eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › Szaleńczy finisz nudnego rynku

Szaleńczy finisz nudnego rynku

2006-10-13 09:50

Przeczytaj także: Polskie akcje nadal w cenie


Trwa euforyczna faza hossy

Czwartek w Eurolandzie rozpoczął się od zwyżki indeksów. Co prawda nie były one duże, ale sygnalizowały, że nastroje są bardzo prowzrostowe. Na rynku walutowym rozpoczęła się wzrostowa korekta (kurs EUR/USD rósł), co można było tłumaczyć oczekiwaniem na publikację danych o sierpniowym bilansie amerykańskiego handlu zagranicznego. Jednak już przed południem dolar zaczął zyskiwać znowu atakując dolne ograniczenie kanału trendu bocznego, a indeksy giełdowe osuwały się do momentu opublikowania raportów kwartalnych przez amerykańskie spółki. Sesje w Europie zakończyły się solidnymi zwyżkami, ale analiza techniczna ostrzega, że rynek jest już krańcowo wykupiony, co zapowiada zbliżającą się korektę.

W USA wszystko pomagało akcjom, a pozostałe rynki nie bardzo wiedziały, gdzie powinny pójść. Dane makro nie pokazały im kierunku. Tygodniowy raport z amerykańskiego rynku pracy pokazał, że ilość noworejestrowanych bezrobotnych wzrosła w ostatnim tygodniu, ale mniej niż tego oczekiwano. Reakcja rynku była praktycznie żadna. Zaskoczył i to bardzo raport o sierpniowym bilansie amerykańskiego handlu zagranicznego. Oczekiwano spadku deficytu, a tymczasem okazało się, że wzrósł. Nawiasem mówiąc można się dziwić, że prognozy były tak optymistyczne skoro chiński eksport bije rekord za rekordem, a przecież blisko 40 procent tego eksportu idzie do USA.

Ten raport uratował kurs EUR/USD od przełamania wsparcia technicznego, ale reakcja była niemrawa. Niewielkie osłabienie dolara trochę pomogło surowcom. Podrożało złoto, ale o 0,5 procenta staniały kontrakty na miedź (w czasie dnia spadały blisko dwa procent). Nieznacznie podrożała ropa, co nie miało wiele wspólnego z raportem o stanie amerykańskich zapasów ropy i paliw. Okazało się bowiem, że zapasy ropy i benzyny wzrosły, a destylatów spadły.

Indeksy giełdowe od początku sesji rosły dzięki wynikom kwartalnym spółek. McDonald’s poinformował, że podnosi prognozy zysku na kolejny kwartał. Pepsico podała wyniki kwartalne nieco lepsze od prognoz i podniosła prognozę na cały rok. Costco opublikował wyniki wyższe od poprzednio obniżonych prognoz. Warto zauważyć, że nie były to wcale genialne wyniki. Można wręcz powiedzieć, że były po prostu przyzwoite. Widać więc, że słabe wyniki (Alcoa) wywołują jedynie niewielkie drgnięcie indeksów w dół, a tylko przyzwoite wyzwalają wręcz entuzjazm. Rynek jest w tej najbardziej zyskownej i najbardziej niebezpiecznej fazie wzrostu – w euforii.

Skala wzrostów indeksów znacznie się zwiększyła po publikacji raportu o stanie gospodarki, który co miesiąc publikuje Fed (tzw. Beżowa Księga). Ta reakcja też sygnalizuje, że graczom wystarczy pokazać byle co, żeby rzucili się do kupowania akcji. W tym raporcie nie było nic nowego, co zresztą było widać po praktycznie żadnej reakcji rynku walutowego i obligacji. Stwierdzono tam, że wydatki konsumentów na usługi zwierzyły się, mimo rozszerzającego się ochłodzenia rynku nieruchomości, co może świadczyć o tym, że gospodarkę czeka „miękkie lądowanie”, ale przecież rynek akcji od dawna to właśnie zakłada i dlatego indeksy od dłuższego czasu rosną. Wyraźnie widać, że działania inwestorów cechuje groźna beztroska. Jeśli doda się do tego krańcowe wykupienie techniczne rynku to trzeba się już szykować do przyszłotygodniowej korekty. Na razie jednak obóz niedźwiedzi nie ma nic do powiedzenia.

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: