Deficyt budżetowy a obawy Polaków
2009-09-09 11:33
Przeczytaj także: NIK: budżet 2013 wykonany prawidłowo. Z małymi uwagami
Giełdowe zyski pod znakiem zapytania
Na giełdową koniunkturę wpływ ma bardzo wiele czynników, nie tylko fundamentalnych, związanych ze stanem gospodarki i nie tylko wewnętrznych, dotyczących warunków w naszym kraju. Spośród decyzji, związanych z przyszłorocznym budżetem dwa będą mieć spore znaczenie dla rynku akcji: polityka dywidend w spółkach, w których skarb państwa ma spore pakiety akcji i udziałów oraz plany prywatyzacyjne.
Z drenowaniem spółek z zysków mieliśmy do czynienia już w tym roku. Wszystko wskazuje, że nie był to ostatni raz. To zaś może wpływać niekorzystnie na długoterminowe perspektywy rozwoju, a co za tym idzie postrzegania przez inwestorów takich firm, jak KGHM czy PKO. A wpływ ich notowań na indeksy warszawskiego parkietu jest znaczący. Ministerstwo skarbu liczy na pozyskanie w przyszłym i 2011 roku z prywatyzacji firm 36,7 mld zł. Minister Rostowski liczy na 28,5 mld zł. Pomijając kwestię realnej możliwości pozyskania tak dużych przychodów z tego tytułu w trudnych wciąż czasach trwającego kryzysu finansowego, niemal pewnego sprzeciwu związków zawodowych i politycznej opozycji oraz technicznych możliwości przygotowania transakcji o tak wielkiej skali, zwiększona podaż akcji i udziałów musi odbić się niekorzystnie na sytuacji na rynku wtórnym. Spora część prywatyzowanego majątku trafi na rynek kapitałowy. Fundusze inwestycyjne i emerytalne kierując więcej środków na rynek pierwotny, będą musiały ograniczyć zakupy na rynku wtórnym. A na giełdzie mniej pieniędzy i mniejszy popyt oznacza z reguły niższe ceny akcji spółek już na niej notowanych. Rozplanowanie procesu prywatyzacji na dwa kolejne lata oznacza z jednej strony rozłożenie tego „ciężaru” dla rynku kapitałowego w czasie, ale z drugiej wydłużenie czasu negatywnego oddziaływania tego czynnika na giełdową koniunkturę.
Dług publiczny może przekroczyć 55% PKB
Przekroczenie 55% relacji zadłużenia sektora finansów publicznych w stosunku do PKB skutkuje koniecznością wprowadzenia przez rząd procedury sanacyjnej. Zakłada ona ograniczenie deficytu budżetowego. W praktyce budżet państwa w kolejnych latach musiałby być zrównoważony. Oznaczałoby to zwiększenie przychodów, co jest dość trudne do osiągnięcia bez znaczącego wzrostu obciążeń podatkowych oraz drastyczne cięcia wydatków, w tym zamrożenie płac w sferze budżetowej i ograniczenia w waloryzacji rent i emerytur (mogłyby być podwyższone jedynie o stopę inflacji).
oprac. : Roman Przasnyski / Gold Finance
Przeczytaj także
-
Budżet 2019 nieprzygotowany na spowolnienie gospodarcze?
-
Dziurę budżetową załatają … przedsiębiorcy
-
Realny, ale ryzykowny? Budżet 2018 okiem Lewiatan
-
Budżet 2017 to nie matematyka – to metafizyka
-
Budżet państwa 2017: niepewny wynik rządowych rachunków
-
Budżet państwa 2017: wady i zalety
-
Rząd przyjął założenia do budżetu 2016
-
Wieloletni Plan Finansowy Państwa 2014-2017 ogłoszony
-
Deficyt budżetowy 2013 będzie niższy