eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Raiffeisen.. ale kiła.....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 25

  • 11. Data: 2002-08-08 08:50:15
    Temat: Re: Raiffeisen.. ale kiła.....
    Od: "Artur O." <a...@n...wp.pl>


    Użytkownik "No Name" <v...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:3D51511D.9070901@wp.pl...
    > (...)
    > > Mnie w bankach najbardziej śmieszy ten paradoks, że banki wręcz chcą
    wciskać
    > > kredyty ludziom, którzy ich nie potrzebują, a zawsze odmawiają kredytu
    tym,
    > > którzy najbardziej by go chcieli ;)
    >

    Jest taki dowcip:
    bankier to taki czlowiek ktory jak jest slonce rozklada nad toba parasol, a
    chowa go gdy pada deszcz .....

    AO




  • 12. Data: 2002-08-08 09:48:05
    Temat: Re: Raiffeisen.. ale kiła.....
    Od: "blad" <b...@W...pl>

    Użytkownik "Artur O."
    > > > kredyty ludziom, którzy ich nie potrzebują, a zawsze odmawiają kredytu
    > > > tym, którzy najbardziej by go chcieli ;)
    >
    > Jest taki dowcip:
    > bankier to taki czlowiek ktory jak jest slonce rozklada nad toba parasol,
    a
    > chowa go gdy pada deszcz .....

    i slusznie - parasol, jak sama nazwa wskazuje, służy do ochrony przed
    słońcem :-))
    *** blad ***


  • 13. Data: 2002-08-08 09:59:35
    Temat: Re: Raiffeisen.. ale kiła.....
    Od: No Name <v...@w...pl>

    (...)
    >> Jest taki dowcip:
    >> bankier to taki czlowiek ktory jak jest slonce rozklada nad toba parasol,
    > a
    >> chowa go gdy pada deszcz .....
    >
    > i slusznie - parasol, jak sama nazwa wskazuje, służy do ochrony przed
    > słońcem :-))

    Słusznie! Tyle tylko, że w bankach do parasola przypięta jet kartka:
    "Chroni przed deszczem", a na pytanie, czy aby na pewno, pracownicy
    odpowiadają: "Słońce? Jakie słońce? Coś się Wam gospodarzu pop....":-))

    Pzdr: Dogbert


  • 14. Data: 2002-08-08 16:37:49
    Temat: Re: Raiffeisen.. ale kiła.....
    Od: "Rena" <r...@p...pl>

    >"branie kredytu na konsumpcję lub
    > łatanie budżetu jest nieporozumieniem i głupotą. Kredyt jest
    sensowny
    > jedynie na działania biznesowe, które dają zysk przewyższający koszt
    > pożyczanego pieniądza".

    nieprawda - jak mam kupic np. jakis sprzet agd za 5000 zl, to wole
    splacic go za 300 zl m-cznie, czego nie odczuje, niz odkladac nie
    wiadomo ile, bo zawsze odloze mniej niz chcialam. a splacam
    sumiennie:)



  • 15. Data: 2002-08-08 20:55:09
    Temat: Re: Raiffeisen.. ale kiła.....
    Od: <j...@p...onet.pl>

    > Mówie Wam....
    >
    > Albo coś sioę panienka pomulila w infolinii, albo straszna kila....
    >
    > Nie zarabiam najgorzej a powiedzeli mi ze nie moge u nich dostac karty
    > kredytowej....
    >
    > MultiBank ma podejście.. oni wiedza co to jest klient i jak go szanowac...
    >
    > Ale Raiffesen mnie zaskoczyl....
    >
    > nie ubiegalem się o karte Gold, tylko o zwykla...
    >
    > A tu....
    >
    > Ale kiła ...
    >

    To jeszcze nic. W Citi występowałem o kartę Visa Classic dla posiadaczy
    telefonów komórkowych pewnej sieci. Spełniałem wszystkie kryteria, wszystkie
    kredyty co miałem wcześniej i w momencie składania wniosku (końcówka
    niewielkiego kreydtu) spłacałem sumiennie. Osoba przyjmująca ode mnie dokumenty
    nie miała żadnych zastrzeżeń. I co? Po dwóch tygodniach dostałem pocztą odmowę
    przyznania karty (bez podania przyczyn). Odwołanie też nic nie pomogło. W końcu
    dostałem Classica z Millenium (bez jakiegokolwiek problemu).
    Pozdrawiam Siara
    >


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 16. Data: 2002-08-08 21:07:15
    Temat: Re: Raiffeisen.. ale kiła.....
    Od: "Jarosław Popiel" <j...@p...onet.pl>


    Użytkownik <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:5606.000006d5.3d52daac@newsgate.onet.pl...
    Po dwóch tygodniach dostałem pocztą odmowę
    > przyznania karty (bez podania przyczyn). Odwołanie też nic nie pomogło. W
    końcu
    > dostałem Classica z Millenium (bez jakiegokolwiek problemu).

    O powod odmowy przyznania KK mozesz sie zapytac w oddziale - informacja jest
    podawana bez problemow.

    --
    JaKi



  • 17. Data: 2002-08-08 21:32:21
    Temat: Re: Raiffeisen.. ale kiła.....
    Od: No Name <v...@w...pl>

    (...)
    > O powod odmowy przyznania KK mozesz sie zapytac w oddziale - informacja jest
    > podawana bez problemow.

    To ciekawe, co piszesz. W Gdańskim w regulaminie jest (było) napisane,
    że bank może odmówić bez podawania przyczyny. W Pekaesie chyba też.
    Praktyka wyglądała tak (Gdański), że oficjalne pismo zawierało odmowę, a
    pracownik "po cichu" informował, jaka była rzeczywista przyczyna. W
    przypadku kredytów dla firm podobnie, z tą różnicą, że gubiło się
    dokumenty, osoby decyzyjne jeździły na szkolenia i urlopy, działały
    zgodnie z harmonogramem, etc - w oczekiwaniu, że klient sam wymięknie.

    Pzdr: Dogbert


  • 18. Data: 2002-08-08 21:49:20
    Temat: Re: Raiffeisen.. ale kiła.....
    Od: No Name <v...@w...pl>

    >>"branie kredytu na konsumpcję lub
    >> łatanie budżetu jest nieporozumieniem i głupotą. Kredyt jest
    > sensowny
    >> jedynie na działania biznesowe, które dają zysk przewyższający koszt
    >> pożyczanego pieniądza".
    >
    > nieprawda - jak mam kupic np. jakis sprzet agd za 5000 zl, to wole
    > splacic go za 300 zl m-cznie, czego nie odczuje, niz odkladac nie
    > wiadomo ile, bo zawsze odloze mniej niz chcialam. a splacam
    > sumiennie:)

    Moja teściowa mówiła, że nie może być tak, żeby ludzie dostawali
    wszystkie pieniądze do ręki, co je zarobią i sami inwestowali w swoją
    przyszłość (na moje dictum, że ja zrobię to lepiej niż ZUS, który jak
    się po latach okazało moje pieniądze, a i pewnie wielu innych ukradł lub
    przep...) - argumentem było to, że większość ludzi otrzymane pieniądze
    wyda, a na emeryturę im zabraknie. Państwo powinno się (zdaniem
    teściowej) troszczyć o to, by obywatel coś na emeryturę miał. Może więc
    państwo powinno organizować sprzedaż ratalną? Tylko czy tego już nie
    było? (vide kredyty dla młodych małżeństw). Ile trzeba odłożyć na DVD,
    lodówkę, komputer wiadomo dokładnie, a wiele z tych rzeczy tanieje;
    ostatnio także nieruchomości. Zaś większość kredytów tak jest
    skalkulowana, żę kupując dom lub samochód, pralkę, etc - musisz drugi
    egzemplarz kupić bankowi. Pomijam kredyty na rzeczy drobne, bo tam
    oprocentowanie sięga często 40% w skali roku w stosunku do zakupu za
    gotówkę. Jeżeli nie wierzysz, dam Ci adres firmy, w której na szkoleniu
    się tego dowiesz.

    Pzdr: Dogbert



  • 19. Data: 2002-08-08 21:59:03
    Temat: Re: Raiffeisen.. ale kiła.....
    Od: <m...@p...onet.pl>

    > Wyobraź sobie, że wchodzisz do sklepu, i pytasz ile kosztuje telewizor.
    > Pan/pani mówi, że np. 2500 zł. W kasie dowiadujesz się, że do zapłaty
    > jest 2590 zł. Pytasz za co? A sprzedawca: "prowizja za złożenie Panu
    > oferty kupna". Bzdura? A w banku tak właśnie jest, vide: prowizja od
    > udzielonej pożyczki, prowizja od wznowionej pożyczki, prowizja od
    > rozpatrzenia wniosku kredytowego.

    Tutaj chyba przesadzasz - prowizja za rozpatrzenie wniosku, czy tez za
    udzielenie kredytu jest czescia oferty, a nie oplata za jej zlozenie.
    Sytuacja o ktorej wspominasz mialaby miejsce, gdyby urzednik w banku bral
    prowizje za udzielenie informacji lub tez gdyby akwizytor z banku bral kase za
    dojazd do Ciebie i przedstawienie oferty.

    Poza tym telewizor w sklepie moze kupic kazdy, kto chce i ma na to srodki - a
    kredyt jest to kasa banku, o ktora tenze dba - wiec ma powody zeby sprawdzac
    kredytobiorce. A poniewaz sa to koszty operacyjne, ma prawo wlaczyc do swojej
    oferty prowizje. Kto nie chce, ten nie skorzysta.

    pozdrawiam
    naksymilian

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 20. Data: 2002-08-08 22:32:11
    Temat: Re: Raiffeisen.. ale kiła.....
    Od: No Name <v...@w...pl>

    >> Wyobraź sobie, że wchodzisz do sklepu, i pytasz ile kosztuje telewizor.
    >> Pan/pani mówi, że np. 2500 zł. W kasie dowiadujesz się, że do zapłaty
    >> jest 2590 zł. Pytasz za co? A sprzedawca: "prowizja za złożenie Panu
    >> oferty kupna". Bzdura? A w banku tak właśnie jest, vide: prowizja od
    >> udzielonej pożyczki, prowizja od wznowionej pożyczki, prowizja od
    >> rozpatrzenia wniosku kredytowego.
    >
    > Tutaj chyba przesadzasz - prowizja za rozpatrzenie wniosku, czy tez za
    > udzielenie kredytu jest czescia oferty, a nie oplata za jej zlozenie.
    > Sytuacja o ktorej wspominasz mialaby miejsce, gdyby urzednik w banku bral
    > prowizje za udzielenie informacji lub tez gdyby akwizytor z banku bral kase za
    > dojazd do Ciebie i przedstawienie oferty.

    W sklepie też nie biorą kasy za informację o cenie telewizora,
    stwierdziłem, że bzdurą byłoby gdyby ją doliczali przy spredaży, jak
    robi to bank.

    > Poza tym telewizor w sklepie moze kupic kazdy, kto chce i ma na to srodki

    Kredyt jest usługą banku i kupić ją możę każdy, kto ma na to środki.
    Jeżeli masz kłopot ze zrozumieniem analogii, to chodzi mi o kredyt
    wzięty pod zastaw np. lokaty terminowej. Oglądaj więcej filmów
    amerykańskich, to się dowiesz, jak to wygląda w cywilizowanych krajach.
    Chcesz pożyczkę, to wpłacasz kaucję w wysokości pożyczki + odsetki. Proste?

    > kredyt jest to kasa banku, o ktora tenze dba - wiec ma powody zeby sprawdzac
    > kredytobiorce.

    Kasa to jest tych, co ją do banku wpłacili, bank nią tylko administruje.
    I jak wiesz, może zgodnie z prawem pożyczyć jej więcej niż ma i zgodnie
    z tym samym prawem nie musi całej oddać,tym od których pożyczył, jak mu
    się zrobi "kuku". Szwindel całkowicie legalny. Nie mam nic przeciwko,
    żeby bank mnie sprawdzał. Chciałbyj jednak mieć możliwość dowiedzieć
    się, ile mnie to kosztuje i chciałbym, żeby tą liczbą było
    oprocentowanie kredytu, a nie dodatkowe fiki-miki.

    > A poniewaz sa to koszty operacyjne, ma prawo wlaczyc do swojej
    > oferty prowizje. Kto nie chce, ten nie skorzysta.

    A i owszem. Jednakże po to jest pojęcie oprocentowania, żeby nie trzeba
    było dodatkowych manipulacji. Jedno, co można powiedzieć, to to, że bank
    nie jest w swych praktykach odosobniony.
    A tak przy okazji: czy sprzedawca wspomnianych telewizorów nie ma
    kosztów operacyjnych? Nie wynajmuje lokalu? Nie zatrudnia ludzi?

    Również zdrowia życzę:

    Dogbert


strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1