eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Bilans pieniadza
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 17

  • 11. Data: 2015-05-28 15:01:09
    Temat: Re: Bilans pieniadza
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "J.F." 5566e8a6$0$8379$6...@n...neostrada.pl

    > Ja rozumiem co to jest kreacja.

    Dlatego piszę:

    "Eneuel Leszek Ciszewski" mk5dm4$db8$...@n...news.atman.pl

    > Oczom mym nie wierzę, gdy widzę to, co piszesz.

    > Problem w tym, ze ona juz nastapila, a ja, i mysle ze inni tez, lubia swoje
    wykreowane pieniadze, nawet jesli one tylko wirtualne
    > sa.

    Co to są wirtualne pieniądze? Pieniądz to właśnie rzeczywistość wirtualna.
    Papier czy ,,nośnik komputerowy'' ma znikomą wartść. Wartość jest ukryta
    w treści, czyli nijako jest wirualna.

    > Dla zamkniecia bilansu potrzebujemy wiec kredytobiorcow.
    > A jak kredytobiorcow zabraknie ?

    Można dodrukować, co ma miejsce właśnie teraz.






    > tracisz, ale zyskujesz co innego. Komfort niemieszkania z tesciowa, duzy telewizor,
    nowy samochod, zazdrosc wsrod sasiadow - i
    > widac jest to warte tych 20 zl, skoro wziales kredyt.

    Praktyka pokazała, że jest inaczej. Gdy kredyt jest zbyt drogi -- są problemy.
    Na pierwszy rzut oka być może masz rację, ale praktyka Tobie zaprzeczyła.
    Ludzie woleli odkładać, niż współpracować w kreowaniu.





    >> biorę miesięczną pensję
    >> oddaję 2/3 miesięcznej pensji, gdyż po roku zarabiam stosownie więcej
    >> biorę 100 pln, zarabiając 100 pln
    >> odaję 120 pln, zarabiając 180 pln
    >>Tak więc oddam mniej, niż wziąłem od banku, choć bank weźmie więcej ode mnie, niż
    mi pożyczył. ;)
    >>Oczywiście założyłem zerową inflację.


    > Skoro zerowa, to oddales wiecej niz pozyczyles. Ale byc moze awans zawodowy
    spowodowal, ze dla ciebie relatywnie mniej.

    Wiesz, co jest Twoim problemem największym?
    Ja wiem o dawana, ale poczekam, aż sam to odkryjesz. ;)






    > Ale my o awansie zawodowym nie rozmawiamy.

    No właśnie -- nie o awansie, ale o zwiększaniu zarobków.
    Nie o przyssaniu się do koryta. :)






    >>Ja w ubwieku tak szybko zwiększałem zarobki, że każdy kredyt opłacał się.

    > Ze mniej uwieral ?

    Co to znaczy (wg Ciebie) uwierał?




    > A nie mylisz z inflacja ?

    Pod koniec ubwieku nie było hiperinflacji.

    > Bo owszem, jak zarabiales np 1000 zl a mieszkanie kosztowalo 150 tys, po 10 latach
    zarabiasz 3000 a mieszkania kosztuja 300 tys,
    > to mozna mowic, ze sie oplacalo ... ale nie nalezy wierzyc rzadowi, ze inflacja
    wyszla zero ...

    Jw.



    > Nie musi, ale nie musi byc tez smutne - jak sie okaze ze z powodu inflacji 20 lat
    kredytu splaciles z jednej pensji.

    Jesteś blisko swego problemu. :)

    > Ale ja tu o stabilnym rynku, a nie galopujacej inflacji.

    Ja też.



    > Ale wyobraz sobie, ze USA, czy tam Polska, by postanowilo splacic swoje dlugi. Na
    razie 10%.

    Polska musi spłacić swoje.
    Ameryka żyje na osobnych warunkach.
    Nie wiem, jak z Ameryką.
    Grecja i Ukraina -- nie muszą.






    > Czy obecni posiadacze obligacji panstwowych byliby zadowoleni ?

    Nie wiem.

    > Do tej pory mial pan u nas milion na 2% i byl zadowolony, teraz wezmiemy

    Pożyczymy. Państwo pożycza w ten sposób, nie bierze.

    > od pana tylko 900 tys, no i sam pan rozumie - kazdy chce nam wcisnac caly milion,
    wiec teraz na 1.5%.

    Może klient pójdzie do banku? Albo zainwestuje w złoto?

    > Ale to nadal nie na temat - pomyslmy dalej co by bylo, gdyby rzad chcial cale
    zadluzenie splacic.

    Spokojniejsze życie?

    > Nie ma tyle zlotowek, a NBP nie wyemituje, bo nie ma podstaw ...


    Rząd musi te pieniądze ściągnąć z ludzi. Na szczęście podatki i składki ZUSowe
    wpływają. Wystarczy mniej wydawać -- wystarczy (; zwiększyć bezrobocie ;) kosztem:

    () redukcji etatów w ZUSie, który
    () ma mniej klientów -- mniej rencistów i emerytów chociażby :)
    () komputeryzuje się i automatyzuje się
    (sam piszesz o dokumentomacie)
    () redukcji innych etatów państwowych
    () redukcji marnotrawstwa
    () podniesienia pensum nauczycielom

    Można też pomyśleć o likwidacji ZUS -- zastąpieniu ZUSu masą prywatnych firm
    ubezpieczeniowych.



    > Oczywiscie moze to robic stopniowo, po 10% rocznie.

    Wybrał ,,moją'' drogę. Nie redukuje długu, ale zwiększa PKB.
    Problem w tym, że zwiększa PKB tylko na niby.





    > Tylko ze po wyplaceniu pierwszych 10%, a rzad musialby jakos pieniadze z od ludzi
    sciagnac na nastepne splaty ... najprosciej w
    > formie podatku od oszczednosci :-)

    Dlatego Polacy muszą wybierać mądrze. Ja Ciebie bym nie wybrał. :)


    Dług rządu/państwa RP należy zredukować poprzez redukcją głupoty w ZUSie.
    A wzrost PKB można osiągnąć poprzez redukcję głupoty w sądzie. Ściągalność
    kredytów można zwiększyć poprzez redukcję głupoty w sądzie. Zwieszenie
    ściągalności to zmniejszenie kosztu kredytowania, czyli większa opłacalność
    zaciągania pożyczek...

    Gdy głupota w sądzie zmaleje (trudne -- Kaczyński twierdzi, że chce
    to osiągnąć) koszt kredytu spadnie, przez co chętnych do kooperacji
    w kreowaniu pieniądza przybędzie.


    W ogóle podstawą poprawy życia jest usunięcie głupoty z sądów.
    Ale czego żądać od sędziów, gdy Giertych usuwał matematykę z matury?


    Białostocki sąd uznał, że:

    -- opinia jest rzetelna
    -- wypuklina to skolioza


    Dlaczego Giertych nie lubi matematyki? Bo matematyka żąda pokory,
    Trzeba usuwać każdy błąd, gdyż następstwa każdego błędu mogą być
    koszmarne. Polski prawnik nie lubi matematyki. Woli dowodzenie typu:

    -- 'leki wydawana na receptę' nie są 'lekami'
    -- 'wypukliny' to inaczej 'skolioza'
    -- myślnik (' -- ') to inaczej łącznik ('-')


    Aby było jasne:
    myślnik to separator podobny do przecinka (czy nawiasu)
    łącznik (jak nazwa wskazuje) łączy



    Wyobraźmy sobie, ze świadek zeznaje:

    O godzinie 20:30 byłem w Poznaniu. Minutę później byłem w Nowym Jorku.

    I ma swej myśli nie ,,surfowanie'' internetowe, ale podróż zwyczajną -- pociągiem
    na przykład. :) Czy sędzia uzna takie zeznanie za prawdziwe? Oczywiście nie?

    Ale gdy biegły pisze, że 'rotacja kręgów' to 'zmiana zwyrodnieniowo -- dyskopatyczna'
    i dodaje, że to 'zmiana zwyrodnieniowo-dyskopatyczna', sędzia uważa, że jest OK!!!


    Sędzia może nawet uznać, że Ziemia jest sześcianem -- i też będzie OK!!!!


    Biegły to dla sądu specjalista!

    () Nie można biegłemu zadawać pytań,
    () nie można biegłego prosić o podparcie się wiedzą,
    () nie można wypowiedzi biegłego zestawiać z wypowiedziami innych biegłych
    () nie można od biegłego żądać spójności wypowiedzi...

    Tak orzeka sąd w Białymstoku!!!
    Nic dziwnego -- to sąd, który matematyki na maturze nie zdawał!!!


    Za takim bezprawiem rzecz jasna idzie cała gospodarka. :)
    Nikt zdrowy na umyślne nie zaufa sądom.

