eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › MBA: rosną kredyty hipoteczne w USA

MBA: rosną kredyty hipoteczne w USA

2007-08-09 09:50

Zachowanie rynków amerykańskich doprowadziło w środę do wzrostu indeksów w Eurolandzie. Nadal wzmacniał się też dolar. Jednak przed południem trendy się zmieniły – indeksy zaczęły się osuwać, a kurs EUR/USD ruszył na północ.

Przeczytaj także: FOMC: inflacja w USA wciąż groźna

Widać było wyczekiwanie na to, co stanie się w USA po rozpoczęciu sesji. Przed otwarciem sesji w USA byki na rynkach akcji zdecydowanie zaatakowały i sesje zakończyły się dużymi zwyżkami indeksów.

Środa była trzecim dniem, w którym amerykańskie rynki akcji kontynuowały zwyżkę. Wynikała ona przede wszystkim z nastrojów i informacji przekazywanych przez spółki. Nic w fundamentach, jeśli chodzi o rynek długu się nie zmieniło. O tym wszystkim jednak niżej. Popatrzmy wpierw na inne rynki i dane makro.

Czerwcowe zapasy w amerykańskich hurtowniach wzrosły, drugi miesiąc z rzędu, co skłoniło ekonomistów do podwyższenia prognozy weryfikacji danych o PKB z 3,4 do 3,7 proc. Nie miało to jednak najmniejszego wpływu na rynki. Dziwnie zachowywał się kurs EUR/USD. Po wtorkowym komunikacie FOMC, który wyraźnie zasygnalizował, że nie zamierza obniżać stóp procentowych, dolar powinien się wzmacniać i rzeczywiście kurs EUR/USD po publikacji komunikatu, wzrósł. Jednak w środę dolar znowu tracił. Być może dlatego, że podwyższenie stóp przez Bank Australii i kwartalny raport o inflacji opublikowany przez Bank Anglii (wynikało z niego, że stopy w tym roku wzrosną do 6 procent) przypomniały inwestorom, że we wrześniu stopy podniesie ECB. O rosnącej inflacji przypomniał również Ludowy Bank Chin.

Tracący dolar powinien był podnieść ceny surowców, ale była to najwyraźniej zbyt słaby impuls. Cena ropy prawie się nie zmieniła, mimo że w ostatnim tygodniu zapasy ropy i benzyny nieoczekiwanie spadły. Nieznacznie jedynie wzrosła cena złota, a cena miedzi spadła o dwa procent. Widać, że rynki obawiają się spowolnienia gospodarczego w USA. Wcale nie obawiali się jednak tego gracze na rynku akcji. Po wtorkowej sesji lepsze od oczekiwań raporty kwartalne opublikowały Cisco (podniósł tez prognozy) i Priceline, co od początku sesji środowej dawało przewagę bykom. Co prawda Toll Brothers (deweloper) poinformował, że jego przychody kwartalne spadły o 21 procent i uchylił się od podania prognoz, ale cieszono się tym, że spadek przychodów był mniejszy od prognoz i kurs rósł o ponad siedem procent,

Ucieszyła też graczy publikacja MBA (stowarzyszenie banków hipotecznych). Po raz pierwszy od trzech tygodni wzrosła ilość wniosków o kredyty hipoteczne (o 8,1 proc.). Amerykanie korzystali z niższego oprocentowania kredytów (wynik spadku rentowności obligacji). To oczywiście nie sygnalizuje końca kryzysu, ale jako pretekst do podniesienia indeksów mogło doskonale posłużyć. Zlekceważono całkowicie raport NAR (krajowe stowarzyszenie pośredników), w który prognozowano, że w tym roku sprzedaż domów spadnie do pięcioletniego dna i w 2008 roku nie powróci do poziomu z roku 2006. Jak widać wybierano tylko dobre informacje starannie omijając te złe. Nic dziwnego, że bardzo mocno rosły ceny akcji w sektorze budowlanym. Akcje Pulte Homes i D.R. Horton zdrożały najmocniej od listopada zeszłego roku. To chyba najlepiej pokazuje, jaka jest natura tych szaleńczych zwyżek. W graczach tkwi ciągle przekonanie, że hossa jest nieśmiertelna, co po kilku latach wzrostu indeksów nie może dziwić.

 

1 2 3

następna

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: