eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › BFG a ewentualna plajta RP
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 79

  • 51. Data: 2013-01-17 15:44:20
    Temat: Re: BFG a ewentualna plajta RP
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 17.01.2013 14:10, Jarek Andrzejewski pisze:

    >>> OK, podaj jakiś przykład, kiedy złoto poleciało bardziej niż inne
    >>> rodzaje pieniądza.
    >>
    >> Dlaczego? Masz jakieś problemy z czytaniem po polsku, czy też podstępnie
    >> usiłujesz zmusić mnie do bronienia wymyślonej przez ciebie tezy, która z
    >> moją nie ma nic wspólnego?
    >
    > ja tylko proszę, byś obalił moją tezę.

    Udowadniając inną, którą mi wyznaczyłeś? Nic z tego, cwaniaczku.

    > Bo twierdzenia typu "za bochenek płacono (za dużo) złota" są IMHO nic
    > nie warte.

    Wypowiedź uzasadnij.

    >>> By the end of 1923, thirty-three printing plants in Germany were
    >>> printing a total 500 quadrillion marks every single day. During these
    >>> times, you could purchase a full city block in downtown Berlin for
    >>> only 25oz of gold.
    >>>
    >>> Kupisz dziś kwartał ulic za 40 tys. dolarów?
    >>
    >> A kupisz za 25 uncji złota?
    >
    > dziś nie, przed kryzysem w republice - nie, a gdy szalała inflacja -
    > tak.

    Inflacja, serdeńko, dotyczy zasadniczo pieniędzy.

    A _jeśli_ twoja historia jest prawdziwa (a nie okaże się, że 25 ale np.
    kilogramów), to jest to nie tyle dowód inflacji ile drastycznego spadku
    wartości nieruchomości w danym miejscu i czasie.

    Swoją drogą podane przez ciebie źródło jest dla mnie o tyle
    niewiarygodne, że pomija np. to:

    http://en.wikipedia.org/wiki/Price_revolution

    Potężna inflacja w odniesieniu do tych "niewzruszonych" wg ciebie walut
    jak złoto i srebro.

    Pamiętaj, że obecna przemysłowa konsumpcja złota to tak na prawdę 10%
    rynku. Reszta to ozdóbki i lokaty. Czyli tak na prawdę rzeczy mające
    wartość tylko dlatego, że ludzie tradycyjnie uznają je za wartościowe. A
    tak na prawdę niemające żadnego praktycznego zastosowania. Ich jedyną
    rolą jest być.

    > Czy więc w tych nadzwyczajnych warunkach złoto miało większą czy
    > mniejszą wartość niż przed nim i po nim? Czy lepiej mieć złoto czy coś
    > innego (a jeśli coś innego, to konkretnie: co)?

    To co niezbędne i zawsze potrzebne. Ot, chociażby źródło żywności albo
    popularnych używek (np. alkohol). Bo jeśli mam źródło jedzenia (np.
    zapasy konserw albo możliwość produkcji) a ty masz tylko złoto, to ja
    będę tobie dyktował cenę, bo ja dłużej przeżyję ze swoim jedzeniem niż
    ty ze swoim złotem ;->

    Pożądane są także użyteczne kontakty oraz umiejętności.

    >> Zamiast? Nie mają przemysłu tytoniowego? A może znowu jakieś brednie
    >> wypisujesz?
    >
    > Andrzej. Zacznij myśleć, potem sformułuj jakieś sensowne wypowiedzi,
    > bo takie świadczą raczej źle o Tobie.

    Jarek, może postaraj się jednak rozumieć, co piszesz, hmm?

    >> Przez inflację tracisz tylko jeśli jedyne twoje aktywa to pieniądz -
    >> poza pieniędzmi nie masz nic: ani nieruchomości, ani środków produkcji,
    >> ani kontaktów, ani żadnych potrzebnych talentów.
    >
    > pewnie nie spotkałeś się z takim określeniem, ale może czas się
    > dowiedzieć: oszczędności.

    Ach, czyli jesteś jakimś rentierem, żyjącym z cudem spadłych z nieba
    pieniędzy? No to współczuję.

    Bo dla normalnego człowieka oszczędności to raczej swoisty bufor
    zapewniający płynność finansową - a nie cały jego majątek.

    > Podsumowując: dowiedź swojej tezy, że złoto jest złą lokatą na złe
    > czasy.

    To nie była moja teza.

    Moją tezą było to, że wbrew dziecinnym twierdzeniom, że złoto jest
    jedyną pewną i nigdy nie tracącą na wartości lokatą, jest to lokata w
    towar jak każdy inny, którego podlega prawom rynku.

    W okresie grożącego kryzysu na złoto jest duży popyt. Ceny rosną.

    W okresie poważnego kryzysu, jeśli faktycznie inne środki płatnicze
    straciły większość wartości a złoto siłą tradycji jest uznawane - złoto
    ma dużą podaż.

    Mając opanowane choćby szkolne podstawy zasad ekonomii powinieneś zdawać
    sobie sprawę, że duża podaż danego towaru powoduje relatywny spadek jego
    ceny. Nawet jeśli jest chętnie przyjmowany.

    > Ja podałem przykład, że za złoto można było kupić nieruchomości
    > znacznie taniej w czasie kryzysu, a Ty nie podałeś żadnego.

    Podałeś pojedynczy przykład ze słabą dokumentacją, który jeśli już to
    dowodził spadku wartości nieruchomości albo czyjejś desperacji.

    W ten sam sposób mogę udowadniać, że w 2006 roku złotówka miała
    kolosalnie wielką wartość, bo swoją starą meblościankę udało mi się
    sprzedać ledwie za złotówkę, a już dwa lata później ktoś podobną
    sprzedał za 300.

    > Określenia "brednie", "problemy z czytaniem" daruj sobie, jeśli
    > możesz, bo ktoś może pomyśleć, że nie masz argumentów.

    To przestań przekręcać moje wypowiedzi i wypisywać brednie.


  • 52. Data: 2013-01-17 18:08:25
    Temat: Re: BFG a ewentualna plajta RP
    Od: Waldek <m...@n...dam>

    W dniu 2013-01-17 15:44, Andrzej Lawa pisze:

    >> Określenia "brednie", "problemy z czytaniem" daruj sobie, jeśli
    >> możesz, bo ktoś może pomyśleć, że nie masz argumentów.
    >
    > To przestań przekręcać moje wypowiedzi i wypisywać brednie.
    >

    To sam też nie pisz bredni gdyż w czasie W czy X
    pieniądze w obecnej formie mogą spaść do wartości papieru toaletowego
    w przeciwieństwie do dóbr materialnych do ktorych m.in. zalicza sie zloto
    Jego wartość nabywcza również spadnie /w stosunku do innych art./
    ale nieporównywalnie mniej niż "papierowej obietnicy" obecnych elit
    rządzących.

    Ps.
    A konserwy to będziesz produkować jak sobie kupisz świnie u chłopa
    i najmiesz dwóch wykidajłów z kałachami żeby ją dowieźli
    - o ile wcześniej sami cie nie ograbią z tych kilku puszek
    "turystycznej" - LOL



  • 53. Data: 2013-01-17 21:17:29
    Temat: Re: BFG a ewentualna plajta RP
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 17.01.2013 18:08, Waldek pisze:

    > To sam też nie pisz bredni gdyż w czasie W czy X
    > pieniądze w obecnej formie mogą spaść do wartości papieru toaletowego

    A czy ja gdzieś napisałem, drogi kłamco, że nie mogą??

    > w przeciwieństwie do dóbr materialnych do ktorych m.in. zalicza sie zloto
    > Jego wartość nabywcza również spadnie /w stosunku do innych art./

    No i właśnie to napisałem. Złoto jest tylko towarem, a nie jakimś
    absolutem, "jedyną bezpieczną przystanią".

    I jego wartość jest sztucznie wysoka właśnie dzięki praktycznie
    religijnemu podejściu do złota wielu ludzi - ludzie dosłownie WIERZĄ w
    złoto.

    > ale nieporównywalnie mniej niż "papierowej obietnicy" obecnych elit
    > rządzących.

    A gdzie ja coś pisałem o "papierowej obietnicy", kłamco?