    -=-

    Wracając do awansu. ;) Ja nie awansowałem. Po prostu praca dawała coraz
    większe zyski. Co w tym dziwnego? Człowiek rozumny uczy się, więc i każdą
    pracę wykonuje coraz łatwiej, szybciej, taniej...


    Najpierw coś robisz nieumiejętnie, więc drogo, z masą strat.
    Po jakiś czasie redukujesz straty -- zwiększasz zyski.
    Niestety inni dookoła Ciebie też redukują. :) Tak działa
    wolny rynek i konkurencja. Jeśli redukujesz straty tak, jak
    inni -- niekoniecznie zwiększasz swe zyski, bo po prostu Twoja
    praca na rynku tanieje. Gdy jesteś szybszy od konkurencji
    w redukcji strat -- masz przewagę nad konkurencją. :)

    Proste.

    Taki scenariusz nagradza mądrych i pracowitych.
    Takiemu scenariuszowi oczywiście przeszkodzą Giertychowie,
    którzy wolą zabrać pracowitemu i dać nierobowi. Ważne, ażeby
    Giertychów nie wybierać o władz. Ważne, aby matematykę uznać
    za obowiązkową na maturze dla każdego.



    Co ma swe usprawiedliwienie prawnik? Prawo? Niby tak. ;)
    Jakie argumenty ma prawnik? Po zastanowieniu się zauważymy, że jedyne
    argumenty prawnika to **przemoc**. Sędzia bredzi ale zgodnie z jej
    wyrokiem postąpi kat, który nie zastosuje żadnej weryfikacji.


    Sędzia może złamać wszelkie zasady -- ale będzie miała/miał rację!
    Nie ma ŻADNEGO mechanizmu kontroli sędziów!



    Oczywiście takie sądownictwo to scheda po bolszewikach i komunistach.,
    Ale od upadku PRLi minęło sporo czasu...


    Co zrobić z sędzią, dla której 'łączenie' to inaczej 'separacja'?!
    A 'wypukliny' to inaczej (medycznie) 'skolioza'?!


    Kaczyński mówił o karze śmierci? Ale czy zastosowałby ją wobec prawników?
    Może lepszy jest Korwin?


    () nie wolno konfrontować specjalisty z innym specjalistą
    () biegły nie może obrazować swoich wywodów aktualną dokumentacją


    Może biegły mówi pod natchnieniem Ducha Świętego?!

    -=-

    Wiesz już jaki jest Twój problem? Chcesz sprzedawać
    ludziom coś, czego oni nie potrzebują. :) (problemy)

    -=-

    Co do kreacji... Forsa musi mieć pokrycie w towarach i usługach.
    Można ją skreować dzięki kredytom bankowym i można po prostu
    dodrukwać. :) Ale dodruk to pudrowane syfilisu.



    To jak z frankami. Można spłacać cudze długi, ale problem
    jest głębszej natury -- zapudrowanie niczego nie rozwiąże.


    Dlaczego zabrakło kredytobiorców? Bo źle funkcjonuje państwo.
    Brak kredytobiorców to oznaka, nie zaś problem do rozwiązania.
    Swoisty papierek lakmusowy. Lampka sygnalizacyjna.



    Brak kredytobiorców to efekt złego funkcjonowania państwa.
    Na przykład paranoicznych sądów. Trzeba uzdrowić sądy, urzędy -- wrócą kredytobiorcy.


    Dodruk da szmal na wydatki państwowe. :)
    Niby jest OK!!! Co za różnica, jak sypniemy szmalem?
    Ale gospodarka kuleje nie dlatego, że bark pieniędzy. :)
    (brak pieniędzy jest oznaką kryzysu, nie przyczyną)

    -=-

    Weźmy policję. :) I jej wiek emerytalny, Co uczynić, aby policjantów nie brakowało
    mimo podniesienie tego wieku? Ano wystarczy zwiększyć kary za wykroczenia drogowe. :)
    Niemożliwe? Możliwe!!!

    To efekty ,,pracy'' ludzi takich jak Merkel i Tusk.

    Policjant dziś pomyśli:

    -- za młodu popracuję, zarobię na starość, ale muszę uważać, aby nie podpaść

    jutro:

    -- zamiast iść do paki, ludzie dadzą łapówkę, z której wyżyję, gdy będę stary.


