eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › MBA: rosną kredyty hipoteczne w USA

MBA: rosną kredyty hipoteczne w USA

2007-08-09 09:50

Przeczytaj także: FOMC: inflacja w USA wciąż groźna


W innych sektorach też pojawiały się dobre informacje. Rósł kurs Broadcom po wybraniu tej firmy przez Nokię jako dostawcę układów scalonych do telefonów komórkowych. Drożały tez akcje Sprint Nextel po publikacji lepszych od prognoz (ale słabych) wyników kwartalnych. Sektorowi finansowemu pomagały zwyżki akcji Merrill Lynch i Morgan Stanley po podniesieniu przez Citigroup rekomendacji do „kupuj”. Jedynym chyba minusem (ale dużo mówiącym o kondycji Amerykanów) było obniżenie przez General Motors prognozy dla całego przemysłu samochodowego w USA (ale akcje firmy drożały). Kto by się tym jednak przejmował skoro Fed nie przejmuje się stanem gospodarki, a wszyscy naraz zaczynają pocieszać, że kryzys na rynku długu nieznacznie jedynie pogorszy zyski? Dla jasności: ja uważam, że tak dobrze nie będzie.

Około 20.30 niedźwiedzie z furią zaatakowały i bardzo szybko sprowadziły indeks DJIA na minusy, a S&P 500 w okolice wtorkowego zamknięcia. Podobno impulsem uruchamiającym realizację zysków była wypowiedź prezydenta Busha, który właściwie sprzeciwił się propozycji zwiększenia limitów zakupów kredytów hipotecznych przez para-rządowe spółki Fannie Mae i Freddie Mac (to miało zwiększyć płynność rynku). Stwierdził (słusznie), że wpierw trzeba te firmy zreformować. Nie bardzo wierzę, żeby to był realny powód tej przeceny. Po prostu indeks S&P 500 testował opór na 1.500 pkt. (połowę zniesienia spadku) i ta wypowiedź była znakomitym pretekstem, który uruchomił całkiem naturalną chęć sprzedaży akcji. Końcówka należała do byków sesja zakończyła się sporym wzrostem (szczególnie, jeśli chodzi o NASDAQ). Nie udało się jednak pokonać oporu, więc postawiony został duży znak zapytania. Jedno jest pewne - indeks S&P 500 wrócił z impetem do opuszczonego niedawno rocznego kanału trendu wzrostowego, co zazwyczaj uznawane jest za sygnał kupna. Jednak kropkę nad „i” postawi dopiero spadkowa część tej wzrostowej korekty (powinniśmy zobaczyć zygzak ABC).

Dzisiaj jedynymi danymi makro, które (w bardzo umiarkowanym stopniu) mogą poruszyć rynkami jest ilość nowo rejestrowanych bezrobotnych w ostatnim tygodniu w USA. Posiadacze akcji powinni ten raport zlekceważyć. Jeśli tego nie zrobią to dlatego, że wykorzystają go jako pretekst. Im mniejsze jest bezrobocie tym lepiej dla dolara, ale niekoniecznie dla akcji (maleje prawdopodobieństwo obniżki stóp. Po tak dużych wzrostach indeksów rynkowi należy się już korekta, ale o ile nie nadejdą złe informacje z rynku długu to nie oczekiwałbym dużych spadków.

Nieufni Polacy nie ulegają globalnym nastrojom

W środę złoty od rana nieznacznie tracił do dolara i euro – wynikało to ze spadku kursu EUR/USD. Jednak wzrost kursu USD/JPY, sygnalizujący, że wzrasta apetyt na ryzyko osłabiał ten trend. Poza tym przed południem kurs EUR/USD ruszył na północ, co zaczęło złotego wzmacniać. Dzień zakończyło duże wzmocnienie naszej waluty do dolara i euro. Wyraźnie już widać, że kursy walut będą niedługo testowały lipcowe minima. Eksporterzy płaczą, a kredytobiorcy (walutowi) się cieszą.

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: