Swojego czasu dokonałem zamiany KK VG na VAq. Jak jednak okazało się
całkiem niedawno (wczoraj) pracownik oddziału postanowił wydać mi nową
kartę (wbrew temu co wnioskowałem!) - zapewne miał od tego prowizję - i
okazuje się, że stara karta nadal wisi w systemie i jest tylko
zastrzeżona. Co dziwne całe zadłużenie zostało przeniesione na nową
kartę (z problemami bo owy pracownik "pomylił się" w rachunkach). Po
umowę de facto również chodziłem dwa razy ponieważ za pierwszym razem
owy pracownik ją "zgubił".

Dzisiejsze zdarzenie dosyć mnie zdenerwowało (rano złożyłem reklamację,
po 30 minutach miałem już pisemną odpowiedź na maila), jednakże nie jest
to wina banku jako takiego tylko jednego niekompetentnego pracownika
(pomoc oraz wyjaśnienie całej sytuacji + przeprosiny uzyskałem na
Multilinii).

Innymi słowy odradzam oddział Multibanku na Rondzie ONZ w Warszawie. A
zwłaszcza jednego pana doradcę Aquariusa (prócz niego jest tam jeszcze
jedna pani, z której usług bankowych nie korzystałem). Chcecie problemów
to idźcie właśnie do niego.


--
Mithos