On 29 Lis, 14:27, k...@p...onet.pl (Kamil Jońca) wrote:
> Końrad N.S. <n...@o...pl> writes:
> > Użytkownik " autor" <n...@g...pl>
> > napisał w wiadomościnews:ggrdie$av3$1@inews.gazeta.pl...
>
> >> raczysz zartowac.
> >> 1. Albo Bank wybiera najtansza oferte firmy kurierskiej i informuje mnie -
> >> klienta ze w nablizszych dniach przybedzie kurier i pyta sie w jakich
> >> godzinach jestem dostepny i odnotowuje ten fakt na przesylce
> >> 2. albo Bank umawia sie ze mna na konkretny dzien i wybiera drozsza  przesylke
> >> ktora GWARANTUJE dotarcie do klienta w okreslonym czasie.
>
> > raczysz nie rozumieć, co już wyjaśniłem w prostych słowach.
>
> A Ty raczysz nie dostrzegać, że z punktu widzenia klienta kurier jest
> "częścią" banku. I mnie np. mało obchodzi czy to droga czy tania firma
> kurierska, czy może nawet pracownik samego banku.
> Jeśli jakimś istotnym kanałem dystrybucji ma być zdalna sprzedaż kart,
> kont czy cokolwiek, to bank powinien tego kanału pilnować.
> KJ

troche racji jednak Konrad ma.
Gdy 7-a zaczela mi "cudowac" przy zakladaniu ekonta, rankiem drugiego
dnia bezowocnych prob uzgodnienia godziny dostarczenia przesylki,
ustalenia czy jest u kuriera czy dalej w magazynie, zlozylem
reklamacje mail i na mlinie.
Nastepnego dnia, mimo, ze to byla sobota, dostarczono mi dokumenty,
uzgodniwszy to w przeddzien, ze 3 godziny po reklamacji.

Naturalnie lepiej, jesli przesylka przyjdzie bezproblemowo, ale liczy
sie tez skutecznosc banku w naciskaniu na firme kurierska - a bank
faktycznie czesto moze nie wiedziec o klopocie danego klienta do
czasu, az wroca z powrotem do banku jego dokumenty niepodpisane.