Dobre nastroje na rynkach akcji

Przeczytaj także: Fundusze zaczęły bronić rynku akcji

Na rynku walutowym panował całkowity spokój, rentowność obligacji nieznacznie spadała, a ceny surowców delikatnie rosły próbując (bardzo nieśmiało) korygować ostatnie spadki. Tylko ceny ropy rosły mocniej wykorzystując jako pretekst raport o tygodniowej zmianie zapasów paliw. Okazało się bowiem, że zapasy ropy w USA spadły w ubiegłym tygodniu monieckiej niż oczekiwano, a USA znowu zaczęły grozić Iranowi. Jednak już od 20.00 cena tego surowca zaczęła szybko spadać i zamknięcie dnia było nieznacznie jedynie wyższe niż we wtorek.

Taki spokój był bardzo na rękę bykom na rynku akcji. Niespodziewany wtorkowy wzrost zrodził tak pozytywne nastawienie, że rynek musiałby dostać jakąś poważną i negatywną informację, żeby zacząć spadać. Takiej informacji po prostu nie było. Odbijały kursy koncernów paliowych korygując ostatnie spadki i wykorzystując odbicie na rynku ropy. Lepsze od prognoz wyniki kwartału opublikował Lehman Brothers. Już to wystarczyłoby, żeby indeksy rosły. Było też trochę negatywnych informacji, bo a przykład tracił Merck znowu ugodzony procesami o odszkodowanie z powodu Vioxxa, ale zyskiwał jego konkurent Bristol-Myers Squibb, który podobno (tak twierdzi Wall Street Journal) może stać się celem przejęcia.

Nadal najmocniejszy był sektor wysokich technologii reprezentowanych przez indeks NASDAQ. Siła tego indeksu jest niezwykła i niezbyt logiczna – skoro gospodarkę czeka spowolnienie to dlaczego rosną spółki, które mocno zależą od koniunktury? Nastroje i potęga funduszy są jedynym wytłumaczeniem takiego zachowania rynku, który najwyraźniej ma zamiar zaatakować szczyt z maja tego roku. Jednak co za dużo to niezdrowo, więc dzisiaj raporty makroekonomiczne musiałyby się ułożyć niezwykle po myśli byków, żeby nie doszło do korekty. Po sesji Xilinx i Lattice Semiconductor ostrzegły, że nie wypełnią prognoz kwartalnych, więc ich kursy spadły. To może być impulsem do uruchomienia korekty na NASDAQ.