>
> Przepraszam za brutalnos - to nie oni sa pogieci, pogieci sa ci co u
> nich maja konta i traktuja je jako podstawowe.
>

Witam

Nie do konca rozumiem

Kilka zlotych miesiecznej oplaty za prowadzenie konta w ogole mnie nie
interesuje, co do miesiecznej oplaty za linie debetowa - hmm wkurza i to
bardzo. Jest to glowny skladnik mojej oplaty za prowadzenie rachunku. Tylko,
ze prawie kazdy bank obecnie taka oplate pobiera.

Mam w PBK konto od 8-miu lat, korzystam w tej chwili z linii debetowej,
lokat walutowych, bralem i splacilem 3 kredyty, przelewy stale mam za darmo.
Pracuje w budynku, w ktorym jest POK (tak to sie nazywa ?) tego banku. Tak
w tym POK jak i w moim oddziale dysponentki nie sprawdzaja mi dowodu - po
osmiu latach znaja mnie dobrze. Gdy potrzebowalem szybko roczngo kredytu na
zakup auta - srodki mialem na rachunku nastepnego dnia.

Oprocentowanie srodkow w ogole mnie nie obchodzi - od tego mam mbank, do
ktorego robie bezplatne przelewy.

Co byś zrobił na moim miejscu ? W tydzien po ogloszeniu nowej tabeli oplat
zwijal konto i zakladal tam, gdzie oplata za linie debetowa dopiero bedzie
wprowadzana ? Nonsens.

Czy czasami zamiast brutalnosci nie warto troche pomyslec ? Po co wylewac
dziecko z kapiela ?

PS.

Po sprawdzeniu ofert kilku bankow stwierdzilem, ze wszystko co moge
zaoszczedzic to kilka zlotych miesiecznie. Na razie postanowilem wystapic do
PBK z wnioskiem o niepobieranie oplaty od linii debetowej pod sankcjami
zamkniecia rachunku. Zobaczymy.

pzdr
wkg