Bankructwo państwa: kto po Grecji?
2012-03-15 09:53
Przeczytaj także: Jak naprawić strefę euro?
Hiszpania
Nienajgorsza jest też sytuacja w Hiszpanii. Nowy rząd wprawdzie podniósł prognozę deficytu na ten rok do 5,8% PKB, jednak podtrzymuje jego obniżenie do 3% PKB w kolejnym roku. Poziom długu na koniec minionego roku był znacząco poniżej średniej w strefie euro (wyniósł 66% PKB). Rynek nie spodziewa się bankructwa, choć rentowności hiszpańskich obligacji są od niedawna wyższe od tych emitowanych przez rząd w Rzymie. To wydaje się jednak bardziej być zasługą włoskich banków, które, korzystając z finansowania EBC, bardziej zaangażowały się w zakupy krajowego długu.
Spore nadzieje wiązałbym z reformami, które przeprowadza hiszpański rząd. Jeżeli bowiem gospodarka zacznie wreszcie wchłaniać bezrobocie (23% chętnych do pracy), wytworzony produkt będzie zdecydowanie wyższy, co przełoży się także na poprawę sytuacji fiskalnej. Hiszpański rynek pracy trapią przede wszystkim dwa problemy. Pierwszym jest indeksacja płac wymuszona przez związki zawodowe w połowie gospodarki. Drugim bardzo wysoki poziom obowiązkowych odpraw, które trzeba wypłacać pracownikom po zwolnieniu.
Konieczność podnoszenia płac wraz z rosnącą inflacją, zniechęca do zwiększania zatrudnienia, gdyż pracodawcy zmuszani są do dawania pracownikom podwyżek także gdy w ich branży akurat nie dzieje się dobrze. Co więcej, gdy inflacja jest w dużej mierze skutkiem rosnących cen surowców na światowych rynkach, a nie wzrostu podaży pieniądza w hiszpańskiej gospodarce, przedsiębiorstwa mogą po prostu nie dysponować środkami koniecznymi dla zapewnienia wyższych płac.
Wysokie odprawy także sprzyjają bezrobociu, dodatkowo jeszcze przyczyniając się do obniżenia wartości kapitału ludzkiego. Pracodawcy, jeśli w ogóle zdecydują się na zatrudnianie, to przeważnie w formie tymczasowych kontraktów. Tacy pracownicy w pierwszej kolejności są zwalniani, jeśli sytuacja w firmie się pogorszy. Pracodawca nie ma więc większych motywacji, by inwestować w ich kwalifikacje. Z kolei pracownicy zatrudnieni na umowę o pracę sami nie mają bodźców, by się rozwijać zawodowo, skoro i tak praktycznie nie sposób ich zwolnić. Rząd Rajoy’a uzyskał już wstępną zgodę dwóch głównych związków zawodowych na daleko idącą reformę sztywnych przepisów krępujących rynek pracy.
Irlandia
Dawny Celtycki Tygrys zamyka naszą listę potencjalnych kandydatów do bankructwa. Sytuacja Irlandii nie wydaje się najlepsza: zadłużenie sięga 105% PKB, deficyt zaś jest porównywalny tylko z Greckim – przekracza 10%. Mimo podjętych wysiłków w celu konsolidacji finansów publicznych, luka w budżecie będzie zamykać się bardzo powoli – sprowadzenie deficytu do 3% PKB zajmie co najmniej 5 lat.
oprac. : Maciej Bitner / Wealth Solutions
Przeczytaj także
-
Kryzys w Grecji a kredyty w euro
-
Czy długi państw doprowadzą do ich upadłości?
-
Coface: niewypłacalności firm w I kw. 2024 wzrosły o 31% r/r
-
Polska z rekordową liczbą niewypłacalności firm
-
Niewypłacalni przedsiębiorcy mają tylko 30 dni na złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości
-
Restrukturyzacja realną alternatywą dla upadłości
-
Liczba niewypłacalności firm rekordowa w 2023 roku
-
Długi zmaleją, ale bankrutów nie ubędzie w 2024 roku
-
Upadłość konsumencka krok po kroku
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (1)