    > Ps.
    > A konserwy to będziesz produkować jak sobie kupisz świnie u chłopa
    > i najmiesz dwóch wykidajłów z kałachami żeby ją dowieźli
    > - o ile wcześniej sami cie nie ograbią z tych kilku puszek
    > "turystycznej" - LOL

    Ponownie - czytaj co piszę. Nie umiesz czytać? To siedź cicho póki się
    nie nauczysz.


  • 54. Data: 2013-01-17 21:28:56
    Temat: Re: BFG a ewentualna plajta RP
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 17.01.2013 18:47, george pisze:

    >> Tudzież w instalację do pędzenia bimbru ;)
    >
    > Definiacja dobrego pieniądza jest jego "rzadkość".

    W praktyce jest to bardzo zły pieniądz.

    > Myślisz że tylko ty w
    > polsce masz monopol na wiedze jak pedzić bimber albo robić szlugi ? Całe
    > pokolenie PRL-u ma to w genach.

    To był przykład. Na prawdę jesteś tak ograniczony, że dla ciebie to MUSI
    być tylko jedna konkretne rzecz? No, może dwie ;->

    > Uważasz że frajerzy złotem zapłacą Ci za bimber ? dobre sobie.

    Zależy czego będą potrzebować na wymianę mając tylko złoto.

    > Anyway, mozesz spokojnie oszczedzać na swoją emeryturę w biletach
    > narodowego banku. To nie mój biznes.

    No rzesz k*.*wa mać analfabetyczna...

    GDZIE JA, DO JASNEJ CHOLERY, PISAŁEM O TYM, ŻE WALUTY SĄ LEPSZE LUB
    PEWNE??!?!?!

    To jednak jest religia, złotofile - jak tylko ktoś śmie twierdzić, że
    wasze ukochane złoto nie jest ani pewne, ani jedyne, ani święte, zaraz
    zarzucacie komuś fanatyczne oddanie "papierowym pieniądzom".

    Mimo że wyraźnie pisałem, co uważam za cenniejsze - wiedzę,
    umiejętności, możliwości i kontakty pozwalające na dostarczanie czegoś,
    co jest cały czas potrzebne.

    > Zauważ tylko, że ten papier ma jakokąlwiek wartość jeśli ktos po drugiej
    > stronie transakcji bedzie go bardzo potrzebował i ochoczo wykona za to
    > jakąś prace albo odda ci coś materialnego.

    Dokładnie to samo dotyczy twojego świętego złota.


  • 55. Data: 2013-01-17 22:55:00
    Temat: Re: BFG a ewentualna plajta RP
    Od: Waldek <m...@n...dam>

    W dniu 2013-01-17 22:15, george pisze:

    > Jednym słowem złoto be, papier be.
    > Ehh... co wiec Andrzeju na emeryturke ? Nowe umiejetności w wieku 65+ ?
    > Tez mi rada...umiejetnosci, kontakty i biznes mozna rozwijac całe życie
    > obok "oszczedności".
    > Pytanie moje brzmi, jeśli masz nadwyżke której nie konsumujesz to w
    > "czym" ja akumulujesz ?

    Ech .. Ty podobnie jak ja czytać nie umiesz ? ;)
    Przeciez napisał że w KONSERWACH - LOL

    - no dobra ... kłamcą jestem ;)

    Z mojej strony EOT




  • 56. Data: 2013-01-17 23:07:39
    Temat: Re: BFG a ewentualna plajta RP
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 17.01.2013 22:15, george pisze:

    >>>> Tudzież w instalację do pędzenia bimbru ;)
    >>>
    >>> Definiacja dobrego pieniądza jest jego "rzadkość".
    >>
    >> W praktyce jest to bardzo zły pieniądz.
    >
    > Bo tak twierdzi Andrzej Lawa? nie rozśmieszaj mnie...

    Nie - tak nas uczy historia.

    Jak masz rzadki pieniądz - pieniądz, którego jest za mało w obiegu,
    gospodarka zacznie padać. Wbrew pozorom zauważalna deflacja jest jeszcze
    gorsza niż kontrolowana inflacja, bo nagle zyskowne jest gromadzenie
    takiej czy innej waluty i po prostu czekanie. A gospodarka to ruch., zaś
    pieniądz to tylko narzędzie służące do społecznie akceptowalnego
    podziału zasobów.