    Tusk będzie krzyczał:

    -- równość obywateli wobec prawa!!!
    odebranie przywilejów!!!

    W istocie naród ;) pozna efekty ,,zrównywania'' po latach, gdy będzie za późno na
    odbudowę...

    PO stawia ładunki wybuchowe z opóźnionym zapłonem.



    -=-

    Tobie tez radzę -- wysil swój intelekt i zrezygnuj z popierania bandytyzmu.
    Nie szukaj za wszelka cenę wyjaśnienia typu:

    wypukliny to skolioza
    skoliozę ma każdy

    Nie kombinuj jak sędzia. Nie naginaj rzeczywistości do swoich potrzeb,
    (a naginasz niemal na każdym kroku)
    Ludzie tak czy siak myślą -- i chyba pragną sprawiedliwości, nie cwaniactwa.


    Nikt zdrowy na umyśle nie zatrudni kobiety z ZUSu.
    Dlaczego? Bo taka kobieta zrujnuje mu firmę!!!!

    Chyba że... Zatrudni do rujnowania życia przeciwników...


    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 12. Data: 2015-05-29 18:20:55
    Temat: Re: Bilans pieniadza
    Od: "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl>

    Liwiusz napisał(a) :
    > W dniu 2015-05-26 o 11:55, J.F. pisze:
    >
    >> Tak czy inaczej - za tymi pol miliona depozytu i pol miliona kredytu
    >> stoi znacznie mniejsza kwota "rzeczywistych" pieniedzy.
    >
    > Wiesz, jak ja ci pożyczę samochód, ty go pożyczysz Eneuelowi, a Eneuel
    > Gotfrydowi, to się okaże w statystykach, że samochodów są 3, i to będzie
    > ta kreacja, ale to nie znaczy, że z jednego samochodu robią się 3, magii
    > tu nie ma.

    Ja wiem? Zależy jak na to patrzeć. Magia jest. Kobuszewski i
    Brusikiewicz jakoś to starali się wyjaśnić ;-)
    https://www.youtube.com/watch?v=lKLiIocg-C0

    --
    Pozdrawiam
    Zbyszek
    PGP key: 0x36A0E600


  • 13. Data: 2015-05-30 01:41:27
    Temat: Re: Bilans pieniadza
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "J.F." 5566e8a6$0$8379$6...@n...neostrada.pl

    > tracisz, ale zyskujesz co innego. Komfort niemieszkania
    > z tesciowa, duzy telewizor, nowy samochod, zazdrosc
    > wsrod sasiadow - i widac jest to warte tych 20 zl,
    > skoro wziales kredyt.

    Ten komfort musi zostać wyrażony zyskiem.
    Jeśli brak teściowej nie dał natychmiastowego zysku -- być
    może nie jest źle. Bywa, że na zyski trzeba zaczekać. Ogólnie
    jednak każda inwestycja musi dać zysk. Właśnie w ty celu
    pozbywasz się teściowej, aby więcej zarabiać. Tylko w tym celu!

    Co daje komfort? Więcej spokoju? Mniej decyzji chybionych?
    (teściowa ma doświadczenie, ale bywa, że jej doświadczenie
    nie pasuje do obecnych czasów; dlaczego tak bywa? bo teściowa
    być może nie pracuje, nie obraca się w świecie rzeczywistym itd...
    Ty prezentujesz myślenie właśnie takiej teściowej -- nie gniewaj
    się; pozbycie się Ciebie (Twego doradzania) skutkuje zyskiem)
    Co daje spokój? Człowiek (czy dziecko, czy dorosły) zdrowy
    stale pracuje -- bawi się, macha łopatą, projektuje, szuka...

    Daj człowiekowi warunki do pracy -- będzie pracował.
    W zdrowym społeczeństwie za pracę -- pracownik dostaje zapłatę.
    Lepsze warunki pracy dają zysk materialny tak zwany.


    Być może to nie jest usuniecie teściowej. Być może to kupno
    mieszkania blisko pracy? -- brak kosztów dojazdów, oszczędności
    czasu... Tak czy siak człowiek swe zyski przekuje na pieniądze.


    -=-

    Jeszcze o tym, co IMO Cię ,,nurtuje'' w tym wątku.
    (IMO uważasz, że dodruk kontrolowany nie jest zły;
    póki nie rozwadniamy pieniądza -- jest OK)


    Dodruk pieniądza tylko pozornie rozwiązuje problemy gospodarcze.
    Pieniądze dodrukowane trafiają w niewłaściwe ręce -- do urzędników
    odpowiedzialnych za kryzysy gospodarcze. W pewnym sensie im gorzej
    w gospodarce -- tym lepiej dla urzędników winnych słabej kondycji
    gospodarki. Niewychowawcze zachowanie.

    Niby kreator (bank) też zapłaci podatki urzędnikom, ale tylko podatki.
    Przy okazji nakręci koniunkturę. Urzędnik nie zostanie przekarmiony.


    Ponadto w dodruku jest zamaskowany prawdziwy problem, którego
    symptomem (nie przyczyną) jest niedostatek pieniądza.

    Kolejny problem to nadużycia. Skąd wiemy, że dodrukujący nie dodrukował
    czegoś dla siebie? ;) Wbrew pozorom to poważne zagrożenie.

    I oczywiście skąd wiemy, że nie dodrukowaliśmy za dużo?




    Scenariusz niby dobry. Ludzie naprodukowali dóbr bez brania kredytu,
    chcą sprzedać swe produkty, ale nie mają za co sprzedawać, bo na rynku
    brakuje pieniądza... Trzeba zatem pieniądza nieco ;) dorzucić sztucznie.
    Czy kreacja, czy dodruk -- jedna chwała.

    Ale to złe rozumowanie.

    Trzeba zastanowić się nad tym: ,,dlaczego brakuje pieniądza?''.

    [dlatego, że wisinkobiorcy wolą czynić zapasy, gdyż wiedzą o tym,
    że w razie czego ;) zdechną z głodu; życie na krechę jest dobre,
    o ile jest pewność co do przychodu_dóbr/ciągłości_produkcji, gdyż
    na nieciągłość spłacania nie warto liczyć? dlaczego nie warto?
    Komorowski zadba o kredytobiorców i spłaci za nich wtedy, gdy
    zabraknie ww. produkcji; takie podejście do życia demoralizuje;
    jakoś to będzie -- wezmę kredyt, może nawet oszukam bank, mówiąc,
    że produkcja idzie pełną parą a na horyzoncie brak niebezpieczeństw;
    po takiej spłacie wyrosną słabi w przedsiębiorczości i/lecz mocni
    w kombinatoryce (ciekawe, czy JF wie, o kim myślę -- na pewno nie
    wie, bo nie zna moich myśli) którzy za jakiś czas doprowadzą do
    **poważniejszych** strat;

    dlatego ludzie nie chcą życia na krechę, gdyż są odpowiedzialni
    i wiedzą o tym, że przyszłość nie jest pewna; próba ratowania
    poprzez spłacanie cudzych długów daje efekt makabryczny, bo
    przewidujący człowiek traci a zyskuje człowiek taki jak Tusk,
    czyli rozwiązujący problemy doraźnie, zazwyczaj cudzym kosztem]

    Dlaczego ludzie nie chcą zaciągać kredytów?
    Dlaczego nie myślą:

    -- wezmę kredyt na mieszkanie, będę miał bliżej do pracy, zaoszczędzę na dojazdach
    -- wezmę kredyt, kupię szmaty/koszule, sprzedam, spłacę kredyt
    -- wezmę kredyt, kupię szmaty/koszule, nie będę musiał prać
    jednej w pralce, lecz będę prał kilka kilogramów naraz

    Jak myślisz -- dlaczego ludzie nie chcą kredytów?
    Dlaczego wybierają spowolnienie rozwoju? Dlaczego
    powiedzenie: ,,czas to pieniądz'' nie znajduje pokrycia w rzeczywistości?

    czas to pieniądz -- stracę pieniądz na obsługę długu, ale zyskam czas, czyli
    pieniądz...

    -=-

    Szukam w necie czasu pracy BZWBKKBSg -- czynny do 17 godziny...
    Przyjeżdżam -- widzę kartkę, że 29 czyny tylko do 16 godziny...
    Na szczęście inny marmur był czynny dłużej...

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 14. Data: 2015-05-30 17:47:50
    Temat: Re: Bilans pieniadza
    Od: " 666" <...@...6>

    No i sami widzicie, że bez obrzezania w tym sektorze się nie da ;-)


    -----
    > Kobuszewski i Brusikiewicz jakoś to starali się wyjaśnić


  • 15. Data: 2015-06-01 14:50:34
    Temat: Re: Bilans pieniadza
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:mkatfb$r2h$...@n...news.atman.pl...
    "J.F." 5566e8a6$0$8379$6...@n...neostrada.pl
    >> tracisz, ale zyskujesz co innego. Komfort niemieszkania
    >> z tesciowa, duzy telewizor, nowy samochod, zazdrosc
    >> wsrod sasiadow - i widac jest to warte tych 20 zl,
    >> skoro wziales kredyt.

