eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Najciekawsze wydarzenia finansowe 2008

Najciekawsze wydarzenia finansowe 2008

2009-01-02 13:48

Przeczytaj także: Rynki finansowe - podsumowanie 2008r.


4. Walutowe turbulencje

Gonitwa za tanio pożyczonym pieniądzem dobiegła końca. Już nikogo nie kusi, aby lewarować się w Japonii celem uzyskania kokosów np. z obligacji tureckich. Mgłą zapomnienia okrywane są poziomy ponad 100 jenów tudzież 2 zł za dolara amerykańskiego. Siła wielu walut rynków wschodzących wynikała w dużej mierze z nadużywania procederu carry trade.

W kryzysowych okolicznościach nadszedł czas delewarowania, czyli procesu odwrotnego, który przybrał kształt bezładnej ewakuacji z rynków. Dolar zdrożał względem złotego o ponad 50 proc. w ciągu 3 miesięcy, natomiast jen wobec dolara umocnił się do poziomów niewidzianych od lat 80. ubiegłego wieku (siła jena szczególnie mocno uderza w kondycję gospodarki japońskiej). Postępuje skokowa dewaluacja rubla, a ukraińska hrywna przeżywa dramat (dolar zdrożał w tej walucie dwukrotnie od lata). Kapitał z opóźnieniem ucieka do inwestycji bezpiecznych, a za synonim takowych nadal uchodzą amerykańskie papiery dłużne (pytanie: ile jeszcze można ujechać na historycznej, a dziś coraz bardziej dyskusyjnej reputacji?). Wyjątkowo źle się dzieje w Wielkiej Brytanii, co widać po funcie wycenianym już porównywalnie z euro.

System naczyń połączonych jest bardziej rozbudowany niż się wydawało nawet przedstawicielom rządu. Polska nie jest spokojną przystanią odporną na światową burzę, toteż i u nas podaż kredytów hipotecznych gwałtownie wyschła. Zwłaszcza tych walutowych. Kampania promocji kredytów mieszkaniowych denominowanych we frankach bujnie rozkwitła w chwili gdy kończyła się era napompowanej jak balon złotówki. Przy dzisiejszym kursie 2,75 świeżo upieczonym kredytobiorcom miesięczna rata skoczyła o dobre 150-200 zł.

Obecnie panuje negatywny sentyment wokół walut rynków wschodzących z wydatnym akcentem niechęci kierowanej ku Polsce. Dochodzą do tego niedawne kontrowersyjne zachowania niektórych instytucji finansowych. Swej sztucznej siły sprzed pół roku złotówka nie odzyska, a jej ewentualna dalsza słabość zależeć będzie najmocniej od dwóch czynników: skali recesji w Zachodniej Europie (od której nasza gospodarka jest dość silnie zależna) oraz głębokości redukcji stóp przez RPP. Tak duża skala niepewności czyni wybitnie trudnym planowanie finansowe wielu przedsiębiorstw handlujących z zagranicą.

5. "Toksyczne" opcje walutowe

Niezgłębioną tajemnicą pozostanie to, w jaki sposób setki polskich firm (również giełdowych) uległy zbiorowej hipnozie i dały się złapać w sidła opcji walutowych. „Nagle”, bo po 5 latach trendu umacniania się złotówki udzielił się powszechny pęd do zabezpieczania wpływów z eksportu przed dalszym jej umacnianiem. Katatonia ta zsynchronizowała się czasowo (przypadek?) z masowym nakłanianiem klientów detalicznych na hipoteczne kredyty we frankach po kursie około 2 zł.

Nie byłoby nic złego w samym zabezpieczaniu, czyli hedgingu. Ale eksplozja strat z tytułu wystawionych opcji każe pytać, w którym miejscu hedging został zastąpiony samobójczą spekulacją. W przypadku wielu firm wyparował dorobek kilku lat działalności, ba powstały wielkie zobowiązania. Bardzo prawdopodobne jest, że firmy zajęły niesymetryczne pozycje w opcjach. Jedną z takich złożonych strategii mogły być: nabycie długiej opcji put na kurs wymiany euro lub dolara do złotówki (czyli gra na dalsze umocnienie złotego) powiązane z wystawieniem opcji call ale po nieco wyższej cenie wykonania. Haczyk mógł tkwić w barierowym charakterze opcji call, które mogły się aktywować np. po osłabieniu złotego do 3,6 za euro z ceną wykonania 3,4 generując w sposób nagły duże zobowiązania. Ocenia się, że straty ogółem sięgną kilku miliardów złotych, przy czym światło dzienne ujrzy tylko część strat zanotowanych przez spółki akcyjne zobowiązane do publikacji raportów okresowych.

6. Islandia

Iceland czyli dosłownie kraj lodu. Zlodowacenie przybrało wybitnie ostrą formę w postaci - nie oszukujmy się - bankructwa państwa. Gejzery kredytów musiały się kiedyś wyczerpać. Przed początkiem końca aktywa islandzkiego sektora bankowego zbliżyły się do 10-krotności tamtejszego produktu krajowego. Banki począwszy od prywatyzacji sektora w 2000 r. dokonywały ekspansji na rynkach zagranicznych, przy czym w ostatnich latach mocno wzrósł odsetek finansowania zagranicznego. Wszystko zdawało się dobrze funkcjonować dopóki waluta tego 320-tysięcznego wyspiarskiego tygrysa nie zaczęła popadać w tarapaty. Kulminacja dramatu nastała wraz z jesiennym globalnym załamaniem, choć symptomy zagrożenia pojawiły się już wcześniej.
Przeczytaj także: Rynki finansowe I kw. 2010 r. Rynki finansowe I kw. 2010 r.

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: