Szybki atak popytu
2006-11-23 10:02
Przeczytaj także: Kontynuacja wzrostów
Indeks WIG20 otworzył się 30-punktową luką hossy i pod naporem popytu powiększał wzrosty aż do godziny 14. Wówczas obroty na największych spółkach przekraczały 700 mln i indeks wykreślił maksimum 3236 pkt. Ostatecznie rynek nieco osłabł na zamknięciu, jednak wymowa sesji jest pozytywna. WIG20 zyskał w skali dnia 1,85 proc. i wyniósł 3217,91 pkt. Obroty na blue chips podsumowano na 1 mld 182 mln zł, w tym 331 na rosnącym o 3,5 proc. PKO BP (zamknięcie 42,71) oraz 157 mln na KGHM zyskującym niemal 3,9 proc. (102,1).Intensywnie kupowano akcje banków, a tutaj czynnikiem dopingującym była ujawniona rekomendacja Deutsche Bank z wtorku, zalecająca kupno BPH i PEKAO. Drugi bank zareagował lepiej, rosnąc o ponad 2,4 proc. przy wolumenie 330 tys. sztuk. Można sobie zadać pytanie, czy podnoszenie rekomendacji podczas bardzo zaawansowanego trendu wzrostowego jest w pełni obiektywne. Przychodzą na myśl majowe "dokonania" analityków różnych instytucji, podwyższających na wyścigi wycenę KGHM. Kto bezkrytycznie uległ namowom i kupił w maju akcje kombinatu, już po miesiącu tracił jedną trzecią kapitału. Wczoraj DM Millenium obniżył rekomendację dla BPH i nie zmienił dla PEKAO.
Zwyżkom na warszawskim parkiecie pomagała siła walut emerging markets. Słowacka korona notuje pasmo rekordów względem euro, do łask powrócił forint, a kurs złotego zadomowił się poniżej 3 za dolara. Wczorajszy popyt był wybiórczy i koncentrował się głównie na akcjach największych spółek. Indeks WIG, chociaż okazał się relatywnie słabszy, to i tak przy obrotach 1,71 mld zyskał 1,47 proc. i brakuje mu 300 pkt. do bariery 50 tys. MIDWIG zyskał skromne 0,56 proc., co wystarczyło do ustanowienia kolejnego rekordu (3742,18 pkt.).
W przeciwieństwie do WIG20 indeks średnich spółek znajduje się już o 25 proc. powyżej majowych szczytów, stąd popularność funduszy małych i średnich spółek. Niewspółmiernie duże w stosunku do kapitalizacji segmentu małych i średnich spółek napływy gotówki do inwestujących w nie funduszy rodzi niecodzienne sytuacje. Sprzedaż jednostek jest zamykana już po kilku dniach w obliczu setek milionów płynącej gotówki. Nie trzeba być specjalistą od psychologii, żeby zdiagnozować te objawy jako maniakalne. Na końcu każdej euforii znajduje się załamanie, ale w zbiorowej świadomości pokutuje pogląd tego rodzaju: "Inni zarobili w rok 70 procent to i ja się dołączę i też tyle zarobię w kolejny rok". A analiza fundamentalna wskazuje, że spółek tanich pozostała już tylko garstka.
oprac. : expander
Przeczytaj także
-
Rynki akcji: obawy o Hiszpanię szkodzą
-
Chińska gospodarka - rośnie ryzyko przegrzania
-
Indeks ZEW - większy spadek niż oczekiwano
-
Giełda USA - sektor finansowy motorem wzrostów
-
Spada inflacja w Polsce
-
Rynki akcji: optymizm zwiększa ryzyko korekty
-
Bezrobocie w USA nadal bez zmian
-
Indeks S&P 500 może wzrosnąć w 2010r. o 35%
-
GPW: notowania WIG20 spadły o 2,54%