    >Ten komfort musi zostać wyrażony zyskiem.

    Zysk niemieszkania z tesciowa jest przeogromny :-)

    >Jeśli brak teściowej nie dał natychmiastowego zysku -- być
    >może nie jest źle. Bywa, że na zyski trzeba zaczekać. Ogólnie
    >jednak każda inwestycja musi dać zysk. Właśnie w ty celu
    >pozbywasz się teściowej, aby więcej zarabiać. Tylko w tym celu!

    A jak kupujesz nowy tablet, to jaki masz zysk ?

    >Jeszcze o tym, co IMO Cię ,,nurtuje'' w tym wątku.

    Mnie nurtuje to, ze kredytobiorcy nie moga splacic dlugow !
    Tzn moga, gdy
    a) zastana zastapieni przez innych kredytobiorcow, lub
    b) deponenci zrezygnuja ze swych lokat - wyplaca i cos kupia.

    >(IMO uważasz, że dodruk kontrolowany nie jest zły;
    >póki nie rozwadniamy pieniądza -- jest OK)
    >Dodruk pieniądza tylko pozornie rozwiązuje problemy gospodarcze.
    >Pieniądze dodrukowane trafiają w niewłaściwe ręce -- do urzędników
    >odpowiedzialnych za kryzysy gospodarcze. W pewnym sensie im gorzej
    >w gospodarce -- tym lepiej dla urzędników winnych słabej kondycji
    >gospodarki. Niewychowawcze zachowanie.

    No, urzednicy musza uwazac, bo jak doprowadza system do ruiny, to i
    dla nich zabraknie :-)

    Oprocz tego, ze niewychowawcze, to ma jednak pare zalet. Np latwiej
    pracownikom nie dac podwyzki, niz wprowadzic obnizke.
    No i jest to ukryta forma podatku od oszczednosci, dzieki czemu
    czesciowo odpowiada na moje pytanie :-)

    >Ponadto w dodruku jest zamaskowany prawdziwy problem, którego
    >symptomem (nie przyczyną) jest niedostatek pieniądza.

    Symptomem nadmiernego dodruku pieniadza jest jego nadmiar - to chyba
    jasne, ze jak sie cos produkuje i produkuje, to kiedys sie wyprodukuje
    za duzo :-)

    Natomiast przyczyna dodruku jest wybujala ambicja rzadow, ktore
    chcialby dac i daja, ale nie maja z czego.
    Czasem jednak uzasadniona - lepiej dodrukowac niz przegrac wojne :-)

    >Kolejny problem to nadużycia. Skąd wiemy, że dodrukujący nie
    >dodrukował
    >czegoś dla siebie? ;) Wbrew pozorom to poważne zagrożenie.

    No i tu bardzo mnie zastanawia jak slysze, ze nasze pieniadze sa
    drukowane za granica ...

    >I oczywiście skąd wiemy, że nie dodrukowaliśmy za dużo?

    Bo to wszystko jeszcze nie p* z hukiem :-)

    IMO - jesli chodzi o Polske, to dodruku od wielu lat nie ma.
    Co IMO wcale nie jest takie dobre - bo drukuje za nas Waszyngton, i
    oni czerpia z tego zyski ...

    >Scenariusz niby dobry. Ludzie naprodukowali dóbr bez brania kredytu,
    >chcą sprzedać swe produkty, ale nie mają za co sprzedawać, bo na
    >rynku
    >brakuje pieniądza... Trzeba zatem pieniądza nieco ;) dorzucić
    >sztucznie.
    >Czy kreacja, czy dodruk -- jedna chwała.
    >Ale to złe rozumowanie.
    >Trzeba zastanowić się nad tym: ,,dlaczego brakuje pieniądza?''.
    >[dlatego, że wisinkobiorcy wolą czynić zapasy, gdyż wiedzą o tym,
    >że w razie czego ;) zdechną z głodu; życie na krechę jest dobre,
    >o ile jest pewność co do przychodu_dóbr/ciągłości_produkcji, gdyż
    >na nieciągłość spłacania nie warto liczyć?

