Rynek złota kuszący lecz ryzykowny
2009-04-17 12:17
Przeczytaj także: Rynek złota: popyt przewyższa podaż
Z drugiej strony zanim miałby zrealizować się taki scenariusz, może upłynąć kilka kwartałów, bo póki co we wszystkich największych gospodarkach obserwujemy przeciwne zjawisko (odlewarowania), czyli spadek cen wynikający ze spłacania kredytów, które wcześniej przez kilkanaście lat pompowały wartość aktywów. Tym, czego niestety historia nie ujawnia, jest wpływ eksperymentów dokonywanych aktualnie przez banki centralne na rzeczywistą wartość pieniędzy.
Spada popyt, rośnie podaż
fot. mat. prasowe
Struktura podaży złota (2003-2007 r.)
A co dzieje się po drugiej stronie rynku? Otóż okazuje się, że w tym przypadku również perspektywy nie są świetlane, ponieważ na skutek strat poniesionych w związku z kryzysem finansowym przez najzamożniejszych klientów kupujących biżuterię, w ubiegłym roku załamał się rynek jubilerski. Globalna sprzedaż złotej biżuterii spadła o ponad 10 proc. i była w 2008 r. najniższa od dwudziestu lat. Nie trzeba specjalnie interesować się inwestycjami, żeby wiedzieć, że konsumenci – zarówno najzamożniejsi, jak i najubożsi – zaciskają pasa nie tylko w USA i Indiach, które są największymi rynkami jubilerskim. Lista miliarderów Fobresa skurczyła się w tym roku o ponad 300 pozycji (do ok. 800 miejsc), a ci, którzy na niej się utrzymali, dysponują o kilkadziesiąt procent mniejszym majątkiem niż rok wcześniej. Biżuteria nie będzie raczej dobrem pierwszej potrzeby. W tym kontekście wzrost ceny złota wydaje się być niemal wyłącznie zasługą funduszy hedgingowych, których strategia może ulec szybkiej zmianie.
Warto gonić króliczka?
Nabywając w tym momencie złoto po cenie z okolicy 900 USD za uncję może się okazać, że na atrakcyjną stopę zwrotu przyjdzie nam czekać znacznie dłużej niż gdybyśmy ten sam kapitał ulokowali w mocno przecenione akcje spółek giełdowych. Jeśli chcemy już teraz zabezpieczyć się przed nieoczekiwanym wzrostem cen, lepszą decyzją może być kupno jednostek funduszy surowcowych inwestujących w ropę, produkty rolne czy metale przemysłowe. Rozważając nabycie takich funduszy, w tym również funduszy dedykowanych tylko rynkowi złota, pamiętajmy, że o stopie zwrotu decyduje jeszcze jeden czynnik działający w tle, czyli kurs dolara. Nie można wykluczyć scenariusza, w którym złoto podrożeje o 20 proc., a złoty umocni się względem amerykańskiej waluty o jedną trzecią i w rezultacie poniesiemy straty.
Podsumowując: inwestowanie w złoto jest znacznie bardziej skomplikowane niż mogłoby się wydawać i jednocześnie na cenę kruszcu wpływa tak wiele czynników, że dla spokoju ducha lepiej pozostać przy znanych i dobrze rozumianych formach inwestowania. Pogoń za kolejnym hitem sezonu najczęściej kończy się dołączeniem do trendu tuż przed jego załamaniem. Zamiast poszukiwać okazji do szybkiego zarobku na egzotycznych rynkach, pozostańmy przy znanych metodach pomnażania kapitału. A pytanie „Co nowego kupić?” zamieńmy na „Kiedy kupić już znane aktywa?”.
1 2
oprac. : Łukasz Wróbel / Open Finance
Przeczytaj także
-
Czy złoto to wciąż bezpieczna przystań?
-
Kryzys finansowy prowadzi do akceptacji ryzyka
-
Inwestycje w złoto wciąż opłacalne
-
Inwestycje w złoto rekordowe
-
Popyt na złoto mocno w górę w 2022 roku
-
Rok 2022 na rynku złota rekordowy
-
Inwestowanie w złoto z ryzykiem lub bez
-
Rynek złota: notowania w górę
-
Inwestowanie w złoto w czasie kryzysu