Byłem swego czasu w ogromnej potrzebie i skorzystałem z kredytu w BS
Porąbka. Prowizje i odsetki okropnie wysokie , ale w tedy nie było innej
alternatywy.
W chwili obecnej po niezapłaceniu jednej raty , firma windykacyjna chce mi
zabrać z domu parę sprzętów. Podczas podpisywania umowy wcisnięto mi do
podpisania świstek , w który oświadczałem , że się na to godzę. Przeczytałem
jednak umowę kredytową , a w niej o niczym takim się nie wspomina. Poza tym
mam wątpliwość, czy bez bankowego nakazu egzekucyjnego ktokolwiek jest mi w
stanie wymieść coś z domu. Przypominam , że umowa nie została wypowiedziana
, Bank ma taką możliwość po niezapłaceniu dwóch kolejnych rat.
Pan z tzw. windykacji , bardzo czułym głosem powiedział , że moją pralkę to
mogą sprzedać za 100 zł , a wieżę za 500.
Czy ktoś z grupowiczów ma może jakieś doświadczenia w podobnej sprawie .
Słyszłem , za cała ta " windykacja" prowadzona przez firmy "kogucik" nie ma
oparcia w rzadnym prawie. Może ktoś podsunie jakieś linki. Kredyt trzeba
spłacić , ale nie lubie dawać się robić w bambuko.
Proszę o pomoc

Rafał