    >> No rzesz k*.*wa mać analfabetyczna...
    >>
    >> GDZIE JA, DO JASNEJ CHOLERY, PISAŁEM O TYM, ŻE WALUTY SĄ LEPSZE LUB
    >> PEWNE??!?!?!
    >>
    >
    > A te nerwy to po co ?

    Bo mnie wkurzają kłamcy i manipulanci, którzy celowo wypaczają cudze
    wypowiedzi, oraz idioci którzy swoje urojenia przypisują innym.

    [ciach]

    >> Mimo że wyraźnie pisałem, co uważam za cenniejsze - wiedzę,
    >> umiejętności, możliwości i kontakty pozwalające na dostarczanie czegoś,
    >> co jest cały czas potrzebne.
    >>
    >
    > Jednym słowem złoto be, papier be.

    Po raz ostatni jeszcze w miarę spokojnie apeluję, żebyś przestał mi
    imputować swoje wydumane teorie! Jeśli nie rozumiesz, co piszę - poproś
    kogoś lepiej potrafiącego czytać o pomoc. Np. mnie możesz się spytać -
    postaram się wytłumaczyć, jak dziecku. Ale zaprzestań projekcji swoich
    prymitywnych, płytkich i czarno-białych koncepcji na mnie!

    Towary "walutowe" jak i normalne waluty to tylko narzędzia. Nie należy
    wynosić ich na piedestał absolutu, zawsze pewnego i zawsze zyskującego
    na wartości.

    > Ehh... co wiec Andrzeju na emeryturke ?

    Chwila - mowa była o totalnym załamaniu się gospodarki, a nie o
    emeryturze. Póki gospodarka jakoś działa emeryturę dostanę. Może nie
    taką, która zapewni mi wakacje na Seszelach i nowe Ferrari co roku ;->
    ale wystarczającą - póki politycy potrzebuj głosów, póty zadbają o to,
    żeby się tych głosów nie pozbyć.

    Tak, bywam cyniczny ;->

    > Nowe umiejetności w wieku 65+ ?

    Czemu nie? I dlaczego nowe? Czasem stare a rzadkie są cenniejsze.

    > Tez mi rada...umiejetnosci, kontakty i biznes mozna rozwijac całe życie
    > obok "oszczedności".

    Lepsza to rada od powtarzania mantry "złoto, złoto, złoto".

    > Pytanie moje brzmi, jeśli masz nadwyżke której nie konsumujesz to w
    > "czym" ja akumulujesz ?

    W rezerwę, która jest pomyślana jako zapas na niespodziewane wydatki,
    ale nie ma roli długoterminowego absolutu.

    Jak dorośniesz to zauważysz, że nawet ziemia nie jest absolutnie pewna -
    jej cena podlega fluktuacjom i choć w dalszej perspektywie z reguły
    zawsze da zysk, to problemem jest słaba płynność oraz różne zdarzenia
    losowe. Nie ma nic pewnego. Poza tym, że tego co przeżyję i doznam nikt
    mi później nie odbierze.


  • 57. Data: 2013-01-17 23:09:07
    Temat: Re: BFG a ewentualna plajta RP
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 17.01.2013 22:55, Waldek pisze:

    > Ech .. Ty podobnie jak ja czytać nie umiesz ? ;)
    > Przeciez napisał że w KONSERWACH - LOL
    >
    > - no dobra ... kłamcą jestem ;)

    Albo totalnym idiotą, który nie odróżnia pojedynczego przykładu o
    jedynego słusznego rozwiązania.


  • 58. Data: 2013-01-18 08:30:24
    Temat: Re: BFG a ewentualna plajta RP
    Od: Andrzej Kubiak <n...@i...invalid>

    Dnia Thu, 17 Jan 2013 21:28:56 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):

    > No rzesz k*.*wa mać analfabetyczna...

    Ja tu nie na polowanie, w sumie... tak tylko delikatnie zwrócę uwagę, że
    kiepskim pomysłem jest jechanie komuś od analfabetów, gdy robi się dwa
    błędy ortograficzne w jednym słowie.