    Dobrze piszesz - trzeba sie zastanowic "dlaczego brakuje pieniadza".
    Z jednej strony moze byc po prostu nadprodukcja.
    Ludzie robia, robia, robia, a sprzedac nie ma jak. Czasem z braku
    pieniadza, czasem z braku zapotrzebowania.
    Sztuczne pobudzanie popytu dodrukiem pieniadza z jednej strony jest
    niewlasciwe, bo to tylko niepotrzebny konsumpcjonizm, z drugiej - moze
    te gospodarke rozruszac i dalej wszyscy w tym konsumpcjonizmie beda
    sie plawic.

    Z drugiej - moze wzrosla ilosc obywateli czy dobr na rynku, i tych
    pieniedzy do funkcjonowania trzeba po prostu wiecej. Zapewne niewiele
    wiecej.

    >dlatego ludzie nie chcą życia na krechę, gdyż są odpowiedzialni
    >i wiedzą o tym, że przyszłość nie jest pewna; próba ratowania

    No, wynajmowanie mieszkania za wysoki czynsz to dopiero czyni
    przyszlosc niepewna ...

    >poprzez spłacanie cudzych długów daje efekt makabryczny, bo
    >przewidujący człowiek traci a zyskuje człowiek taki jak Tusk,
    >czyli rozwiązujący problemy doraźnie, zazwyczaj cudzym kosztem]

    >Dlaczego ludzie nie chcą zaciągać kredytów?
    >Dlaczego nie myślą:
    >-- wezmę kredyt na mieszkanie, będę miał bliżej do pracy, zaoszczędzę
    >na dojazdach

    No, zazwyczaj bywa odwrotnie. Nowe mieszkanie ktore mozna kupic wcale
    niekoniecznie jest blizej.
    Czesto dalej, i straci na dojazdach.
    A praca jak widac trwa krocej niz mieszkanie - druga moze byc daleko.

    >-- wezmę kredyt, kupię szmaty/koszule, sprzedam, spłacę kredyt

    Co chcesz sprzedac - uzywane koszule z zyskiem ?

    >Jak myślisz -- dlaczego ludzie nie chcą kredytów?

    Nie chca z wielu przyczyn.
    Ale ja nie o tym - tylko o tym ze oni beda musieli brac kredyty !
    No chyba, ze bankom uda sie skutecznie zniechecic ludzi do
    oszczedzania :-)

    >Szukam w necie czasu pracy BZWBKKBSg -- czynny do 17 godziny...

    Ja mam czynny do 20 :-)

    >Przyjeżdżam -- widzę kartkę, że 29 czyny tylko do 16 godziny...
    >Na szczęście inny marmur był czynny dłużej...

    Ale to znow inny temat - godziny pracy, Kodeks Pracy, pożadane przez
    klientow godziny otwarcia bankow i innych firm ..

    J.


  • 16. Data: 2015-06-02 01:21:54
    Temat: Re: Bilans pieniadza
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "J.F." 556c551c$0$27516$6...@n...neostrada.pl

    >>Ponadto w dodruku jest zamaskowany prawdziwy problem, którego
    >>symptomem (nie przyczyną) jest niedostatek pieniądza.

    > Symptomem nadmiernego dodruku pieniadza jest jego nadmiar - to chyba jasne, ze jak
    sie cos produkuje i produkuje, to kiedys sie
    > wyprodukuje za duzo :-)

    Ciebie trzeba czytać uważnie. ;)

    Dlaczego dodrukowujemy?
    Bo ludzie nie chcą współpracować w kreacji pieniądza.
    Ta niechęć jest tym (ukrytym) problemem.


    Ma się to nijak do tego, co piszesz:

    Symptomem nadmiernego dodruku pieniądza jest jego nadmiar

    Efektem dodruku pieniądza nie jest wcale nadmiar pieniądza.
    Wyobraź sobie, że nie ma kreacji, lecz jest produkcja dóbr.
    Forsy nie przybywa, ale towarów przybywa. W efekcie brakuje
    forsy, którą po prostu trzeba ,,dodrukować'' zamiast skreować.

    0. Ma się to nijak do tego, co piszesz:
    1. To, co piszesz, niekoniecznie pokrywa się z prawdą.






    -=-

    > A jak kupujesz nowy tablet, to jaki masz zysk ?

