hej,
kiedys jak jeszcze millennium mialo jako takie uslugi a konkurencja byla
praktycznie zadna (PKO BP to nie konkurencja :) zalozylem sobie tam konto.
Przez jakis czas z niego korzystalem ale ze dali ciala i do dzisiaj nie maja
dostepu do konta przez Internet zaczelem korzystac z mBanku oraz Citibanku.
Millennium poprostu olalem.

Oczywiscie millennium naliczalo co miesiac prowizje za prowadzenie
rachunku - w sumie przez jakis czas nazbieralo sie 30zl. Nastepnie
dostawalem wezwania do zaplaty, grozby wypowiedznia umowy itd, az w koncu 10
kwietnia 2003 tego roku dostalem wypowiedzenie umowy z 30 dniowym terminem.
Gdzies po 2 miesiacach od wypowiedzenia zaplacilem zalegle 30zl.

Do tego momentu wszystko jest ok. Wyciagi bankowe przestaly przychodzic -
sprawe uwazalem za zakonczona....

2 wrzesnia 2003 otrzymalem kolejny wyciag na którym widnieje kwota -15zl.
Obciazenie zaksiegowane 4 sierpnia 2003 na kwote 15zl tytulem Oplata Roczna
VISA Electron pojawilo sie z nienacka.
W zeszlym tygoniu udalem sie do millennium celem wyjasnienia sprawy.
Panienka z okienka starala sie mnie przekonac, ze rachunek nie jest
zamkniety i ze bede musial to zaplacic gdyz nie zlozylem w banku pisemnej
dyspozycji zamkniecia rachunku !!!
Podobno tylko u nich w oddziale, tam gdzie zakladalem konto moge je
zamknac - ok, ale do diabla to bank mi wypowiedzial umowe i zamknal konto
!!!
No i oczywiscie to ja powinienem skladac reklamacje !

Teraz zastanawiam sie co zrobic, móglbym ich olac cieplym moczem bo w sumie
to oni nie mogli mnie obciazyc gdzyz nie bylem wtedy i juz nie jestem
zwiazany z nimi zadna umowa.
Moge tez zlozyc do nich reklamacje, ale pewnie dostane w odpowiedzi sam
belkot a oni nadal beda sie upierac ze im wisze 15zl i pewnie kolejne kwoty
za prowadzenie rachunku.

Jak myslicie, co z nimi zrobic ?

Marcin

do góry