Strefa euro: wzrośnie inflacja?

Przeczytaj także: WTO: handel międzynarodowy

Dzień wypełniony publikacjami makroekonomicznymi rozpoczniemy od Szwajcarii, gdzie dowiemy się, jak szybko rosną ceny w kraju, którego stopy procentowe decydują o wysokości rat kredytów zaciągniętych we frankach. Analitycy spodziewają się przyspieszenia inflacji z 2,9 proc. do 3,0 proc, natomiast w 15 krajach strefy euro ma wzrosnąć z 4,0 proc. do 4,1 proc.

Później przeniesiemy się do Wielkiej Brytanii, gdzie dowiemy się jak szybko tanieją nieruchomości na Wyspach, a następnie poznamy stopę bezrobocia w strefie euro. Najważniejsze mogą okazać się jednak dane zza oceanu - wstępne tempo wzrostu PKB za II kw. 2008 r. ma wynieść 1,9 proc.r/r, a konsumpcja wzrosła według analityków o 1,4 proc.

SYTUACJA NA GPW

Publikacja wyników Telekomunikacji Polskiej oraz banków BZ WBK i BPH dało przed środową sesją impuls, na który od bardzo dawno czekali inwestorzy na GPW. Spadek ceny ropy i lekka poprawa globalnych nastrojów pomogły w połowie lipca przerwać długą zniżkową serię i od kilku dni warszawski parkiet należy do najszybciej odrabiających straty.

Wzrost głównych indeksów o ok. 4 proc. nie jest normalną sytuacją na rynkach i wskazuje na olbrzymi optymizm i jednomyślność inwestorów, zwłaszcza gdy tak jak w środę idzie w parze z wysokimi obrotami (2,2 mld PLN). Liderami wzrostów indeksu WIG20 były banki z BZ WBK (+11,6 proc.) na czele. Bardzo dobrze radziły sobie również mniejsze spółki - mWIG40 zyskał 2,4 proc., a sWIG80 2,9 proc. Wszystkie spośród trzech spółek rosnących w środę najsilniej (Midas, Impexmetal i Krezus) to spółki kontrolowane przez R. Karkosika.

GIEŁDY ZAGRANICZNE

Dobra passa amerykańskiej giełdy trwa w najlepsze, jak gdyby w gospodarce z dnia na dzień rozwiązały się wszystkie problemy, ale niestety czarne chmury nie zniknęły z horyzontu i co gorsze spółki nie chwalą się już tak dobrymi wynikami, jak na początku sezonu publikacji ksiąg kwartalnych. S&P 500 oraz DJIA zyskały ponad 1,6 proc., a w Azji NIKKEI wzrósł o 0,1 proc.

W czwartek oprócz bogatego kalendarza makroekonomicznego poznaliśmy zyski dużych spółek z rozmaitych branż, które nie napawają optymizmem, jak jednorazowy wzrost liczby miejsc pracy w USA o 10 tys. Royal Dutch Shell pomimo wysokiej ceny ropy nie zachwycił wynikami, Unilever zarobił o 20 proc. mniej niż przed rokiem, zysk Deutsche Banku spadł o blisko 65 proc. W Wielkiej Brytanii taniejące nieruchomości sprawiają, że konsumenci mają największe obawy o stan gospodarki od 1990 roku.