    Na razie kupiłem tylko jeden tablet -- i tylko dlatego, żeby mieć przy
    sobie świeżą informację. Dzięki tej informacji mniej jeżdżę samochodem,
    co daje oszczędności chyba zrozumiałe -- tak czasu, jak i pieniędzy.

    to, czego nie można przez telefon:

    -- nie jadę po wyniki badania krwi
    -- nie jadę do banku

    to, co można przez telefon:

    -- nie jadę ,,po sklepach'' w celu sprawdzenia specyfikacji urządzenia
    -- nie jadę na dworzec w celu sprawdzenia godziny odjazdu pociągu/autobusu


    Czasami ;) to zawodzi -- BZWBKKBSg na stronie WWW jest czynny do 17, ale
    w rzeczywistości był czynny tylko do 16 godziny. Pośpiech sprawił, że
    zatraciłem łaczność z moja penflaszką... A marmur był zamkniety... Na
    szczęście był otwarty (; inny egzeplarz ;) marmuru, ale po co mi te
    wieści z WWW?...



    Tylko dlatego nastawiłem się na kupno większego ekranu, aby mieć
    kontakt ze światem -- m@ilowy i grupowy, bo w efekcie braku tego
    kontaktu (kontakt był, ale na ekranie Ace) straciłem kilka stóweczek plnów...




    Ja wszystko tylko w tym celu robię, aby zarobić forsę, lub choćby zaoszczędzić.
    Zszedłbym z tego świata, gdybym żył inaczej! Powaga! Każde moje działanie jest
    ukierunkowane TYLKO na zarobienie czy zaoszczędzenie pieniądza!!!


    -=-


    Może przypadkiem wiesz, gdzie w Białymstoku znajdę śmietnik ze zużytymi laptopami?
    Potrzebny mi jeden klawisz -- połamał się biedaczysko... Niby mogę kupić całą
    klawiaturę za około 40 plnów i używać jej równie dobrze do laptopa, notebooka,
    jak i do TV, ale chyba estetycznej ;) wymienić jeden klawisz... Inne klawisze
    zapewne tez wkrótce będą pękały... Dużo piszę, laptop kupiony w połowie
    sierpnia 2008 roku...

    Spację przyszyłem przed laty -- mały klawisz trudniej przyszyć nićmi...
    I oczy też są słabsze niż kiedyś...

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 17. Data: 2015-06-02 16:04:10
    Temat: Re: Bilans pieniadza
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Liwiusz" mjvsgj$ul5$...@n...news.atman.pl

    >> Powiedzmy ze mam w banku pol miliona oszczednosci.
    >> Bank to oczywiscie pozyczyl, i osoba B ma pol miliona kredytu.

    >> Oczywiscie nastapiło to w drodze bankowej kreacji pieniądza,
    >> wiec za tym pol milion stoi powiedzmy 20 tys "rzeczywistych"
    >> pieniedzy z NBP.

    > Za tym 0,5mln kredytu stoi 0,5mln depozytu banku,
    > tak zwana kreacja polega na czymś zupełnie innym.

    > g) jak bank będzie miał za mało, to robi promocję lokat "dla nowych środków".

    JF chyba deliberuje -- aby było jajko, potrzeba kury, ale żeby
    była kura, potrzeba jajka... i koguta do zapłodnienia tego jajka...
    I tak rozważając, dochodzi do wniosku, że biologiczne życie nie jest możliwe. ;)

    -=-

    Była marka polska, był WGrabski podajże, była złotówka pokryta złotem.
    [chyba dobrze?... gdzieś, słyszałem, że miała złote pokrycie...]
    Była wojna II święta, była nowa władza -- radziecka, był nowy NBP,
    były drukarnie?... Nie wiemy, jak dokładnie było. Ale wiemy, że po
    tym wszystkim były deflacje (WGomułka) inflacje, hiperinflacje oraz
    co najmniej dwie denominacje, z czego co najmniej jedna preferująca
    środki zdeponowane w banku... I znów -- tylko w ludowym czy w każdym?...
    Czy może wówczas były tylko ludowe banki w PRLi?... Bo chyba poza PRLą
    nie było możliwości trzymania złotówek...

    -=-

    Przed jajkiem i kurą był cały łańcuch ewolucyjny...
    [i owulacyjny także?...]

    -=-

    JF powoli (ale stanowczo) odpływa z tego świata w zaświaty.
    MZ dostał spadek i chce pozbyć się kumpli. ;) A że nic tak
    skutecznie nie czyści otoczenia jak głupota... ;)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1