magnetyczny z danymi.
    > Właśnie po to, żeby się styki czy karta nie wycierały

    Jeśli jest potrzeba, można lepsze styki zrobić.

    > - a od strony
    > czytnika nie było brudzenia, wkładania w tę czy inną stronę itp.

    Czy to są praktyczne problemy?
    Bo teoretyczne się nie liczą.

    > Ale wygoda, szybkość oraz możliwe różne postacie "urządzenia
    > płatniczego" - bo można pozbyć się formy karty - są na poziomie
    > rewelacji, chip to samo dno, pasek jeszcze się jakoś broni.

    Fakt, karta z chipem "stykowym" musi mieć określony kształt. Czy to jest
    praktyczny problem?
    Wygoda i szybkość działania? Karty stykowe są przecież szybsze.
    Tzn. byłyby, gdyby ktoś ich sztucznie nie spowolnił.

    > Zaś pin offline to w ogóle jest bardzo dziwna sprawa, pewnie mam luki
    > w wiedzy, stąd niezrozumienie, ale wygląda na to, że w i Europie mieli
    > spore kłopoty i opóźnienia z jego wprowadzeniem - już dawno była
    > gotowa infrastruktura do sprawdzania PINu on-line

    Nie jest on jednak bardzo potrzebny.

    > więc właściwie
    > jedynym powodem wprowadzania PINu off-line były transakcje off-line,

    Miała być szybkość. Żadna transakcja online nie będzie tak szybka, jak
    transakcja stykowa offline.

    > które choćby w PL odchodzą niestety do lamusa z uwagi na obawę przed
    > fraudami oraz powszechną dostępność sprawnej łączności.

    Z tą dostępnością to bym nie przesadzał.
    Prawidłowa konfiguracja kart stykowych praktycznie zabezpiecza przed
    fraudami, nawet takimi utraconą kartą.

    > A, spoko, DO jest pewną przeszkodą - ale nie dla kogoś, komu uda się
    > wykraść jego dane, np. xero - można było, a może i wciąż można,
    > zamówić sobie "dowód kolekcjonerski" - z wyglądu nie do odróżnienia od
    > prawdziwego. Bo nie musi być na nim napisu wzór np. w tle - jedyne
    > wymaganie to NAKLEJKA, że jest to "egzemplarz kolekcjonerski".

    Na to nie ma dobrej rady - z zabezpieczeniami dokumentów jest tak samo,
    jak z zabezpieczeniami banknotów.
    Zawsze można przecież zmienić wzór podpisu, albo wysłać "notarialnego"
    pełnomocnika.

    > Nie słyszało się o tym - to nie znaczy, że się nie działo.

    Faktem jest, że kasjerzy praktycznie nie wyłapywali utraconych kart,
    przez porównywanie podpisów.

    > Chodziło mi o to, że bank mógłby na karcie nadrukować wzór podpisu,
    > który klient po coś w banku przecież zostawia - wtedy rzeczywiście
    > karta byłaby podpisana w taki sposób, jaki można zweryfikować.

    A jakim problemem dla złodzieja jest wyćwiczyć podobny podpis?

    > To oczywiście mocno utrudniłoby wysyłkę kart pocztą

    Wątpię. BTW banki takie rzeczy robiły, bez wielkich sukcesów raczej.
    Dopiero wprowadzenie PINów zmieniło sytuację.

    > Ale polecenie nie musi wyskoczyć z terminala - może być np. warunek w
    > umowie, że trzeba zabierać wszystkie niepodpisane.

    Gdybanie, warunku nie ma.

    >> Aktualny posiadacz karty.
    >> W przypadku utraconej karty za takie transakcje odpowiadają klient oraz
    >> bank, dla sklepu to jest wystarczające.
    >> Natomiast za transakcje, których nie potwierdził klient, odpowiada
    >> sklep.
    >
    > To w końcu klient czy posiadacz ?

    Dla sklepu bez znaczenia. Kwestia ew. PINu.

    > Choć teraz i tak jest tak, że w przypadku karty bez chipa odpowiada
    > sklep.

    Nie, w takim przypadku odpowiada wydawca karty (z dokładnością do
    szczegółów).

    > Oczywiście "na podpis", dzięki jankeskim pomysłom, nie jest równe "bez chipa".

    Oczywiście że nie, to kwestia autentyczności karty, a nie klienta.
    --
    Krzysztof Hałasa

strony : 1 ... 4 . [ 5 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1