    AK, idę na fzhut


  • 59. Data: 2013-01-18 08:55:45
    Temat: Re: BFG a ewentualna plajta RP
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 18.01.2013 08:30, Andrzej Kubiak pisze:
    > Dnia Thu, 17 Jan 2013 21:28:56 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
    >
    >> No rzesz k*.*wa mać analfabetyczna...
    >
    > Ja tu nie na polowanie, w sumie... tak tylko delikatnie zwrócę uwagę, że
    > kiepskim pomysłem jest jechanie komuś od analfabetów, gdy robi się dwa
    > błędy ortograficzne w jednym słowie.

    A nie zauważyłeś, że to celowo przekręcone słowo?

    To przyp*.*dol się jeszcze do gwiazdek i kropki, że niepoprawne...


  • 60. Data: 2013-01-18 09:14:23
    Temat: Re: BFG a ewentualna plajta RP
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 18.01.2013 08:47, george pisze:

    > Widzę że kompletnie nie rozróżnasz pojeć pieniądz i kredyt.

    A masz jakieś wsparcie?

    > Druga sprawa, taka kontrolowana inflacja oznacza że kontrolowac to ma kto ?

    Papież... Albo Lady Gaga.
    (jakie pytanie taka odpowiedź)

    > Bankierzy ? A w czym oni są "lepsi" od robotnika na linii ?

    Pomijając taki detal, że z reguły mają lepsze pojęcie o finansach (inna
    sprawa, jak je wykorzystują ;) ) kontrolerem inflacji nie jest jedna
    konkretna osoba ani instytucja. Ba, może nie zauważyłeś, ale inflacji
    nie da się kontrolować bezpośrednio - to są kompleksowe działania
    począwszy od polityki monetarnej (chociażby stopy procentowe) po
    politykę społeczną (chociażby płace minimalne).

    > Zdajesz sobie chyba sprawę że kontrolowanie inflacji to
    > nieuprzywilejowany "zysk" o rozmiarach nieuczciwego monopolu.

    Zasadniczo dla emitenta pieniądza, który i tak ma "nieuczciwy monopol" w
    formie możliwości nakładania podatków ;->

    > [ciach] (->jakies bezsensowne wycieczki ad personam)

    Och, jakże sprytnie się wymigałeś od przeprosin za wciskanie mi swoich
    konfabulacji w moje usta.

    [ciach]
    >> Chwila - mowa była o totalnym załamaniu się gospodarki, a nie o
    >> emeryturze. Póki gospodarka jakoś działa emeryturę dostanę. Może nie
    >> taką, która zapewni mi wakacje na Seszelach i nowe Ferrari co roku ;->
    >> ale wystarczającą - póki politycy potrzebuj głosów, póty zadbają o to,
    >> żeby się tych głosów nie pozbyć.
    >>
    >> Tak, bywam cyniczny ;->
    >
    > A gdzie ja napisałem o totalnym załamaniu ?

    Wątek jest o plajcie RP. Czytaj uważniej.

    > A co do twojej emerytury... moze i dostaniesz milion biletow sile
    > nabywczej 1 wycofywanego wlasnie grosza. Nie wiem tego ale jak napisalem
    > to nie mój biznes.

    A może tobie meteoryt na łeb spadnie albo zwyczajnie jakiś rabuś twoje
    ukochane złoto ukradnie (i gucio odszkodowania dostaniesz, bo
    ubezpieczyciel znajdzie jakiś fajny kruczek).

    >>> Pytanie moje brzmi, jeśli masz nadwyżke której nie konsumujesz to w
    >>> "czym" ja akumulujesz ?
    >>
    >> W rezerwę, która jest pomyślana jako zapas na niespodziewane wydatki,
    >> ale nie ma roli długoterminowego absolutu.
    >
    > Ale co konkretnie ma być "rezerwa" ? Jakiś kokretny przykład please....

    A pomyśl: jeśli pilnie potrzebujesz np. naprawić samochód, kupić
    samochód czy naprawić uszkodzony dach w domu, to czym najłatwiej i z
    najmniejszą stratą zapłacisz? Złotem?

    [ciach]

    > Ja juz jestem dorosły. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego jak działa
    > system FIAT.

    Czyżby? No, może technicznie zdajesz sobie sprawę z zasad jego
    działania, ale odnoszę wrażenie, jakby to dla ciebie był jakiś spisek
    powodujący ciągle przyśpieszający (od czasu rezygnacji ze "złotego
    standardu") upadek społeczeństwa.

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 . 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1