eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Windykacja długów już nie taka straszna

Windykacja długów już nie taka straszna

2015-04-30 12:05

Windykacja długów już nie taka straszna

Coraz więcej Polaków odbiera telefon od windykatora © Photographee.eu - Fotolia.com

Do kontaktu z firmą windykacyjną przyznaje się całkiem spora, bo 1,5-milionowa rzesza Polaków. Z badania, które TNS Polska zrealizował na zlecenie firmy Kaczmarski Inkasso wynika, że kontakt z windykatorami mają najczęściej mieszkańcy miast w wieku 40-49 lat oraz powyżej 60 roku życia, którzy zalegają ze spłatą co najmniej jednego długu.

Przeczytaj także: Średni dług w firmie windykacyjnej to już 8063 zł

Firmy windykacyjne mają zatem co robić. Tak pokaźne statystyki zadłużenia wskazują, że choć wzrost gospodarczy poprawia sytuację wielu z nas, to ciągle istnieje spora grupa osób, dla których problemy finansowe to chleb powszedni. Potwierdza to również cykliczne badanie Instytutu Rozwoju Gospodarczego Szkoły Głównej Handlowej „Analiza sytuacji na rynku consumer finance”, z którego wynika, że ze spłatą bieżących zobowiązań nie radzi sobie ponad 14% Polaków, z czego aż 6,1% przyznaje, że ich opóźnienia w spłatach przekraczają 6 miesięcy.

Do podobnych wniosków prowadzą niestety dane zgromadzone w Krajowym Rejestrze Długów – zarejestrowano tam ponad 5 milionów informacji o niespłaconych przez konsumentów zobowiązaniach, których wartość wynosi już 17,5 mld złotych. Złą sytuację finansową Polaków zauważają również negocjatorzy najdłużej działającej w Polsce firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.

fot. Photographee.eu - Fotolia.com

Coraz więcej Polaków odbiera telefon od windykatora

Z doświadczeń Kaczmarski Inkasso wynika, że statystyczny dłużnik, z którym kontaktują się windykatorzy, to mężczyzna przed czterdziestką, który jest winien swojemu wierzycielowi średnio 784 złote.


– Jako windykatorzy spotykamy się niestety z coraz częstszymi sytuacjami, w których domagamy się spłaty zadłużenia powziętego… by spłacić inne długi – zauważa Radosław Koński, dyrektor Departamentu Windykacji Kaczmarski Inkasso.

Z badania przeprowadzonego na SGH płyną kolejne niepokojące informacje. Polacy zostali dodatkowo zapytani, czy gdyby w ich gospodarstwie domowym pojawił się nieoczekiwany wydatek rzędu dwóch tysięcy złotych, to poradziliby sobie z nim. Aż 41,4% badanych odpowiedziało, że nie byłoby w stanie udźwignąć takiego niespodziewanego, dodatkowego obciążenia finansowego. Dla porównania trzy lata temu identycznej odpowiedzi udzieliło 39,8% pytanych. Z dużą trudnością takie nieoczekiwane zobowiązanie spłaciłoby 25,5% badanych (29,8% w 2012 r.).

Dzwoni windykator, odbiera kobieta


Z doświadczeń Kaczmarski Inkasso wynika, że statystyczny dłużnik, z którym kontaktują się windykatorzy, to mężczyzna przed czterdziestką, który jest winien swojemu wierzycielowi średnio 784 złote. Ciekawostką jest to, że o ile wśród mężczyzn najwięcej do oddania, bo przeciętnie 923 złote, mają ci najmłodsi, to wśród kobiet najwyższe kwoty zaległości mają panie między 50. a 59. rokiem życia. Ich przeciętny dług wynosi około 912 złotych.

Tymczasem, wbrew wszelkim statystykom wskazującym na przewagę mężczyzn wśród dłużników, to kobiety znacznie częściej przyznają się do tego, że kontaktował się z nimi windykator. Z badania TNS Polska wynika, że najczęściej takie telefony odbierają kobiety w wieku 41-59 lat, o niskim dochodzie przypadającym na gospodarstwo domowe (do 1500 złotych) i mieszkające w miejscowościach średniej wielkości. Najczęściej też określają siebie jako osoby niepracujące lub zajmujące się gospodarstwem domowym.
– Długi, jakie windykujemy nie są bardzo wysokie. Wynikają najczęściej ze zobowiązań pożyczkowych i abonamentowych. I chociaż to mężczyźni stanowią większość w grupie dłużników, z którymi się kontaktujemy, to kobiety częściej odbierają telefony. Może dlatego właśnie w naszym badaniu częściej przyznawały się do tego, że odezwał się do nich negocjator windykacyjny – zastanawia się Radosław Koński.

Z badania TNS Polska wynika, że firmy windykacyjne dzwonią do Polaków najczęściej w sprawie jednego zadłużenia (40% odpowiedzi). Jednak co trzeci dłużnik winny jest dwóm lub trzem różnym wierzycielom. Rekordziści potrafią mieć zadłużenie nawet w ośmiu różnych miejscach.

Nie płacą, bo… zapomnieli


Gdyby przysłuchać się rozmowom windykatorów, to można by wysnuć wniosek, że najczęściej dzwonią pod niewłaściwy adres. Dłużnicy w pierwszej chwili bardzo często zaprzeczają, jakoby w ogóle mieli jakiekolwiek zadłużenie. Pamięć wraca, gdy padają konkretne nazwy, daty i liczby. Wówczas okazuje się, że faktycznie nie zapłacili, bo… zapomnieli.
– Do windykacji, także tych masowych, trafiają coraz świeższe długi, ale zawsze jest to kilka miesięcy po terminie zapłaty. Wierzyciele zanim przekażą taką sprawę nam wcześniej wysyłają, niekiedy kilkakrotnie, przypomnienia o zaległościach. Nie sposób tego nie zauważyć. Po prostu nie lubimy się przyznawać do celowego niepłacenia. Jak wynika ze styczniowego sondażu przeprowadzonego w ramach Programu FairPay 92% Polaków uważa, że terminowe regulowanie rachunków jest przejawem uczciwości – wyjaśnia Radosław Koński.

Niezwłocznie po kontakcie ze strony windykatora swoje długi uregulowało jedynie 6% Polaków. Jednak aż 58% zapłaciło w nieco terminie późniejszym – bądź ustalając konkretny termin spłaty długu lub też rozkładając swoje zadłużenie na raty. Dla 17% telefon od windykatora był pretekstem do tego, aby problem zadłużenia rozwiązać bezpośrednio z wierzycielem. 11% nie zareagowało.

oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Przeczytaj także

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

  • Komentarz usunięty

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: