Był 19 sierpień (czwartek) gdy o godzinie 23:57 *janke* napisał(a) :


> 2 tygodnie, bo po dwóch zadzwoniłem. jeden konsulant stwierdza, że to
> prawda, że nieodebrane maile są faktem, po czym znika za parawanem
> muzyczki.
> kolejny konsultant też stwierdza, że są zapytania z mojej strony, czyta
> daty wysłania zapytań (sprzed 2 tyg.) bezpłciowo - widać u nich to norma,
> klient pisze - niech pisze ;)
>
> zadzwoń, pewnie stwierdzą, że wysłali odpowiedź poleconym przed
> kwartałem...
>
> trawestując Misia - i co im zrobisz? :)))

skarga - reklamacja do jednostek wyższego szczebla itp. tylko MUSISZ
wiedzić z kim rozmawiałeś.

IMHO: kontakt z klientem przez mail w polskich firmach to jeszcze raczej
nieporozumienie, bo jest to anonimowe, niewiadomo kto to odbiera, więc to
wszyscy olewają.
Centra telefoniczne też pozostawiają wiele do życzenia. Jak pojawi się
problem nie objety w ramach szkolenia, wtedy konsultanci stosują chwyty
typu: włacznie muzyczki i nagle rozłącza, obiecywanie że załatwione i a nic
nie zrobione. Echh

Dobrą metoda jest pytanie o imie i nazwisko na wstępie i obiecanie że jutro
sie zadzwoni cz wszystko OK,a na drugi dzień kontakt z tą samą osobą czy
wszystko zostało załatwione a jak pojawiają się jakieś próby wymijających
odpowiedzi to prosić koordynatora, lub inną jednostkę zarządzającą i jej
przedstawić całą sprawę. Jak nie pomaga to prosić "osobe siedzącą wyżej".



szkoda tylko że kosztuje to tyle czasu i nerwów...

--


Pozdrawiam
Daniel
"kto pod kimś dołki kopie ten ma łopatę"