eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiCo to za wyrok SN miał zapaść dziś w sprawie FRANKOWICZÓW? › Re: Co to za wyrok SN miał zapaść dziś w sprawie FRANKOWICZÓW?
  • Data: 2021-02-03 11:38:14
    Temat: Re: Co to za wyrok SN miał zapaść dziś w sprawie FRANKOWICZÓW?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Arek" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:6019c70c$0$556$6...@n...neostrada.
    pl...
    Użytkownik "ToMasz" <t...@p...fm.com.pl> napisał w wiadomości
    >> dawno dawno temu, po tym jak ktoś rząd się pokapował że za dużo coś
    >> ludzi nie czyta umów, i rząd ustalił że umowy kredytowe można
    >> rozwiązać do 14 dni od podpisania, byłem świadkiem takiej
    >> sytuacji/rozmowy.
    [...]
    >Idiotyczne prawo pozwalające bezkarnie zerwać umowę dobrowolnie

    Spytaj jeszcze lepiej ile czasu mial klient na przestudiowanie umowy
    ... i czemu ona 50 stron miala, tzn z zalacznikami ..

    >zawartą. Jeżeli już to lepsze byłoby wprowadzenie obligatoryjnie
    >bezpłatnej "promesy" czyli przedstawienie warunków niezmiennych
    >przez rzeczone 14 dni (gdy klient zechce podpisać w tym czasie bank
    >nie mógłby się wycofać, chyba, że płacąc karę umowną). I to jest czas
    >na zastanowienie się klienta, konsultacje z rodzinką, znajomymi,
    >księdzem, prawnikiem itp. PRZED podpisaniem a nie po.

    No ale wiesz - jak chcesz komputer, to chcesz szybko, nie na 14 dni.
    A jak ci sie zepsula pralka, lodowka czy kuchenka - to tym bardziej
    chcesz od razu, a nie za 2 tygodnie.
    No dobra - bez lodowki da sie zyc, bez pralki tez, ale bez kuchenki
    troche gorzej.

    >> Nie tak dawno baaaaardzo wielu ludzi okazało się kubusiami
    >> puchatkami i nie wzięło pod uwagę ryzyka. (banki nie są bez winy)
    >> Ale jeśli teraz sąd orzeknie odpowiednio korzystne rozwiązanie dla
    >> konsumentów i zajebiście niekorzystne dla banków, nasze banki
    >> splajtują. Oczywiście wszystkie są objęte funduszem gwarancyjnym,
    >> więc nam klientom nic nie grozi. choć nie całkiem, bo na ten
    >> fundusz, w końcowym efekcie zrzucimy się wszyscy.

    >BFG nie da rady nawet średniej wielkości banku depozytów wypłacić,
    >nie mówiąc o uzupełnieniu bo przecież banki nie wyrobią. Wiem! Każą
    >Orlenowi banki przejąć, licencję się załatwi. No dobra, na spółę z
    >KGHM
    >i PZU, za pieniądze PFR, którego lewe obligacje skupi NBP po koszcie
    >zero.

    Ale czemu lewe ? PFR moze wtedy miec posrednio udzialy w tym banku :-)

    >> ps. ja bym rozwiązanie widział mniej więcej takie rozwiązanie: po
    >> podwyżce kursu franka, gdy frankowicze przyszli do banku z
    >> propozycją wcześniejszej spłaty/przeniesienia kredytu/spłaty we
    >> frankach/cokolwiek sensowneto, i bank _odmówił_ - od tego momentu,
    >> frankowicz powinien udowodnić że mógł obecny kredyt spłacić taniej.
    >> i tą różnice powinien odzyskać,

    >Tu zgoda. Był też wyrok dot. niemożności kwestionowania przez bank
    >ujemnego oprocentowania (SNB zjechał poniżej zera) a bank się na
    > tę okoliczność w umowie nie zabezpieczył i zaczął pyszczyć. Czyli
    >wg nowomowy "na korzyść klienta" (*), a to po prostu zgodnie z umową.

    A jak sie zabezpieczyl ... to "niedozwolona klauzula" sie z tego
    zrobila ? :-)


    >> nic więcej.
    >Od 2008 (o ile pamiętam Rekomendacja S II ze skutkiem od 2009) -
    >banki mają przyjmować raty we frankach i nie mogą ograniczać
    >ich pozyskiwania do własnej kasy.

    Ja tam pamietam, ze ustawowo to wprowadzili, ale pozniej.
    Ta rekomendacja nie tyczyla sie nowych kredytow ?

    >Można byłoby nakazać zwrot
    >połowy spreadu przy wypłacie kredytu (lub jego transzy) a przy
    >spłatach rat też połowy spreadu ale tylko od spłat przed 2009r.
    >I to już wszystko.

    Nie rozumiesz. TSUE jasno powiedzial - w przypadku klauzul
    niedozwolonych sa dopuszczalne okreslone rozwiazania, a nie takie, aby
    "rowno rozlozyc".
    Taka dyrektywa obowiazywala, jak bank umowy przygotowywal.

    Co prawda koncepcja tych klauzul niedozwolonych nie bardzo mi sie
    podoba.

    >(*) wyjaśniam: jeżeli strony zawierają umowę _dobrowolnie_ na w miarę
    >wolnym rynku czyli mają alternatywę to taka umowa jest _zawsze_
    >koszystna dla _obu_ stron (chyba, że któryś masochista...)

    Prawniczego powiedzenia nie znasz:
    Dobra ugoda, to taka, z ktorej obie strony sa jednakowo ...
    niezadowolone :-)

    >i nikt z zewnątrz nie powinien faktu korzyści (ani samej umowy)
    >kwestionować.

    Taa, powiedz to tym "nabitym w chwilowke".
    Czy np ostatni przyklad z żądaniem przez dewelopera dopłaty 300 tys zl
    do budowanego domku.

    Sprawiedliwy, to jest zadatek w polskim KC.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1