Notowania giełdowe na GPW górą

Przeczytaj także: Giełda w Chinach ustanowiła nowy 13-miesięczny szczyt

Po udanym przebiegu sesji w Azji inwestorzy w Europie mogli spodziewać się, że popyt przynajmniej podczas rozpoczęcia handlu będzie przeważał. Z drugiej strony bagaż siedmio-, ośmioprocentowych wzrostów z ubiegłego tygodnia mógł być wystarczającym argumentem za realizacją krótkoterminowych zysków. Pomocne dla kupujących akcje okazały się nieco lepsze od prognoz wyniki spółek (m.in. Halliburton, Hasbro), ale przede wszystkim uniknięcie bankructwa przez jedną z największych firm udzielających pożyczek małym i średnim spółkom w USA.

Grupa finansowa CIT, działająca na amerykańskim rynku od ponad 100 lat zdołała przekonać część wierzycieli do dokapitalizowania jej kwotą 3 mld USD, co pozwoli utrzymać się na powierzchni. Pytanie tylko czy skala problemów ze ściągalnością kredytów komercyjnych nie urosła już do tak wielkich rozmiarów, że powyższa kwota tylko odwlecze w czasie nieuniknione bankructwo. Podobne przykłady przecież nie tak dawno temu obserwowaliśmy np. w branży motoryzacyjnej.

Wracając do przebiegu notowań na GPW trudno znaleźć racjonalne uzasadnienie aż tak miażdżącej przewagi warszawskich indeksów nad resztą świata. Po południu w USA indeksy rosły o ok. 0,5 proc., a w Europie tylko giełdy rosyjska i rumuńska rosły o więcej niż 2 proc. Napływ kapitału do Polski obserwowaliśmy zarówno na rynku walutowym, jak i na rynku długu, gdzie w dalszym ciągu przetargi rządowych papierów skarbowych gromadzą popyt ponad trzykrotnie wyższy niż rozmiar emisji. W poniedziałek można dolara było kupić za okrągłą kwotę 3 PLN, a frank kosztował 2,80 PLN. Aż osiem z dwudziestu największych spółek notowanych na warszawskim parkiecie odnotowało wzrost wartości akcji powyżej 5 proc. Liderem wzrostów były banki BRE Bank oraz Pekao SA, których papiery wyceniono o ponad 9 proc. wyżej niż w piątek.

Taką reakcję inwestorów trudno zrozumieć, biorąc pod uwagę fakt, że pierwsza z tych instytucji właśnie rozczarowała wynikami finansowymi, a nastroje w branży finansowej zdecydowanie nie są optymistyczne i nikt nie spodziewa się fajerwerków po raportach kwartalnych pozostałych banków. WIG20 zyskał w ciągu jednej sesji ponad 101 pkt., co jeśli dodamy do ok. 150 pkt. z ubiegłego tygodnia daje wynik, który będzie trudno utrzymać bez kilkuprocentowej realizacji zysków.

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.